Nawet jeśli ciągle upadasz - świadectwo walki o czystość

(fot. by Martin Neuhof | martin-neuhof.com / flickr.com)
Konrad Stąpór

Moje świadectwo adresuję do każdego. Zarówno do tych, którzy żyją w czystości, jak i do tych, którym to się nie udaje. Do tych, którzy są samotni, jak i do tych, którzy są w związku. Do tych, którzy są przed ślubem, ale również do tych, którzy się pobrali. Nie będę podawał argumentów, dlaczego warto zaczekać z seksem do ślubu. Trzeba po prostu tego spróbować, spróbować być czystym.

Kiedy byłem nastolatkiem, grzeszyłem nieczystością, nie miałem nawet świadomości, że istnieje coś takiego, jak czystość przedmałżeńska. Czułem presję ze strony otoczenia, że musisz to zrobić, bo jak nie, to jesteś "pierdołą", a nie "prawdziwym" mężczyzną. Nie miałem dziewczyny, a hormony szalały, desperacko wręcz szukałem okazji do grzechu. Gdy miałem około 20 lat nadarzyła się taka okazja, ale Bóg dał, że wtedy byłem bardziej nieśmiały niż śmiały. Gdybym wtedy był taki, jak dziś, gdy mam 24 lata i jestem bardziej śmiały niż nieśmiały, pewnie by mnie poniosło. ON cały czas czuwał i czuwa nade mną, dał siłę i wszystkim pokierował. Potem wyprowadził mnie z masturbacji. Mówmy wprost.

Przez to świadectwo chcę Mu za to wszystko podziękować. Jednak później popełniłem w tej sferze błędy, nad którymi tu nie będę się rozwodził, a które niech staną się pouczeniem dla tych, którzy "stoją, aby baczyli na to, by nie upaść" - zwłaszcza w tak ważnej kwestii. Do czego zmierzam, przytaczając kilka faktów z mojego życia?

Do tego, że jak najbardziej można zrozumieć kogoś, kto nie wytrwał, bo często jesteśmy nieuświadomieni, jak wielki skarb posiadamy, bo czasami się oddalamy od Boga, bo różnie się toczą koleje losu i czasem natura bierze górę nad sercem, bo jesteśmy po prostu słabi. Czystość ma zawsze sens, na każdym etapie życia, nawet jeśli się pobłądziło albo nie wiadomo ile razy upadło, ważne aby wstać i odkryć jej piękno.

DEON.PL POLECA

Tak jak napisałem we wstępie - nie będę podawał argumentów za życiem w czystości. Bo to tak, jakby opowiadać komuś, kto nigdy nie jeździł "wypasionym" autem, jak to fajnie się prowadzi Ferrari. Polecam homilię bł. Jana Pawła II o czystości serca (w której mówi, by "nie dać się zwieść ułudom szczęścia", by "nie przegrać miłości") oraz ostatnie kazanie bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Te dzieła łączy to, że jest w nich prawda. Że to, co jest w nich głoszone, jest po prostu dobre. Możesz nie sięgając nawet do tych nagrań, zawalczyć o czystość, a sam zobaczysz, że ma ona sens i jest dobra, miła Bogu. Poczuj ją! Na koniec podzielę się swoim marzeniem, które być może stanie się lub już jest również twoim pragnieniem.

Jeśli Bóg da mi Żonę, to w noc poślubną będziemy jak Adam i Ewa, zanim skosztowali owocu z zakazanego drzewa - nie będziemy się siebie wstydzić. Będzie nam jak w raju! Życzę tego i wam!

