#Ewangelia: Ewangelia nas ratuje

(fot. shutterstock.com)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus ukazawszy się Jedenastu rzekł do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie".

Komentarz do Ewangelii:

Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

"Kto nie uwierzy, będzie potępiony". Oczywiście nie za karę. Potępienie jest naturalną konsekwencją odrzucenia Ewangelii. Bez Ewangelii, czyli Dobrej Nowiny o zbawieniu przez Jezusa - Syna Bożego, nie ma przed człowiekiem innej perspektywy jak potępienie. Jest tak dlatego, bo każdy człowiek prędzej czy później stanie wobec rzeczywistości swoich win i wobec własnej niedoskonałości. Tej rzeczywistości może zaradzić tylko to, co zawiera Ewangelia - prawda o Bogu kochającym człowieka aż do szaleństwa Krzyża. Jeśli człowiek odrzuci tę prawdę, wybierze potępienie.

DEON.PL POLECA

Głośmy więc Ewangelię z całych swoich sił, ale wpierw pozwólmy, by ona przesiąknęła do głębi naszych własnych serc.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: Ewangelia nas ratuje
Komentarze (32)
R
rafiner
25 kwietnia 2015, 14:34
ZAKOŃCZENIE KRÓTKIE Niektóre późne manuskrypty i przekłady zawierają po Marka 16:8 następujące krótkie zakończenie: Ale wszystko, co nakazano, opowiedziały krótko tym, którzy byli wokół Piotra. A potem sam Jezus wysłał przez nich od wschodu na zachód święte i niezniszczalne obwieszczenie o wiecznotrwałym wybawieniu. ZAKOŃCZENIE DŁUGIE Niektóre starożytne manuskrypty (ACD) i przekłady (VgSyc,p) dodają następujące długie zakończenie, które jednak pominięto w אBSysArm: 9  Powstawszy wcześnie w pierwszym dniu tygodnia, ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której niegdyś wypędził siedem demonów. 10  Ona poszła i opowiedziała tym, którzy kiedyś z nim byli, pogrążonym w żałości i płaczącym. 11  Ale gdy ci usłyszeli, że ożył i że go widziała, nie uwierzyli. 12  A potem ukazał się w innej postaci dwom z nich w drodze, gdy szli na wieś; 13  a oni wrócili i opowiedzieli pozostałym. Ci również im nie uwierzyli. 14  Później zaś ukazał się samym jedenastu, gdy półleżeli przy stole, i zganił ich za brak wiary oraz zatwardziałość serca, gdyż nie uwierzyli tym, którzy zobaczyli go już wskrzeszonego z martwych. 15  I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście dobrą nowinę całemu stworzeniu. 16  Kto uwierzy i zostanie ochrzczony, ten będzie wybawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony. 17  A te oto znaki będą towarzyszyć wierzącym: Dzięki użyciu mojego imienia będą wypędzać demony, będą mówić językami 18  i będą rękami brać węże, a jeśli się napiją czegoś śmiercionośnego, wcale im to nie zaszkodzi. Będą wkładać ręce na chorych i ci wyzdrowieją”. 19  Pan Jezus więc, przemówiwszy do nich, został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. 20  Oni zaś wyszli i wszędzie głosili, podczas gdy Pan współdziałał z nimi i wspierał tę wieść towarzyszącymi znakami. http://www.jw.org/pl/publikacje/biblia/nwt/ksi%C4%99gi-biblijne/marka/16/
K
Ki-Czu
25 kwietnia 2015, 15:07
Zakończenie krótkie mniej komplikuje,może jest dla początkujących. Długie pokazuje, jak trudna jest wiara i jak Jezus zna zatwardziałość serc. I jak ważne są dary Ducha Świętego, które bardzo niewielu są dane.
K
Ki-Czu
25 kwietnia 2015, 10:29
Na początku mała uwaga merytoryczna - komentarz do Ewangelii powinien być po słowach  ..." potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły"  - a nie w środku tekstu. /błąd techniczny? / Po drugie - to niesłychanie mocne słowa. Wiara, która jest Łaską, niezależną od człowieka a która jest jednocześnie jedyną? przepustką do Zbawienia. Po trzecie - "jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić" - czy to nie wbrew prawu natury, które ustanowił Stwórca. Ja wiem, że wszystko On może, ale czy to nie za duże  paradoksy dla małego stworzenia. Reasumując - kto tak naprawdę będzie zbawiony?
