Na nic cała pobożność, jeśli tego nie będziemy robić

(fot. sharna.shumona / flickr.com)

Na nic się nie przydadzą nasze modlitwy, Msze święte, nabożeństwa, procesje, nowenny - takie, czy inne - jeśli nie będziemy szukać dobra, jeśli nie staniemy się pasjonatami dobra.

Odkąd poznałem Ignacego i jego sposób patrzenia na świat, człowieka i Boga, ten fragment z księgi Amosa jest mi bardzo bliski. Podstawowym zadaniem człowieka, nie tylko chrześcijanina, jest szukanie dobra. Wszystko, co Bóg stworzył, było dobre, a więc szukanie dobra, to w rzeczywistości szukanie Boga.

Jest dużą pokusą, by wziąć z tego fragmentu tylko to zdanie: Miejcie w nienawiści zło, a miłujcie dobro! Wymierzajcie w bramie sprawiedliwość! Zredukować chrześcijaństwo do systemu ostrzegania i piętnowania. I nie chodzi mi tutaj wcale o środowiska fundamentalistyczne, ale o każdego z nas.

Wielu z nas, wbrew temu co deklaruje, przeżywa swoją wiarę w lęku. Więcej czasu spędzamy na zastanawianiu się nad granicami grzechu, nad samym grzechem, niż na mozolnym, codziennym szukaniu w sobie dobra.

To nie jest narcyzm. To jest uczenie się umiejętności dostrzegania dobra w drugim człowieku, w świecie i Bogu. Tak jak patrzymy na swoje życie, tak widzimy całą resztę. Jeśli kocham fatalizm, to tak też patrzę na wszystko poza mną. I żadne zaklęcia nie pomogą. Tak po prostu mamy. Znalezione dobro w sobie i poza, jest źródłem życia, bo tylko Bóg daje życie.

Wymierzanie sprawiedliwości, to nic innego, jak wracanie do początków, do tego, co Bóg stworzył i zamierzył, to przywracanie ładu, nie wymierzanie kar.

Na nic się nie przydadzą nasze modlitwy, Msze święte, nabożeństwa, procesje, nowenny takie, czy inne, jeśli nie będziemy szukać dobra, jeśli nie staniemy się pasjonatami dobra.