* * *

Chcemy Was zaprosić do złożenia świadectwa. Dlaczego? Bo świadectwo jest najskuteczniejszą i najbardziej insprującą metodą do wzajemnego budowania i inspirowania się w wierze. Dlatego jeśli czujesz, że w Twoim życiu wydarzyło się coś, czego nie powinienieś zachować tylko dla siebie, ale powinienieś się tym z innymi podzielić, to nie zastanawiaj się dłużej, tylko po prostu siadaj i pisz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nawet jeśli ciągle upadasz - świadectwo walki o czystość
Komentarze (42)
A
Andrzej
12 listopada 2014, 08:48
Piękne i potrzebne świadectwo , szczególnie w tych czasach - przesączonych erotyzmem i kultem ciała...a  w koło słychać "róbta co chceta" - naprawdę można się pogubić ! Życzę wszystkim i sobie wytrwania w czystości !
P
Paweł
11 listopada 2014, 20:08
Piękne! Dziękuję bardzo, po raz kolejny się sprawdziło, że jak wchodzę na Deona to znajduję dokładnie to czego mi potrzeba :) Życzę wytrwałości i sukcesów! :)
M
Monia
11 listopada 2014, 19:13
Bardzo piękne świadectwo:-) Dziękuję:-) Drogi Autorze ja również mam takie pragnienie:-) Pozdrawiam cieplutko!
P
PJK
11 listopada 2014, 17:46
"Jeśli Bóg da mi Żonę, to w noc poślubną będziemy jak Adam i Ewa, zanim skosztowali owocu z zakazanego drzewa - nie będziemy się siebie wstydzić. Będzie nam jak w raju! Życzę tego i wam!"   -   Moje zdanie jest takie, że ktoś, kto był czysty do ślubu, to jednak zawsze będzie inna bajka, niż ktoś, kto uprawiał seks, a potem jednak zaczął żyć w czystości! No taka prawda. Świeży kotlet schabowy smakuje najlepiej, to już nie to samo, co odgrzewany. Oczywiście gratuluję, jeśli ktoś zaczął potem żyć w czystości, ale podziw należy się również wlaśnie tym, którzy wytrwali do końca!
R
Rafał
11 listopada 2014, 21:28
Świeży kotlet schabowy smakuje, jeśli wie się, jak go przyrządzić. Ktoś, kto jedynie widział kotlet schabowy w telewizji i w ogóle nie umie gotować, dobrego kotleta za pierwszym razem raczej nie przyrządzi. ;)
W
wojtek
11 listopada 2014, 21:33
Mało wiesz o życiu, a to piszesz niezgodne jest z nauczaniem kk.
T
tdk
12 listopada 2014, 00:39
Habemus Papam, motyla noga normalnie.
N
Nina
11 listopada 2014, 17:12
Piękne świadectwo. Czystość tzw. ,,odzyskana" jest zwykle dużo trudniejsza od tej, w której się wytrwało całe życie, bo w każdej chwili może się znaleźć ktoś, kto wytknie komuś niechlubną przeszłość. Sama tak miałam - upadłam jeden raz, klasyczna historia z otumanioną małolatą (choć nie doszło do pełnego zbliżenia to i tak pozwoliłam mu na zbyt wiele). Choć zaraz po tym przyszło otrzeźwienie, żal i nigdy więcej nie doszło do podobnych ryzykownych sytuacji to po latach odbiło się to echem - poznałam kogoś, kto niby traktował mnie poważnie i z szacunkiem. Jednak kiedy spytał mnie o moje poprzednie związki, gdy powiedziałam mu zgodnie z prawdą o tamtym zajściu, zaczął drążyć jak rozumiem miłość, za co go kocham etc. Kiedy usłyszał, że za nic, że nie umiem wyklepać 50 przyczyn tak jak on, zerwał, stwierdziwszy że nie jestem zdolna do miłości, bo ,,za nic to kochają zwierzątka domowe, a jak wiatr powieje, pójdą gdzie indziej". Bardzo to przeżyłam i choć minęło dużo czasu, nadal boję się, że jeśli kogoś pokocham z wzajemnością, to go skrzywdzę, pokazując mu tamtą ranę...
N
niekrzywda
11 listopada 2014, 19:57
