Egoiści a nieśmiertelność? Łk 16, 19-31

(fot. tao_zhyn / flickr.com / CC BY)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do faryzeuszów: "Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody.

Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz, i został pogrzebany.

Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: «Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu».

Lecz Abraham odrzekł: «Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać».

DEON.PL POLECA


Tamten rzekł: «Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki».

Lecz Abraham odparł: «Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają». «Nie, ojcze Abrahamie, odrzekł tamten, lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą». Odpowiedział mu: «Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą»".

Rozważanie do Ewangelii

Pojawienie się zmarłych może wzbudzić w człowieku przekonanie o życiu pozagrobowym. Na nic się to jednak nie zda, gdy chodzi o wyrzeczenie się egoizmu i przyjęcie postawy miłości jako swojego sposobu istnienia. Sama wiara w życie pozagrobowe też jest człowiekowi do niczego nie potrzebna, jeśli on nie chce kochać czystą, Bożą Miłością, bo i tak pójdzie do piekła - nie za karę, ale z własnego wyboru. Wiara w życie po życiu jest przydatna tylko tym, którzy chcą wzrastać w Miłości. Dodaje im sił i odwagi do kroczenia tą drogą.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Egoiści a nieśmiertelność? Łk 16, 19-31
Komentarze (8)
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
28 lutego 2013, 16:28
„Dla tych, którzy nie potrafią się dziwić, nie ma cudów."                                       / Marie von Ebner – Eschenbach / Więc nawet zmartwychwstanie nie zadziwiło wszystkich.
Maria
28 lutego 2013, 15:55
Przechodzi życie przez wąską bramę, by odejść nocą albo nad ranem, by zabrać z sobą wspomnienia dawne, by pozostawić nieraz co marne... Przechodzi życie przez wąską bramę i zamykają się wrota same, by zakryć przyszłość przed nami teraz. Czego się lękać, gdy nas już nie ma? Przechodzi życie przez wąską bramę, w ciszy... bez krzyków... Czemu zabrane? Czemu każdemu iść tam potrzeba? Czy zmartwychwstaną, jak wiosną drzewa? Przechodzi życie przez wąską bramę jakby na palcach, jakby zaspane... Czy chce wypocząć po trudach, znojach? Tam tylko Światłość? Niech będzie moja...
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
28 lutego 2013, 14:30
Mała poprawka. Powinno być: A poza tym, żeby uwierzyć nie wystarczy zobaczyć oczyma z ciała.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
28 lutego 2013, 14:27
«Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą» Abraham mówił prawdę, która została potwierdzona przez zmartwychwstanie Pana Jezusa. A poza tym, żeby uwierzyć nie znaczy zobaczyć oczyma z ciała. Wierzymy w to, co widzimy oczyma duszy. A to możemy ujrzeć tylko przy pomocy łaski z góry, o którą trzeba zabiegać.
M
Maria
28 lutego 2013, 11:00
Znam wydarzenie bardzo intensywnego "odwiedzenia" osoby przez zmarłego. W rodzinie odwiedzanej działo się bardzo dużo zła. Nic to nie zmieniło w postawie tej osoby, nie zapobiegło niczemu. Ten nabardziej bliski, bo zaistniały w rodzinie, jak i inne podobne w swej wymowie zdarzenia kontaktów z zaświatów tak samo były przyjmowane. Przynajmniej na tę chwilę. Sama zwracam się o pmoc do tych, co odeszli. Wiem, że działają na tyle na ile im Bóg zezwoli. Nieraz mam takie odczucie,że bardziej mnie rozumieją niż ci tutaj i teraz, dają mi większe wsparcie, rozeznanie, a nawet pomagają w całkiem praktycznych sprawach, zyciowych problemach. Ale decydująca jest tu chyba moja motywacja, moje do nich podejście.Nic by nie byli w stanie, jak w przypadku bogacza, gdybym do nich się nie kierowała myślami, westchnieniami, nawet narzekaniem. Piekło, ciągle się o nim myśli, jak o karze wymierzonej przez Boga. Przecie człowiek sam sobie je gotuje. Tylko że się jest niedojrzałym i jak dzieciak chce się dokazywać, rozbijać się jak łobuz i nie poczuwać do żadnych z tego zachowania skutków. Napluję, nawytykam, naśmieję się z kolegi, mamy, babci, a jak się ode mnie odwrócą, to świnie, co mnie skazują na piekło samotności.
S
szafirek
28 lutego 2013, 10:16
A. Grzech raz popełniony, powoduje konsekwencje na przyszłość. Na szczęście, kochający Ojciec jest miłosierny. (dla tych, którzy nie przyjmuja postawy roszczeniowej, ale świadomi swoich grzechów zwracaja sie w stronę miłosiernego Ojca)
A
A.
28 lutego 2013, 09:57
Dlaczego za skończoną ilość grzechów człowiek ma iść do piekła na wiecznosć, czyli nigdy niekończąca się kara za jakąś tam ilość grzechów, i co na to kochający Ojciec?
S
szafirek
28 lutego 2013, 08:54
a ksiądz Mieczysław jak zwykle wypisuje bez ładu i składu. Do czego ma prowadzić ten komentarz? Może ktoś coś zrozumiał?