Ignacy, człowiekowi który przeszedł drogę Ćwiczeń Duchowych, każe na końcu odprawić kontemplację o miłości. Nie polega ona na rozmyślaniu o idei miłości, ale na ćwiczeniu się w zdolnościach detektywistycznych, polegających na patrzeniu na rzeczywistość w celu dostrzegania tego, jak Bóg trudzi się dla mnie w tym świecie. Bo miłość to czyny, nie słowa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Na nic cała pobożność, jeśli tego nie będziemy robić
Komentarze (35)
Z
zagadka01
4 lipca 2014, 00:14
"Na nic się nie przydadzą nasze modlitwy, Msze święte, nabożeństwa, procesje, nowenny takie, czy inne, jeśli nie będziemy szukać dobra, jeśli nie staniemy się pasjonatami dobra." W sposób oczywisty o.Kramer "pije" w tym fragmencie do fejsbukowego cyklu"Pasjonaci Liturgii Kościoła Świetego" oddzielając naturalne okazywanie dobroci od liturgicznego oddawania chwały Bogu."Kto trwa we Mnie a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze mnie nic nie możecie uczynić” Jeśli więc mogę czynić dobro na tym łez padole to jedynie dzięki mojemu Panu ofiarujacemu się za mnie każdego dnia na ołtarzach naszych kosciołów.Próba przeciwstawiania tych dwu porzadków to jawna kpina z Ofiary Chrystusa,sposób na stworzenie nowej religii gromadzącej w swych szeregach ludzi czyniących dobro niezależnie od wyznawanej wiary i praktyk religijnych.Zresztą to mnie już nie dziwi, gdyż jak to ktoś powiedział charyzmatem zakonu ojca Kramera pozostało dziś głównie picie wódki z niewierzącymi.        
Grzegorz Kramer SJ
4 lipca 2014, 07:46
Dwie rzeczy: 1. Nawet nie wiedziałem, że taki profil jest na FB. 2. Bardzo kocham liturgię Kościoła. 
Y
Yatzik
3 lipca 2014, 13:43
O, Jezu! Dobry Bóg widząc te komentarze, albo zrywa boki ze śmiechu, albo przeżywa chwile załamania ;)
KK
ks. Kamil Falkowski
3 lipca 2014, 16:53
Zgadzam się! :) Pozdrawiam
K
krzycho
3 lipca 2014, 19:01
Pewnie jedno i drugie :)
LP
longerj power
3 lipca 2014, 12:11
Tradycjonaliści boją się dobra, bo jest im ono najbardziej obce. Świadczy o tym złość, w jaką wpadają po przeczytaniu artykułu. Łatwiejsze dla nich są pojęcia zakazu, nakazu, kary, winy, ale dobro to coś co muszą sobie rozłozyć na czynniki pierwsze, żeby zrozumieć, tak jak T7HRR. 
3 lipca 2014, 12:19
1. Nie szukasz dobra w moim wpisie. 2. Przypisujesz mnie (niesłusznie) do jakieś grupy, gdyż zaszufladkowanie (jako kogoś z innej parafii) pozwal Ci nie zastanawiać się nad treścią wpisu. 3. Czy piszę o zakazie czy o złu?
LP
longerj power
3 lipca 2014, 12:29
Chcesz koniecznie wyjść na kogoś kto ma prawo pouczania innych, czy jest w tym jakieś dobro? Nie sądzę, raczej pycha domagająca się uznania. Nie ma tu braku dobra do wyrównania czy uzupełnienia.
3 lipca 2014, 12:38
A nie możesz popatrzec inaczej? Chcę podzielić się refleksją, wywołaną artykułem i zamieszczonym zdjęciem: To małe dziecko zza pleców patrzy nam w oczy, a my... mamy się zachwycac umiechem z pierwszego planu? Szukać dobra to je czynić - a najbardziej go potrzeba tam gdzie rozlewa się zło i po to trzeba dostragac zło, by iść czynić dobro. Amen.
T
tak
3 lipca 2014, 13:07
Czy właśnie w tej chwili nie pouczasz T7HRR? Jak trudno zobaczyć u siebie to co u innych się  potępia!
3 lipca 2014, 13:17
@tak Ale z drugiej strony jesli ktoś szczerze uważa, że ma mnie pouczyć to ja nie mam nic przeciwko temu. :-) Co najwyżej mu odpiszę z podziękowaniem - jak się zgodzę  lub wyjaśnieniem - jak się nie zgodzę. ;-) Nad podziękowaniem - jak się nie zgodzę, musze jeszcze popracować :-)
F
fuc.!
3 lipca 2014, 10:54
