#Ewangelia: Jezus czeka na osobności

(fot. Alejandro Castro / Foter / CC BY-NC-SA)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A szło za Nim wielkie mnóstwo ludu z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o Jego wielkich czynach.

Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby się na Niego nie tłoczyli. Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste na Jego widok padały przed Nim i wołały: "Ty jesteś Syn Boży". Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.

DEON.PL POLECA

Komentarz do Ewangelii

Ludzie "cisnęli się" do Jezusa. Szło do Niego wielkie mnóstwo ludzi. Jezus jednak oddalał się od nich. Pozwalał im się zbliżyć, ale gdy pomógł najbardziej potrzebującym, oddalał się. Jezusowi nie chodzi o tłumy zwolenników. To On może sobie "załatwić" w każdej chwili. Jemu chodzi o przemianę ludzkich serc. A o to w tłumie jest trudno. Prawdziwe nawrócenia, dające początek życiu z nową jakością, dokonywały się zawsze w kontekście indywidualnego spotkania Jezusa z człowiekiem.

Dobrze, że spotykamy się z Jezusem w tłumie ludzi. Takie spotkania też mają swoje znaczenie. Nic jednak nie zastąpi osobistego kontaktu z Nim "na osobności".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: Jezus czeka na osobności
Komentarze (2)
R
rafi
22 stycznia 2015, 10:01
Fizycznie to może i tak, pomagał najbardziej potrzebującym. Ale przecież tak naprawdę pomagał wszystkim. Bo był dla nich nadzieją. Dla nich wszystkich. Kościół to właśnie taki tłum, ludzi, dla których Jezus jest nadzieją.
A
Anakin
22 stycznia 2015, 09:54
Raz się mówi o wspólnocie, wspólnym zgromadzeniu, mistycznym ciele Chrystusa a czasem okazuje się to "tłumem" Nie "Dobrze, że spotykamy się z Jezusem w tłumie ludzi" - to jest jedną z podstaw katolicyzmu.