Nie bójmy się prawdy o nas samych

(fot. katybate/flickr.com/CC)
Władysław Gryzło SJ

Boże Narodzenie nie jest bajką opowiadaną dzieciom na dobranoc. Jest to historia prawdziwa, historia dla wszystkich - dzieci i dorosłych, ludzi prostych i wykształconych. Boże Narodzenie to wydarzenie rozstrzygające o tożsamości, losie i przeznaczeniu każdego człowieka - również twoim.

Możesz w nie wątpić, odejść od Kościoła, wierzyć, nie wierzyć, wierzyć inaczej, ale to nie zmieni faktu, że Stwórca wszechświata stał się Człowiekiem, że urodziła Go w Betlejem młodziutka kobieta imieniem Maryja. Wcielenie jest szczytowym punktem objawienia Bożej miłości względem wszystkich ludzi.

Tym razem Bóg przemówił nie przez kolejnego wysłannika, proroka, lecz sam stał się Człowiekiem, aby człowiek mógł uczestniczyć w Jego boskości. Ludzkość otrzymała największy Dar. Bóg stał się Darem, nie tylko przez słowo, które od Niego dociera do człowieka, ale przez Słowo, które stało się Ciałem.

Łono Maryi - pisali ojcowie Kościoła - było "komnatą", w której odbyły się zaślubiny Boga z ludzkością, "laboratorium", w którym dokonało się zjednoczenie Boga z człowiekiem. Boże Narodzenie jest świętem człowieka, którego Bóg uczynił swoim adoptowanym dzieckiem, bratem Syna Bożego, dzieckiem, które podobnie jak Jezus zwraca się do Boga Abba-Ojcze. W Boże Narodzenie świętujemy także nasze narodziny do nowego życia. Staliśmy się chrześcijanami, czyli należymy do Chrystusa, mamy nową godność,  jesteśmy dziedzicami dóbr niebieskich.

Nie lękajmy się prawdy o nas samych, nie lękajmy się być dziećmi Bożymi, nie lękajmy się mówić do Boga ufnie, prosto, a nawet poufale: Abba, Ojcze! Bóg Ojciec widzi nas w Synu Maryi Panny - oto pierwsza i podstawowa prawda Ewangelii - Dobrej Nowiny. W Boże Narodzenie, klęcząc, wypowiemy słowa naszego Credo: "Dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem".

Będąc grzesznikami potrzebowaliśmy Bożego zbawienia, miłosierdzia, pocieszenia.Wcielenie jest największym przejawem miłosierdzia Bożego, okazanego ludzkości. Odkąd sam Bóg ma ludzkie serce i skierował wolność człowieka ku dobru,  wolność do czynienia zła nie ma już ostatniego słowa. Od tamtej pory nabierają mocy słowa Jezusa: "Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Jam zwyciężył świat!" (J 16, 33). To co dokonuje się w ciele i duszy Maryi, dokonuje się w tajemniczy sposób w naszym ciele. Bóg stał się ciałem w łonie Niewiasty, jest tym samym Bogiem, który stanie się obecny pod postacią chleba - w Eucharystii. Patrzmy zatem ufnie i odważnie na betlejemską noc, która rozciągnęła się nad światem jak miliony innych nocy, a jednak podzieliła na zawsze czas na "przed" i "po" Chrystusie.

Ta betlejemska noc, którą przeżywamy co roku z największym przejęciem, niesie radość, jakiej świat dać nie może za pomocą środków doczesnej potęgi i mocy. To nie jest radość jedna z wielu, lecz jedyna, największa, bo Bóg zstąpił na ziemię, wieczność przeniknęła w czas. Ludzkości pogrążonej we śnie i w ciemnościach ukazuje się Boża światłość, która rozświetla mroki dziejów człowieka na ziemi. Światło tej betlejemskiej nocy jest zapowiedzią tej światłości, która rozleje się w poranek Wielkiej Nocy, w dniu Odkupienia. W noc Bożego Narodzenia ucałujmy duchowo błogosławioną ziemię, w której zakwitła dla świata nieśmiertelna radość. Niech światło tej nocy, jaśniejące bardziej niż dzień, rozjaśnia przyszłość, kieruje kroki ludzkości na drogi pokoju i do Ojczyzny Niebieskiej.

Władysław Gryzło SJ - szef polskiej sekcji "L'Osservatore Romano"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Nie bójmy się prawdy o nas samych
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.