Bóg nie objawia się po ludzku - Łk 9, 18-22

(Fot. victor_nuno / Foter / CC BY-NC)
Mieczysław Łusiak SJ

Gdy raz Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: "Za kogo uważają Mnie tłumy?"

Oni odpowiedzieli: "Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał". Zapytał ich: "A wy za kogo Mnie uważacie?"

Piotr odpowiedział: "Za Mesjasza Bożego". Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: "Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie".

Komentarz do Ewangelii:

Jezus nigdy się nie przedstawiał: "Dzień dobry! Jestem Bogiem". Mówiąc ściślej, przedstawiał się jako Bóg, ale nie w ten sposób. Przedstawiał się swoim nauczaniem i swoimi czynami. Trzeba uważnie Go słuchać i kontemplować Jego czyny, aby poznać prawdę kim On jest. Najmocniej zaprezentował się - paradoksalnie - wtedy, gdy Go odrzucono i ukrzyżowano. I gdy zmartwychwstał. Wszystko inne było tylko wstępem do Tego.

Dlatego tak ważne jest kontemplowanie Jego krzyża i zmartwychwstania. Aby nasza wiara była pełnym poznaniem Jezusa, musimy w jakiś sposób doświadczyć Jego śmierci i zmartwychwstania - doświadczyć w sobie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bóg nie objawia się po ludzku - Łk 9, 18-22
Komentarze (16)
W
wierzący
27 września 2013, 21:02
Bóg się nie narzuca... Dziękuję za komentarz.
A
aka
27 września 2013, 16:50
Dlatego tak ważne jest kontemplowanie Jego krzyża i zmartwychwstania. Aby nasza wiara była pełnym poznaniem Jezusa, musimy w jakiś sposób doświadczyć Jego śmierci i zmartwychwstania - doświadczyć w sobie. Szukałam tego cytatu, kiedy przeczytałam omówienie dzisiejszej homilii Papieża. Ta sama myśl, tylko wyrażona mniej emocjonalnie. Dziekuję
H(
hans (c. andersen i s-ka)
27 września 2013, 14:26
NIE ZAINTERESOWANYCH MOJĄ WEWNĘTRZNĄ WALKĄ PRZEPRASZAM To jest mój własny komentarz i tym razem kończę, przynamniej na chwilę.
J
jacek
27 września 2013, 13:46
@jan Kłamczuszku podwójny, straszliwy wiedzący, czy nic nie wiedzący, przeklęty ptaszku i wieprzu w jednym, wybacz, ale muszę niestety zająć się czymś innym, niż tą uroczą pogawędką. Wrócę za chwilę i znowu poświergotamy.
J
jacek
27 września 2013, 13:44
@jan Napisałeś (hehe) nie, "napisałeś" nie pasuje, lepiej - mówisz. No więc mówisz, że "Wiedza , którą posiadłem na twój temat jest moją wiedzą", szatanie przeklęty, a tymczasem masz mówić "Tak, tak; nie, nie", to, że zamiast powiedzieć co wiesz, mącisz, to od Twojego "władcy tego świata" pochodzi :)) Poza tym jesteś wielokrotnym kłamcą, bo: skłamałeś, bo nie dotrzymałeś tego, co obiecałeś, a teraz kłamiesz, bo twierdzisz, że nic nie obiecywałeś :))
J
jacek
27 września 2013, 13:39
@jan Mącisz, kłamliwy sługo władcy świata tego i tamtego też - albo wiesz, albo nie. Poza tym, staraj się nadążyć, obiecałeś dwie rzeczy. Skoro zawaliłeś z tym "wiedzeniem jeszcze dziś", to przynajmniej spraw jakoś, żebym się na Ciebie powołał, ptaszku wieprzowy z tajemną wiedzą i szklaną kulą.
J
jacek
27 września 2013, 13:37
Jeszcze jedno, ptaszku, "cokolwiek" pisze się razem, tak samo jak "niedługo". Przerwy w myśleniu przekładają Ci się na przerwy w pisaniu. Chyba przestanę, bo coś ta terapia szokowa nie działa... a nuż jeszcze zrobi komuś krzywdę.
J
jacek
27 września 2013, 13:32
@jan Wiem, kim jesteś, ptaszku! Pisze o Tobie Apokalipsa: "Upadł, upadł Babilon - stolica. I stała się siedliskiem demonów i kryjówką wszelkiego ducha nieczystego, i kryjówką wszelkiego ptaka nieczystego i budzącego wstręt" i Ewangelia: "Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je". Oj, ptaszku, nieładnie!
J
jacek
27 września 2013, 13:28
Obiecałeś, powiedziałeś: Zapewniam ciebie , że będziesz się powoływał na mnie. i to już nie długo.  Jeszcze dziś zobaczę kim jesteś . A tymczasem nie powołuję się na Ciebie, tylko się z Ciebie śmieję, a Ty najwyraźniej nie masz pojęcia, kim jestem, bo mącisz o "Twojej wiedzy", "szatanie przeklęty", zamiast napisać, czegoś się dowiedział z tej Twojej szklanej broszki. A więc to Ty jesteś "KŁAMLIWYM WIEPRZEM BIBLIJNYM" i w dodatku wariatem :P
J
jacek
27 września 2013, 13:20
No to dawaj, sługo "władcy tego świata", miałeś zobaczyć, kim jestem i miałem się na Ciebie powoływać. To dajesz :) Szklana kula, czary mary i do roboty :)))) Nie wymiguj się, ptaszku - wieprzu biblijny, patrz, jakeś obiecał :)
