Metody prowadzenia życia duchowego

(fot. Roberto Carlos Pecino/flickr.com)

Pius XI w encyklice Mens nostra pisze: "Dowiedzione jest, że pośród wszystkich metod w odprawianiu ćwiczeń duchownych, chwalebnie opierających się na zasadach zdrowej ascezy katolickiej, jedna przed innymi zawsze pierwsze zajmowała miejsce. Udarowana całkowitym i często ponawianym potwierdzeniem Stolicy Świętej, zaszczycona pochwałami mężów znakomitych w dziedzinie nauk duchownych i osobiście świętych, niepojęte przyniosła owoce świętości przez przeciąg czterech prawie wieków. Mówimy o metodzie wprowadzonej przez św. Ignacego z Loyoli, którego wybitnym i szczególnym mistrzem ćwiczeń duchownych z upodobaniem nazywamy".

Papieskie słowa pochwały potwierdzały z jednej strony rekolekcje ignacjańskie, które w sposób szczególny zaczęły się rozwijać w latach międzywojennych w całej Europie, z drugiej zaś w niemałym stopniu przyczyniły się do jeszcze większej popularności tego dzieła.

W Ćwiczeniach duchownych Ignacy Loyola przedstawia podstawowe metody duchowego "ćwiczenia się", konieczne w prowadzeniu prawdziwie chrześcijańskiego życia duchowego. Nie są one jednak w sposób teoretyczny opisane i usystematyzowane, ale zaproponowane przez św. Ignacego jako pomoc w odprawieniu trzydziestodniowych rekolekcji zamkniętych, których celem jest "usunięcie wszystkich uczuć nieuporządkowanych, a po ich usunięciu" - szukanie i znalezienie "woli Bożej w takim uporządkowaniu swego życia, żeby służyło dla dobra i zbawienia duszy" (Ćwiczenia duchowne 1).

Metoda rachunku sumienia ogólnego i szczegółowego

DEON.PL POLECA

Pierwszym i najważniejszym dla Ignacego Loyoli duchowym ćwiczeniem, odbywanym według ścisłej metody, jest codzienny rachunek sumienia ogólny (Ćd 32-43) i szczegółowy (Ćd 24-31). To ćwiczenie Ignacy sam bardzo sobie cenił i zachęcał, aby odprawiać je nie tylko w czasie rekolekcji, ale także poza nimi.

Kierując się wręcz genialną intuicją duchową, św. Ignacy polecał rozpoczynać rachunek sumienia nie od "liczenia słabości", ale od dziękczynienia Bogu za otrzymane dobrodziejstwa. W ten sposób ignacjański piętnastominutowy rachunek przestaje być "codziennym raportem" zdawanym Bogu, a staje się "modlitwą miłującej uwagi" oraz "modlitwą odpowiedzialności" (W. Lambert SJ). Następnie Ignacy zaleca prosić o łaskę poznania grzechów, aby móc stanąć przed Bogiem ze swoją słabością w całej szczerości i bez żadnych oporów wewnętrznych.

Dokonując rachunku sumienia w ścisłym jego sensie, mamy - według zaleceń św. Ignacego - "żądać od duszy swojej zdania sprawy [...] najpierw co do myśli, potem co do słów, a wreszcie co do uczynków" (Ćd 43). Nie jest to bynajmniej kolejność przypadkowa. Ojciec Ignacy zdaje sobie sprawę, iż to właśnie "myśli", rozumiane jako "zamysły serca" są zasadniczym motywem wszystkich ludzkich słów i czynów.

Do rachunku sumienia ogólnego św. Ignacy dołącza tzw. rachunek sumienia szczegółowy. Jest to duchowe ćwiczenie, które w ostatnich dziesięcioleciach chrześcijańska pedagogika zaniedbała. W rachunku sumienia szczegółowym, jak mówi św. Ignacy, powinien "człowiek postanowić sobie wystrzegać się pilnie" jednego określonego grzechu lub jednej konkretnej wady, "z której chce się poprawić i wyleczyć" (Ćd 24). Dlatego też w określonych porach dnia Ignacy każe żądać "od swej duszy zdania sprawy z tej rzeczy określonej i postanowionej, tj. z tego, z czego chce się poprawić i wyleczyć" (Ćd 25). Ponadto Ignacy zachęca, aby notować sobie duchowe postępy w zwalczaniu określonego grzechu czy też konkretnej wady. W przeszłości - jak stwierdza Tomasz Spidlik SJ - rachunek sumienia szczegółowy był wyrazem "optymizmu w pracy duchowej, wiary w powodzenie ludzkiego współdziałania z łaską - w to, że wady są przezwyciężane, a cnota osiągalna". Uzasadnienie dla codziennego rachunku sumienia podaje sam św. Ignacy: "Przeszkodzić nawet jednemu grzechowi, choćby za cenę wszystkich trudów i trosk tego życia, opłaca się wielce".

