Bóg odchodzi i powraca - Łk 4, 38-44

(fot. Jonathan Kos-Read / Foter / CC BY-ND)
Mieczysław Łusiak SJ

Po opuszczeniu synagogi w Kafarnaum Jezus przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosił Go za nią.

On, stanąwszy nad nią, rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im.

O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich.

Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: "Ty jesteś Syn Boży". Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem.

Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich.

Lecz On rzekł do nich: "Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany". I głosił słowo w synagogach Judei.

Komentarz do Ewangelii:

Jeszcze bardzo dużo dobra mógł Jezus uczynić w Kafarnaum - wielu chorych i opętanych nie zdążył uzdrowić. Mimo to udał się najpierw na miejsce pustynne, a potem do innych miast.

Bóg nie zbawia świata za jednym zamachem. I nikt z nas nie uwolni się od zła za jednym zamachem. To ma być proces rozłożony w czasie. Jezus wracał do Kafarnaum i prowadził dalej rozpoczęte dzieło, potem znów odchodził.

I nas czasami jakby opuszcza (dając stan duchowego strapienia), a potem powraca (dając duchowe pocieszenie). Tak dochodzimy do świętości, jeśli nie zamkniemy nigdy przed Nim swoich drzwi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bóg odchodzi i powraca - Łk 4, 38-44
Komentarze (3)
A
aka
4 września 2013, 13:28
"I nas czasami jakby opuszcza (dając stan duchowego strapienia), a potem powraca (dając duchowe pocieszenie). Tak dochodzimy do świętości, jeśli nie zamkniemy nigdy przed Nim swoich drzwi."Tak, czasem nas opuszcza (lub to my czujemy sie przez Niego opuszczeni - a raczej to my się od Niego oddalamy). Każdy taki czas może byc dla nas czasem rozwoju, jesli będziemy się starali właściwie go wykorzystać, jeśli tylko się wtedy nie poddamy i nie zamkniemy przed Nim drzwi. Jeśli będziemy widzieli w tym próbę, której nas poddaje i z której możemy wyjść silniejsi.
L
litera
4 września 2013, 09:42
@m Więc idź do kogoś opuszczonego, w przytułku, hospicjum, szpitalu czy więzieniu, i staraj się mu pomóc, a przestaniesz się czuć opuszczona.
M
m
4 września 2013, 08:18
Czuję się opuszczona