Boisz się, że kogoś skrzywdzisz, pokazując mu swoją ranę? Wybacz, ale to nikogo nie skrzywdzi. Jeśli gościu jest na tyle niedojrzały, że nie potrafi tylko wysłuchać Twojej historii o tym, szególnie jeśli tego żałujesz, albo w najlepszym wypadku posluchać i spróbować Ci się z tym uporać, to nie Twoja wina. Co to ma do krzywdzenia go? To, że mówisz mu prawdę, opowiadasz swoje życie i zwierzasz mu się, to krzywdzenie go? Przykro mi, że Twój chłopak był nieodpowiedzialny i przez to, że mu to powiedziałaś z Tobą zerwał, ale są na świecie faceci, którzy Cię wysłuchają bez pretensji, szczególnie jeśli żalujesz tego, co kiedyś zorbiłaś.
G
g.
11 listopada 2014, 23:05
Nina, nie daj sobie wmówic, że jesteś gorsza. Ja jestem z odzysku. Jestem z kobietą z odzysku. A dla mnie ona jest piękna, cudowna i kochana. Nikt nie jest gorszy. Nawet jeśli popełniłaś błąd, to wstań, zaakceptuj to wszystko i wiedz, że możesz być szczęśliwa. Jak pokocha, to ucieszy się, że mu na tyle ufasz by mu to powiedzieć. Mądry człowiek wie, jak taka rana może boleć. Głupiec Cię potępi. Ci "czyści" są lepsi? Możliwe. Zatem spotkamy się gdzieś na końcu w kolejce dla tych gorszych, dla ludzi "z odzysku". Przynajmniej nie będzimy zakłócać spokoju tym porządnym* :) (Bardzo szanuje człowieka "z odzysku", który się nawróći i wytrwa w tym). (* "porządnym" - świat bywa przewrotny).
S
sl
14 kwietnia 2015, 01:57
Złodzieje i prostytutki wejdą przed nami do Królestwa Niebieskiego. :)
I
izi
26 września 2014, 12:04
Po wielu przejściach w życiu od ponad miesiąca żyję w czystości i jest mi z tym najwspanialej na świecie. Gorzej jest z moim partnerem za którego ciągle się modlę. Jemu jest z tym ciężko i nie do końca to akceptuje. Ja też czasem już tracę nadzieję, choć wciąż walczę z tym aby się nie "złamać".
U
uzdrowiona
24 września 2014, 21:52
Dzięki za to świadectwo :) Bardzo jest mi bliskie, bo miałam bardzo podobną historię i myślałam kiedyś, że życie w czystości jest już niemożliwe po tym jak ją utraciłam żyjąć w grzechu i upadłam. Bardzo jednak pragnęłam żyć w czystości i naprawdę nie wierzyłam w to, ale modlitwa i cierpliwość Boga pokazały mi, ze jest na odwrót - nawet nie wiem kiedy, ale Pan przeminił moje serce i myśli. Po prostu nie wiem kiedy, ale Bóg naprawił tą sferę mojego życia i zachowuje ją dla mojego przyszłego męża. Co jest jednym z najpiękniejszych prezentów Pana i mam nadzieję, że też Bóg zna takiego mężczyznę, który będzie chciał mnie poślubić. :)
K
Kontakt
26 marca 2014, 19:12
Ma ktoś może email, fb, itd. autora artykułu?
A
Anonimka
26 marca 2014, 13:55
gdzie szukać takich ludzi ?
J
ja
24 września 2014, 19:11
o rany, my jesteśmy wszędzie, ale często boimy się hejterów, którzy mówią nam, że jesteśmy beznadziejni i staroświeccy.  Są tacy ludzie. Najczęstsze przypadki spotykane są w środowiskach chrześcijańskich. 
U
Uczeń
24 września 2014, 19:42
Tu jestem :) Po prostu módł się o tego jedynego, bo jak mówił Jezus: "Proście, a będzie wam dane" ;)
T
toja
24 września 2014, 20:04
Już tyle lat się modlę i nic... Dzień w dzień. Nie wierzę, że w ogóle kiedykolwiek poznam fajnego i wierzącego mężczyznę. Nie mam siły na dalszą modlitwę.
D
dawid
24 września 2014, 20:43
oj młoda młoda :D
P
Paweł
24 września 2014, 21:39
No to zapraszam na kawę do Gdańska ;) poacer@gmail.com
U
Uczeń
24 września 2014, 22:22
Jeśli chciałabyś pogadać, to byłbym zaszczycony, hmm? :)
G
Gość;)
24 września 2014, 23:18
To módl się o cierpliwość..;) Św. Monika całe życie modliła się o nawrócenie syna i tak się modliła aż został on Świętym - mówię o Św. Augustynie;) Bóg daje Nam to o co prosimy, ale w odpowiednim czasie i tak jak On tego pragnie. Ważne jest więc abyśmy się modlili o wypełnienie woli Bożej w naszym życiu. A może powinnaś modlić się o rozeznanie powołania?? Bo skąd masz pewność, że Bóg pragnie abyś została mężatką?? ;);D Pozdrawiam:)