Metoda rozmyślania i kontemplacji ewangelicznej

Podstawowym ćwiczeniem, praktykowanym w czasie rekolekcji ignacjańskich jest medytacja i kontemplacja ewangeliczna. To one są zasadniczym "działaniem" w rekolekcjach oraz szczególnym "miejscem" duchowego wzrostu.

W pierwszym tygodniu Ćwiczeń Ignacy poleca stosowanie metody "rozmyślania". Nie podaje jednak żadnej definicji owego rozmyślania i nie określa, czym ono jest, ale daje kilka bardzo praktycznych rad dotyczących przeprowadzania rozmyślania o grzechu w ogólności, o grzechach własnych, o piekle i o miłosierdziu Bożym (Ćd 45-90). W pierwszym rozmyślaniu Ignacy poleca "przypomnieć sobie pierwszy grzech, to jest grzech aniołów, potem rozumem go rozważać, a wreszcie zastosować doń i wolę, chcąc o tym wszystkim pamiętać, to wszystko rozumieć, aby tym bardziej zawstydzić się i uniżyć, porównując jeden grzech aniołów z tyloma moimi grzechami" (Ćd 50). Podobnie każe czynić z grzechem Adama, grzechami osobistymi, z tajemnicą piekła i miłosierdziem Bożym. Św. Ignacy troszczy się bardzo, aby rozmyślanie nie było jedynie "suchym" przemyśliwaniem prawd, stąd też na zakończenie każdego ćwiczenia zaleca odprawić serdeczną rozmowę z Jezusem Ukrzyżowanym. "Ujmując ją trafnie, należy odbyć tak, jakby przyjaciel mówił do przyjaciela albo sługa do pana swego, już to prosząc o jaką łaskę, już to oskarżając się przed nim o jakiś zły uczynek, już to zwierzając mu się ufnie ze swoich spraw i prosząc go w nich o radę" (Ćd 54). Rozważania o grzechu mają na celu: poznanie samej istoty grzechu, taktyki złego ducha (posługiwanie się kłamstwem i iluzją), rozpoznanie grzechu we własnej historii życia oraz całkowite powierzenie się Bogu.

Metodę rozmyślania św. Ignacy poleca odprawiać jedynie w pierwszym etapie Ćwiczeń, kiedy podejmuje się tajemnicę grzechu i miłosierdzia Bożego. Natomiast w drugim tygodniu Ćwiczeń, w którym rozważa się tajemnicę życia Jezusa od Wcielenia aż po Niedzielę Palmową, Ignacy podaje kolejną metodę modlitwy: kontemplację ewangeliczną. I znowu, podobnie jak w pierwszym tygodniu, nie definiuje kontemplacji, ale na konkretnym przykładzie tajemnicy Wcielenia wprowadza rekolektanta w nową metodę modlitwy. W kontemplacji ewangelicznej Ignacy każe zastosować "zmysły": "widzieć osoby jedne po drugich", słuchać, co one mówią, patrzeć, co czynią, a wszystko po to, aby "zastanowić się [nad tym wszystkim]" i "aby pożytek jakiś duchowy wyciągnąć" (Ćd 106-108). Na zakończenie zaś ewangelicznej kontemplacji Autor Ćwiczeń poleca "przeprowadzić rozmowę, myśląc o tym, co powinienem powiedzieć trzem Osobom Boskim albo Słowu Odwiecznemu i Wcielonemu, albo Matce Jego i Pani naszej" (Ćd 109).

