Prawdziwą miarą charakteru człowieka jest to, co zrobiłby, mając świadomość, że nikt nigdy się o tym nie dowie (Thomas Macaulay)
Jeżeli miarą charakteru człowieka jest to, co zrobiłby, mając świadomość, że nikt nigdy się o tym nie dowie, jedyną osobą, która może oceniać jego czyny, jest Bóg. Jeżeli człowiek ten, spoglądając codziennie w lustro, ma świadomość, że żyje na tyle uczciwie, na ile może, ta uczciwa, pozytywna pewność widoczna jest w jego spojrzeniu.
Sumienie niejednokrotnie jest naszym przyjacielem i przewodnikiem. Szturcha nas, kiedy chcemy zrobić coś złego. Ostrzega przed niebezpieczeństwami, które czyhają na nas samych i na innych ludzi, kiedy schodzimy ze ścieżki prawdy. Musimy więc słuchać tego wewnętrznego głosu. Świadomie ignorując głos sumienia, porzucamy najwierniejszego przyjaciela i przewodnika na całe życie.
Proces kształtowania charakteru rozpoczyna się w dzieciństwie, a jednym z jego elementów jest nauka słuchania sumienia i postępowania zgodnie z jego wskazówkami. Czasami robimy coś złego tak, że nikt się o tym nie dowiaduje. Kiedy jednak zły postępek uchodzi nam na sucho, my wiemy, co zrobiliśmy, i musimy żyć z tą świadomością dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Za każdym razem, kiedy powstaje rysa na charakterze, cierpi na tym nasze poczucie dumy i własnej wartości.
Tylko my sami jesteśmy w stanie realnie ocenić własny charakter. Jeżeli przeprowadzimy autoanalizę i dojdziemy do wniosku, że brak nam pożądanych cech osobowości - jak szczerość, uczciwość, pokora - możemy świadomie je rozwijać. Postanawiamy, na przykład, że będziemy uczciwi wobec siebie i wobec innych ludzi, zarówno wtedy, kiedy nikt nas nie widzi, jak i w obecności innych. Jednym słowem, postanawiamy, że nasz charakter będzie miał wartość dla nas samych.
Motywy postępowania danego człowieka są znane tylko jemu samemu. Nikt inny nie wie też o tym, co ten człowiek robi, kiedy jest sam. Każdy więc wyznacza własne standardy postępowania i prędzej czy później pojawia się pokusa, aby te standardy obniżyć. Mogą ją wywołać niespodziewane zdarzenia, znajoma osoba, współpracownik, partner, a nawet pracodawca. W takich chwilach warto zadać sobie pytanie, czy po pewnym czasie uznam, że postąpiłem najlepiej, jak było można. Czy zastanawiając się ponownie nad tym, co zrobiłem, będę miał poczucie sukcesu? Być może nikt nigdy nie dowie się, czy wybrałem drogę na skróty, czy nadłożyłem drogi, aby zrobić to, co należy. Nikt, oprócz mnie. Czy będę dumny z mojego postępowania, czy będzie mi towarzyszyć dokuczliwa myśl, że można było zachować się uczciwiej?
Żaden człowiek nie przyszedł na świat bez powodu. Każdy ma do wykonania jakieś zadanie. Świat może stać się lepszy tylko dlatego, że się na nim pojawiliście. Czy odczuwacie tę wewnętrzną tęsknotę za sensem istnienia? Nie chodzi o wielkie, spektakularne dokonania. Liczy się poczucie, że dzięki temu, co robicie, świat staje się lepszy. Wsłuchujcie się uważnie w podszepty sumienia.
Sir John Templeton, słynny inwestor z Wall Street i filantrop. Poświęcił życie na promowanie otwartości umysłu. Ufundował najwyższą na świecie nagrodę przyznawaną za wybitne osiągnięcia w badaniach duchowości człowieka.
Ludzki umysł działa w zdumiewający sposób. Za pomocą swoich myśli człowiek może kształtować rzeczywistość. Zafascynowany tym faktem John Templeton poznawał myśl filozoficzną, wypowiedzi naukowców, artystów i historyków, oraz literaturę różnych kręgów kulturowych w poszukiwaniu mądrości, która będzie stanowiła zbiór praw życia. Wybrał najlepsze z nich i ułożył w prosty, a jakże inspirujący podręcznik pozytywnego myślenia.
Uniwersalne prawa życia - zdobądź własny egzemplarz
Książka Uniwersalne prawa życia skierowana jest do czytelników, którzy szukają sposobów wykorzystania swoich zdolności, ale równocześnie opierają się na Bogu i innych ludziach. Opisane w niej prawa duchowe są sprawdzone i niezwykle skuteczne.John Templeton odsłania się tutaj jako głęboki człowiek, ceniący zdobycze ludzkiej mądrości, ale otwiera się również na światło pochodzące z chrześcijaństwa. Pisze o wdzięczności, przebaczeniu, miłości, dawaniu i przyjmowaniu, budowaniu relacji.
Skomentuj artykuł