Pouczenie o wierności - Łk 15, 1-10

Mieczysław Łusiak SJ

Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi".

Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: "Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła».

Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Albo jeśli jakaś kobieta mając dziesięć drachm zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam».

Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca".

U podstaw szemrania faryzeuszów i uczonych w Piśmie było oczekiwanie, że ich wierność będzie przez Jezusa dostrzeżona i doceniona. Tymczasem wierność Bogu jest już sama w sobie tak wielkim szczęściem dla człowieka, że nie potrzebuje on żadnego doceniania. Chyba, że ta wierność jest „koślawa”, to znaczy nie oparta na miłości czystej i bezwarunkowej.

Cieszmy się każdą chwilą wierności! Wierność czyni człowieka niesamowicie bogatym – bogatym naprawdę, bo bogatym w Miłość. Chyba, że jesteśmy wierni dla zysku, albo z powodu braku okazji do zdrady. Wtedy wierność jest nędzą człowieka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pouczenie o wierności - Łk 15, 1-10
Komentarze (5)
K
Katarzyna
4 listopada 2010, 13:15
Szkoda, że tak wiele czyni się dzisiaj, aby człowiek koncentrował się na swoim JA, a tym samym zabiegał, aby być dostrzeżonym, docenionym - dla zysku = dla dobrego samopoczucia. Bardzo ucieszyło mnie w komentarzu, że więź z Bogiem daje szczęście, które nie potrzebuje żadnego doceniania. Wiem, że to szczęścia jest darem i nie można go samemu wyprodukować, ani zatrzymać, ale kiedy powraca myśl, aby zostać docenionym można zwrócić się z tym pragnieniem do Jezusa, a ON da ponownie szczęście. Chwała Panu!!!
M
Mila
4 listopada 2010, 10:18
Tylko można pozazdrościć Wam  takiego sumienia!  Czasem potrzeba całych lat, żeby dojść do prawdy o sobie. Człowiek myśli, że jest wierny Bogu, a okazuje się, że był wierny sobie. I to okazywanie się jest często długim procesem. Pozostaje ufać, że jeśli Bóg szlenie kocha, a człowiek bardzo tęskni i szuka, to w końcu się spotkają i będzie wielka radość w Niebie.
TP
teresa polonia
4 listopada 2010, 06:28
Blekitne Niebo dla Ciebie , zreszta dla mnie tez      wiernosc      i     zdrada to dwa przeciwstawne pojecia, ktore od razu sa przez sumienie  bez manipulacji stawiane na swoim miejscu. pozdrawiam Lucyna Teresa
TP
teresa polonia
4 listopada 2010, 06:08
Faryzeusze i uczeni w Pismie, czyli przywodcy panstwa i kosciola zydowskiego byli przeciwnikami Jezusa, szukali wiec co Mu mozna zarzucic.
M
Mila
4 listopada 2010, 00:27
Błękitne Niebo, komentarz jest ok. Ty unikasz okazji do zdrady, nie chcesz zdradzać. A może są tacy, którzy chcą zdradzić i tylko czekają na dobrą okazję? Wtedy ich wierność jest nędzą. Właśnie odkryłam i jestem za to wdzięczna, że Jezus daje mi dość łatwe w obsłudze i bezpieczne narzędzie do sprawdzania motywów mojej wierności Bogu.