Od Pana Boga do zasmuconych

(fot. shutterstock.com)
Pustynia serc / psd

Znam ciężar, który niesiesz na swoich barkach, ponieważ dźwigam go razem z Tobą - zobacz przejmujący list od Pana Boga do zasmuconych.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Od Pana Boga do zasmuconych
Komentarze (20)
M
Magdalena
10 kwietnia 2016, 22:22
Z najgorszego cierpienia psychicznego, fizycznego i emocjonalnego Pan Bóg potrafi wyprowadzić większe dobro ... autentyczna Radosc rozpoczyna sie po przejsciu bramy cierpienia. Z bolu emocjonalnego nie potrafilam wstac, zastanawialam sie czy mozna usmiercic zycie, bo tak bolalo bagno zycia jak wtedy je postrzegalam, teraz dziekuje za te dramaty zycia, bo Pan niewidzialna "reka" ukoil wszelki lęk i smutek. To działa!
D
depresja
9 kwietnia 2015, 21:02
Nie wierzę w to.  Jeśli są stale dramaty, przeciwności i znikąd pociechy, to jak "rozradować swe serce" i "odgonić złe myśli"? Pokładać ufnośc w Bogu, prosić, a On wysłucha? -  W jaki sposób, gdy nie słucha od lat? "przebacz tym, którzy cię zranili" ... "puść wszystko w niepamięć?" - tak może powiedzieć ktoś, kto nie przeżył prawdziwej traumy, która stale TRWA. Żeby się ratować trzeba brać ciągle leki antydepresyjne. Tego chce Pan Bóg?  Nie trafia to do mnie. Nie wiecie co to jest realne, psychiczne cierpienie odbierające chęć do życia. Słodkie słówka lektora nic tu nie pomogą.
A
Andre
9 kwietnia 2015, 21:33
Miałem podobnie...pomogli mi ludzie z Wspólnoty św.Rodziny.Pan Bóg daje ludzi którzy pomagają...lecz my ludzie w swojej pysze myślimy że sami sobie damy rade ale prawda jest taka że się mylimy.Wysarczyło trochę odwagi,pokory i zwrócić się do człowieka z wiedzą...potem już same dobre żeczy się działy i dzieją już 9 lat.Pozdrawiam serdecznie i życzę szczęścia!
M
Matka
9 kwietnia 2015, 22:28
"Nie wiecie co to jest realne, psychiczne cierpienie odbierające chęć do życia. Nie wiecie co to jest realne, psychiczne cierpienie odbierające chęć do życia. Nie wiecie co to jest realne, psychiczne cierpienie odbierające chęć do życia" - zapewniam Cię, że wiem - czy to Ci pomoże? Jeśli tak, to dobrze. Czasami żałuję, że się urodziłam, to przewlekłe cierpienie jest tak obezwładniające. Ale właśnie w osobowej relacji z Bogiem odnalazłam spokój, ukojenie mam nadzieję, ze wróci też radość. Nie da się tego opisać, bo to są osobiste doświadczenia, dotykające serca... Jest nadzieja - o tym Cię zapewniam. Oby tylko się udało odnaleźć ... w odpowiednim momencie... nie nazbyt późno... Mi się udało, oby Tobie również...
D
dom
10 kwietnia 2015, 00:53
Poproś go o łaskę przebaczenia, dziękuj Mu za każde upokorzenie, a zobaczysz cuda dziejące się na twoich oczach. Ofiaruj mu swe cierpienia.
O
olka
9 kwietnia 2015, 18:51
do mnie to nie trafia. Może kiedyś by trafiło. Z biegiem czasu, przeżywając nowe trudne doświadczenia, dotykając naprawdę dna człowiek czuje się pusty, usycha, nie potrafi już płakać. Też nie użala się nad sobą i każdego dnia próbuje po prostu przyzwyczajać się do bólu. Pojęcie "smutny" oznacza dla mnie teraz już coś zupełnie innego. 
B
barakuda
9 kwietnia 2015, 13:53
Dziecko przebacz im????  Zapomnij tym co Cię skrzywdzili ??? Boże ja im zapomnę a Oni będą dalej krzywdzili inne dzieci..... .
M
Matka
9 kwietnia 2015, 22:40
przebaczyć w sercu, ale działać by inne dzieci ochronić! Po ludzku trzeba działać, aby złu  STANOWCZO PRZECIWDZIAŁAĆ! NIE WOLNO ZAPOMNIEĆ, przecież to fizjologicznie jest niewykonalne. Nie pięlęgnować urazy, zawiści... Wybaczyć przez wzgląd na siebie. Do pojednania może dojść tylko wtedy, gdy druga osoba wykaże chęć, zrozumie, że skrzywdziła, zadośćuczyni i nie będzie krzywdzić... A o to jest trudno ze strony krzywdziciela, on jest przyczyną braku aktu pojednania. Osoba sktzywdzona nie ma na to wpływu! Błędem jest oczekiwanie od osoby skrzywdzonej dążenia za wszelką cenę do pojednania. Wybacz dla siebie. Chroń siebie i innych!
M
Monika
9 kwietnia 2015, 10:51
Dziękuję Ci Panie...
N
Neuron
9 kwietnia 2015, 09:59
Wszyscy, którzy myślą, że to "wyciskacz łez" mogę powiedzieć, że widocznie nie doświadczyli jeszcze takiej sytuacji, w której dotarli do granic własnej bezsilności, graniczącej z rozpaczą. Jeśli dotrzecie tam kiedyś, będzie to punkt zwrotny w postrzeganiu rzeczywistości i własnej osoby. 
E
Ewelina
9 kwietnia 2015, 09:27
Skąd w nas tyle niepwności ? prostota leży głeboko w sercu.
E
Ewa
9 kwietnia 2015, 07:58
PÓJDĘ Z TOBĄ
W
Wen
8 kwietnia 2015, 23:36
Bla, bla. Wyciskacz łez dla mięczaków....
SA
słaby, ale ufny
9 kwietnia 2015, 15:41
Chyba Ty jesteś miękki/a, skoro nie potrafisz zobaczyć swojej słabości. Bo tylko Ci, którzy wiedzą co to strach, żal i rozpacz i nie oboją się jasno do tego przyznać, stają się naprawdę silni.
J
Joko
8 kwietnia 2015, 23:23
Nie wierzę w to. Człowiek musi sam uporać się ze swoim cierpieniem, nikt za mnie ich nie przeżyje, ani nie zmniejszy samotności, czy cierpienia. 
M
magda
8 kwietnia 2015, 23:28
możesz je dzielić z Bogiem jeśli się otworzysz na Jego miłość
T
TT
8 kwietnia 2015, 23:32
Niczego z Bogiem dzielić nie potrzebuje. Jestem w tym świecie unikalny a moje cierpienia kształtują mnie tak jak moje radości. Jestem równy Bogu i sam za siebie odpowiadam.
K
Katia
9 kwietnia 2015, 08:53
W Bogu pokładam nadzieję mą. Nie wyobrażam sobie życia bez Boga. Nie mów, że jesteś równy Bogu to bluźnierstwo. I to nie jest dla mięczaków polecam film Bóg nie umarł! Króluj nam Chryste!
Z
zahalii
9 kwietnia 2015, 12:37
łłoszz jak Ty uwazasz ze jestes rowny (a) Bogu to blado. Zal mi Cie 
A
Ania
8 kwietnia 2015, 23:12
Piękne i jakże wzruszające....