Wszystko, co Bóg stworzył, było dobre Co było, a nie jest... Szatana też Bóg stworzył.
C
C
3 lipca 2014, 17:07
Bóg nie stworzył szatana. Zastanów się dokładnie nad tym co napisałeś a nad tym jak jest.
3 lipca 2014, 10:25
Proszę popatrz dokładnie na to zdjęcie. Trzeba szukać dobra i dostrzegać zło. Szukać tego dobra, które możesz zrobić, szukać tego Dobrego którym jes Bóg. Ale trzeba dostrzegać zło. Widzisz uśmiechniętą twarz chłopca? A widzisz płacz i krzyk dziecka (przy jego prawym ramieniu)? Musisz dostrzec to zło i poszukać dobra, które możesz dac dziecku. Co z tego, że skupisz się na uśmiechu chłopca z pierwszego planu? Znalazłeś dobro, radość... skoro ono przesłania Ci ciepienie mniejszych. Dostrzegaj zło - bo tam trzeba dawać dobro.
8
8856
3 lipca 2014, 09:44
Gdyby nie dobroć Chrystusa widoczna w całej Ewangelii, dawno byłbym już ateistą. I jeśli wyrugujecie z religii ideę dobra, odejdę od chrześcijaństwa.
K
klara
3 lipca 2014, 10:10
Nie wysilaj się z tym odchodzeniem, bo i tak nie jesteś chrześcijaninem. Chrześcijanin to wyznawca osobowego Boga - Jezusa Chrystusa, a nie jakiejś "idei dobra".
8
8856
3 lipca 2014, 11:58
Gdzie przeczytałaś że jestm wyznawcą idei dobra, analfabetko?
K
klara
3 lipca 2014, 12:15
I tak spadają maski "warunkowych chrześcijan", co to bez "idei dobra" ani za próg :)))))
8
8856
3 lipca 2014, 12:38
Dlaczeo tak strasznie się boisz tej idei dobra? Zagraża twojej nienawiści? Dobro jest zawsze postrzegane jako niebezpieczne przez zło.
Andrzej Galica
3 lipca 2014, 01:19
Ciekawe że Adonaj nie zawarł swego dekalogu w jednym przykazaniu: bądź dobry i szukaj dobra a to wystarczy, a trudził się aż na 10 różnych. Jezus zaś nigdy nie powiedział: bądź dobry a to wystarczy abyś wszedł do Królestwa Ojca mego. Za to mówił: <<ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. (19) Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.>> Ojciec Kramer myśli dosyć przewrotnie, chyba lubi budzić ferment, siać wiatr i wzbudzac kontrowersje i być zawsze innym... Tylko niech się nie dziwi, że potem czasem zbiera burzę ;P
Grzegorz Kramer SJ
3 lipca 2014, 07:12
Amen. :-)
Jack French
3 lipca 2014, 10:30
Każde przykazanie można sparafrazować jako : bądź dobry. Po prostu są wyszczególnione ważniejsze sfery: Bóg, rodzice, małżonek, życie itd. A fermen to sieją ludzie, których religijność jest pokroju żydów w okolicach I wieku.
P
Petrus
3 lipca 2014, 11:19
W odpowiedzi na pytanie Uczonego w piśmie Jezus odpowiedział: "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego" Dekalog to drogowskazy. Inaczej się je postrzega z miłością :) nie są wtedy zakazami Pozdrawiam
Andrzej Galica
3 lipca 2014, 11:54
Dokładnie i o to chodzi, zgadzam się w 100%. Nie znaczy to jednak że można cały dekalog redukować do jednego: bądź dobry, dekalog nie odnosi się tylko do stosunku do ludzi, ale najpierw do Boga i relacji z Nim, modlitwy i słowa, a potem do tego co wyrządzam swojemu bliźniemu i jaki dla niego jestem, oto odpowiednia hierarchia, na która wskazuje dekalog.. Najpierw będziesz miłował Boga ui Jemu samemu cześć oddawał... Potem bliźniego. Fajnie ujmuje to powiedzenie: jeśli Bóg na pierwszym miejscu to wszystko jest na właściwym miejscu.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
2 lipca 2014, 22:12
Dyskusja w stylu: "Co jest ważniejsze: jajko czy kura?" I modlitwa (wiara) i uczynki (dobro) są jednakowo ważne. Nie ma: albo albo. Stara benedyktyńska reguła: "Módl się i pracuj" pasuje tu jak ulał.  Strasznie odkrywczy ten tekst.
3 lipca 2014, 07:43
