Miłość jest "nieuczciwa" - Łk 16, 1-8

(fot. qthomasbower / Foter.com / CC BY)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: «Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą».

Na to rządca rzekł sam do siebie: «Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mnie zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mnie ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu». Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: «Ile jesteś winien mojemu panu?» Ten odpowiedział: «Sto beczek oliwy». On mu rzekł: «Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz pięćdziesiąt».

Następnie pytał drugiego: «A ty ile jesteś winien?» Ten odrzekł: «Sto korców pszenicy». Mówi mu: «Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt». Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła".

DEON.PL POLECA

Komentarz do Ewangelii:

Na tym świecie jesteśmy tylko zarządcami - wszystko, co posiadamy jest nam dane w zarząd na pewien czas (w najlepszym przypadku do śmierci). Czy w takim razie nie warto o nic się starać, niczego nie zdobywać?

Absolutnie nie! Sprawując zarząd nad wieloma rzeczami mamy nauczyć się Miłości. O nią warto się starać i to ona stanowi nasze jedyne i prawdziwe bogactwo, które możemy zabrać z tego świata.

O tym mówi ta dzisiejsza ewangeliczna pochwała nieuczciwości. Dawanie komuś czegoś za nic jest nieuczciwe. Uczciwość to "fifty - fifty". A Miłość to nie jest "fifty - fifty". Nawet nie przypomina tak pojętej uczciwości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Miłość jest "nieuczciwa" - Łk 16, 1-8
Komentarze (17)
B
blondyn
9 listopada 2013, 19:54
ua-wydaje się że pod dobry adres trafilaś. tu nawet pod komentarzem do ewangelii trwa tergowisko próżności, nic nie jest święte a każda okazja jest dobra by komuś dokopać, pokazać jaki jestem madry wykształcony i ......uduchowiony
U
ua
9 listopada 2013, 18:55
SZUKAM UDUCHOWIONEGO BLONDYNA;))) [email]uduchowiona-agnostyczka@o2.pl[/email]
D
dfg
9 listopada 2013, 18:46
Jan wciąż walczy z wiatrakami, pod coraz to nowymi nickami :) Nigdy nie polemizowałem z kimś, kto podpisuje się "neon 5" :) Mimo tego powinienem podziękować i dziękuję za niezamierzony komplement, ale gwoli wyjaśnienia, jak już pisałem, nie jestem ojcem Łusiakiem.
N5
neon 5
9 listopada 2013, 07:22
dfg Uparte dążenie do kontaktów z racją - panią lekkich obyczajów pokazałeś ty . Przeczytałem inne nauki ojca Łusiaka i jestem pewny , że to ty razem z nim nie jesteś zdrowy . Te rozmaite bluźnierstwa i przekleństwa pasują do ciebie , bo jesteś prowokatorem większości tych sytuacji. Z takimi wariatami jak ty nie zamierzam polemizować szkoda czasu , zwłaszcza ,że wyglądasz mi na o. Łusiaka.
C
czytelnik
8 listopada 2013, 21:16
Pan Jezus opowiada nam przypowieść. Mamy w sprawach Bożych wykazywać się pełnym zaangażowaniem,gorliwością, radzić sobie z Bożą pomocą, bo zostaliśmy wyposażeni przezDucha św.w rozliczne umiejętności. Nawet spryt i przebiegłość możemy zaprząc w służbie Miłości. Bywamy skuteczni w sprawach doczesnych, a w wiecznych? Pan Jezus zachęca nas do przemyślenia obszarów naszej aktywności, czy najpierw staramy się o najważniejsze.
D
dfg
8 listopada 2013, 19:48
Rację mają ci, których sąd jest zgodny z obiektywną prawdą. Prawda nie jest prostytutką i niczym nie grozi częsty i długotrwały z nią kontakt. Wręcz przeciwnie. Mądre słowa. Problem polega na tym, że nikt oprócz Boga nie jest obiektywny, a z pewnością nikt nie bywa obiektywny w sposób trwały. Poza tym nie mówiłem, że prawda jest prostytutką, tylko że jest nią racja. Prawda to rzeczywistość, racja to tylko osąd dotyczący tego, co się za rzeczywistość uważa. Tymczasowe uznanie słuszności stwierdzenia lub postępowania, przez siebie lub kogokolwiek. Poklask. Bez żadnej wartości.
A
alef
8 listopada 2013, 15:55
@jan Bóg jest panem całego świata: "Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, świat cały i jego mieszkańcy." (Ps 24, 1). Ludzie otrzymali go w zarząd: "Bądźcie płodni  rozmnażajcie się i czyńcie sobie ziemię poddaną, abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi."