25 kwietnia 2015, 13:10
Już jesteśmy zbawieni wszyscy. Pozdrawiam :)
K
klara
25 kwietnia 2015, 14:45
Widzę, że masz inne źródło informacji niż Matka Boża. Bo Ona bardzo prosi o modlitwę za grzeszników, którym grozi wieczne potępienie. Jesteś pewna, że wiesz lepiej niż Maryja?  Ba - sam Jezus w dzisiejszym czytaniu nie kryje, że jadni będą zbawieni a inni potępieni. Uzgodniłaś z Nim swoje rewelacje o powszechnym zbawieniu?
K
Ki-Czu
25 kwietnia 2015, 14:57
Dziękuję. Teraz nie wiem: czy to o powszechnym zbawieniu to prawda czy pocieszenie przez Miłość? Myślę, że Miłosierdzie dla pragnących wiary może być ratunkiem.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
25 kwietnia 2015, 15:55
Dar zbawienia jest nam darmo dany, bez żadnej pracy czy zasługi. Jednak są tacy, którzy w to nie wierzą i nie przyjmują tego daru. Taka miłość według nich nie może być darmo ofiarowana. Taka miłość według nich nie istnieje. Nie potrafią na nią odpowiedzieć, nie potrafią jej przyjąć, chociaż jest wszystkim, czego nieświadomie pragną. Zadowalają się ludzkimi namiastkami Bożej, doskonałej miłości.
25 kwietnia 2015, 16:16
Rozmawiałaś o tym z Matką Bożą? Tobie powiedziała to, czym się dzielisz tutaj?
25 kwietnia 2015, 16:39
Wszystko już się dokonało, już zostało stworzone dla człowieka. Teraz Ty tworzysz rzeczy na nowo. Masz dar wolnej woli - to zawsze Ty wybierasz. Wolą Boga jest Twoja wolna wola, więc Twoja wola jest zawsze zgodna z wolą Boga. Nie ma silniejszej mocy od Jego mocy, by sprzeciwić się Jego woli, skoro ona zawsze jest zgodna z Twoją i skoro zawsze masz już stworzoną dla niej alternatywę. Poza tym żyjesz zawsze w danej chwili - teraz. Ta chwila jest wiecznością i zawsze w niej jesteś. Zapytaj siebie, czy Ty teraz wybrałbyś zbawienie? A później jak myślisz, jak wybierzesz? Pamiętaj, Bóg zawsze odpowiada Tobie "tak" i zawsze Ty dokonujesz wyboru. Czy zechciałbyś zatem zrobić coś wbrew sobie, żeby nie pozwolić się zbawić? Już znasz odpowiedź. :) Zawsze po prostu ufaj. Wszystko jest dla Ciebie. To właśnie jest bezwarunkowa Miłość :)
25 kwietnia 2015, 16:57
Tak AGNES, zgadza się. Kiedyś współczułam komuś, kto nie zaznawał miłości, bo sama nie byłam świadoma procesu. Teraz wybieram dzielić się dobrą nowiną - jest na to sposób! Ludzie zapomnieli, że sami są źródłem miłości. Zwykle czekają aż ktoś ich pokocha. A samo czekanie przedłuża proces czekania i wzmaga stan nieodczuwania. A to działa odwrotnie. Kiedy pierwsi wyślą miłość, otrzymają ją z powrotem. I to w tej samej chwili. :) Pozdrawiam Cię serdecznie.
K
klara
25 kwietnia 2015, 17:13
A tobie powiedziała to, czym ty się dzielisz? Ja swoje opinie opieram o Pismo Święte i uznane przez Kosciół objawienia. A ty?
25 kwietnia 2015, 17:20
A ja czerpię wiedzę płynącą z mądrości duszy.
K
klara
25 kwietnia 2015, 17:31
Pamiętaj, Bóg zawsze odpowiada Tobie "tak" i zawsze Ty dokonujesz wyboru. Bardzo cacy koncepcja, szkoda tylko, że niezgodna z Pismem Świętym. Bo tam jest wielokrotnie i bez dwuznaczności powiedziane, że nie będzie żadnych samoobsługowych Sądów Ostatecznych.  Według św.Mateusza : "Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania". No chyba, że teraz Pismo Święte już nie jest podstawą naszej wiary, tylko widzimisię niejakiej @miłości.  Żeby tylko jej wyznawcy nie obudzili się kiedyś z ręką w nocniku.
25 kwietnia 2015, 17:41
Ależ Klaro, to Ty wybierasz, w co i czyim słowom wolisz wierzyć. Jeżeli przynoszą Ci one spokój i pogodę ducha, to im ufaj, bo od Ducha św. pochodzą. Jeżeli jednak coś miałoby Cię w nich trapić i nie pozwalać Ci żyć miłością do wszelkiego stworzenia, to się im uważnie przyjrzyj. 
