Krzyż. Dajmy się wywyższyć! - J 3, 13-17

(fot. victor_nuno / Foter / CC BY-NC)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do Nikodema: "Nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił, Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony".

Komentarz do Ewangelii:

DEON.PL POLECA

Dlaczego Jezus nazywa swoją śmierć na krzyżu wywyższeniem? Dlatego, że największym wywyższeniem człowieka jest Miłość. A krzyż Jezusa jest wielkim wyznaniem Jego Miłości do nas.

Jeśli chcemy być wywyższeni "ponad niebiosa", uczmy się Miłości. Ona nie daje sławy (na ogół). Nie daje też pieniędzy, ani władzy. Daje jednak prawdziwą wielkość. Daje wręcz boskość, bo czyni nas bardzo konkretnie uczestnikami Bożego życia.

Dajmy się wywyższyć, zarażając się Miłością od Jezusa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Krzyż. Dajmy się wywyższyć! - J 3, 13-17
Komentarze (4)
TZ
Tomek Z
16 września 2013, 22:34
Kiedy po ziemi pełzały niezliczone węże Pan kazał Mojżeszowi nabić węża na kij tak aby kto spojrzy na węża ocalał. Dlaczego patrzeć do góry kiedy pod nogami pełno węży? Podobnie mamy patrzeć na Jezusa na Krzyżu. Nie wygramy kiedy będziemy patrzeć w dół na węże, na swoją grzeszność i z nią walczyć, kiedy będziemy walczyć z całym złem w nas i dokoła. Aby zwyciężyc trzeba przestać walczyć swoimi siłami a powierzyć wszystko Panu, spojrzeć do góry na Pana. Nie bać się, zaufać. Nie łatwo to zrobić bo kiedy przypomnisz sobie o swoim grzechu, który miałeś zanim spojrzałeś na Pana (o wężu pełzającym pod nogami) możesz zwątpić, że Pan cię ocali i jeśli zwątpisz znów upadniesz w grzech. Ale poatrz do góry na nowo, Pan zawsze na Ciebie czeka. Ja tego doświadczam cały czas. Masz nałóg? Przestań z nim walczyć. Powierz go Panu. Kiedy patrzysz na drugiego człowieka, patrz na niego przez pryzmat Bożej miłości. To co że na początku zadeklarował się jako lewicowiec, niewierzący itd. Postaraj się po pierwsze podzielić z nim swoją miłością.
M
Maria
15 września 2013, 15:11
Tak inceptive, anlizuję swoje zycie. Szukam rzadkich decyzji przyjęcia cierpienia. Są takowe. O dziwo, okazywało się ono nie aż  tak  bolesne jak się spodziewałam. I zawsze ktoś komu chciałam wymodlić uwolnienie od jakiegoś zła, realizowało się to.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
15 września 2013, 01:38
Pan Jezus został wywyższony, ponieważ w nim objawiona została pełnia Boskiej Miłości. My, spoglądając na ten wywyższony wzór, możemy cierpliwie wspinać się na to wzgórze. Z doliny na pewną wysokość (zachowywanie przykazań) musimy wejść sami. Wyżej, zanim nie spotkamy się z tą Miłością osobiście, sercem w serce, nic z naszego wspinania nie wyjdzie. Dopiero to osobiste spotkanie wskazuje ścieżkę odpowiednią dla Ciebie. Jesteś ujęty za rękę i prowadzony. 
MB
Mateusz Bendek
15 września 2013, 00:15
Piękne słowa, ale jak bardzo przydałyby się konkrety - choćby jedna, dwie sytuacje z życia, o co tu tak naprawdę chodzi...