Wiara to nie tylko uniesienie modlitawne. Wiara to dokładnie "Ora et labora" (przynajmniej dla mnie). 
2 lipca 2014, 21:56
Na nic robienie super dobra, bycie super dobrym etc, gdy zabraknie jednego - wiary. 
K
klara
2 lipca 2014, 17:54
Podstawowym zadaniem człowieka, nie tylko chrześcijanina, jest szukanie dobra. Podstawowym, powiada Ojciec? No coś takiego! Że też Pan Bóg nie umieścił tego podstawowego zadania na kamiennych tablicach:( Tyle różnych pouczeń dał przez proroków, a o podstawowym zapomniał.
S
Sebastian
2 lipca 2014, 21:41
Od czasów wieży Babel, nieudolnie próbujemy się porozumieć. Autor tego artykułu moim zdaniem rzeczywiście niezbyt udolnie próbuje nazywać to, co nasz Nauczyciel określił w sposób jasny i prosty, np tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Przykazanie_mi%C5%82o%C5%9Bci Moim zdaniem ważnym jest to, aby nie koncentrować się na grzechu (złu), ale na dobru, którego najwyższym wyrazem jest miłość. Z miłości stworzył nas bowiem Bóg, dając nam wolność - w jej konsekwencji grzeszymy i grzeszyć będziemy. Ale Jezus już nas zbawił na krzyżu. Zło przegrało, jedyne co może to straszyć i kłamać. To co chrześcijnin może zrobić, to dopełnić swój chrzest dobrymi uczynkami, można to nazwać także szukaniem dobra. Dobrze by było potwierdzać to codziennym życiem. To co chrześcijanin może zrobić, to czynić sobie ziemię poddaną w imię Jezusa Chrystusa, mojego Pana i Zbawiciela. Amen.
K
klara
3 lipca 2014, 08:06
To co chrześcijnin może zrobić, to dopełnić swój chrzest dobrymi uczynkami, można to nazwać także szukaniem dobra. Obawiam się, że nie zrozumiałeś intencji Autora. Postulatem akurat tego tekstu nie są dobre uczynki, tylko "uczenie się umiejętności dostrzegania dobra w drugim człowieku, w świecie i Bogu". Nie przeczę, chwalebna umiejętność. Ale nie jest ona "podstawowym zadaniem człowieka". Bo takim podstawowym zadaniem jest szukanie PRAWDY. Czyli dostrzeganie dobra tam, gdzie jest dobro, i zła - tam, gdzie jest zło. Oślepianie się na jedno oko do niczego dobrego nie zaprowadzi.
K
klara
3 lipca 2014, 08:24
Chociaż poszukiwanie prawdy jest właściwie dopiero połową zadania. "Podstawowym zadaniem" (po zdefiniowaniu co jest dobre, a co złe) jest opowiedzenie się po stronie dobra.
jazmig jazmig
2 lipca 2014, 17:45
Autor kompletnie wykoślawił ten fragment Księgi Amosa. Tam jest mowa o tym, że mamy postępować dobrze, a nie źle. Zła mamy unikać i zmierzać ku dobremu postępowaniu. Wymierzajcie w bramie sprawiedliwość! oznacza, że sądy mają być sprawiedliwe, a nie stronnicze, bo w czasach opisywanych w tej księdze, w bramie odbywały się sądy. Idź precz ode Mnie ze zgiełkiem pieśni twoich, i dźwięku twoich harf nie chcę słyszeć. Niech sprawiedliwość wystąpi jak woda z brzegów i prawość jak potok nie wysychający wyleje! Jak łatwo zauważyć, Bóg odrzuca wszelkie oddawanie Mu czci przez ludzi, którzy nie przestrzegają Jego przykazań, tego rodzaju puste gesty są Mu obrzydłe. Mówił o tym zresztą także Pan Jezus do faryzeuszy.
Jack French
3 lipca 2014, 10:33
Ładnie napisałeś "autor". Każdy kto widział Twoje komentarze wie, że przyczepisz się do wszystkiego, gdzie podpis to "Kramer". Nawet jakby napisał: Bóg istnieje. :D
J
ja
2 lipca 2014, 17:41
Przecież to Kościół uczy nas nieustannego szukania w sobie grzechu. Jesteśmy takimi katolikami jakimi ukształtowali nas nasi duszpasterze.
GN
grzegorz nG
3 lipca 2014, 11:50
Kto ma szukać grzechów niech szuka, a jak znajdzie niech nie przestaje szukać, a kto już może niech szuka dobra i niech nie przestaje. Różne są poszukiwania na różnych etapach duchowego dojrzewania.