Bądźmy praktyczni! - Mk 6, 7-13

(fot. sxc.hu)
Mieczysław Łusiak SJ

Na drogę należy brać tylko to, co jest naprawdę potrzebne; to, co pomaga iść, a nie przeszkadza. My niestety często skupiamy się na tym, co utrudnia drogę do Nieba, co nas obciąża, przygniatając wręcz do ziemi. Jesteśmy więc mało praktyczni.

Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi. I przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. "Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien".

I mówił do nich: "Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich". Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.

Komentarz do Ewangelii:

Na drogę należy brać tylko to, co jest naprawdę potrzebne; to, co pomaga iść, a nie przeszkadza. My niestety często skupiamy się na tym, co utrudnia drogę do Nieba, co nas obciąża, przygniatając wręcz do ziemi. Jesteśmy więc mało praktyczni. Dzieje się tak zapewne dlatego, że jesteśmy mało zainteresowani Niebem - skupiamy się na tym, co będzie jutro, ewentualnie pojutrze. Nie myślimy o wieczności.

Bądźmy więc praktyczni i pomyślmy o Niebie - o tym, co nas przysposabia do życia w nim. To, co na tym świecie nie uczy nas życia w Niebie jest właściwie zupełnie zbyteczne.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bądźmy praktyczni! - Mk 6, 7-13
Komentarze (7)
S
Słaba
7 lutego 2013, 11:21
Bardzo ładne zdjęcie! :-) Ciekawa jestem, jak to możliwe, że droga (nie jezdnia posypana solą) pozostaje brązowa, przy takim pięknym szronie?... Ten "niepraktyczny" zachwyt, chyba przybliża do Nieba... Ale nie o tym jest dzisiejsza Ewangelia...
Maria
7 lutego 2013, 10:51
PISZĘ DO CIEBIE... Piszę do Ciebie, tylko tak mogę, Piszę do Ciebie, może przeczytasz, Piszę do Ciebie, kiedy się boję. Pisząc, jak gdyby, w Drodze Cię witam! Dlaczego karać Bóg nas powinien? Dlaczego bliżej znaczy... w cierpieniu? Dlaczego oczy ma takie inne? Jak błękit nieba... Skrywam się w cieniu. Radość wypełnia stroskane serce, Radość tak wielka, jak ją zrozumieć? Radość czy miłość?... Oddam w Twe ręce, A Ty mój Boże zechciej je przyjąć...
Sylwia Cichal
7 lutego 2013, 09:06
Bo ręce czasem opadają....
Sylwia Cichal
7 lutego 2013, 09:04
Bardzo dziwne są sformułowania których ksiądz użył w tym komentarzu. (i w kilku innych także) Brak jasności, może prowadzić kogoś do błędnego pojmowania rzeczywistości. A nawet, może to trącić o herezje. Inkwizytorem nie jestem, chcę tylko prosić księdza o pisanie bardziej przejrzystych komentarzy. I trzymanie się w tym nauki Kościoła.
R
Rut
7 lutego 2013, 08:36
Już na ziemi należy dbać o Królestwo Boże i Zbawienie dla siebie i innych. Pochylić sie nad Prawem Bożym i Dekalogu. Zapoznać się "mocno" z Pismem Św. To wszystko jest takie piękne aczkolwiek wcale nie Łatwe:))
P
Pola
7 lutego 2013, 08:32
wszystko co uczy kochać... tylko to prowadzi do nieba.
Sylwia Cichal
7 lutego 2013, 08:23
Zupełnie nie mogę zrozumieć. Jak wg księdza może wyglądac coś co uczy życia w niebie? I o co chodzi wogóle?