"Pomagamy, by chory nie zaznał bólu i upokorzenia, ale wiele miłości, ciepła i zrozumienia"

Zdjęcie ilustracyjne: (Fot. depositphotos.com)

Krakowskie domowe Hospicjum Maryi Królowej Apostołów służy wszechstronną opieką hospicyjno-paliatywną dorosłym chorym nowotworowo. Choć jest niewielkie, dzięki jego pomocy, osoby te mogą spędzić ostatni czas swojego życia we własnym domu. Obecnie pod opieką hospicjum jest około 20 osób.

Szpital w domu

- Staramy się chorym zapewnić maksymalnie dobre warunki do tego, by mogli pozostać w swoim domu. Dajemy im przede wszystkim wsparcie medyczne i zapewniamy pomoc psychologiczną. Do chorych przychodzi też wolontariusz i osoba duchowna, jeśli jest takie życzenie - mówi Halina Styła, założycielka i koordynatorka hospicjum.

Do krakowskiego hospicjum trafiają osoby z orzeczeniem terminalnego stadium, czyli w ostatnim stadium chorowania, także w trakcie paliatywnej chemio- lub radioterapii, u których zakończone zostało leczenie przyczynowe.

- Choremu, który jest pod naszą opieką, organizujemy szpital w domu. Naszą misją jest, by nie zaznał upokorzenia, ale wiele miłości, ciepła i zrozumienia - dodaje.

Do jednego chorego dedykowany jest jeden zespół hospicyjny. Przychodzi ten sam lekarz, pielęgniarka, fizjoterapeuta i psycholog i wolontariusz, jeśli jest taka potrzeba. Hospicjum udostępnia również bezpłatnie sprzęt tj. łóżko rehabilitacyjne, balkonik, materac przeciwodleżynowy.

Chory pod opieką hospicjum jest regularnie odwiedzany i zaopiekowany: dwa-trzy razy w tygodniu jest pielęgniarka i lekarz, dwa razy w tygodniu przychodzi fizjoterapeuta, raz na dwa tygodnie jest psycholog. Przychodzi też wolontariusz.

Pierwszy etap: uśmierzenie bólu

W opiece hospicyjnej bardzo ważne dla osoby terminalnie chorej nowotworowo jest uśmierzenie bólu.

- U chorych nowotworowo ból jest bardzo często głęboki i wszechogarniający. Opiekę nad pacjentem zaczynamy od diagnozy lekarza, by temu bólowi zapobiec - podkreśla Halina Styła i dodaje, że rodzaj i natężenie bólu zależy od bardzo wielu rzeczy: od rodzaju choroby i etapu.

- Często ludzie zwijają się z bólu, płaczą. Jest to częste w chorobie nowotworowej. Kiedy już poradzimy sobie z bólem, dopiero możemy mówić o pomocy fizjoterapeuty i psychologa - podkreśla założycielka hospicjum.

Obok lekarza pojawia się pielęgniarka, która oprócz pielęgnacji chorego zajmuje się koordynacją całego zespołu hospicyjnego.

- Pielęgniarka pomaga urządzić miejsce dla chorego jego mieszkaniu. Wszystko wie, co jest potrzebne, a czego może chory nie mieć. W hospicjum mamy wypożyczalnię sprzętu, który możemy pożyczyć - dodaje.

Rehabilitacja i psycholog

Kiedy wszystko jest już przygotowane, wtedy zaczyna pomagać fizjoterapeuta. Rehabilitacja łagodzi ostatnie momenty chorowania. - Ktoś by powiedział po co choremu fizjoterapia, skoro… Ale to jest nieprawda. Fizjoterapeuta jest bardzo ważną osobą, ponieważ nawet na zaawansowanym etapie chorowania okazuje się, że niejednokrotnie pomaga on choremu na tyle, że osoba chorująca może jeszcze wstać z łóżka czy lepiej oddychać. Bardziej poruszyć ręką czy nogą - mówi koordynatorka hospicjum.

- Poza tym daje to choremu poczucie, że jeszcze coś się dla niego robi. Że to nie jest tak, że on już umiera i nic, tylko dać mu leki na spanie. Nie jest tak. Do samego końca staramy się takiego chorego aktywizować na tyle, na ile to jest możliwe - podkreśla.

W Hospicjum Maryi Królowej Apostołów można również liczyć na pomoc psychologa. Zdarza się, że nie jest potrzebny choremu, ale jego najbliższym i rodzinie.