Każe też "prosić wedle wewnętrznego odczucia o to, co pomaga więcej do wstępowania w ślady i do większego naśladowania Pana naszego tylko co wcielonego" (Ćd 109). Na zakończenie zaś całego ćwiczenia zachęca do odmówienia modlitwy Ojcze nasz. Można mówić o podwójnym celu drugiego tygodnia Ćwiczeń. Po pierwsze, "dogłębne poznanie Pana, który dla mnie stał się człowiekiem, abym Go więcej kochał i więcej szedł w Jego ślady" (Ćd 104); po drugie, dokonanie wyboru stanu życia lub też - jeżeli ten został już dokonany - przeprowadzenie reformy życia. W trzecim tygodniu Ćwiczeń (kontemplacja męki Chrystusa Pana) oraz w czwartym (kontemplacja tajemnicy Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia) Ignacy poleca stosować tę samą metodę kontemplacji ewangelicznej. Całe Ćwiczenia kończą się "Kontemplacją [pomocną] do uzyskania miłości" (Ćd 230-237), która ma przygotować rekolektanta do przeniesienia ćwiczeń praktykowanych przez wiele dni w całkowitej samotności i milczeniu w codzienne życie, obciążone nieraz licznymi zajęciami i obowiązkami.

Kierownictwo duchowe

Św. Ignacy jako pierwszy przez wiele miesięcy "odprawiał" swoje wielkie rekolekcje w grocie manreskiej. Przebywając w samotności, początkowo odczuwał gwałtowne skrupuły i wielkie udręki wewnętrzne z powodu swojego dawnego grzesznego życia. Kolejne spowiedzi, duchowe rady spowiednika, długie modlitwy i posty nie przynosiły mu żadnej ulgi wewnętrznej. "Udręczony zaczął [...] głośno wołać do Boga: Pomóż mi, Panie, bo nie znajduję żadnego lekarstwa u ludzi. [...] Ukaż mi Panie, gdzie mógłbym znaleźć lekarstwo! Choćbym miał biegać za szczenięciem, żeby od niego otrzymać pomoc, uczyniłbym to" (Opowieść Pielgrzyma 23). Mimo tych żarliwych modlitw i postów "często nachodziły go (jednak) gwałtowne pokusy, żeby [...] zabić samego siebie" (OP 24). Po wielu tygodniach udręki "spodobało się Panu sprawić, że obudził się jakby ze snu" (OP 25). Ignacy doznał głębokiego pocieszenia i jak sam pisze: "Bóg obchodził się z nim podobnie jak nauczyciel w szkole z dzieckiem i pouczał go. Działo się tak z powodu tego, że umysł jego był jeszcze zbyt prosty i niewyrobiony" (OP 26).

Dzięki tym właśnie trudnym doświadczeniom duchowym Ignacy Loyola docenił rolę kierownika duchowego. Był pewny, iż nie można zostawić bez opieki duchowej człowieka, jeżeli wprowadza się go w głęboką modlitwę medytacyjną i kontemplacyjną. Odprawiającym Ćwiczenia duchowne poleca korzystanie z duchowego przewodnictwa. Kierownik rekolekcji - zgodnie z zachętą Ignacego - winien zachować się bardzo dyskretnie. Autor Ćwiczeń przestrzega dających rekolekcje przed zbytnim narzucaniem się rekolektantowi, podpowiadaniem mu rozwiązań, wiązaniem go ze sobą (por. Ćd 15). Ignacy pragnie, by dający rekolekcje ignacjańskie uczył swojego podopiecznego samodzielności i wprowadzał go w doświadczenie wewnętrznej wolności. "Ten, co kontempluje, biorąc za podstawę prawdę historyczną - stwierdza Ignacy - jeśli sam przez własne rozważanie i rozumowanie znajdzie coś, co mu lepiej pomaga do zrozumienia lub przeżycia danej historii, czy to dzięki własnemu rozumowaniu, czy też dzięki mocy Bożej oświecającej jego umysł, więcej znajdzie smaku i owocu duchownego, niż gdyby dający mu Ćwiczenia dużo wyjaśniał i rozwodził się nad znaczeniem danej historii" (Ćd 2).

Metoda rozeznawania duchowego

Jednym z najbardziej oryginalnych fragmentów książeczki Ćwiczeń duchownych są dwie serie reguł, w których opisana jest metoda rozeznawania duchowego. Oryginalność ta nie polega jednak na tworzeniu reguł rozeznania, ale na zebraniu i uporządkowaniu tych, które w różnej formie i postaci były wcześniej obecne u wielu pisarzy i autorów chrześcijańskich. Reguły rozeznawania duchowego, jak zaznacza sam św. Ignacy, służą "do odczucia i rozeznania w pewnej mierze różnych poruszeń, które dzieją się w duszy: dobrych, aby je przyjmować, złych zaś, aby je odrzucać" (Ćd 313). Reguły w pierwszej serii "są bardziej stosowane na okres pierwszego tygodnia [Ćwiczeń]" (Ćd 313), w którym rekolektant dąży do poznania swojego grzechu i odwrócenia się od niego. Natomiast druga seria "odpowiada bardziej drugiemu tygodniowi [Ćwiczeń]", w którym "ćwiczący się" dąży do poznania, miłowania i naśladowania we wszystkim Jezusa Chrystusa. Reguły rozeznawania duchowego mają za punkt wyjścia spotkanie człowieka z wolą Bożą względem jego życia oraz indywidualne kierownictwo duchowe, skupiając się przy tym wyraźnie na jednym przedmiocie, na poruszeniach wewnętrznych, zwanych strapieniami i pocieszeniami.

