Czyje prośby spełnia Bóg? - J 16, 23b-28

(fot. Art ~ 4ThGlryOfGod / flickr.com / CC BY-ND 2.0)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna.

Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca".

Rozważanie do Ewangelii:

Dlaczego proszenie Ojca "w imię Jezusa" gwarantuje spełnienie prośby? Czy dlatego, że Ojciec kocha Jezusa bardziej niż nas i jeśli powołamy się na Niego to nas wysłucha?

DEON.PL POLECA

Oczywiście, że nie. Ojciec kocha nas tak samo. Aby dobrze zrozumieć dzisiejszą Ewangelię musimy zrozumieć co znaczy "prosić w imię Jezusa". To określenie nie oznacza po prostu powołania się na Niego. To oznacza, że ten kto prosi jest w bliskiej relacji z Jezusem, jest z Nim jednomyślny na skutek tej bliskości.

Prośba, jaką kieruje do Ojca nie jest więc jakaś dziwna i nie dotyczy rzeczy nam niepotrzebnej, jak to często bywa wtedy, gdy Bóg i Jego sposób myślenia jest nam obcy. A skoro jesteśmy jednomyślni z Bogiem, to dlaczego nie miałby On spełnić naszych próśb?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czyje prośby spełnia Bóg? - J 16, 23b-28
Komentarze (4)
E
Estera
12 maja 2013, 10:27
do nto: wiem, że Maryja była bez grzechu, ale nie była Bogiem... Jezus jest Bogiem, który stał się człowiekiem, Bóg-człowiek jedyny bez grzechu. On-Syn Ojca nas wybawia. Maryja nie zbawia i  nie uzdrawia, natomiast wstawia się za nami i chwała naszej Pani, Powierniczce za to. O co innego jednak chodziło mi w odpowiedzi "cierpiącemu"...o relację Bóg i Syn-Jezus Chrystus i dlaczego przez Jezusa i w imię Jezusa wołamy w modlitwach...nie będe się rozpisywać w tym miejscu, choć kusi, by to zrobić :))
N
nto
11 maja 2013, 21:02
@Estera Takie moje wtrącenie, bo chyba wiesz. Najświętsza Maria Panna też była bez grzechu.
E
Estera
11 maja 2013, 13:30
Chciałabym dodać klka słów do rozważania Słowa Ewangelii, aby nick ~"cierpiący" nie miał wrażenia, ze tekst jest pogmatwany... Bóg w swej Mądrości przyszedł w człowieku, Synu swoim, w Jezusie Chrystusie i nasza relacja z Nim przez modlitwę osobistą, sakramenty święte (spowiedź i eucharystia) oraz przez Wiarę i naśladowanie Jezusa jest także bliską i bezpośrednią relacją z Panem Bogiem. Jezus mówi: "Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić" (Mt 11.27). Nie bez powodu Bóg objawił się w człowieku. Sam Bóg z Miłości uniżył się i objawił w ludzkiej naturze, dla mnie i dla ciebie, aby nam było łatwiej doświadczyć tej niepojętej Miłości. Myślę też, że łatwiejsza jest rozmowa człowieka z człowiekiem, i On to wiedział, nawet jesli mamy świadomość, ze ten Człowiek jest Bogiem. I chociaż jest jedynym człowiekiem bez grzechu, to jednak bardziej bliski naszej, ludzkiej naturze w Jezusie Chrystusie, niż Bóg objawiający się w swej Chwale, jako słup ognia, obłok czy krzew goręjący. To prawda, ze nie wszystkie nasze pragnienia spełnia natychmiast, ale Wiara sprawia, że odczuwam niewzruszony spokój, bo wiem, że on czyta w naszych sercach. "I choć nie ma słowa na moim jezyku, on już je zna w całosci" Ps139. On wie co dla nas jest najlepsze. Doświadczam jego troski i prowadzenia. Czasem jest, jak ojciec prowadzący dziecko z rączkę kiedy uczy je chodzić. Przeprowadził mnie tak przez wiele problemów finansowych i cierpienie w relacjach. Przez sytuacje, które myśląc po ludzku nie były do naprawienia. Przyjęłam Jezusa jako Pana i Zbawiciela z pełnymi tego konsekwencjami i przyjmuję z ufnością Jego wolę. Czasami jest we mnie bunt, bo nie wszystko mi się podoba. Po jakimś czasie okazuje się, ze to co było nie do przyjęcia jest to dla mnie błogosławieństwem i modlę się wtedy do Jezusa o więcej wiary.
C
Cierpiący
11 maja 2013, 09:52
strasznie pogmatwany ten tekst, nie rozumiem tego rozróznienia "w imię Jezusa", dla mnie znaczy to poprostu modląc się przyzywając imię Jezusa - Zbawiciela, prawda jest jednak taka, że człowiek nie otrzyma tego co chce, ale to co pomoże mu osiągnąć zbawienie, bo imię Jezus Zbawia, a czasem to co człowiek otrzyma mimo, że prosił o coś innego jest trudne :(