#Ewangelia: Mamy wartość nieskończoną

(fot. shutterstock.com)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział: "Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz.

DEON.PL POLECA

Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca". (J 10, 11-18 )

Rozważanie do Ewangelii

Jezus przypomina nam dziś, że jesteśmy Jego własnością. Takie sformułowanie być może źle nam się kojarzy - ze zniewoleniem. Jest to jednak, w tym przypadku, błędne skojarzenie. Być własnością Boga oznacza, że On zrobi wszystko dla naszego zbawienia, bo w Jego oczach mamy wartość właściwie nieskończoną. Bóg nie bierze na własność byle czego. To tylko człowiek potrafi gonić za rzeczami, które nie mają wartości.

Warto zmienić mniemanie o sobie i ukształtować je w oparciu o Boże spojrzenie, a nie według własnego, subiektywnego osądu. Budujmy swoje poczucie własnej wartości na tym, kim jesteśmy dla Tego, który nas wymyślił i powołał do istnienia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: Mamy wartość nieskończoną
Komentarze (35)
M
Milosc
30 kwietnia 2015, 08:25
Zaufajcie sobie a zaufacie moim słowom czy komukolwiek, kto życzy Wam dobrze. Bliźni to bliźni - Wy wybieracie, co chcecie w nim widzieć. Wy jesteście drzewem, więc Wy rodzicie swoje owoce. Im zdrowsze drzewo, tym zdrowsze owoce rodzi. Im będziecie piękniejsi dla siebie, tym piękniej będziecie umieli swoim pięknem raczyć innych.  Na swoje owoce trzeba patrzeć, a nie osądzać cudze. 2000 lat temu ludzie nie rozumieli przesłania Chrystusa, więc ze strachu przed tym, czego nie rozumieli, wybrali Go ukrzyżować. Czy też odważylibyście się sądzić Go wtedy po Jego owocach? Powiecie oczywiście nie. Dlaczego zatem i Was dziś tyle strachu, że sądzicie Jego siostrę nazywając ją diabłem, a jej przesłanie kłamstwem?  Historia się powtarza. Nie musi tak jednak być. Uzdrowić trzeba własne drzewo, by ono rodziło zdrowe owoce. Na wszystko jest czas. Od nas zależy ile go potrzebujemy, by stanąć w prawdzie przed sobą i przed Chrystusem. Kiedy zaakceptujecie własny strach, zrozumiecie, że pragnęłam Wam pomóc zobaczyć czystą twarz Chrystusa w twarzy bliźniego i również Wy z sercem pomożecie Mu dźwigać krzyż bólu i niezrozumienia. Diabłem jest niezrozumienie i strach, więc przemieńcie go w miłość i zaufanie. Kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Tyle wystarczy na początek.
M
Magdalena
30 kwietnia 2015, 09:04
„Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego.”  (Łk 10,27)
30 kwietnia 2015, 14:12
Piękne słowa, dużo treści, wielu ich słucha lecz nie wszyscy jeszcze słyszą.
C
celnik
29 kwietnia 2015, 18:43
Nie macie nic lepszego do roboty, niż sobie wymyślać i ubliżać na forum, dowodząc swojej wyższości? Jeśli nie musicie zarabiać na utrzymanie własne i własnej rodziny, to w najbliższym hospicjum pilnie potrzebna jest pomoc przy chorych. Niestety, nie będę mógł odpisać, za co z góry przepraszam.
M
Milosc
29 kwietnia 2015, 15:56
Klaro, Stelko, Anonimie, "Warto zmienić mniemanie o sobie i ukształtować je w oparciu o Boże spojrzenie, a nie według własnego, subiektywnego osądu." Zanim staniecie się naśladowcami Chrystusa, przyjrzyjcie się swoim słowom i porównajcie je z tymi, które On kierował do ludzi. Gdyby dziś Jezus powiedział do Ciebie: "Klaro, spod Twej owczej skórki capi wilkiem na kilometr. Większość Twoich wpisów ignoruję, ale na niektóre odpowiadam, bo jestem ciekaw do jakich absurdów się posuniesz, żeby tylko zamącić ludziom w głowach." "Stelko, Twoje wypowiedzi nie mają  nic wspólnego z Miłością. To co piszesz nie ma nic wspólnego z Moją Nauką, natomiast z nauką szatana owszem-pycha i kłamstwa bijące z twoich słów są ewidentne i ociekają zatrutą słodyczą. "Zalatuje" od Ciebie (...) czymś, co każe człowiekowi zrobić z siebie pępek świata (...) - jest to zwykłe diabelstwo. Nie masz świadomości jak bardzo oddaliłaś się od Boga Żywego, Prawdziwego. Jesteś pyszałkiem, który sam dla siebie jest bogiem. Czegoś Ty się naczytała? Wpadłaś w pułapkę i sidła szatana. Ty nazywasz miłością zwykłe samouwielbienie, próżność, totalne skupienie się na sobie, jak na pępku świata. To naprawdę żałosne. Jesteś jak małe zagubione niczego nie świadome dziecko. Twoje wypowiedzi byłyby straszne, gdyby nie to, że sa śmieszne. Współczuje ci takiego "ego" i takiej pychy."