J
jacek
27 września 2013, 13:18
Hihi. W sumie, co się będę zastanawiał. Zacytuję więcej Twoich kwiatków :P jan 2013-09-21 11:07:28 Opamiętaj się człowieku. to co piszę z wielkich liter , to ja tak uważam a nie ty. jan 2013-09-21 11:07:28 Więc nie wcinaj się w głąb temperatury jan 2013-09-21 10:41:28 JHWH to PAN to Baal to Złoty Cielec to Zeus to Lucyfer. jan 2013-09-21 10:39:07 JHWH nie jest imieniem ale jest... kodem, który oznacza szatana. itd :) Ale: Kim ja jestem , pojęcia nie masz . Przez wiarę nie pojmiesz. Zapewniam ciebie , że będziesz się powoływał na mnie. i to już nie długo.  Jeszcze dziś zobaczę kim jesteś . Bije wszystko na głowę ;) Naprawdę nie zdajesz sobie sprawy z tego, że powinieneś się leczyć?
J
jacek
27 września 2013, 13:08
No dobrze, wieprzu biblijny, rozumiem, że masz problem z czytaniem własnych wypocin i bluzgów, więc Ci przypomnę, że 2013-09-21 11:07:28 napisałeś: Kim ja jestem , pojęcia nie masz . Przez wiarę nie pojmiesz. Zapewniam ciebie , że będziesz się powoływał na mnie. i to już nie długo.  Jeszcze dziś zobaczę kim jesteś . Tymczasem nic z tego. Minął niemal tydzień i ani nie zobaczyłeś, kim jestem, ani się na Ciebie nie powołuję, sługo władcy tego świata. Poza tym oskarżenie należy uzasadnić. Piszesz, że ojciec Łusiak wprowadza wiernych w błąd. Tymczasem oni są wierni Chrystusowi, a nie Tobie, wieprzu, czy Twojemu demonowi. Pomijam mało istotny fakt, że powinieneś się leczyć, bo to w sumie detal, poza tym i tak nie posłuchasz :)))))
J
jacek
27 września 2013, 12:45
@jan Wieprzu biblijny, ptaku wydziobujący ziarno Słowa, obrażasz ludzi pisząc, że wprowadzają innych w błąd i służą przy ołtarzu "władcy tego świata", podczas gry to Ty jesteś sługą władcy tego świata. Doczytaj, co piszesz, albo nie pisz pod wpływem złego. Poza tym albo masz sklerozę albo jesteś opętany. Sprawdź, co obiecałeś pod wskazanym przeze mnie linkiem.
J
jacek
27 września 2013, 11:52
@jan Tuś mi ptaszku! Znowu obrażasz ludzi, a pozostałych zaciągasz do sekty? Chciałem przypomnieć Ci cuda i czary, które mi obiecałeś w dyskusji pod http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,15907,powtorzyl-sie-cud-swiadkami-para-krolewska.html . Chyba nie zapomniałeś???? Więc co, różdżka Ci się złamała czy szklana kula rozbiła? Nieładnie tak podwijać ogon, uciekać z jednej rozmowy i wpadać w inną, znowu z pozycji nawiedzonego Inquisitor Generalis, który co prawda powołuje się na Chrystusa, ale ma z Nim tyle wspólnego, co Konrad von Marburg.
A
aka
27 września 2013, 11:24
Do @M - Dziękuję za piękne świadectwo Mój Boże, ileż dziesiątek lat tkwiło się w bólu, w poczuciu swojej bylejakości z powodu odrzuceń. Jak dalece dał się człowiek poniżać, by nie zostać odrzuconym. Ileż zmarnowanego czasu, swoich możliwości, zboczenia z drogi powołania, bo się podporządkowało człowiekowi a nie Bogu. Podporządkowało się, bo się liczyło na nieodrzucenie. Bo się odstawiło Boga do kata. Dopiero niedawno zaczęło się żyć pełnią życia, gdy otrzymało się światło, Światło, które pokazało, iż odrzucenia to mój sukces, to moje wyróżnienie. Nie umiałam z niego skorzystać, bo człowieka uczyniłam swoim Bogiem. Dziś jest siła bywania odrzucaną. Wielką trudność sprawia odrzucanie przez duchownych, ale i w tym wypadku Bóg podtrzymuje, daje znaki, że jest przy mnie, ze mną. ...
M
M
27 września 2013, 08:34
 Najmocniej zaprezentował się - paradoksalnie - wtedy, gdy Go odrzucono i ukrzyżowano. Mój Boże, ileż dziesiątek lat tkwiło się w bólu, w poczuciu swojej bylejakości z powodu odrzuceń. Jak dalece dał się człowiek poniżać, by nie zostać odrzuconym. Ileż zmarnowanego czasu, swoich możliwości, zboczenia z drogi powołania, bo się podporządkowało człowiekowi a nie Bogu. Podporządkowało się, bo się liczyło na nieodrzucenie. Bo się odstawiło Boga do kata. Dopiero niedawno zaczęło się żyć pełnią życia, gdy otrzymało się światło, Światło, które pokazało, iż odrzucenia to mój sukces, to moje wyróżnienie. Nie umiałam z niego skorzystać, bo człowieka uczyniłam swoim Bogiem. Dziś jest siła bywania odrzucaną. Wielką trudność sprawia odrzucanie przez duchownych, ale i w tym wypadku Bóg podtrzymuje, daje znaki, że jest przy mnie, ze mną.