D
Dany
24 września 2014, 23:57
Swięte słowa. Jeżeli chcemy być prawdziwie szczęśliwi, módlmy się o wypełnienie się woli Boga w naszym życiu - Bóg wie najlepiej co jest dla nas najlepsze.
B
baśka
25 września 2014, 08:27
I trzeba też chcieć zauważyć Rękę Bożą! Pan może zsyłać Ci wielu kandydatów, podsuwać Ci wielu mężczyzn, ale może Ty wciąż widzisz wady. ;) Po za tym, jak powiedziała jedna bardzo doświadczona przez życie kobieta - do małżeństwa potrzeba trochę dobrej woli i zaproszenia Jezusa. Reszta sama się znajdzie. 
O
Ola
25 września 2014, 09:42
Kochana...nie poddawaj się bo nie jesteś sama ze swoim ciężarem! Ja miałam podobnie a teraz spotkałam mężczyznę- w zasadzie takiego jakiego potrzebuję- na razie się poznajemy 3 miesiąc...trudno uwierzyć,że dostaję to czego potrzebuję...Wiem jak Ci ciężko bo sama przez to ciemną dolinę przechodziłam i nieraz w niej utknęłam...grzeszyłam, krzyczałam w duszy do Pana Boga,szukałam różnych rozwiązań a wyjście jest proste i tylko jedno...z Panem Bogiem:-) wytrwałości i cierpliwości Słońce:-) Jeżeli chciałabyś porozmawiać...nikola900@wp.pl
T
toja
25 września 2014, 21:11
Dziękuję wszystkim za wsparcie. Nie spodziewałam się tylu ciepłych komentarzy. Paweł,Uczeń- nie lubię randek w ciemno, ale dzięki za propozycje;) Modlę się i proszę o rozeznanie, ale cały czas czuję w sercu małżeństwo, a nie samotność czy życie zakonne. Może Pan Bóg mi podsuwa, ale nie wezmę pierwszego lepszego z braku laku. Jak mam być w byle jakim związku to lepiej już żyć samej. Ola, dziękuję za dobre słowo i świadectwo. Mam nadzieję, że Ci się ułoży i będziesz szczęśliwa z tym człowiekiem;) A mi pozostaje modlić się dalej...
NC
no co ty
26 września 2014, 13:28
Jak widzi wady to nie jej wina, a poprostu jeszcze nie spotkała tego co trzeba. U tego co jej nawet jak będzie dostrzegać wady nie będa jej przeszkadzać.
SM
stara mężatka
11 listopada 2014, 16:39
Dziecko :)  ... propozycja rozmowy to jeszcze nie propozycja randki ;)  - więc może jednak jesteś trochę zbyt krytyczna i oschła ... dla siebie samej :)
E
echo
11 listopada 2014, 17:18
Jak Bóg pozwla widzieć wady jako ważniejsze niż uczucia do danej osoby to znaczy, że to nie to raczej (?)
K
Kasia
12 listopada 2014, 01:11
Podtrzymuję. :) Też odniosłam takie wrażenie po Twoim ostatnim komentarzu, toja ;) Małżeństwo, to przecież decyzja na całe życie. Pan Bóg musi naprawdę nas dobrze przygotować (ktoś potrzebuję mniej czasu, ktoś więcej). To, że się pragnie "mieć" kogoś, to ż  naturalne i dobre, gorzej jakby się nie chciało. Kobietko, jeśli Bóg dba o to, by było nam w co się ubrać, to na pewno niemniej troszczy się o nasze życie osobiste. Będzie dobrze :) Ora et labora  (sobie też tak mówię, kiedy aż tak bardzo chce mi się już spotkać "mojego" mężczyznę) :)
M
marek
13 listopada 2014, 14:02
A ja jestem tu: https://www.facebook.com/marek.panasewicz
A
Ann:)
18 lutego 2014, 21:32
To świadectwo wiary, to piękne i mądre słowa i dowód na to, że każdy upada. Ważne aby zawsze mieć siłę  podnieść się  z każdego upadku. Walka o czystość w dzisiejszych czasach jest bardzo trudna, gdzie prawie na każdym kroku mamy doczynienia z "kuszeniem" i z brakiem szacunku, z wyśmiewaniem... Jednak uważam że warto walczyć :) przede wszystkim o siebie :)
A
asd
12 listopada 2014, 17:01
Moim zdaniem świadectwem wiary jest bycie na co dzień dobrym człowiekiem i pomaganie innym, staranie się być coraz lepszym. A to co robię w łóżku, z kim i dlaczego to już moja sprawa. Jeśli "dopuszczam się grzechu" z ukochaną osobą to znaczy, że mam być potępiona?
M
Mariusz
16 lutego 2014, 19:54
