Ksiądz w czasie egzorcyzmu rozmawiał z szatanem. Jest komentarz teologa

(fot. shutterstock.com)
Ks. Grzegorz Strzelczyk / Dawid Gospodarek / KAI

Pytałem o kwestię dialogów z demonem pewnego egzorcystę, który powiedział, że dzięki temu możemy poznać sposoby wykorzystywane przez demony do opętywania człowieka.

Dawid Gospodarek: Przecież Kościół wyraźnie stwierdza w rytuale i w wytycznych dla egzorcystów, że nie powinno się dialogować z demonem…

Ks. Grzegorz Strzelczyk: W rytuale nie ma dialogów, przesłuchania. Egzorcysta, który wdaje się w rozmowy z diabłem, staje na granicy posłuszeństwa Kościołowi. A bywa też gorzej: te diabelskie wyznania są spisywane i kolportowane we wspólnotach, jako źródło prawdziwego proroctwa. Oczywiście jeżeli osoba opętana coś mówi, to nie jest wina egzorcysty. Ale już odpowiedzialnością egzorcysty jest to, co dalej z tym robi. A już na pewno naruszeniem normy kanonicznej jest opowiadanie o tym, co się dzieje w trakcie egzorcyzmu. To też jest jasno w rytuale zakazane. Episkopat już zareagował na spowiedź furtkową, na uzdrowienie międzypokoleniowe, wydał normy przypominające egzorcystom, czym się mają zajmować, no i prawdopodobnie teraz będzie trzeba się zmierzyć z kolejnymi rzeczami. Zwłaszcza z traktowaniem diabła jako źródła teologicznego.

DEON.PL POLECA

Pytałem o kwestię dialogów z demonem pewnego egzorcystę, który powiedział, że dzięki temu możemy poznać sposoby wykorzystywane przez demony do opętywania człowieka, motywy, którymi ktoś na takie opętanie może się otworzyć…

Egzorcysta nie jest śledczym, tylko egzekutorem. Chęć dociekania tego, którędy szatan wchodzi, to tak naprawdę chęć zapanowania. Kościół przez dwadzieścia wieków do tego nie doszedł i zdaje się, że nie dojdzie. Kiedy usiłujemy to zdefiniować, dochodzimy do ślepego zaułku, bo skąd my się możemy dowiedzieć wiarygodnie o tym, którędy szatan uzyskał dostęp? Tylko ewentualnie od szatana. Jednak czy on w tej kwestii będzie prawdomówny? Jaką mamy gwarancję? Żadnej. Efekt: mamy nauczanie o zagrożeniach duchowych, które odwraca uwagę od grzechu.

Jak to?

Mnóstwo ludzi boi się wejść do chińskiej restauracji, bo się do nich diabeł przyklei, a nie przejmuje się tym, że nienawidzi sąsiada, albo że nienawidzi tego Chińczyka, który tę restaurację prowadzi. Boimy się wpływów magicznych, a nie zwracamy uwagi na grzechy. To przesunięcie jest diabłu bardzo na rękę. To jest przecedzanie komara, a połykanie wielbłąda. Całe nauczanie o tzw. zagrożeniach duchowych jest nauczaniem ostatecznie odwracającym uwagę od grzechu. To jest groźne. Bo czary nie działają. Przekleństwo nie działa. Nie ma negatywnego Boga. Sięganie po czary to ciężki grzech (odwrócenie się od Boga), przeklinanie bliźniego to ciężki grzech (wola zaszkodzenia). Ale to jest groźne dla przeklinających i czarujących - groźbą ostateczną.

Znów motyw gnostycki?

Tam jest jeszcze jeden niuans. Dualistyczna wizja rzeczywistości. Traktowanie szatana jak drugiego boga, negatywnego. Co stoi za przekonaniem, że przekleństwo albo czary działają? Żeby modlitwa albo błogosławieństwo zadziałały, prosimy Boga, o pożądany skutek. Jeżeli wierzymy, że działa przekleństwo, to na jakim mechanizmie? Że nasz dobry Bóg sprawia skutek, kiedy przeklinam? Wątpię. Że skutek sprawia Szatan? Wtedy on jawi się jako skuteczniejszy od Boga. Bo modlitwa wstawiennicza nie zawsze działa, a przekleństwo miałoby działać zawsze - taki sakrament na odwrót, tylko z lepszym ex opere operato, bo nie potrzeba nawet intencji. I mnie się w takich momentach zapala czerwona lampka. Mamy tu myślenie w kategoriach dualistycznych, w których szatan zostaje zrównany z Bogiem. Krążą nawet takie memy, że Jezus się siłuje z szatanem - to jest dualizm w wersji pełzającej. Nie ma żadnej równości między Szatanem a Bogiem.

Żadnej walki, w której jedna ze stron może wygrać?

Szatan bryka świadomy, że mało ma czasu. Ale to jest kura bez głowy. Ona jeszcze chwilę pobiega, no trudno. Ale im bardziej my będziemy panikować, tym bardziej stajemy się podatni. Św. Ignacy Loyola podaje pewne reguły rozeznawania duchów, na których wychowała się rzesza świętych. Wielokrotnie ostrzega przed szatanem i zwraca uwagę, że szatan w swoim postępowaniu podobny jest do kobiety: chęć szkodzenia ma wielką, ale siły mdłe. Największym dla nas problemem pozostaje pokusa, bo po niej możemy zgrzeszyć. On krąży wokół i szuka najsłabszego miejsca i chętnie wykorzysta je na poziomie pokusy i grzechu.

>>Przeczytaj cały wywiad z ks. Grzegorzem Strzelczykiem: Egzorcysta, który wdaje się w rozmowy z diabłem, staje na granicy posłuszeństwa Kościołowi

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ksiądz w czasie egzorcyzmu rozmawiał z szatanem. Jest komentarz teologa
Komentarze (7)
4 lipca 2018, 17:23
ciekawe w jakim jezyku mowi ten caly szatan ?
5 lipca 2018, 18:19
Zrozumiałym
M
Mieszko
18 czerwca 2018, 08:16
"Mnóstwo ludzi boi się wejść do chińskiej restauracji, bo się do nich diabeł przyklei" Ja  nie wchodzę do chińskiej restauracji bo boję się, że zjem psa.
5 lipca 2018, 18:22
Nonsens. Psie mięso jest dużo droższe od wieprzowiny, wołowiny a nawet jagnięciny.
AD
Adek Delarowicz
17 czerwca 2018, 16:15
Widać że ksiądz teolog nie zrozumiał o co chodzi w tym memie krążącym w sieci. Jezus z szatanem się siłują - nie oznacza to że jest między nimi znak równości , ale mem ten symbolizuje walkę o duszę człowieka.
5 lipca 2018, 18:18
Weźże się w garść, człowieku. Co wygadujesz?! Jezus jest Bogiem. Odwiecznym. Szatan nie jest dla Niego żadnym przeciwnikiem. Szatan to mógłby się zmagać co najwyżej z archaniołem Michałem. Tyle że w tym pojedynku też przegrał. Jeszcze przed stworzeniem świata.
W[
~Wybraniec [ZWI]
6 listopada 2019, 16:31
Oczywiście że Jezus jest wszechpotężnym Bogiem, ale Adek mówił o tym, że walczą o duszę człowieka. A jako że człowiek ma wolną wolę, a pokusy Szatana są silne, to ta walka toczy się w każdym człowieku z osobna i niestety Chrystus nie zawsze wygrywa. Widać, że nie zrozumiałeś tego o co mu chodziło.