O. Michał Legan: Największym pragnieniem Boga jest zbawienie wszystkich. Ufam, że to marzenie się zrealizuje

O. Michał Legan (fot. Michał Legan / YouTube.com)
Michał Legan OSPPE

Być katolikiem to mieć nadzieję, że wszyscy będą zbawieni, że dusze małe i pokorne przecisną się przez wąską bramę, a dusze pokiereszowane grzechem dzięki łasce Bożej i pokucie będą mogły stać się małe, akurat takie, by zmieścić się w niebie. Największym pragnieniem Boga jest zbawienie wszystkich. Bardzo ufam, że to marzenie Boga się zrealizuje. O to się modlę - pisze paulin o. Michał Legan w książce "Duchowe espresso, czyli kilka słów o Słowie. Rozważania na każdy dzień", której fragment publikujemy.

Największe pragnienie Boga

Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? (Łk 13,23)

Powyższe pytanie Jezusa również dzisiaj wzbudza wielkie kontrowersje. Wystarczy spojrzeć na dyskusje teologów, ale także na wymianę zdań na internetowych forach czy w mediach społecznościowych, by zobaczyć, że katolicy kłócą się z katolikami o to, czy piekło będzie puste, czy pełne. Jezus mówi o ciasnej bramie, ale jednocześnie o bramie, która co prawda nie jest szeroka, lecz ciągle otwarta – i to jest słowo wielkiej nadziei. Być katolikiem oznacza pragnąć, by wszyscy kochali Boga. Być katolikiem to mieć nadzieję, że wszyscy będą zbawieni, że dusze małe i pokorne przecisną się przez wąską bramę, a dusze pokiereszowane grzechem dzięki łasce Bożej i pokucie będą mogły stać się małe, akurat takie, by zmieścić się w niebie. Największym pragnieniem Boga jest zbawienie wszystkich. Bardzo ufam, że to marzenie Boga się zrealizuje. O to się modlę.

DEON.PL POLECA

Błogosławiona Maria Celeste Crostarosa pisała, że dusza, którą inspiruje Duch Święty, „nie zaniedba żadnego środka ani żadnej możliwości, aby Bóg był kochany przez wszystkich. Co więcej, chciałaby, aby wszystkie serca płonęły taką samą miłością. Taki człowiek raduje się dobrem innych tak jak swoim własnym, podobnie jak święci w niebie cieszą się nawzajem swoim dobrem, każdy szczęściem drugiego, doświadczając przy tym chwały Bożego pokoju”. Czy jest w tobie podobne pragnienie, by wszyscy byli blisko Boga? Czy raczej wolisz, by doświadczali Jego bliskości tylko niektórzy – wybrani? Może to dobry dzień na to, by poszerzyć serce na siostry i braci. Może to dobry czas, żeby na nowo uświadomić sobie, że relacja z Bogiem i płynąca z niej radość nie są przywilejem wybrańców.

Bądź tym, dzięki któremu życie będzie smaczniejsze

Wy jesteście solą ziemi. (Mt 5,13)

Bardzo lubię to Jezusowe „solne” porównanie, bo ono dotyczy każdego z nas. Pan mówi, patrząc na mnie i na ciebie, co to znaczy być solą. Ta przyprawa w pierwszej kolejności dodaje smaku. Nie da się zjeść wielu potraw, jeżeli nie zostaną posolone; bez tego byłyby niezjadliwe i mdłe. A zatem: stać się tym, kto sprawi, że życie będzie smaczniejsze, że wszystko, co mnie otacza, będzie lepsze. Ale sól wiąże się także z procesem konserwowania. Bardzo wiele produktów żywnościowych można przechować tylko dzięki temu, że się je posoliło. A więc sól, która ma walor wieczności, przedłuża też okres przydatności do spożycia wielu potraw. Chrześcijanin ma być zatem tym, który przemienia to, co mogło być zgniłe, w życiodajny pokarm, przechowany, by nakarmić człowieka. Taka prosta opowieść o soli, a jak wiele mądrości… Dziękujemy Ci, Jezu, za to, że nam tak opowiadasz nasze życie. Dzięki temu każdy z nas staje się tak istotny, tak ważny, gdy uświadomi sobie, że tyle może zrobić…

Rozejrzyj się wokół siebie – może masz obok ludzi, których życie straciło smak i sens. Wyciągnij do nich rękę z odrobiną soli – Bożej miłości, obecności, troski i uwagi.

