Pożegnaliśmy Benedykta XVI

(fot. Grzegorz Gałązka/ Galazka.DEON.pl)
Artur Wenner SJ

W tych dniach oczy całego świata są zwrócone na Rzym, gdzie dzisiaj zakończył swój urząd na stolicy Piotrowej Ojciec Święty - Benedykt XVI. O godzinie 17 opuścił Watykan i udał się do Castel Gandolfo. Tam na chwilę spotkał się ze zgromadzonymi licznie wiernymi i powiedział, że odtąd nie jest już papieżem, ale pielgrzymem.

Tym samym określił bliżej swoją sytuację. Ukazał się nam jako człowiek wiary, który dokończył pewnego etapu swej drogi i wkracza właśnie w następny. W tym roku wiary mamy więc świadectwo Papieża - pielgrzyma, który idzie wiernie za swoim Mistrzem, który zaufał Mu całkowicie.

Wiemy, co to znaczy towarzyszyć umierającemu papieżowi, bo wszyscyśmy to mocno przeżywali w 2005 r., ale nikt z nas nie ma doświadczenia pożegnania papieża ustępującego ze swego urzędu. Przyjmujemy to w duchu wiary, bo do tego wzywa nas Benedykt XVI, i przyjmujemy z wdzięcznością za te lata jego pasterzowania, ale myślę, że nie brakuje też nuty smutku z powodu Jego abdykacji. Ten Papież mimo swej powściągliwości zdobył sobie serca wielu.

W czasie wczorajszej audiencji generalnej Ojciec Święty  powiedział: "Podczas wizyt duszpasterskich, spotkań, audiencji, podróży zawsze dostrzegałem wielką cześć i głęboką miłość. Ale także i ja was miłowałem wszystkich i każdego, bez różnicy, tą miłością duszpasterską, która jest sercem każdego pasterza, a nade wszystko Biskupa Rzymu, Następcy Apostoła Piotra. Każdego dnia, jak ojciec, każdego z was obejmowałem swoją modlitwą". Czuliśmy tę jego miłość, jego troskę o Kościół. Już na początku pontyfikatu w 2005 r. ukazywał Kościół jako wspólnotę, rodzinę Bożą i kończąc pontyfikat też to zrobił, mówiąc, że widzi wokół siebie Kościół żywy. Zebrało się na na Placu św. Piotra, na ostatnią audiencję generalną ok. 150 tysięcy ludzi.

Kiedy zaczynał pontyfikat wielu stawiało sobie pytanie jaki będzie ten kolejny następca św. Piotra, jak poprowadzi Kościół po charyzmatycznym Janie Pawle II. Szybko mogliśmy zauważyć osobistą skromność, prostotę i powściągliwość, które stały się stylem jego rządów na Stolicy Piotrowej. Po przeprowadzce do Pałacu Apostolskiego kazał przewieźć z dawnego mieszkania swoje stare pianino, by w wolnej chwili mógł zagrać ulubionego Mozarta.

Przede wszystkim Papież jako człowiek wielkiego i przenikliwego intelektu pokazał nam jak łączyć wiarę i rozum, refleksję i serce. Korzystając ze swej wiedzy i bystrego spojrzenia nie wahał się dokonywać wnikliwej analizy naszej sytuacji duchowej i kulturowej. Tuż przed swym wyborem na Stolicę Piotrową kard. Ratzinger jasno wyrażał swe przekonanie, że  głównym wyzwaniem przed jakim staje Kościół w naszych czasach jest relatywizm. Mówił o tym jako dziekan kolegium kardynalskiego w homilii na rozpoczęcie Konklawe 18 kwietnia 2005 r., gdy dokonywał analizy sytuacji duchowej współczesności: "Posiadanie jasnej wiary, zgodnej z credo Kościoła, zostaje często zaszufladkowane jako fundamentalizm. A tymczasem relatywizm, to znaczy zdanie się na "każdy powiew nauki", zdaje się być jedyną postawą godną współczesności. Ustanawiany jest rodzaj dyktatury relatywizmu, która nie uznaje niczego za pewnik, a jedynym miernikiem ustanawia własne ja i jego zachcianki. My natomiast mamy inną miarę wielkości: Syna Bożego, prawdziwego człowieka. To on jest wyznacznikiem prawdziwego humanizmu". Bp Piotr Libera nazwał tę postawę Papieża "zmaganiem się o duszę zsekularyzowanej Europy".