M
Milosc
29 kwietnia 2015, 15:57
c.d. "Anonimie, a Ty znowuż ze swoją bredniologią... W swojej butnej pysze uważasz że mówisz jakimś nowatorskim językiem. A tymczasem mówisz powszechnie znanym językiem - językiem diabła. I używasz argumentacji charakterystycznej dla diabła i jego służalców. Ty i tak wiesz lepiej. To Twoje urojenia. Mówiąc o Twojej bredniologii potępiam i zwalczam nie Ciebie ale Twoją bredniologię. Olewasz bo Ci nie pasuje do Twojej bredniologii. Dziwisz się że tego typu bełkot nazywam bredniologią? To co wypisujesz świadczy jedynie o Twojej wyjątkowej ślepocie i głuchocie lub niestety o zwyczajnej złej woli. Twoje przesłanie jest identyczne z tym jakie szatan przekazał Ewie. Zamierzasz teraz udawać, że uważasz mnie za swojego Pana? Przy takim samozakłamaniu nie masz szans na zauważenie swojego błądzenia" ... gdyby tak Jezus dziś powiedział do Ciebie, to albo zmienił(a)byś nauczyciela, albo - mocno Go kochając, zmienił(a)byś siebie. "Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz." Amen.
K
klara
29 kwietnia 2015, 18:31
Zanim staniecie się naśladowcami Chrystusa, przyjrzyjcie się swoim słowom i porównajcie je z tymi, które On kierował do ludzi. On skierował do ludzi słowa, których się trzymam: "Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach." Dlatego posłuchaj mojej rady -  przyjrzyj się swoim zgniłym owocom i blagaj Go o przebaczenie. Może nie uzna twojej kreciej roboty za niewybaczalny grzech przeciw Duchowi Swiętemu.
S
STELKA
29 kwietnia 2015, 21:02
Jezus powiedział, co miał powiedzieć i mówi, co ma mówić. Gdybanie, co mógłby powiedzieć jest bezsensownym przejawem głupoty, próżności i pychy. To ty ośmieliłaś się włożyć w Jego usta słowa, które skierowane były do ciebie . Były odpowiedzią na głoszone przez ciebie poglądy, ale teraz pokazałaś wyraźnie, że z tobą nie da się dyskutować. Bo albo ktoś się z tobą zgadza i zachwyca twoimi herezjami, albo starasz się go zniszczyć jakimś dziwnym rodzajem broni. A co najdziwniejsze-przeczysz sama sobie-więc tym bardziej rozmowa z tobą nie ma sensu. Poza tym Jezus zawsze mówił prawdę-przeczytaj Jego Słowa skierowane do faryzeuszów, zawsze nazywał rzeczy po imieniu po to, by człowiek poznał Prawdę, bo tylko Prawda wyzwala. Dlatego nasze uwagi do twych słów są dla ciebie łaską, bo możesz zobaczyć kłamstwo, podstęp i wielkie zwodzenie zawarte w głoszonych przez ciebie naukach. A więc zmień mniemanie o sobie i nie oceniaj siebie według własnego subiektywnego osądu, bo na razie zaprezentowałość przebiegłość, herezje, kłamstwa i samouwielbienie oraz manowce, na które dalaś się zwieść. Bóg dał ci wolność, wybrałaś taką drogę jaką wybrałaś, ale miej świadomość tego, że to, co głosisz to po prostu głupoty. Pamiętaj, że za ciebie Jezus umarł na Krzyżu i zapłacił Swoją Krwią za wszystkie twoje grzechy. Nie zmarnuj Tej Ofiary i szansy dla siebie. Jeśli rzeczywiście pragniesz Miłości-czeka na ciebie. Jeśli rzeczywiście szukasz Prawdy-znajdziesz Ją w Przebitym Sercu Zbawiciela. P. S. Może i mocne są słowa które do ciebie kieruję, ale twoje poglądy i herezje to naprawdę kłamstwa z "wysokiej półki".
