Nikogo nie przekreślajmy! - Mt 15, 21-28

(fot. Cia de Foto / Foter / CC BY)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus podążył w stronę Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: "Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha". Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem.

Na to zbliżyli się do Niego uczniowie i prosili: "Odpraw ją, bo krzyczy za nami".

Lecz On odpowiedział: "Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela".

DEON.PL POLECA

A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: "Panie, dopomóż mi".

On jednak odparł: "Niedobrze jest brać chleb dzieciom i rzucać psom".

A ona odrzekła: "Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołu ich panów".

Wtedy Jezus jej odpowiedział: "O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz". Od tej chwili jej córka została uzdrowiona.

Komentarz do Ewangelii:

Słowa Jezusa: "Niedobrze jest brać chleb dzieciom i rzucać psom" nie oznaczają, że owa kobieta była dla Niego psem. Gdyby tak było, to odprawiłby ją, zgodnie z namową uczniów.

Jezus szybko się zorientował, że wielka jest wiara tej kobiety i chciał uświadomić wszystkim świadkom tego wydarzenia, że ktoś kto dla nas jest "psem", może okazać się kimś wyjątkowym i godnym naśladowania.

Kobieta traktowana przez wielu Izraelitów jak pies okazała się wzorem wiary, ale też niezwykłej pokory.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nikogo nie przekreślajmy! - Mt 15, 21-28
Komentarze (5)
M
mam
7 sierpnia 2013, 16:50
Tekst na dzisiejsze czasy-------------nie kazdy kto jest religijny i zachowuje prawa kościelne ma żywą wiare w Chrystusa,czesto Ci obok są bardziej wierzący i bez oporów przyjmują Chrystusa
M
mary
7 sierpnia 2013, 14:49
@Jan oczywiscie masz racje, ja wcale nie neguje roli wiary, te błagania połaczone sa z wiara, Bóg czasem nie odzywa się do nas po to własnie bysmy zaczęli błagac Go,ale oczywiscie z wiarą, przeciez juz moment w którym ktos zaczyna usilnie prosic jest aktem wiary
M
mary
7 sierpnia 2013, 12:07
dokladnie:) Jezus chce sprowokowac kobietę, by błagała Go o pomoc. gdy my się modlimy, wydaje się nam ze np. "odklepanie" pacieza wystarczy, a Jezus chce bysmy błagali Go ze łzami w oczach, chce byśmy uswiadomili sobie, ze bez Jego pomocy nic nie zdołami uczynić.
D
drozofila
7 sierpnia 2013, 09:34
Usłyszałam dziś, że Jezus milczy, bo chce wywołać, sprowokować wiarę w tej kobiecie.
M
Max
7 sierpnia 2013, 09:23
To chyba nie do końca jest tak. Dla Izraelitów Kannaneńczycy byli "psami" i gorszymi, podobnie jak Samarytanie. I tu Jezus JEST prawdziwym Żydem, bo początkowo zachowuje się wobec kobiety dokładnie tak, jak nakazuje Stare Przymierze - odtrąca ją bo nie jest częścią narodu wybranego, a te tylko owce Jezus przyszedł pasać. Bo jak sam mówił (Mt 5:17-18) Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Dopiero pod wpływem słów kobiety zmienia zdanie, choć czyni to opornie i odpychająco. Jeśli to test wiary - to ja dziękuję! Jeśli to przykład dla Żydów - to wyjątkowo (czyżby? - takich "niezbyt" zachowań Mistrza w Ewangeliach jest mnóstwo) brutalny. To jeden z tych fragmentów Pisma, które nie daje mi spokoju od lat. Mam wrażenie, że uchwycone w nim zostały bardzo ważne mechanizmy zachowań Jezusa, który pozostaje jeszcze ciągle, w tym momencie prorokiem i reformatorem judaizmu, a nie Mesjaszem posłanym dla wszystkich. To kapitalny fragment samouświadamiania swojej roli, bardzo mocny, bardzo dwuznaczny, bardzo niesielankowy...