Ignacjańskie spotkania ze Słowem Mk 16, 15-20
Spróbujmy się wsłuchać w to, co Jezus mówi swoim najbliższym w chwili rozstania. W takiej chwili mówi się przeważnie rzeczy najistotniejsze. A Jezus nie mówi im, ani jak, ani gdzie Go będą mogli znaleźć.
On ich posyła, daje im misję. Wysyła ich z dobrą nowiną - na głoszenie Ewangelii. Mówi też, że najważniejsza w pełnieniu tego zadania jest wiara, bo to ona decyduje o zbawieniu. To ona pozwala dostrzegać znaki. Jakie znaki? Te, które potwierdzają, że Pan jest blisko, że On tak naprawdę się nie oddalił. On jedynie zmienił sposób swojej obecności wśród uczniów. Wniebowstąpienie jest właśnie tą zmianą sposobu obecności Jezusa z nami: z widzialnego, fizycznego, na niewidzialny i duchowy. Nie po to, żeby nam utrudnić kontakt ze sobą, ale żeby go ułatwić, żeby być bliżej nas niż możemy to sobie wyobrazić. Jak bardzo jest we mnie obecna ta świadomość: Pan stał się niewidzialny, aby być jeszcze bliżej mnie, aby móc we mnie mieszkać?…
Sami mamy takie ludzkie doświadczenia duchowej bliskości. Niekiedy nie możemy być przy kimś nam drogim fizycznie, ale trwamy przy nim myślami, towarzyszymy jego krokom i poczynaniom. I to duchowe towarzyszenie niejednokrotnie bywa bardziej intensywne i angażujące niż tylko fizyczna obecność przy kimś. Tak samo jest z bliskością Pana Jezusa w naszym życiu. Mówiąc o Wniebowstąpieniu, papież Benedykt nawiązywał do samotnej modlitwy Jezusa na górze, podczas gdy uczniowie zmagali się z przeciwnościami na jeziorze. Jezus wydawał się być daleko, zatopiony w modlitwie i pozornie odległy od problemów, które przeżywali Jego uczniowie. Ale nic bardziej mylnego. Ponieważ był "zanurzony" w Ojcu, widział wszystko z perspektywy Ojca. Widział również zmagania swoich uczniów. I mógł w porę podjąć interwencję. Podobnie jest i teraz, kiedy Jezus zasiada po prawicy Ojca. Z tej przekraczającej ramy naszego fizycznego świata duchowej perspektywy Jezus towarzyszy i naszym zmaganiom, nawet tym - a może szczególnie tym właśnie - w których wydaje się być bardzo odległy. Ile jest we mnie gotowości do przyjęcia tego innego - nie fizycznego, lecz duchowego punktu widzenia mojej relacji z Panem?…
Medytację prowadzi o. Robert Grzywacz SJ
Z Ewangelii według św. Marka (Mk 16, 15-20)
Jezus ukazawszy się Jedenastu powiedział do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie". Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.
Skomentuj artykuł