Lekarstwo na samotność - J 12, 24-26

(fot. the yes man / flickr.com / CC BY 2.0)
Mieczysław Łusiak SJ / mh

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec".


Ziarno obumierające w ziemi jest doskonałym obrazem Miłości. Miłość polega na dawaniu siebie, czyli obumieraniu. I jest, jak ziarno, zawsze płodna - owocuje nawet wtedy, gdy nie jest przyjęta.

Skoro ziarno pszenicy, które wpadłszy w ziemię nie obumarło, zostaje samo, to oznacza, że człowiek, który nie kocha jest skazany na samotność. Postawa Miłości chroni nas przed uczuciem samotności. Kochając żyjemy dla kogoś, czyli nigdy nie jesteśmy sami, nawet jeśli wszyscy nas opuszczą.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Lekarstwo na samotność - J 12, 24-26
Komentarze (11)
M
Maria3
11 sierpnia 2012, 11:23
maria, bym powiedziała, ze to coś jak mniej niż zero, coś głębszego niż samotność. Ale nawet, a może właśnie najbardziej wtedy, Bóg, jeśli zwrócić się do Niego, wypełnia Sobą Twój smutek - i on znika. Doświadczyłam tego namacalnie. I dlatego też bliska mi jest św. Rita. maria jest mozliwe być szczęśliwą.
M
maria
10 sierpnia 2012, 22:40
Samotność to nie to samo co bycie samym. Można być samotnym w wielkiej rodzinie i to jest dopiero dramat!!
K
Katolicyzm
10 sierpnia 2012, 17:41
jest wyznaniem wyobcowującym człowieka i wtrącającym go w samotność. Chyba, że dana osoba potrafi się przed tym obronić, mentalnie i realnie.
M
Maria
10 sierpnia 2012, 17:20
Przyszedłeś, by uczyć Miłości największej, Tej która me życie odmienić pragnęła, Miłości, co wnika w najsmutniejsze serce, A serce zajęte w radość Swą przemienia... Przychodzisz znienacka, jakby od niechcenia I strzałą, co boli, przeszywasz na wylot. Masz oczy pogodne, w twych oczach się zmieniam... Radości nieznanej szukam każdą chwilą.
NW
nigdy więcej
10 sierpnia 2012, 17:09
nie dam sobie wmówić że w samotności jest coś dobrego i wszystkim radzę nie dowierzać tym, którzy ją polecają, pod jakimkolwiek pozorem.
M
Maria
10 sierpnia 2012, 16:14
Kiedyś napiałam taką fraszkę (refleksyjną) Na drzewie życia listek. Niepowtarzalny. Można zadumać się nad tajemnicą swojego "ja", można ucieszyć się, że skoro tak, to wiele znaczy się dla stwórcy listka... Lecz jest i taka dla listka chwila, gdy wiatr nim targa. Nic nie pomaga wiedza mistyczna: "Wietrze potężny, nie odrywaj mnie od mego drzewa. Wiem, mam być wolna, ale samotność?.." - Upadniesz pod stopy swego kochania, rozpadniesz się, spłyniesz z wodą podziemnym korytarzem. Ze swoim się połączysz drzewem jak nigdy jeszcze.
N
Neokroko
10 sierpnia 2012, 11:24
Dając bierzesz naczynia połączone-Moja Babcia mawiała-wnusiu wiele radości daje dawanie
N
Neokroko
10 sierpnia 2012, 11:22
Dając bierzesz naczynia połączone-Moja Babcia mawiała-wnusiu wiele radości daje dawanie
W
Weronika
10 sierpnia 2012, 10:30
Milosc polega nie tylko na dawaniu,ale tez na braniu. Jak mozna dawac skoro nie umie sie brac!? Skonczmy juz z tym meczenstwem,bo milosc to tez i radosc i pelnia zycia!
B
Bożena
10 sierpnia 2012, 09:52
"Obumrzeć " dla CIEBIE PANIE :)). Dla Twej MIŁOŚCI :))
T
tutejszy
10 sierpnia 2012, 07:37
Wydaje mi się, że ten fragment Pisma ma głębszy sens. Chodzi o to, by wyrzec się tego, co wydaje się bardzo ważne, tego, co wydaje się celem życia, a co w rzeczywistości jest największą słabością. A to naprawdę trudne.