Widząc sytuację duchową naszych czasów Benedykt XVI wskazywał jasno prymat Boga i wiary, której nie wolno usuwać z historii naszego kontynentu i z serc i umysłów ludzkich. Ojciec Święty wzywał do ożywienia relacji z Jezusem. Jemu poświęcił swoje trzytomowe dzieło: "Jezus z Nazaretu", w którym podzielił się z nami odczytaniem Jezusa i Jego dzieła z uwzględnieniem współczesnej metod wyjaśniania Pisma świętego, ale i wierności wobec całej Tradycji Kościoła. Szczególną uwagę poświęcił rodzinie wobec jej coraz głębszego kryzysu. Ojciec Święty  wskazał na podstawowe elementy budujące tożsamość naszego kontynentu: Pierwszy z nich to "bezwarunkowość", z jaką win¬na być przedstawiona godność człowieka i ludzkie prawa, jako wartości uprzednie w stosunku do jakiegokolwiek pra¬wodawstwa państwowego. Drugi element, w którym ukazuje się europejska tożsa¬mość, to małżeństwo i rodzina. Papież mówił w Walencji: "Rodzina jest dobrem koniecznym dla narodów, nieodzownym fundamentem społeczeństwa oraz wielkim skarbem małżonków na całe życie".  A następnie jasno przypominał "Eu¬ropa nie byłaby dalej Europą, gdyby ta podstawowa komórka jej społecznej budowli zanikła lub uległa istotnym zmianom".

Benedykt XVI z odwagą kontynuował po Janie Pawle II dialog z Kościołami chrześcijańskimi widząc w tym swój szczególny obowiązek jako następcy św. Piotra. Mówił, że wobec pilnego zadania, jakim jest szukanie wspólnej odpowiedzi świata chrześcijańskiego na etyczne wyzwania współczesności, nie wystarczą już same deklaracje.  Podczas pielgrzymki do Turcji spotkał się z ekumenicznym patriarchą Konstantynopola - Bartłomiejem. Zdjął ekskomunikę z czterech biskupów wyświęconych przez abp Lefebra, a także otworzył dla całych grup anglikanów drogę powrotu do Kościoła Katolickiego przez utworzenie specjalnej struktury kościelnej jaką jest ordynariat personalny. Podjął też niełatwe zadanie dialogu z wyznawcami islamu.

Benedykt XVI w 2010 r. powołał do życia Papieską Radę ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji. Był także pomysłodawcą dziedzińca pogan - spotkaniach z niewierzącymi w miejscach świeckich, gdzie mogą usłyszeć odpowiedzi na swe pytania dotyczące Boga i świata. Takie spotkania miały miejsce m. in. w Paryżu, Sztokholmie czy Krakowie.

Pamiętamy z pewnością pielgrzymkę Benedykta XVI do naszej ojczyzny, która odbywała się pod hasłem "Trwajcie mocni w wierze". Szedł on śladami Jana Pawła II, aby wyrazić wdzięczność dla swego poprzednika i poznać miejsca szczególnie dla Papieża Polaka ważne.  Nawiedził wtedy Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską, a także Kraków, gdzie spotkał się z młodzieżą na Błoniach i gdzie nawiedził sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Młodzieży położył na serce wskazanie, aby dom swojego życia budowali na skale, czyli na Chrystusie. W Warszawie powiedział nam księżom, że mamy być przede wszystkim specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Papież odwiedził w trakcie pielgrzymki niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau. W ciszy modlił się pod Ścianą Straceń w Auschwitz. Podkreślił, że przybył, by modlić się "o dar pojednania wszystkich, którzy w tej godzinie naszych dziejów wciąż cierpią pod panowaniem nienawiści i przemocy zrodzonej przez nienawiść". Kiedy Ojciec Święty modlił się przy Pomniku Ofiar Obozu nadciągnęła burzowa chmura i ulewa, a gdy skończył tę modlitwę, wyszło słońce i ogromna tęcza. Tęcza w Starym Testamencie jest znakiem przymierza Boga z człowiekiem.

Mnie osobiście szkoda, że Benedykt XVI nie zdążył wydać swej czwartej encykliki poświęconej wierze. Mielibyśmy trzy wspaniałe encykliki o wierze, nadziei i miłości. Ale myślę, że przemówienia Papieża podczas pielgrzymki w Polsce mogą stanowić małą rekompensatę i wprowadzić nas dobrze w głębsze przeżywanie naszej wiary. My, Polacy, z pewnością możemy być wdzięczni Benedyktowi XVI za beatyfikację Jana Pawła II, co stało się 1 maja 2011 r.

Ojciec Święty powiedział wczoraj: "Nie powracam do życia prywatnego… Nie sprawuję już dłużej władzy nad Kościołem, lecz w posłudze modlitwy pozostaję, by tak rzec, w otoczeniu św. Piotra.", a w niedzielę podczas modlitwy Anioł Pański mówił: «Pan wzywa mnie, abym wstąpił na górę, aby bardziej poświęcić się modlitwie i medytacji, ale nie oznacza to porzucenia Kościoła. Przeciwnie jeżeli Bóg chce tego ode mnie, to właśnie dlatego, bym mógł nadal mu służyć z tym samym oddaniem i z tą samą miłością». Ojcze święty dziękujemy Ci za te lata Twej wielkodusznej posługi i za Twoją modlitwę. My będziemy o Tobie pamiętać w naszych modlitwach. Amen.

Kazanie o. Artur Wenner SJ wygłosił w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie w dniu 28 lutego, 2013 r.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pożegnaliśmy Benedykta XVI
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.