Sanktuarium Wniebowstąpienia Jezusa znajduje się na szczycie Góry Oliwnej, obecnie zabudowanym muzułmańską dzielnicą al-Tur. Najstarsza rotunda powstała staraniem Pomenii w 376 roku; kilkadziesiąt lat później dobudowano oratorium i klasztor męski. Po zniszczeniach dokonanych przez Persów w 614 roku, kilkadziesiąt lat później kaplicę odbudowano ponownie.
Obecna kaplica została zbudowana przez krzyżowców w 1102 roku. Została wzniesiona na planie ośmiokąta wpisanego w okrąg. Kopuła była u szczytu otwarta ku niebu. Wokół niej zamontowano mur na planie ośmioboku z elementami z IV wieku. Kaplica jest pozbawiona wszelkich ozdób i sprzętów. Widoczny w środku odbity w skale ślad prawej stopy, według legendy, jest odbiciem stopy Jezusa wstępującego do Ojca.
Po przegranej bitwie pod Hattim i odebraniu krzyżowcom Jerozolimy, sułtan Saladyn przekazał kaplicę w 1187 roku muzułmanom, w rękach których pozostaje do dziś. Muzułmanie zamienili ją na meczet, a w 1200 roku przykryli ciężką kopułą. Ślad lewej stopy przenieśli na Wzgórze Świątynne do meczetu al-Aqsa.
Zatrzymajmy się przez chwilę na miejscu, które jako ostatnie na ziemi dotykał swymi stopami Jezus, aby wsłuchać się w opis Jego odejścia do Ojca: Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, <wielbiąc i> błogosławiąc Boga (Łk 24, 50-53).
Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. rzekli: Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej (Dz 1, 9-11).
Na Górze Oliwnej przed wniebowstąpieniem Jezusa miała miejsce przepiękna scena: Jezus zwrócony ku świątyni jerozolimskiej błogosławi uczniów - Nowy Lud, Kościół. Scena ta nawiązuje do Liturgii świątynnej Starego Testamentu. Po zakończonej liturgii arcykapłan uroczyście błogosławił całe zgromadzenie, a następnie znikał w Miejscu Najświętszym, zasłonięty przez obłoki kadzidła. Podobnie Jezus, Arcykapłan Nowego Przymierza, błogosławi uczniów, a następnie znika zasłonięty przez obłok. Obłok w Biblii oznacza samego Boga. Obłok, który zasłania Jezusa oznacza, że Jezus odtąd przebywa na stałe ze swoim Ojcem w niebie.
Błogosławieństwo Jezusa jest dopełnieniem pożegnania, jakie miało miejsce w Wieczerniku, gdzie przed śmiercią zapowiedział swoje odejście: Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. [...] Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was (zob. J 14, 1-20).
Jezus zapowiedział także Ducha Świętego, który będzie dalej prowadził uczniów: Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie (J 14, 16n).
Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga (Mk 16, 19). Są to wyrażenia synonimiczne, mówiące o uwielbieniu Jezusa, o Jego udziale w mocy, władzy i godności Boga. "Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi" (Rz 14,9). Wniebowstąpienie Chrystusa oznacza Jego uczestnictwo, razem z człowieczeństwem, w mocy i władzy samego Boga. Jezus Chrystus jest Panem i dlatego posiada wszelką władzę w niebie i na ziemi. Jest On "ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem", ponieważ Ojciec "wszystko poddał pod Jego stopy" (Ef 1,20-22). Chrystus jest Panem wszechświata i historii. W Nim historia człowieka, a nawet całe stworzenie osiąga swoją "rekapitulację", swoje transcendentne wypełnienie (Katechizm Kościoła Katolickiego, 668).
Chrystus, który zasiada po prawicy Ojca, jest naszą nadzieją, obietnicą. W Nim również nasze człowieczeństwo doznaje uwielbienia i chwały. Wstępując do nieba, "zaniósł do Ojca swoją ludzką naturę". Wraz z nią wziął również nas, naszą witalność, nasze tęsknoty, potrzeby, lęki, siły i słabości.
Zaabsorbowani ziemskimi sprawami, zapominamy często, że życie ziemskie ma swój kres, a ziemia nie jest wiecznym mieszkaniem. Upływ czasu, lat, starzenie się nie jest tylko koszmarnym zdążaniem ku nicości, śmierci, ale zdążaniem do Boga. Dopiero wraz ze śmiercią i wejściem do Domu Ojca przychodzi wyzwolenie. W Domu Ojca żyjemy w przestrzeni miłości. Św. Paweł pisze: Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale (Kol 3, 1-4).
Jednak nie można tylko "stać i wpatrywać się w niebo". Takie niebezpieczeństwo grozi niektórym osobom, zwłaszcza neofitom, którzy są tak zafascynowani Bogiem, że wszystko, co ziemskie, najchętniej pozostawiliby za sobą. Nie możemy pominąć wymiaru ziemskiego, ludzkiego. Do nieba idzie się przez ziemię. Tylko wówczas, gdy mamy odwagę podejmować w pełni nasze człowieczeństwo, otwiera się nad nami niebo.
Jako przeciwwagę dla tej kwietystycznej postawy stanowi nakaz misyjny Jezusa. Jego centralnym punktem jest głoszenie Ewangelii: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Głoszenie Ewangelii jest ogłaszaniem mocy i siły Jezusa zmartwychwstałego, którą jest On w stanie zmienić każdego z nas i cały świat. W tej misji towarzyszy nam "z drugiego brzegu" Jezus i wspiera swoją łaską: A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28, 20).
"Wpatrując się w niebo", pomyślmy:
Z czym powinienem się dziś pożegnać? Co chciałbym pozostawić poza sobą?
Co dla mnie osobiście oznacza, że Jezus jest Panem?
Jaki sens ma wniebowstąpienie w życiu samego Jezusa, świata i moim osobistym?
Czy doświadczam swojego życia na wzór życia pielgrzyma?
Czy świadomość pielgrzymowania, wstępowania na górę Pana (Ps 24, 3) jest głęboko wpisana w moim sercu?
Czy jestem świadomy konsekwencji, jak również niebezpieczeństw związanych z misją pielgrzyma?
Czy moje życie na ziemi przeżywam bardziej w wymiarze "piekła" czy "nieba"?
Czy doświadczam czasem, że "niebo jest we mnie"?
W jakich sytuacjach i trudnościach chciałbym uciec od ziemi i jej ograniczeń?
Jakim świadkiem Jezusa jestem dziś?
Skomentuj artykuł