Ale o co chodzi?? Czego to jest świadectwo?
J
Jactek
27 marca 2014, 10:10
Kontunuuję pytanie. Nic konkretnego w tym tekscie nie można wyczytać, żadnych sposóbów, możliwości, rad. Nic o przypadku tego człowieka. Może sam fakt zacny ale przekaz mało czytelny
C
czytelnik
24 września 2014, 21:19
zapewne dlatego, że później byłyby komentarze typu "za długi", "po cie tak nad tym rozwodzić jak wszyscy wiedzą o co chodzi", "tyle się chłopak natrudził, a nic z tego nie wynikło"...itp Czytam wasze komentarze zwłaszcza pod tematami o czystości- nic was nie zadowoli. Człowiek podświadomie usprawiedliwia swój nałóg. Jesli jestes zniewolony w tej czy innej dziedzinie, a nie będziesz chciał prawdziwie się uwolnić- żaden artykuł na deonie ci nie pomoże! Idź do spowiedzi, szukaj własnej drogi!
KS
Konrad Stąpór
26 października 2014, 19:08
chciałem napisać, że tak naprawdę ludzkiego sposobu na walkę o czystość nie ma. Być jak najbliżej Pana Jezusa (spowiedź, Eucharystia, modlitwa, Biblia). Z Biblii tylko wiem, od Pana Jezusa, że jeśli oko jest Ci powodem do grzechu, to je sobie wyłup - czyli w sensie pozbądź się tego, co jest Ci powodem do grzechu, tego, co grzech prowokuje, nie stwarzaj nawet okazji. W innym miejscu w ST, jest napisane, żeby nawet nie szukać okazji do zbliżenia z kobietą, fizycznie unikać jej, bo pod wpływem popędu można ulec, jesteśmy bezsilni jako mężczyźni, chyba, że mamy wsparcie od Pana Boga. Zachęcam do przeczytania Księgi Sędziów, jest powiedzmy ,,męska".
R
Rafał
11 listopada 2014, 21:33
Jezus swoim postępowaniem pokazywał, że kocha również tych, którzy czystości nie zachowywali, czego przykładem była Maria Magdalena. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/znaleziono-rekopis-potwierdzajacy-ze-jezus-mial-zone/lk4fc
A
Anna
15 lutego 2014, 17:01
Dlaczego warto trwać w czystości do ślubu ? `Tylko czyste serce, moze w pełni dokonać prawdziwego dzieła  miłości, jakim jest małżeństwo. Tylko czyste serce moze w pełni służyć drugiemu. Nie pozwólcie aby zniszczono waszą przyszłosć. Nie pozwólcie odebrać sobie bogactwa miłosci." bł Jan Paweł II. myślę, ze więcej nie tzreba nic dodawać.
J
jfSeth
14 lutego 2014, 23:06
Musicie się zaprzeć swoich uczuć i doznań / pragnień miłości. Musicie przestać szukać tych przyjemnych uczuć a zacząć szukać na MAKSA z CAŁEGO SERCA BOGA. Proście Boga aby dał wam miłość do Niego. Skupcie się na spędzaniu z Jezusem czasu przychodźcie do Niego, rozmawiajcie z Nim. Musice ZŁAPAĆ JEZUSA i nie puścić, trzymajcie się Jego i za żadne skarby nie puszajcie. W czasie ataku "niszczcie" tzn. łamcie na maksa swoje zwodnicze uczucia - tzn. zaprzyjcie się ich i postępujcie wbrew temu co czujecie. Jak przechodzicie przez próbę zacznijcie wielbić Boga starajcie się z całego serca (nawet jak nie macie ochoty i miłości) na maksa. Jak jest problem bo dochodzi do momentu w którym łatwo podjąć decyzję o upadku, to wołajcie z wiarą i z serca imienia Jezus "Albowiem każdy kto wezwie imienia Pańskiego będzie zbawiony" - próba wiary / atak zostanie rozdmuchany jak pył w powietrzu. Bądźcie przy Nim cały czas. Reszta sama z siebie zacznie działać. Tyle wystarczy. Po prostu zostawcie wszystko czym się zajmujecie w dniu i zamieńcie ten czas na społeczność z Jezusem, Słowem, modlitwę, i uwielbienie.
I
Iwona
14 lutego 2014, 22:42
Super! znaleźć w dzisiejszcyh czasach takiego męża, to niesamowite szczęście, chwała Panu za takich, PRAWDZIWYCH mężczyzn. Wszystkiego dobrego;)
M
marca
14 lutego 2014, 19:14
Świetne świadectwo - proste, ale bardzo szczere, prawdziwe.To właśnie siła mężczyzn.