S
STELKA
30 kwietnia 2015, 06:11
I na koniec - to, co głosisz jest złem, pochodzi od złego,a wiadomo, jakie są intencje złego . Pijesz z zatrutego źródła i dlatego to, co piszesz jest zatrute. Intencją moją było pokazać ci w Świetle Prawdy kłamstwa i brednie, które głosisz. Jeśli chcesz być naprawdę wolnym człowiekiem to stań w prawdzie o sobie, okaż skruchę przed Bogiem, Jego poproś o ratunek, a On cię uwolni i zobaczysz sidła, w których jesteś trzymana. Póki co - ostatni komentarz do twoich BZDUR : "Światłem niech będzie mi Krzyż Święty, a nigdy wodzem smok przeklęty. Idź precz szatanie, duchu złości, nigdy mnie nie kuś do marności. Złe to, co proponujesz mi. Sam swoją truciznę pij."
K
klara
27 kwietnia 2015, 15:16
Warto zmienić mniemanie o sobie i ukształtować je w oparciu o Boże spojrzenie, a nie według własnego, subiektywnego osądu. Budujmy swoje poczucie własnej wartości na tym, kim jesteśmy dla Tego, który nas wymyślił i powołał do istnienia. Pierwsze zdanie - pełna zgoda. Ale w drugim - poprawka. Poczucie własnej wartości trzeba budować nie na tym KIM ale JACY jesteśmy dla Boga. Czy w Jego oczach jesteśmy pszenicą, czy plewami na spalenie.
S
STELKA
27 kwietnia 2015, 21:36
Poprawka owszem, ale do Twojej opinii. Poczucie własnej wartości budujemy na tym, że jesteśmy Dziećmi Boga, że On za nas umarł na Krzyży, oddał Swoje Życie, by zapłacić nasze długi, by uwolnić nas z sideł szatana, dać nam wolność i wprowadzić do Królestwa Życia i Światła. On umarł za mnie-grzesznika, a nie za mnie-ideała. On nas KOCHA. Nie potępia grzesznika, tylko grzech, a człowieka KOCHA.
27 kwietnia 2015, 22:08
1) Wyznajesz, że Chrystus umarł, by uwolnić ludzi z sideł szatana, więc czujesz się uwolniona czy nie? Pytam, bo nazywasz się dalej "grzesznicą". A wiem, że nią nie jesteś. 2) Wyznajesz, że Chrystus spłacił długi człowieka, więc masz jeszcze jakiś czy nie? Pytam, bo nie potrafisz widzę nazwać siebie "ideałem". A wiem, że nim jesteś. 3) Gdyby Bóg cokolwiek potępiał nie byłby Bogiem, w przeciwnym razie musiałby potępiać to, do czego dopuszcza. To człowiek potępia zatem, a nie Bóg. Człowiek jest stworzony na obraz Boga, a nie Bóg na obraz człowieka. 4) Tak, Bóg kocha, bo Bóg to Miłość właśnie. Ty też kochasz. Ty też jesteś Miłością.
K
klara
28 kwietnia 2015, 09:32
Poczucie własnej wartości budujemy na tym, że jesteśmy Dziećmi Boga Pewnie. Wszyscy potępieni w piekle mają wybujałe poczucie własnej wartości, bo są Dziećmi Boga, które miały gdzieś swojego Ojca i Jego przykazania :))))))))))
28 kwietnia 2015, 10:00
Klaro, wiesz, co jest paradoksem Twojej wiary? Że wierzysz w diabła. Pamiętasz, jak się to nazywa? Satanizm. Ale za chwilę zrodzi się myśl, że jeśli nie będziesz wierzyć w diabła, to sprowadzi się to do niewiary w Boga, który wszystko stworzył, prawda? I całe to moralizatorstwo sprowadza się do „straszenia” piekłem i potępieniem, a nie do wychwalania Boga jako źródła Miłości. Klaro, piekła nie ma w Biblii, piekło "wymyślono” dopiero w średniowieczu. Powiedz,  po co było dla Ciebie przesłanie Chrystusa o tym, że Bóg nas kocha, każdego z nas - bezgranicznie i bezwarunkowo, skoro teraz sprowadzasz je do tak niskiego poziomu? Tyle radosnych uśmiechów u Ciebie, więc obdarowuj nimi innych miast kogokolwiek potępiać. Zaufaj, Bóg wie, co robi.
