Na dobry początek: romans z Bogiem
Uciekamy od tego głosu. Również ludzie wierzący i religijni. Zamiast oddać się Mu do końca, tworzymy sobie swojego boga i swoją religijność, która nie różni się niczym od innych naszych bożków, poza tym, że nam się wydaje, że to jest OK.
Bóg nas wzywa do wielkich rzeczy, nie do tego by się znieczulać, znów w bardzo różny sposób. Również religijnością, która nie ma nic wspólnego z oddawaniem chwały Bogu. Często nasza religijność jest hołdowaniem samemu sobie, swojemu poczuciu "jestem w porządku".
Nie mamy być w porządku, mamy być w romansie z Bogiem, oddawać Mu nie pierwsze miejsce w sercu, ale całe serce. Bóg nie ma być obsługiwany religijnie naszym pacierzykami, rekolekcjami, mszami. Jemu to do niczego nie jest potrzebne. My nie mamy się na chwilę znieczulać, jak alkoholem, marihuaną, adrenaliną, czy kolejnym orgazmem.
Mamy iść na całość - żyć w Jego obecności cały czas. Nie wychodzić na chwilę z "profanum" do "sacrum", ale otworzyć w końcu oczy i dostrzec, że cała rzeczywistość jest święta.
Posłuchaj nagrania z drugiego dnia rekolekcji "na dobry początek" zatytułowanych "Po prostu o Jezusie". Głosi o. Grzegorz Kramer, jezuita z Krakowa.
[-02._g.kramer_sj_7.10.2013.mp3-]
Skomentuj artykuł