Dwa rodzaje reguł rozeznawania duchowego są uzasadnione tym, że zarówno "dobry duch", jak i "zły duch" działają odmiennie w obu stanach. U osób trwających jeszcze w grzechu "nieprzyjaciel [szatan] ma przeważnie zwyczaj przedstawiać przyjemności zwodnicze i sprawia, że wyobrażają sobie rozkosze i przyjemności zmysłowe, aby ich tym bardziej utrzymać i pogrążyć w ich wadach i grzechach. Duch zaś dobry w takich ludziach stosuje sposób [działania] zgoła przeciwny, kłując ich i gryząc sumienia ich przez prawo naturalnego sumienia" (Ćd 314). Natomiast po decyzji nawrócenia taktyka "duchów" jest odmienna: "Wtedy bowiem właściwością ducha złego jest gryźć, zasmucać i stawiać przeszkody, niepokojąc fałszywymi racjami, aby przeszkodzić w [dalszym] postępie; właściwością zaś ducha dobrego jest dawać odwagę i siły, pocieszenie, łzy, natchnienia i odpocznienie, zmniejszając lub usuwając wszystkie przeszkody, aby [mogli] postępować naprzód w czynieniu dobrze" (Ćd 315).

Rozeznawanie duchowe jest tym "ćwiczeniem", które pozwala człowiekowi nabierać wewnętrznej wolności zarówno w stanie strapienia, jak i pocieszenia duchowego, aby móc "we wszystkim i wszędzie" szukać "większej czci i chwały Boga, Pana naszego" (Ćd 189b), niezależnie od nastrojów, jakie przeżywa.

Do dwu serii reguł o rozeznawaniu duchowym można również dołączyć "Reguły o skrupułach", które - zdaniem Autora Ćwiczeń mają być pomocne "do [właściwego] odczuwania i oceniania skrupułów i poduszczeń naszego nieprzyjaciela" (Ćd 345-351). Obok opisu, czym są skrupuły, Ignacy daje konkretne rady odnośnie do trudnych sytuacji przeżywanych przez skrupulanta. Rady te są bardziej podpowiedziami proponowanymi kierownikowi duchowemu niż samemu skrupulantowi. Ten bowiem, mając chory sąd sumienia, nie jest w stanie zastosować tych rad w stosunku do siebie.

Metoda podejmowania ważnych decyzji życiowych

Metodę podejmowania ważnych decyzji życiowych Ignacy Loyola podaje w trakcie kontemplacji drugiego tygodnia. Zakłada bowiem, że dokonywanie ważnych wyborów wymaga odpowiednich dyspozycji wewnętrznych: walki z grzechem, całkowitej wolności (por. Ćd 315) oraz radykalnego opowiedzenia się za Jezusem. Istotą ignacjańskiego wyboru jest bowiem szukaniem we wszystkim Boga i jego woli. Służy temu pierwszy tydzień Ćwiczeń, w którym rekolektant decyduje się w sposób radykalny na walkę z grzechem w swoim życiu, oraz początek drugiego tygodnia, w którym rekolektant w kontemplacji o Wołaniu Króla (Ćd 91-100) prosi o takie przyłączenie go do siebie, aby mógł we wszystkim Go naśladować, w szczególności zaś "w znoszeniu wszystkich krzywd i wszelkiej zniewagi i we wszelkim ubóstwie, tak zewnętrznym jak i duchowym, jeżeli tylko najświętszy Majestat Twój zechce mię wybrać i przyjąć do takiego rodzaju i stanu życia" (Ćd 98). Autentyzm decyzji podjętej w kontemplacji o Wołaniu Króla rekolektant potwierdza następnie w rozmyślaniu o Dwóch sztandarach (Ćd 136-148) i Trzech parach ludzi (Ćd 149-157). Przygotowanemu w ten sposób rekolektantowi Ignacy podaje "[Rozważanie służące] do poznania, o czym się ma dokonywać wybór" (Ćd 170-174), "Trzy pory, w których można dokonać wyboru rozsądnego i dobrego" (Ćd 175-188) oraz jedną "[Uwagę pomocną] do poprawy i reformy własnego życia i stanu" (Ćd 189).

