Nowa forma uczciwości - Łk 16, 1-8

Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: «Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą».

Na to rządca rzekł sam do siebie: «Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mnie zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mnie ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu».

Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: «Ile jesteś winien mojemu panu?» Ten odpowiedział: «Sto beczek oliwy». On mu rzekł: «Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz pięćdziesiąt». Następnie pytał drugiego: «A ty ile jesteś winien?» Ten odrzekł: «Sto korców pszenicy». Mówi mu: «Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt».

Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła".

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nowa forma uczciwości - Łk 16, 1-8
Komentarze (16)
Bogusław Płoszajczak
6 listopada 2010, 09:20
Obawiam się, że może dojść do pomieszania pojęć. Byłem świadkiem zdarzenia. Jedna z osób (przypadkowy świadek) nie biorąca bezpośrednio udziału w całej sprawie zaczęła się DOMAGAĆ katolickiego przebaczenia od poszkodowanych. Działo się to w myśl rozumowania podobnego do tego z artykułu. Okazało się, że poszkodowani nie tylko nie byli katolikami ale nawet chrześcijanami. Ciągu dalszego nie chcę opisywać....
Jadwiga Krywult
6 listopada 2010, 09:01
Jezus pokazuje dwa podejścia : jedno fundamentalistyczne - nie sprzeniewierzę się Bogu nawet za cenę życia i drugie „trzeba sobie jakoś radzić”. To jest dopiero naciągany komentarz :)) Jezus nie chwali fundamentalistów.
M
Maria
6 listopada 2010, 08:12
Jedno z najtrudniejszych miejsc w Piśmie świętym. Jednak sporo już się rozjaśniło w jego pojmowaniu. Pomógł również komentarz ojca Pierzchalskiego. Jednak najważniejsze jest światło Boże. Ono dopiero wytłumaczy, ukaże tak, że wszystko będzie jasne. ze swojej strony nie zaprzstawać wypatrywania go. medytacja.
P
pytajnik
5 listopada 2010, 23:20
Też uważam ten komentarz za kiepski i bardzo naciągany. Autor zdaje się nie zauważać, że Pan Jezus jasno określił tego rządcę jako nieuczciwego, więc wszystkie dywagacje próbujące z niego zrobić miłosiernego człowieka są całkowicie bezpodstawne. Nieuczciwość jest nieuczciwością , jest grzechem i nie jest możliwe żeby Jezus ją pochwalał. Wychodząc z tego punktu widzenia trzeba się zastanowić dlaczego padło określenie „pochwalił”. Chyba pewne wnioski podsuwa następne zdanie, które wcale nie jest pochwałą. Mówi ono, że synowie światła , czyli oddani Bogu, są dość bezradni w relacjach z synami tego świata. Ci pierwsi kierują się wartościami i są gotowi nawet ponieść szkodę , ale nie sprzeniewierzyć się zasadom. Ci drudzy są „ realistami” tzn. dopuszczają różne świństewka ( nawet nieuczciwość) bo przecież „żyć trzeba”. Jezus pokazuje dwa podejścia : jedno fundamentalistyczne - nie sprzeniewierzę się Bogu nawet za cenę życia i drugie „trzeba sobie jakoś radzić”. Podoba mi się też interpretacja Leszka. Bardzo przekonywująca. Natomiast komentarz i parę wypowiedzi robią wrażenie jakby autorzy chcieli jakoś usprawiedliwić pochwałę nieuczciwości, ale nie bardzo im to wychodzi.
L
leszek
5 listopada 2010, 22:00
Dla mnie to trochę naciągane to rozważanie. [...] Bardziej przekonuje mnie egzegeza jaką usłyszałem w swoim kościele. Chodzi o to, żebyśmy w sprawach Bozych, w dążeniu do Królestwa Bożego wykazywali się taką przebiegłościa, sprytem, konsekwencja jak synowie tego świata w sprawach materialnych. Z tym się zgadzam. Dokładnie tak. Nieuczciwy rządca okradał swojego pana, a jak wszystko się wydało to na odchodne jeszcze raz bezczelnie go okradł aby się ustawić jak go wywalą. I Pan Jezus wcale nie zamierzał pochwalać tego że był złodziejem i że jeszcze na koniec okradł swojego pana. Chodziło o pochwalenie jego roztropności. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła Chodziło o to że w zabieganiu o dobra doczesne ludzie są znacznie bardziej zaradni i roztropni niż w zabieganiu o zbawienie.
Jurek
5 listopada 2010, 21:15
Dla mnie to trochę naciągane to rozważanie. Zresztą o. Łusiak często wszystko sprowadza do miłości i miłosierdzia Bożego. Bardziej przekonuje mnie egzegeza jaką usłyszałem w swoim kościele. Chodzi o to, żebyśmy w sprawach Bozych, w dążeniu do Królestwa Bożego wykazywali się taką przebiegłościa, sprytem, konsekwencja jak synowie tego świata w sprawach materialnych. Nie traktujmy Pana Jezusa jako takiego dobrotliwego kumpla, który tylko nas głaszcze  i pociesza. Co to za ojciec byłby gdyby swoje dziecko tylko chronił, głaskał nie będąc stanowczym w sprawach, które będą decydowały o jego przyszłości.