K
klara
25 kwietnia 2015, 17:46
A ja czerpię wiedzę płynącą z mądrości duszy. Skoro "mądrość swojej duszy" przedkładasz nad słowa Ewangelii i Matki Bożej z uznanych objawień, to obawiam się, że dla ciebie jednej zrobią wyjątek od oczekiwanego przez ciebie powszechnego zbawienia :)))) Już kiedyś taka pycha spadła do otchłani.
K
klara
25 kwietnia 2015, 17:56
Przypominam, ze  życie "miłością do wszelkiego stworzenia" jest niezgodne z wolą Bożą. Bowiem to On sam "wprowadził nieprzyjaźń" między Maryję i jej potomstwo (czyli Kosciół Św.) a sztana i jego ziemskich popleczników.
25 kwietnia 2015, 18:18
O jej, i taki własnie jest Bóg, którego doświadczasz na co dzień? Klaro, jak możesz tak ujmować Bogu, hm? Jak możesz myśleć, że coś jest niezgodne z wolą Bożą? No proszę Cię - nie czyń z Boga bezradnego pana wobec swojego stworzenia. Coś mi tu wygląda na to, że tworzysz Boga na obraz i podobieństwo człowieka raczej niż odwrotnie. ;) Pozwól, że nakreślę Ci pewien obraz. Masz pełną wolną wolę. Możesz podejmować decyzje jakie zechcesz. To jednak nie znaczy, że jeden wybór Twojej woli jest prawdziwie wolny  a drugi prawdziwie nie - wolny. Oba są równe. Twoje decyzje zawsze należą do Ciebie. Wyobraź sobie zatem, że widzisz zbawienie na prawej ręce i potępienie na lewej. Czy prawa ma uderzyć lewą, że coś "widzi" nie tak? Albo lewa z prawą ma się kłócić? Toż obie to Twoje ręce - równie ważne dla Ciebie i równo Ci dane - jedna nie jest ani lepsza ani gorsza od drugiej. Są równie ważne. Potrafisz przełożyć tę analogię na to, jak "widzi" Bóg?
K
klara
25 kwietnia 2015, 18:54
Nie potrafię, ani nie mam ochoty przekładać na Boga twoich analogii. A tobie polecam, zebyś wzięła sobie do serca dzisiejszy fragment Ewangelii  - "kto nie uwierzy, będzie potępiony".  Naprawedę uważasz, ze wiesz o Bogu więcej niż On sam? Jak możesz myśleć, że coś jest niezgodne z wolą Bożą? Może i Jezusa będziesz pouczać na temat zgodności naszych czynów z wolą Bożą? Bo Jezus tak się w tej kwestii wypowiada: "Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie".
25 kwietnia 2015, 21:47
Klaro, nie oceniaj, bo jeszcze nie wiesz, co jest celem mojej duszy. Życzę Ci dobrze.
25 kwietnia 2015, 22:10
Nikt nie wie o Bogu więcej niż On sam, Klaro. Jezus jest wielkim Nauczycielem i tego samego uczy nas dzisiaj. Nie ma innej woli niż wola Boża. Więc spełniasz ją - bez obaw. Pozdrawiam.
K
klara
25 kwietnia 2015, 22:20
Tak, Jezus jest wielkim Nauczycielem, tylko ma wielu kiepskich uczniów. Na przykład takich, którzy mu zaprzeczają, bo uważają, że sami wiedzą lepiej.
25 kwietnia 2015, 22:29
Nie wartościowuj Klaro. I nie porównuj. To zbyteczne. Lubisz być sobą i kochasz siebie, tym samym dziel się więc z innymi.
K
klara
25 kwietnia 2015, 22:36
Nie wartościowuj Klaro. I nie porównuj. To zbyteczne. Nie koleżanko. To konieczne. Taki obowiązek nałożył na nas sam Jezus słowami: "Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami".
25 kwietnia 2015, 22:52
Klaro, powiedz mi proszę, co dziś musiałby uczynić prawdziwy prorok, żebyś uwierzyła, że to właśnie z nim masz do czynienia?
S
STELKA
29 kwietnia 2015, 12:32
Zwracam Ci uwagę na to, że Prawdziwa Miłość dała się przybić do Krzyża  za każdego grzesznika. I ta Miłość nie miała wtedy na Swojej umęczonej Twarzy błogiego spokoju, ani uśmiechu, a wcześniej przeszła okrutną Drogę Krzyżową i zmagania w Getsemani w wyniku , których pociła się Krwawym Potem... Tak wygląda PRAWDZIWA MIŁOŚĆ, o której ty nie masz bladego pojęcia. Naczytałaś się głupich książek, wpadłaś w sidła szatana i siejesz te swoje kłamstwa na forach. Twoje samouwielbienie jest zgubnene dla ciebie, ale trzeba być pokornym, by móc to dostrzec. Ty póki co przypisujesz sobie cechy, które wynikają z pobłądzenia, pychy i kreowania się na boga. Jesteś śmieszna w tym, co piszesz. Choć poważnie rzecz biorąc, to zatracasz swoją duszę, ale Miłosierdzie Boże jest niezgłębione więc i dla ciebie - mądrali nad mądralami - też jest szansa oczywiście. Na szczęście.