Odpoczywać

A On rzekł do nich: „Idźcie sami na miejsce odludne i trochę odpocznijcie”. (Mk 6,31)

To poruszające, że dokładnie w momencie, w którym Bóg ogłosił ludziom, że pragnie, by odpoczywali, czyli w chwili, w której dał im przykazanie „dzień święty święcić”, w której pokazał, jak bardzo nas rozumie, jak bardzo zna nasze potrzeby i się o nie troszczy, ludzie odpowiedzieli przekonaniem, że On znowu czegoś od nich żąda. Że znów nakłada na nas jakiś obowiązek – rzekomo trudny i przykry. Że znowu otrzymujemy jakieś przykazanie, które trzeba realizować wbrew sobie. Z przykazania pełnego miłości, poprzez które Bóg mówi: „Pamiętajcie, żeby odpoczywać, żeby się troszczyć o ludzką stronę swojego życia. Wiem, że jesteście delikatni, dlatego chcę, byście się nie nadwyrężali”, ludzie wywnioskowali, że On nałożył na nich kolejny ciężar w postaci chodzenia na mszę niedzielną, modlitwy, sprawowania kultu czy oddawania Mu czci, bo widocznie lubi być czczony… W Bogu, który jest pełen empatii, życzliwości, miłosiernej miłości, zobaczyliśmy kogoś, kto jest egoistyczny i egocentryczny, kto oczekuje od nas jedynie czci. Wszystko nam się plącze, ciągle mylimy dobro ze złem…

„Tu znajdziecie odpoczynek, dajcie więc odetchnąć strudzonemu. Tu jest miejsce wytchnienia” (Iz 28,12). Odpocznij, szukając wytchnienia przy sercu Boga.

Plan na życie

Oni zaś rozeszli się i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły. (Mk 16,20)

Niezwykła jest ta siła, którą uczniowie otrzymali po zmartwychwstaniu Jezusa, spotykając się z Nim, odkrywając duchową ewolucję, którą zaproponował. Od tego momentu są już naprawdę silni, mocni Jezusem, a nie swoimi wyobrażeniami. Dlatego mogą iść na krańce świata w przekonaniu, że gdziekolwiek pójdą, On pójdzie z nimi. Mają z Nim kontakt być może nawet głębszy niż wtedy, gdy przebywał wraz z nimi na ziemi. Ich Pan wstępuje w niebo, a oni jako fundament swojego dalszego życia obierają głoszenie Ewangelii.

Taka siła, taka odwaga, taki plan na życie, to jest coś, czego możemy im zazdrościć i co na pewno możemy naśladować.

Fragment pochodzi z książki "Duchowe espresso, czyli kilka słów o Słowie. Rozważania na każdy dzień" (wyd. WAM)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O. Michał Legan: Największym pragnieniem Boga jest zbawienie wszystkich. Ufam, że to marzenie się zrealizuje
Komentarze (5)
AS
~A. Szczawiński
25 listopada 2023, 01:24
Poza wszystkim, infantylne deliberacje. Cóż, przykład idzie z samej góry.
AS
~A. Szczawiński
25 listopada 2023, 12:22
Słuchałem systematycznie z uwagą rozważań księdza Michała "Kilka słów o słowie". Ale widzę, że Ksiądz zaczął się wsłuchiwać w siebie, a nie w Boga i Kościół. Cóż, ja też bym chciał, żeby wszyscy byli zbawieni. Tak jest W niektórych sprawach nie rozumiem Pana Boga, ale walczę ze sobą, żeby się nie buntować. Bo to jak z moim psem, który uwielbiał biegać po szosie. I nie mógł zrozumieć, czemu po polu może sobie hasać, a po drodze już nie. Trzeba więc pohamować te nasze ludzkie "psie mózgi", bo nie rozumiemy niczego.
JP
~J P
24 listopada 2023, 22:47
Jezus wypowiadał się jasno, nie wszyscy będą zbawieni i to jest aktualne ostrzeżenie. Wybór należy do człowieka, ale tylko w tym życiu. Chrześcijanin powinien mieć tego świadomość.
AS
~Antoni Szwed
24 listopada 2023, 11:44
"Ludzie wywnioskowali, że On nałożył na nich kolejny ciężar w postaci chodzenia na mszę niedzielną, modlitwy, sprawowania kultu czy oddawania Mu czci, bo widocznie lubi być czczony… W Bogu, który jest pełen empatii, życzliwości, miłosiernej miłości, zobaczyliśmy kogoś, kto jest egoistyczny i egocentryczny, kto oczekuje od nas jedynie czci." I to pisze zakonnik, który NIE WIE jaką wartość w życiu człowieka ma Ofiara Mszy Św. Bóg udziela uczestniczącym w niej wielu łask, daje odpoczynek dla duszy, umacnia człowieka. To nie jest egoizm Boga (cóż za durne słowa!), lecz szansa, aby uwielbiając Boga Stworzyciela i Odkupiciela PRZYBLIŻYĆ SIĘ do Niego. Kto się nie modli, nie uczestniczy pobożnie we Mszy Św. i nie przyjmuje Ciała Pana Jezusa, ten się od Boga ODDALA i tym samym zmniejsza swoje szanse na zbawienie. Cześć wobec Boga to odpowiadanie miłością za Jego miłość, która jest pierwsza. Niedziela (dni święte) służą oddawaniu czci Bogu, a potem jako czas odpoczynku. Nie odwrotnie!
JO
~Ja Ok
25 listopada 2023, 07:59
Bezgrzesznośc nie zbawia, Jezus zbawia. Akcent jest położony na Jezusa nie na nasze wysiłki