Na dobranoc i dzień dobry - Mt 7, 15-20

(fot. Stuck in Customs / Foter.com / CC BY-NC-SA)
Mariusz Han SJ

Strzeżcie się fałszywych proroków…

Ostrzeżenie przed fałszywymi prorokami

Jezus powiedział do swoich uczniów: Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach.

Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.

Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach.

Opowiadanie pt. "Świętych obcowanie"

Zwiedzałem jedną z naszych sławnych katedr pod przewodnictwem organisty, któremu towarzyszyła jego sześcioletnia córeczka.

Po pokazaniu mi portali, witraży, rzeźb organista zaprowadził mnie do wielkich organów. Anastazja, jego córka, poprosiła ojca o coś, a on początkowo udawał, że nie słyszy. Ustąpił jednak i wprawił w ruch motor.

Dziewczynka usiadła z powagą na miejscu organisty, wzruszona a zarazem pełna śmiałości zagrała akord. Nagle obudzili się wszyscy starzy święci z kamienia, patriarchowie, prorocy, męczennicy, dziewice, cała katedra od fundamentów aż po sam wierzchołek sklepienia zaczęła wibrować.

Ta zachwycona dziewczynka modląc się do swego Boga miała do dyspozycji coś znacznie więcej niż tylko własny delikatny głos: chór świętych, których obudziła, potężny głos prastarej katedry, nagle wyrwanej z milczenia. Wiara w obcowanie świętych: każdy jest do dyspozycji wszystkich, każdy dysponuje wszystkimi.

Św. Jan od Krzyża dobrze to wyraził: "Moje są niebiosa i moja jest ziemia, i moje są ludy; moi są sprawiedliwi i moi są grzesznicy; aniołowie są moi, Matka Boża jest moja, i wszystko, i sam Bóg jest mój i dla mnie, ponieważ Chrystus jest mój i całkowicie mój".

Refleksja

Poznajemy ludzi nie tyle po tym, co mówią, ale po postawie i zachowaniu, czyli po czynach. Słowa mają to do siebie, że pięknie mogą brzmieć dla ucha, ale jest to tylko chwila ulotna. Nasze czyny potwierdzają to, co chcemy wypowiedzieć naszymi ustami. Czyny przekazują wszystko i nie potrzeba czasami słów…

Jezus widział, że jest wokół niego mnóstwo proroków, którzy urzekali tłumy swoimi słowami. Ich postawa jednak odbiegała dalece od tego co głosili. Niezgodność słów z czynami była na tyle rażąca, że Jezus ostrzegał przed fałszywymi prorokami. Jednocześnie własnym przykładem dawał świadectwo tego co głosi swoim życiem. Jego słowa poruszały serca i dusze, a one było motorem ich postępowania…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Czy słowa to wszystko?
2. Dlaczego potrzeba zgodność tego co się mówi, z tym co się robi?
3. Jak poruszyć serca innych?

I tak na koniec...

Jakże chętnie ludzie rezygnują z siebie! To zrozumiałe, bo siebie trudno znieść. Tłumy jednostek szukają proroka, ale najczęściej znajdują führera (Sławomir Mrożek)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Mt 7, 15-20
Komentarze (3)
RO
rada ogrodnicza
26 czerwca 2013, 11:22
myślę, że dzisiejsza Ewangelia zaprasza nas by przede wszystkim rozważyć nie tylko "intencję", czy "czyny" jak i "owoce" osób i dzieł funkjonujących pod auspicjami "ewangelicznymi" (czyli głoszącymi "dobrą nowinę") w tym różnych portali, artykułów, czy redaktorów tzw."kościelnych", którzy chcąc być "prorokami", także słowa, a mogą być niestety "świętoszkami" czy wręcz "drapieżnymi wilkami". Po wocach ich przecież poznacie (celna rada ogrodnicza). Czy widział ktoś "winogrona na cierniu" (Mt 7,16)? "Niech nie wychodzi z waszyc ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, by wyświadczała dobro słuchającym" (Ef 4,29) @ trysil - zgadza się, intencja jest bardzo ważna naszych działań bo "nie tak bowiem widzi człowiek, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to co widoczne dla oczu, Bóg natomiast patrzy na serce" (1Sam 16,7)
T
trysil
26 czerwca 2013, 09:12
Moim zdaniem czyny to za mało. Jest napisane: "po owocach", a więc z tych czynów musi wyniknąć coś dobrego. Same czyny często może i są dobre, ale pytanie jaka jest nasza intencja - bo może dzięki nim chcemy coś osiągnąć dla siebie... Albo też inaczej, przykładowo dajemy pieniądze na cele charytatywne, które następnie nie będą dobrze wydane, zostaną zdefraudowane albo jakaś fundacja wspiera działania sprzeczne z nauką katolicką itp. Sam czyn był bardzo dobry, ale "owocu" nie będzie :(
A
a
25 czerwca 2013, 22:28
"Jakże chętnie ludzie rezygnują z siebie!" Na pewno?