#Ewangelia: Prawdziwa wielkość

(fot. shutterstock.com)
Mieczysław Łusiak SJ
Jezus i Jego uczniowie podróżowali przez Galileę, On jednak nie chciał, żeby kto wiedział o tym. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: "Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie". Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Tak przyszli do Kafarnaum. 
Gdy był w domu, zapytał ich: "O czym to rozmawialiście w drodze?" Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: "Jeśli kto chce być pierwszym, nich będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich".
Potem wziął dziecko; postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: "Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał".
Komentarz do Ewangelii:
Bóg utożsamia się z dzieckiem, a najwyższą pozycję społeczną według Niego daje postawa służby. Czy to nie jest jakieś szaleństwo? W zestawieniu z mentalnością tego świata Ewangelia wydaje się być szaleństwem. Ale tak naprawdę to ten świat oszalał, gdy zaczął gardzić postawą służby, albo małymi dziećmi i różnymi ludźmi tylko dlatego, że są słabi. Świat ma szanse przetrwać o tyle, o ile będzie w nim obecna postawa służby i szacunek dla człowieka słabego i bezbronnego.
Służba jest cechą Miłości, a Miłość czyni człowieka naprawdę wielkim i mocnym. Wszystkie inne postacie ludzkiej wielkości są sztuczne.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: Prawdziwa wielkość
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.