M
Milosc
29 kwietnia 2015, 14:55
Proszę mi wierzyć- kiedy czytam słowa, które kierujesz do mnie, też nie mam błogiego spokoju ani uśmiechu. Zmagając się z tymi, które tu nakreśliłaś plus z wszelkimi innymi, które czytam w innych wątkach, sama również przechodzę mękę i serce mi krwawi. I wbrew temu, co zdaje Ci się być moim samouwielbieniem, moje poczucie własnej godności nie cierpi, bo jest darem niezależnym od słów wypowiadanych pod moim adresem. Cierpi za to moja dusza, że ktoś, kto potrafi pisać o niezgłębionym Bożym Miłosierdziu, nie  dostrzega działania Boga w drugim człowieku. Zanim staniesz się naśladowcą Chrystusa, przyjrzyj się swoim słowom i porównaj je z tymi, które On kierował do ludzi. Gdyby Jezus powiedział do Ciebie: "Stelko, ty nie masz bladego pojęcia jak wygląda PRAWDZIWA MIŁOŚĆ. Naczytałaś się głupich książek. Wpadłaś w sidła szatana. Siejesz swoje kłamstwa na forum. Twoje samouwielbienie jest zgubne dla Ciebie. Kreujesz się na Boga. Jesteś śmieszna w tym, co piszesz. Zatracasz swoją duszę i jesteś mądralą nad mądralami", to możesz mi wierzyć - albo zmieniłabyś nauczyciela, albo - bardzo Go kochając, zmieniłabyś siebie.  Tak, trzeba być pokornym, by móc to dostrzec.
S
STELKA
1 maja 2015, 05:40
Potężna Niebios Królowo i Pani Aniołów, Ty, która otrzymałaś od Boga posłannictwo i władzę, by zetrzeć głowę szatana, prosimy Cię pokornie, rozkaż Hufcom Anielskim, żeby ścigały szatanów, stłumiły ich zuchwałość, a zwalczając ich wszędzie strąciły do piekła. Amen. Święci Aniołowie i Archaniałowie brońcie nas i strzeżcie nas . Amen. 
1 maja 2015, 09:17
Uważaj o co się modlisz, bo możesz nie zauważyć ponownego przyjścia Chrystusa i nieopatrznie strącić Go do piekła. A tego byś sobie na darowała, prawda? Ale bliźniego można bez problemu, co? Obudź się, Stelko, bo póki co nie wiesz, co czynisz.
S
STELKA
2 maja 2015, 12:02
POTĘŻNA NIEBIOS KRÓLOWO I PANI ANIOŁÓW, TY KTÓRA OTRZYMAŁAŚ OD BOGA POSŁANNICTWO I WŁADZĘ, BY ZETRZEĆ GŁOWĘ SZATANA, PROSIMY CIĘ POKORNIE, ROZKAŻ HUFCOM ANIELSKIM, ŻEBY ŚCIGAŁY SZATANÓW, STŁUMIŁY ICH ZUCHWAŁOŚĆ, A ZWALCZAJĄC ICH WSZĘDZIE STRĄCIŁY DO PIEKŁA. AMEN. ŚWIĘCI ANIOŁOWIE I ARCHANIOŁOWIE BROŃCIE NAS I STRZEŻCIE NAS. AMEN.
S
STELKA
2 maja 2015, 13:21
Niestety po tych słowach mogę polecić tylko wizytę u dobrego psychiatry lub u egzorcysty. :-).
2 maja 2015, 15:51
Pamiętasz, że Chrystus oddał życie nie za tych, którzy go kochali, a za tych, którzy Go nie kochali? Kim byłaś 2000 lat temu - Matką Boską czy grzesznicą, za którą Jezus dał się przybić do krzyża? Czy dziś potrafiłabyś zatem być tak pełna miłości jak Chrystus do owego tu "szatana", byś Ty z miłości do niego przeszła się do wspomnianego przez Ciebie psychiatry lub egzorcysty? Twoja pierwsza reakcja pokaże Ci, do kogo byłoby Ci bliżej 2000 lat temu. Na szczęście masz czas, by zdać sobie z tego sprawę i zacząć kochać po prostu. Zrozumiesz to. Życzę Ci dobrze, pamiętaj.
S
STELKA
3 maja 2015, 06:17
" Nie dawajcie psom tego, co święte i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się was nie poszarpały "