"Pory wyboru", o których mówi Ignacy, możemy interpretować - odwołując się do Soboru Watykańskiego II - jako "znaki czasu" dla dokonania ludzkich wyborów. "W ten to sposób ludzkie wydarzenia historyczne stają się znakami woli Bożej co do działania chrześcijańskiego w określonym kierunku" (M. R. Jurado SJ). Część Ćwiczeń duchownych dotycząca wyboru jest najbardziej rozbudowana (Ćd 169-189). Ignacy Loyola poświęca temu zagadnieniu tak wiele uwagi, ponieważ zdaje sobie sprawę, że od sposobu dokonania wyborów zależy kształt całego życia chrześcijańskiego.

Ignacy, będąc realistą, zdaje sobie sprawę, iż wiele osób podjęło błędne decyzje, które są dla nich przeszkodą w prowadzeniu autentycznego życia duchowego. Dla nich, na zakończenie reguł o wyborze, Autor Ćwiczeń podaje "[Uwagę pomocną] do poprawy i reformy własnego życia i stanu" (Ćd 189). Reformie życia, szczególnie zaś ludzi bogatych, służą także "Reguły rozdawania jałmużny" (Ćd 337-344).

Metoda "trzymania z Kościołem"

Jest rzeczą znamienną, że całe Ćwiczenia duchowne św. Ignacy kończy osiemnastoma "Regułami o trzymaniu z Kościołem" (Ćd 352-370). W podtytule Ignacy wyjaśnia: "Dla zachowania prawdziwej postawy, jaką powinniśmy mieć w Kościele wojującym, należy przestrzegać następujących reguł" (Ćd 352).

Ćwiczenia duchowne powstawały w pierwszej połowie XVI wieku, kiedy Kościół katolicki przeżywał wielki kryzys. Wiele Kościołów lokalnych zrywało swoje związki ze Stolicą Apostolską. W niektórych krajach rozpoczynały się wieloletnie krwawe wojny religijne, które podważyły autorytet Kościoła. "Kościół katolicki XVI stulecia był złożonym i ociężale funkcjonującym stowarzyszeniem połączonych ze sobą, ale niezależnych albo częściowo tylko zależnych instytucji, w którym papiestwo, episkopat, synody biskupów, monarchie i księstwa, rady miejskie, bractwa, kapituły katedralne, zakony, uniwersyteckie fakultety teologiczne i inne grupy społeczne chełpiły się prawami i wysuwały daleko idące żądania, co często prowadziło do wzajemnych konfliktów" (J. W. O'Malley SJ).

Św. Ignacy Loyola odczytał tę sytuację Kościoła jako wyzwanie dla siebie i założonego przez siebie zakonu. Zdawał sobie sprawę, że zranioną licznymi podziałami wspólnotę Kościoła, można leczyć jedynie dążeniem do jedności ze Stolicą Apostolską oraz miłością do Kościoła. Założony przez siebie zakon, Towarzystwo Jezusowe, oddał więc do całkowitej dyspozycji papieża.

Większość reguł o trzymaniu z Kościołem rozpoczyna się słowem "pochwalać". Ignacy zachęca więc, aby pochwalać wszystko to, co zwolennicy Lutra, Kalwina, Melanchtona, Zwingliego oraz innych reformatorów odrzucali. I choć wiele rad Ignacego Loyoli jest odbiciem problemów Kościoła XVI, to jednak sam "duch" reguł nic nie stracił na aktualności. Wręcz przeciwnie; wobec mody na dystansowanie się od Kościoła katolickiego, zyskał dzisiaj na wartości. Zdaniem św. Ignacego, jedność z Kościołem wymaga jednak duchowej i umysłowej gotowości "do posłuszeństwa we wszystkim prawdziwej Oblubienicy Chrystusa, Pana naszego, a jest nią nasza święta Matka - Kościół hierarchiczny" (Ćd 353).

