Zachowywałeś się tak na cmentarzu? To nie o to chodzi

(fot. PAP/Leszek Szymański)
Eryka Łakomy

Zrobiliście coś podobnego w ostatnich dniach? A może widzieliście kogoś, kto tak robił? Tak czy inaczej, to błąd.

Eryka Łakomy, nasza praktykantka, pokazuje właściwą postawę.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zachowywałeś się tak na cmentarzu? To nie o to chodzi
Komentarze (4)
PS
Piotrek Szymek
5 listopada 2018, 08:53
O groby trzeba dbać - trzeba aby były czyste i posprzątane. To wynika z kultury, ale także z szacunku do pamieci o zmarłej osobie. Ale nic więcej. Reszta to - co widać szczególnie w Polsce - dziady (lub też pominki, przewody, radecznica, zaduszki) - czyli pogańskie święto żywych dla zmarłych. Zmarłych, którzy w ten dzień wracali do świata żywych. Im to zaświecało się światełko, aby mogli trafić. Przyozdabiało groby aby było im miło i aby sie nie mścili, za zapomnienie itp rytuały. Jesienią ''dziady'' obchodzono w noc z 31 października na 1 listopada, (Noc Zaduszkowa, Zaduszki, Zaduszki jesienne), co było przygotowaniem do Święta Zmarłych, obchodzonego w okolicach 2 listopada. Katolicka metoda walki z pogaństwem poprzez synkretyzm włączyła ten zwyczaj w obrządkowość - podobnie jak Wielkanoc, Boże Narodzenie, Kult Matki Boskiej czy Różaniec.
T
Ter
5 listopada 2018, 02:11
Super, bardzo ładnie. Rozumiem sens wypowiedzi, ale trochę się pomądrzę :) Nieco się pomieszały w naszej kulturze dwa dni: Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Ponieważ pierwszy jest wolny od pracy (a drugi przeważnie nie), to z konieczności był i jest wykorzystywany do wypraw na groby, które to wyprawy często są okazją do spotkania rozsianych po kraju żyjących bliskich. Przy okazji groby się sprząta, upiększa, pali znicze, odmawia modlitwy. Osobiście nie widzę w tym nic a nic złego. No bo jak? Stać nad zarośniętym badylami grobem matki/dziadka i nic z tym nie zrobić? Nie zapalić znicza? To wszystko jest wyrazem naszej pamięci o zmarłych przodkach. Tych, których kochaliśmy a także tych, których nie znaliśmy osobiście. Dodatkowo paląc znicze okazujemy naszą wiarę w życie wieczne i nieśmiertelność duszy, więc w to, że jednak ci nasi zmarli nie umarli tak całkiem. Oczywiście, wszystkie te praktyki mogą okazać się pustymi i "na pokaz" gestami, jesli nie stoi za tym modlitwa. Ale nie potępiałabym ludzi niewierzących, którzy są tej tradycji wierni i okazują w ten sposób jedynie szacunek pamięci swych przodków. Nie zapominajmy, że dla nich śmierć bliskich (i myśl o własnej śmierci) jest czymś o wiele bardziej trudnym i bolesnym niż dla nas, którzy wierzymy, że po tej "drugiej" stronie czeka na nas Miłosierny i Kochający Ojciec. I jeszcze, na koniec: kochana Praktykantko redakcji, nie ubieraj czapki tylko po prostu wkładaj na głowę, no, chyba, że ją chcesz przyozdobić. Dbałość o poprawność językową jest obowiązkiem w tym zawodzie (ta uwaga to trochę przez zazdrość, że ja nie mam okazji pracować z tak wspaniałymi ludźmi jak redaktorzy i współpracownicy Deonu). Serdecznie pozdrawiam.
Marek Darul
5 listopada 2018, 06:26
Uważam, że Pana?Pani? wypowiedź sie po prostu uzupełniają. Zrozumiałem intencje red.Ewy, bo sam mialem na cmentarzu przez moment jakieś nieciekawe odczucie "to grób  moich Rodziców wyglada nader skromnie wobec tych innych..." Ale poniewaz wiem, ze porównywanie nie prowadzi nieczego dobrego, dałem spokój. Tym chetniej sie pomodliłem i zatrzymałem dłużej niż innymi razy... Także mój komentarz w pewnej mierze oddaje fotomontaż zamieszczony w galerii zdjęć.
Marek Darul
5 listopada 2018, 06:30
Ups! Galerii juz nie ma....