Ignacjańskie spotkania ze Słowem J 21,1-19
Powrót do Galilei, to z jednej strony jakby powrót do początku, do pierwszych momentów powołania, niezatartych wspomnień i przeżyć. Ale to również nowy początek wyznaczony przez Zmartwychwstanie.
Jezus nie cofa niczego z tego, co uczynił wobec każdego z nich - widać to wyraźnie na przykładzie św. Piotra. To, że Piotr zawiódł nie było zaskoczeniem dla Jezusa. On wiedział, wie "co jest w człowieku". Misją Jezusa było przemienić to, co miało sens wyznaczony jedynie przez ludzkie ideały w nowy sens, będący wyrazem Miłości, najpierw uprzedzającej przyjmowanej w przebaczeniu i okazanym przez Boga miłosierdziu, potem Jego naśladowaniu: "pójdź za Mną".
Przed spotkaniem Jezusa ich bycie razem i wspólne łowienie, miało fundament w ludzkiej życzliwości, otwartości i wzajemnych oczekiwaniach i potrzebach. "Wspólne życie" było jednak zagrożone każdego dnia przez trudności, jakie wynikają ze wzajemnych relacji: różnice charakteru, odmienne wychowanie, kulturę, różnice społeczne czy też polityczne preferencje. Nigdy pewnie też nie wybraliby do swego towarzystwa niektórych, z którymi złączył ich Jezus, jak np. poborca podatkowy.
Rozważanie o. Piotra Janika SJ
[-medytacja_14iv13_janik.mp3-]
Z Ewangelii wg św. Jana (J 21,1-19)
Jezus ukazał się znowu nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: Idę łowić ryby. Odpowiedzieli mu: Idziemy i my z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy nie macie nic do jedzenia? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan! Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę - był bowiem prawie nagi - i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko - tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości, sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: Chodźcie, posilcie się! Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: Kto Ty jesteś? bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im - podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś baranki moje. I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Odparł Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś owce moje. Powiedział mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? I rzekł do Niego: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego Jezus: Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: Pójdź za Mną!
W każdy czwartek, o godz. 18.30 (bezpośrednio po Eucharystii z godz. 18.00) zapraszają na rozważanie Słowa Bożego w oparciu o czytania liturgiczne z Pisma Świętego, przypadające na najbliższą niedzielę.
Skomentuj artykuł