D
dfg
8 listopada 2013, 14:13
@szafirek @Iwona "Racja" to taka pani lekkich obyczajów, każdy ją miewa... albo mu się wydaje. Jan uparcie dowodzi, że chce ją mieć zawsze. Wykazuje w tym celu różne wątpliwe rzeczy, na przykład to, że zarządca jest właścicielem. Jeśli mu napiszesz, że nie ma racji, że zarządca nie jest przecież właścicielem, to Cię sklnie i zwymyśla, w najlepszym przypadku od kłamców. Uparte dążenie do kontaktów z racją - panią lekkich obyczajów - zwykle kończy się jakąś chorobą. Ludzie zdrowi nie muszą ciągle miewać racji. W końcu errare humanum est. Jan nie jest zdrowy. Jeśli masz wątpliwości, przeczytaj poprzednie nauki ojca Łusiaka i rozmaite bluźnierstwa, przekleństwa, które jan pod nimi wypisywał swoim niezwykłym sposobem pisania, podpisując się przy tym czasami jako inni użytkownicy tego forum, następnie niekiedy się tego wypierając. Zastanów się nad tym, czy tak jak on - czy tak pisze człowiek zdrowy. Z wariatami się nie polemizuje, szkoda czasu.
8 listopada 2013, 11:50
@Iwona - ten fragment Ewangelii jest o roztropności, a właściwie jej braku u "synów światlości". I to jest aktualne do dziś, a moze nawet aktualniejsze dziś. Wywody o Miłości nie mogą przykrywać jakże czytelnego i logicznego przesłania.
I
Iwona
8 listopada 2013, 11:30
jan udowodniles swoja racje. Racja jest Twoja. Jesli chcesz, mozesz przestac  ja tu demonstrowac. komentarze ks Mieczyslawa sa tak slabe, ze szkoda pisac... ... przyznam, że o ile rozumiem o. Łusiaka i to co komentuje (czasem może inaczej mi w sercu gar ale szłucham z uwagą tegpo, co on dostrzega w dzisiejszym Słowie) , o tyle na ogół nie rozumiem wywodów Jana, z czym/ kim on walczy przy pomocy cytatów? I po co? Troche jak Don Kochot, ktory wrogów dostrzga tam gdzie ich nie ma. A prawdziwy wróg ma uciechę.
I
Iwona
8 listopada 2013, 11:23
W tym ujęciu miłość jest "nieuczciwa" - zwracam uwagę, ze w cudzysłowiu, nie dosłownie ale w przenośni. Bo Miłosć daje skarby za nic, albo za niewiele. To Bóg daje nam zbawienie, przebaczenie, miłosierdzie, łaski za nic, nie za nasze zaslugi, bo my "słudzy nieużyteczni" jestesmy, jakbysmy naszych malych muskulek nie napinali, nie jestesmy wstanie odpłacić Mu za Jego dobroć. Zatem najbardzie "nieuczciwy" ze wszystkich jest sam Jezus - Miłosc Ukrzyżowana, ktory za nasze grzechy, błądzenie odpłaca wiernościa i miłościa silniejsza od śmierci. Taka jest 'uczciwość " i sprawiedliwość Boga. I tego mamy sie od Niego uczyć. Bo taka "nieuczciwa" jest logika miłości Jezusowej. Gdyby była inna, bardziej ludzka nikt by piekla nie uniknął.
S
szafirek
8 listopada 2013, 11:21
jan udowodniles swoja racje. Racja jest Twoja. Jesli chcesz, mozesz przestac  ja tu demonstrowac. komentarze ks Mieczyslawa sa tak slabe, ze szkoda pisac...
S
szafirek
8 listopada 2013, 10:02
ojojoj...własnie. Ksiadz Mieczyslaw znow pomylil logiki
E
evangeline
8 listopada 2013, 10:01
Roztropność - dla przypomnienia wielu, to jedna z cnót kardynalnych. Szkoda, że O. Mieczysław nie poruszył tego przeslania z dzisiejszego czytania i skupił się tylko na tłumaczeniu i łagodzeniu bolącej prawych pochwaly nieuczciwości. ... Szkoda, że Pan Jezus dzisiaj nie powiedział o cnotach kardynalnych, tylko o bolącej prawych (uczonych w Piśmie i faryzeuszy) pochwale nieuczciwości.
B
bo
8 listopada 2013, 09:35
 Sprawując zarząd nad wieloma rzeczami mamy nauczyć się Miłości
A
agawa
8 listopada 2013, 09:29
Ojoj oj! nieuczciwa miłość...dobra nienawiść...żeby się nie rozwiedli drugi raz... Dryfuje nam O.Mieczysław na "łódkach z tytułów"...tylko dokąd i po co? Szokowania w świecie i kościele ostatnio zbyt wiele...nieprawdaż?
8 listopada 2013, 08:29
Roztropność - dla przypomnienia wielu, to jedna z cnót kardynalnych. Szkoda, że O. Mieczysław nie poruszył tego przeslania z dzisiejszego czytania i skupił się tylko na tłumaczeniu i łagodzeniu bolącej prawych pochwaly nieuczciwości.