Przygody z new age, rozkręcanie biznesów na całym świecie, aż po "ogień rozpalający duszę" i święcenia kapłańskie. To naprawdę nietuzinkowa postać.
Był biznesmenem i zarządzał krajową Izbą Handlową, ale wszystko zmieniło się, gdy poczuł "ogień rozpalający duszę".
Mindaugas Cerniauskas nie mieszka już w Wilnie, lecz jest pustelnikiem wędrującym z miejsca w miejsce. Po dwudziestu latach wędrówki został wyświęcony na księdza i dziś znany jest jako ojciec Maria Eliasz.
Chociaż był ochrzony jako dziecko, to rodzice nie wychowali go w wierze. W młodości pasjonował się nowymi ruchami religijnymi. "Wszystko się mieszało" wspomina ojciec Eliasz, który prócz zgłębiania nauczań Buddy, odmawiał różaniec i zaczął chodzić do spowiedzi.
W 1999 roku nastąpiło wydarzenie, które sam określa jako "Boży cud". Litwin zaczął pościć i pielgrzymować po całym świecie. Porzucił wszystko, by "pójść tylko za Jezusem, Maryją i Kościołem".
Jedna z najbardziej spektakularnych pielgrzymek poprowadziła go z Litwy do Jerozolimy, gdzie przy Bożym Grobie obiecał Bogu, że spędzi resztę życia jako pustelnik. Innym razem przebył całą Amerykę Południową i Karaiby, pozostawiając w 20 sanktuariach krzyże z kamieni zebranych na Górze Athos.
"Bóg mnie takim stworzył" mówi Eliasz. "Lubię uczestniczyć w rekolekcjach, pisać muzykę, ale potrzebuję też ciszy". Niestety, jego powołanie wiązało się z porzuceniem rodziny.
Missionary hermitFather Mary Elias discusses his long, winding road to the priesthood.
Opublikowany przez Catholic News Service Wtorek, 23 lipca 2019
"Nie jestem doskonały" zwierza się pielgrzym, który zostawił na Litwie rodzinę. Mimo tego wierzy, że owocem jego pustelniczego życia, jest jej nawrócenie. Dziś była żona modli się za jego powołanie, a dorosłe już dzieci przyniosły szaty podczas święceń ojca Eliasza.
Cała rodzina uczestniczyła w święceniach mężczyzny, który w wieku 59 lat został wyświęcony na księdza przez kard. Raymonda L. Burke’a.
Skomentuj artykuł