- W najtrudniejszym okresie jest on w stałym kontakcie z rodziną, której nie pozostawiamy bez opieki również po śmierci chorego. Towarzyszenie podczas żałoby trwa nawet rok. Nie mamy limitów na taką pomoc - mówi założycielka dzieła.

I dodaje: - Prawda jest taka, że choroba nie wybiera wieku. Czasami trafiają do nas osoby młode.

Hospicjum to również pomoc w przedłużaniu życia. - Kierujemy też pacjentów do radioterapii i chemii paliatywnej, która nie jest leczeniem przyczynowym, ale objawowym. Nie prowadzi to do pełnego wyleczenia, ale przedłuża chorym życie, pomaga w bólu. Chorych ciągle się wyciąga z różnych dołów dołków. Oczywiście zdarzają się chorzy, którzy bardzo progresują - podkreśla.

Wolontariat

Miejsce to zapewnia też pomoc socjalną dla chorych w trudnych sytuacjach, nie tylko chorych nowotworowo. Podopiecznymi są osoby przewlekle chore, zwłaszcza te, które cierpią w samotności przez długi czas. Korzystają one z pomocy socjalnej i pomocy wolontariuszy, którzy po przeszkoleniu i przygotowaniach pomagają u chorych w terenie przez odwiedzimy i towarzyszenie, rozpraszanie samotności przez zwykłe przyjście i rozmowę.

To jedna możliwość. Inna to wolontariat akcyjny związany ze zdobywaniem środków, a także rękodzielniczy w pracowni w biurze hospicjum.

Wolontariusze spotykają się co miesiąc i biorą udział w Mszy św. i adoracji Najświętszego Sakramentu, prowadzonej w intencji chorych i zmarłych.

Msza św. odbywa się w małej kapliczce w biurze hospicjum na Borku Fałęckim na Cegielnianej. Jest tu obraz Matki Boskiej Królowej Apostołów, bo Maryja patronuje temu dziełu. Na ścianie wisi obraz św. Faustyny i Jezusa Miłosiernego, który jest też związany od początku z hospicjum.

Początki hospicjum na krakowskim Kurdwanowie

- Jestem od lat związana z Apostolstwem Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Moje czynne apostołowanie rozpoczęłam od formacji w Apostolstwie Bożego Miłosierdzia i po roku formacji zaczęłam myśleć, by coś zrobić. I tak powstał pomysł na Hospicjum, a Maryja patronuje moim działaniom. Jestem pewna jej prowadzenia, wsparcia i opieki - dodaje Halina Styla.

Hospicjum istnieje od 2006 roku, początkowo jako wspólnota hospicyjna wolontariuszy przy Parafii Podwyższenia Krzyża Św. na krakowskim Kurdwanowie. Zawiązało ją wówczas 28 osób. - Nie jest ludzie dzieło po ludzku patrząc początkowo na brak możliwości finansowych i ludzkich. Pan Bóg dał nam jednak środki finansowe i dal nam też ludzi - mówi.

Od 2007 istnieje jako stowarzyszenie i OPP a od 2009 pełne domowe hospicjum medyczne wspomagane przez wolontariuszy.

Jak można wesprzeć dzieło?

Pomoc, jaką oferuje, jest bezpłatna i nielimitowana czasowo. Hospicjum nie kontraktuje z NFZ. Zdobywa środki finansowe różnymi kanałami. Jeden z nich to przekazanie 1,5 proc., podatku, kwesty pod kościołami i w innych miejsca, a także darowizny.

- Ludzie są hojni. To nieocenione wsparcie. Dzięki nim utrzymujemy część medyczną i psychologa - zaznacza koordynatorka hospicjum.

Pod koniec 2023 roku na rzecz hospicjum dla chorych powołano również fundację, która choć działa dopiero od października 2023 prowadzi już gabinet psychologiczny, logopedyczny i pracownię z rękodziełem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Pomagamy, by chory nie zaznał bólu i upokorzenia, ale wiele miłości, ciepła i zrozumienia"
Komentarze (1)
JJ
~Jakprew Jyg
22 marca 2024, 10:29
Wielka szkoda że nie będzie pana Terlikowskiego. Po odejściu Piotra Żyłki kolejna strata. Trzeba zrozumieć, że ci Panowie chce dobra dla kościoła . Tak samo jak Zbigniew Nosowski. Mówienie tylko o rzeczach gładkich i prostych nie prowadzi do prawdy.