K
klara
28 kwietnia 2015, 10:11
Klaro, wiesz, co jest paradoksem Twojej wiary? Że wierzysz w diabła. Pamiętasz, jak się to nazywa? Satanizm. Czy zatem według ciebie Jezus jest satanistą? Bo Ewangela nie pozostawia wątpliwości, że wierzy w diabła.
28 kwietnia 2015, 10:15
Nie, nie jest. Spróbuj jednak dojść do tego sama, co nazywa diabłem.
M
Magdalena
28 kwietnia 2015, 10:58
A jeśli domyślisz się z kim właściwie rozmawiasz, będziesz doskonale wiedziała jak wg Ewangelii ta rozmowa powinna wyglądać… i czy powinien to być dialog…
S
STELKA
28 kwietnia 2015, 11:34
" ...Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest (...) nie szuka poklasku, NIE UNOSI SIĘ PYCHĄ, (...) nie szuka swego..". Twoje wypowiedzi nie mają  nic wspólnego z Miłością więc nazwa , którą sobie nadałaś jest fałszywa. Zresztą Anonim bardzo trafnie wypunktował Ci Twoje kłamstwa. To co piszesz nie ma nic wspólnego z Nauką Jezusa , natomiast z nauką szatana owszem-pycha i kłamstwa bijące z twoich słów są ewidentne i ociekają zatrutą słodyczą.
K
klara
28 kwietnia 2015, 11:44
Oczywiście, że się domyślam. Spod tej owczej skórki capi wilkiem na kilometr. Większość wpisów ignoruję, ale na niektóre odpowiadam, bo jestem ciekawa do jakich absurdów się ta "miłość" posunie, żeby tylko zamącić ludziom w głowach.
S
STELKA
28 kwietnia 2015, 11:48
Kolejne kłamstwo. Satanizm jest wybraniem szatana za swego pana, jest służeniem szatanowi. I nie ma to nic wspólnego z wiarą w to , że szatan istnieje .Jego istnienie jest faktem. Co do piekła - poczytaj sobie choćby Św. Faustynę albo Josefinę Menendez. Z tego , co napisałaś wynika jedno-jesteś pyszałkiem, który sam dla siebie jest bogiem. A paradoksem twojej "wiary" jest to, że po prostu jej nie posiadasz.
M
Milosc
28 kwietnia 2015, 15:43
STELKO, Klaro i Magdaleno, Czy na tym właśnie polega Wasza wiara, że zbieracie się w grupie, by drugiemu naubliżać, wyzwać go od capiącego wilka i pyszałka insynuując sobie wzajemnie "z kim tak naprawdę macie do czynienia"? Widzę, że potraficie widzieć diabła w tym, kto mówi do Was innym niż znacie językiem. Widzę też, że przyjęłyście wierzyć w jego istnienie - ok, tak się nauczyłyście. Z całego serca pragnę jednak zobaczyć w Was jedną rzecz - że mając tak wspaniałe dary od Boga - inteligencję, umysł, duszę, uczucia, abyście poszukiwały i próbowały zrozumieć, Wy nie odwrócicie się od człowieka (a przez to Chrystusa) plecami. Z pewnością przyjdzie Wam do głowy jakiś sposób (w końcu co 3 głowy to nie jedna ;)) na poradzenie sobie ze "złem" i będziecie w stanie odpowiedzieć logicznie, dlaczego dobry Bóg pozwala, aby zło istniało. Wiem, że Bóg jest wszechdobry i wszechmocny i wiem, że Wy też Go rozpoznacie. Dotychczas potępiając, wzmacniałyście moc szatana nie zauważając przy tym, że same sobie to zło wyrządzałyście. Możecie jednak to przerwać. Pytanie, czy Wy tego pragniecie, czy jesteście na to gotowe.
S
STELKA
28 kwietnia 2015, 21:28
Nie "jestem miłością". Bóg Jest Miłością. "Zalatuje" od Ciebie buddyzmem lub czymś zbliżonym, czymś, co każe człowiekowi zrobić z siebie pępek świata-samowystarczalny, niezależny,idealny, boski - jest to zwykłe diabelstwo. Niestety inaczej tego nie da się nazwać. Życzę Ci, by znalazł się ktoś, kto będzie się modlił o Twoje nawrócenie. Pewnie nawet nie masz świadomości jak bardzo oddaliłaś się od Boga Żywego, Prawdziwego.
