Są takie okresy w roku szczególnie sprzyjające zmianom. Któż nie zna noworocznych, czy od-poniedziałkowych postanowień. Wakacje też tak działają. Sporo z nas pewnie zechce polepszyć formę fizyczną. Tyle, że duża ilość wolnego czasu lubi być zdradliwa… Rozleniwia. A tu w formie duchowej szczególnie warto pozostać. Jak się duchowo zdyscyplinować?
1.Msza Święta częściej niż raz w tygodniu
Takie proste, a takie trudne. Powodów do tego, by jednoczyć się z Nim jak najczęściej jest mnóstwo. Przede wszystkim ten kawałek chleba staje się Bogiem, który za Tobą tęskni. Tam na ołtarzu Jezus umiera tak samo jak wtedy i pragnie byś towarzyszyła Mu w męce. Jest też powód bezpowodowy. Po prostu kochając każda okazja do spotkania jest najpiękniejszym wydarzeniem.
"Z mroku mojego życia, tak bardzo zawiłego, stawiam przed Tobą jedną wielką rzecz, którą trzeba kochać na ziemi: Najświętszy Sakrament (…). Tam znajdziesz romantyzm, chwałę, honor, wierność, prawdziwą ścieżkę wszystkich swoich miłości na świecie i coś więcej: Śmierć, dzięki boskiemu paradoksowi tę, która kończy życie i żąda oddania wszystkiego, a jednak dzięki smakowi (lub przedsmakowi) której można utrzymać to, czego poszukujesz w ziemskich związkach (miłość, wierność, radość) lub nadać im ten charakter rzeczywistości, wiecznej trwałości, której każdy człowiek pragnie z głębi duszy." J.R.R. Tolkien
"Jedynym lekiem na słabnącą wiarę jest komunia. Choć niezmiennie jest samym sobą, doskonałym, pełnym i nietkniętym, Przenajświętszy Sakrament nie działa całkowicie i raz na zawsze dla nikogo z nas. Podobnie jak akt Wiary, musi być ciągły, wzrastać przez praktykowanie. Częstość przynosi najlepsze efekty." J.R.R. Tolkien
2.Brewiarz
Liturgia godzin to prawdziwe bogactwo Kościoła, od którego świeccy czasem zupełnie niepotrzebnie uciekają. A to przecież oddanie tego, co może traktujemy jako jeden z naszych największych skarbów - czasu. Poświęcenie, ba - uświęcenie go! Gdy wydaje się, że brakuje słów, albo nie chce się mówić, to w nim jest otucha. Psalmy są niesamowicie ludzkie! Zaryzykowałabym stwierdzenie, że można w nich znaleźć odbicie wszelkich emocji. Smutek, radość, strach, niepewność, opuszczenie… W dodatku odmawiając przynajmniej jedną jego część dziennie - jutrznię, nieszpory, albo kompletę mamy kontakt ze Słowem z Pisma Świętego.
To propozycje codzienne. Nie zastępują całkowicie oczywiście rozmowy z Nim jak Przyjacielem, ale i tak mają swoją szczególną wartość. Przede wszystkim potrafią utrzymać nasz wzrok duchowy skierowany na Niego. Są wyjątkowym darem od nas, bo mimo że czasem w totalnym zmęczeniu, roztargnieniu czy niechęci wydają się bezsensowne wtedy szczególnie wyrażają miłość. Przez regularność utrzymują nasz duchowy wzrok skierowany wprost na Niego. A wtedy wszystko jest ok. Nawet jak nie jest.
Wakacje szczególnie sprzyjają też ignacjańskiemu "widzeniu Boga we wszystkim". Podróżujemy, zwiedzamy, zachwycamy się różnymi miejscami. Góry, morze, jeziora, rzeki…. Ile Miłości musi mieć ten Artysta by stworzyć tak niesamowite dzieła… Jaką wartością nas obdarzył skoro postawił nas ponad nimi? "Stworzył je bowiem Twórca piękności, a jeśli ich moc i działanie wprawiły ich w podziw - winni byli z nich poznać, o ile jest potężniejszy Ten, kto je uczynił. Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę?" (Mdr 13,3-5)
Tekst pochodzi z bloga Joanny Fiut: romans-z-najwyzszym.blog.deon.pl
Skomentuj artykuł