M
Mila
5 listopada 2010, 20:44
Najważniejsze jest, żebym zawsze umiała i chciała przebaczyć. Przebaczenie, choć na początku wydaje się absurdalne, staje się błogosławieństwem dla obu stron.
K
Korsarz
5 listopada 2010, 16:01
Panie Pawle pański przykład jest nieadekwatny. Rządca jes raczej dyrektorem oddziału banku, ma jakiś margines upustów, którymi może dysponować. Prezesa interesuje przede wszystkim fakt by bank funkcjonował, super jak przynosi duże zyski, ale co jak kredytobiorcy nie są w stanie sprostać odsetkom, a te są nieuczciwe. Rządca potrafi "przekuć" swoje egoistyczne myślenie w coś pozytywnego, zdobywając tym faktem przychylność klientów, fakt myśli również o sobie. Tego właśnie pochwałę mamy w tej przypowieści. Pochwałę połączenia sprytu z miłosierdziem. Pozdrawiam serdecznie.
T
tomasz
5 listopada 2010, 09:41
 eh, zebrali się sami sprawiedliwi komentatorzy. może po  prostu Bóg widzi zapętlenie, lęk, co z tego że egoistyczny, ale lęk niegdysiejszego cwaniaczka, a dziś człowieka w desperacji szukającego sobie jakiś "układów" na przyszłość. samo życie... - kto nie znalazł się nigdy w podobnej sytuacji, ten tego nie zrozumie. Na szczęście Bóg jest wspaniały i rozumie to doskonale. Synowie światłości są często jakby nieobecni, niezaradni, nieporadni w tym naszym codziennym "interesownym" życiu.  jako tzw biznesmen rozważam to prawie co dnia. i jakoś szukam tego środka. Jak to powiedział św. Tomasz z Akwinu - miłosierdzie bez sprawiedliwości jest źródłem bałaganu, ale sprawiedliwość bez miłosierdzia to okrucieństwo ... i bądź tu mądry :)
P
Paweł
5 listopada 2010, 09:20
Nie zgodzę się z Wami! Moim zdaniem naciągacie Pismo dla swoich interpretacji. Nigdzie nie jest powiedziane, że to "narzut". Napisane jest, że rządca darował dłużnikom coś, co nie należało do niego, a do jego pana. To jakby dzisiaj urzędnik w banku "darował" kredyt bez konsultacji z szefem - czyli okradłby bank. Nawet nie jest powiedziane, że ci dłużnicy byli w tak słabej kondycji, że nie byli w stanie spłacić długu - czyli działałby miłosiernie. Po prostu przestępstwem chciał sobie zapewnić lepszą przyszłość (powódki jego czynu są bardzo egoistyczne). Moim zdaniem w tym tekście chodzi o to, że rządca "rozdaje" Boże miłosierdzie - i za to jest chwalony. Ludzie, ludzkimi metodami są w stanie bardziej przyciągnąć i zjednać Bogu innych ludzi. Ale to też tylko interpretacja, może być mylna jak każda inna. I po trzecie - z tego można też wnioskować, że cel uświęca środki. A to chyba nie byłaby najlepsza interpretacja... Pozdrawiam
I
iv
5 listopada 2010, 09:11
O rzeczywiście calusienka Biblia. Fajnie. Musialo to kosztowac sporo pracy.
Jadwiga Krywult
5 listopada 2010, 07:54
Może by się autor bardziej postarał. Jedna z poważniejszych interpretacji jest taka, że po prostu obciął dla siebie "narzut" czyt. "lichwę" pana, To jest jedyne sensowne tłumaczenie. Darować można ze swojego, a nie z cudzego.
TP
teresa polonia
5 listopada 2010, 05:53
   W ostatnim zdaniu: Synowie Swiatla -Pana Jezusa, tak nie postepuja, tylko synowie tego swiata postepuja miedzy soba falszywie . O zaplacie i losach  synow falszywych,aczkolwiek roztropnych i rozumnych mowi Pan Jezus w nastepnym wersecie ,-Łk16,9-10.
K
Korsarz
5 listopada 2010, 02:54
Może by się autor bardziej postarał. Jedna z poważniejszych interpretacji jest taka, że po prostu obciął dla siebie "narzut" czyt. "lichwę" pana, prawdopodobnie był też upoważniony do podpisywania umów w imieniu swego prawodawcy. Zatem chodziło chyba raczej o wspaniałomyślność rządcy. Pozdrawiam.
Artur Demkowicz SJ
5 listopada 2010, 00:16
nawet BARDZO... !  :) A tak przy okazji, czy ktoś zauważył, że <a href="http://www.deon.pl/religia/biblia-pismo-swiete/">Biblia jest dostępna TUTAJ, czyli na DEON.pl...</a> Nie było to łatwe, ale jest! Wielbicieli SŁOWA zachęcam do korzystania... a ze statystyk wiem, że jest Was/nas sporo na DEON.pl Pozdrawiam, ADsj
DC
DOJRZAŁOŚĆ CHRZEŚCIAŃSKA
5 listopada 2010, 00:10
MIŁOSIERDZIE to MIŁOSIERDZIE, spawiedliwość to sprawiedliwość. A uczciwość to uczciwość, czy to takie odkrywcze? :))))))))))))))))))))))))