Gotowość ta posuwa się tak daleko, że zostaje wyrażona sformułowaniem, które bywa dziś odbierane jako kontrowersyjne: "Trzeba być zawsze gotowym wierzyć, że to, co ja widzę jako białe, jest czarne, jeśli tak to określi Kościół hierarchiczny. Wierzymy bowiem, że między Chrystusem, Panem naszym, Oblubieńcem, a Kościołem, Jego Oblubienicą, jest ten sam Duch, który nami rządzi i kieruje dla zbawienia dusz naszych. Bo tenże sam Duch i Pan nasz, który dał dziesięcioro przykazań, ten sam kieruje i rządzi świętą Matką naszą Kościołem" (Ćd 365).

***

Wszystkie te metody duchowego ćwiczenia się nie mogą być zalecane rekolektantowi w sposób sztywny. Św. Ignacy podkreśla, że dający rekolekcje musi uwzględniać sytuację tego, któremu udziela Ćwiczeń. Ignacy każe brać pod uwagę jego wiek, stan zdrowia, głębię duchowych pragnień, inteligencję, sytuację rodzinną, zaangażowanie zawodowe, pełnione w społeczeństwie lub kościele funkcje oraz inne okoliczności mogące mieć wpływ na niego (por. ĆD, 17-19). Ignacy jest szczególnie wrażliwy na duchowe pragnienia kandydatów do odprawienia Ćwiczeń. Jeżeli ich brak, radzi odłożyć kontynuowanie rekolekcji.

Zakończmy nasze rozważania pochwałą Ćwiczeń, jaką wygłosił Jan Paweł II w pięćdziesiątą rocznicę Mens nostra: "Dnia 20 grudnia (1979) przypada pięćdziesiąta rocznica ukazania się encykliki Mens nostra mojego Czcigodnego Poprzednika Piusa XI na temat ćwiczeń duchownych. Jest to dokument, który wywarł duży wpływ na pracę duszpasterską w minionych pięćdziesięciu latach. [...] Pius XI poleca metodę ignacjańską jako pewny przewodnik na tej drodze ze względu na szczególny charyzmat otrzymany od Boga dla dobra całego Kościoła. Dla wielu duszpasterzy oraz instytutów zakonnych ten historyczny dokument stanowił inspirację i zachętę do otwierania domów rekolekcyjnych, które można by określić jako płuca życia duchowego dla dusz i wspólnot chrześcijańskich. [...] Wielka dynamika ćwiczeń pomaga chrześcijaninowi wejść w krąg myślenia Bożego i jego planów, aby się Jemu powierzyć jako Prawdzie i Miłości, i w ten sposób poprzez zobowiązujące decyzje, naśladować Chrystusa. [...] Niech szkoła ćwiczeń duchownych będzie skutecznym środkiem przeciwko złu współczesnego człowieka, który uwikłany w ludzką zmienność żyje poza sobą zajęty zbytnio rzeczami zewnętrznymi. Niech ćwiczenia będą kuźnią nowych ludzi, autentycznych chrześcijan, oddanych apostołów. Jest to życzenie, które zawierzam wstawiennictwu Matki Najświętszej, najpełniej oddanej kontemplacji, mądrej Mistrzyni ćwiczeń duchownych".

Życie Duchowe

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Metody prowadzenia życia duchowego
Komentarze (2)
Ł
łukasz
12 marca 2014, 16:42
Chcesz wiedzieć co robią twoi znajomi/partner/dziecko ? Dzięki tej stronce dowiedziałem się wielu rzeczy, między innymi tego że moja dziewczyna wiedzie podwójne życie :( Program jest dobry ale prawda może być bolesna, trzymajcie link i bądźcie gotowi na najgorsze. Pozdrawiam Łukasz Link: http://tiny.pl/qln4g
SD
Słowo do Łukasza
13 marca 2014, 16:40
Zwykle ludzie porozumiewają się ze sobą i w ten sposób też siebie poznają. Ku czemu natomiast ma prowadzić śledzenie siebie? Nie ma to nic wspólnego z chrześcijaństwem. Na cóż więc Łukaszu, w kontekście artykułu o życiu duchowym, proponujesz czytelnikom tej strony program do "zdobycia wiedzy"... <a href="http://mateusz.pl/czytania/2014/20140309.htm">Słowo Boże z I Niedzieli Wielkiego Postu</a> poruszało ten temat ukazując skutki sięgania po owoc nadający się do "zdobycia wiedzy". Jezus Ciebie kocha i czeka, kiedy otworzysz serce dla Niego, Łukaszu.