M
Magdalena
28 kwietnia 2015, 22:55
Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, a więc chce aby każdy człowiek był  wewnętrznie wolny…, by mógł czynić dobro lub zło…. Ale Pan Bóg też jest wolny ... dopuszcza konsekwencje złych czynów człowieka… Ponieważ nie ma skuteczniejszego sposobu na oczyszczenie człowieka z pychy, niż cierpienie …
M
Magdalena
29 kwietnia 2015, 09:28
Pani Aleksandra (@Miłość) jest w moich modlitwach…i powinna być w modlitwach osób, które ją nawracały…
29 kwietnia 2015, 16:01
Dziękuję, Magdaleno.
M
Maria
27 kwietnia 2015, 11:02
"Nie jesteś mój (moja)" stwierdzenie wypowiedziane dziecku. "Nie jesteś mój (moja) potwierdzone postawą, codziennym odnoszeniem się do dziecka. Jaki tego efekt? Jesteśmy dziećmi Bożymi.
M
Maria
26 kwietnia 2015, 09:49
 Budujmy swoje poczucie własnej wartości na tym, kim jesteśmy dla Tego, który nas wymyślił i powołał do istnienia. Tak, co rusz się ustawiam, jak należy, przypominaniem sobie, że Bóg to mój OJCIEC, wymyślił mnie, sprawił, że istnieję. Piszę "co rusz", bo ciągle się odbieram jako wręcz kiepską, niezdarną, mylącą się, a jeśli nie mylącą się to nieumiejętnie wypowiadającą się, mało elokwentną. W ogóle tych wszystkich swoich kiepskości trudno by mibyło wyliczyć. I przypomnienie sobie kto mnie uformował sprowadza na ziemię. Wszystkie moke zaistnienia wobec innych to śmiesznostka. Tak z mojej jak i z ich strony. Sama jestem wspaniała,niepowtarzalna. Nieważne, czy kto s ludzi to spostrzega.
26 kwietnia 2015, 13:47
Pięknie Mario - tak właśnie jest w istocie. Jesteś wspaniała i niepowtarzalna. Każdy człowiek taki jest, nie każdy jednak jeszcze do tej prawdy o sobie i drugim doszedł. Pomóżmy wspólnie. Co Ty na to? Serdecznie Cię pozdrawiam :)
L
life4jezus.blogspot.com
26 kwietnia 2015, 09:01
Zastanawiam się nad słowami, iż dla Boga mamy wartość "właściwie" nieskończoną. To tak jakby powiedzieć: Bóg cię kocha bezinteresownie "ale"... Stąd  pytanie: czy dla Boga mamy wartość nieskończoną, czy może istnieje coś, co odbiera mi w oczach Boga tą wartość...?!
26 kwietnia 2015, 13:55
Kochany, dla Boga mamy wartość właściwie nieskończoną, ponieważ Bóg = Życie, a więc jest Procesem. Ty tu i teraz jesteś i w tej chwili też się stajesz wyobrażeniem tego, Kim będziesz w następnej chwili. W oczach Boga zawsze jesteś doskonały. W swoich oczach też możesz taki być już tu i teraz (uwierz - każdy człowiek może/jest), by za chwilę być jeszcze bardziej doskonałym wyobrażeniem siebie samego, a przez to drugiego (zaufaj). I oczywiście nie chodzi o karmienie ego (jestem taki wspaniały, patrzcie), a o pokorę wobec doskonałości Bożego stworzenia we wciąż nieskończonej całości. Pozdrawiam :)
M
Magdalena
26 kwietnia 2015, 23:17
Fakt, że dla Boga mamy wartość nieskończoną nie wynika z naszej doskonałości, bo nie o to chodzi…Miłość do niedoskonałego człowieka jest dowodem na absolutnie doskonałą Miłość Boga, i o to chodzi...
26 kwietnia 2015, 23:29
Magdaleno, nie wiem czy masz dziecko, ja mam dwoje i wierz mi - w moich oczach są doskonałe. Nie mam na myśli wyrażenia "chodzące doskonałości" (o nie! :D cóż, wiele pracy jeszcze przed nami :)), ale w oczach matki po prostu są i będą całym Skarbem. I tak też nas widzi Bóg.
M
Magdalena
27 kwietnia 2015, 08:27
…czyli innymi słowy brak Ci obiektywizmu…
M
Milosc
27 kwietnia 2015, 14:12
Jeżeli dla rodzica jego dziecko w jego oczywiście, że subiektywnym postrzeganiu nie jest doskonałe samo w sobie, to kto będzie je takim widział? A skoro mowa o obiektywiźmie - nie ujmuj Stworzeniu = Dziełu Bożemu, Magdaleno, bo nie znajdziesz nic innego, co takim by było.
M
Magdalena
27 kwietnia 2015, 21:47
Jedynie Bóg jest doskonały.