Rozważanie 10. - To boli, gdy przestaję się modlić
Łk 21, 36-37; Ef 6, 17-19
Mamy się modlić, ponieważ nasze życie jest naznaczone bólem i cierpieniem. Z kruchością ludzkiego istnienia łączy się nieuchronnie podatność na zranienia: fizyczne, psychiczne, duchowe, moralne. W historii naszego życia doświadczyliśmy różnych, nierzadko bardzo głębokich, zranień emocjonalnych. Nosimy je nieraz w sobie całymi latami jako niezagojone rany życia. Boleśnie przeżywamy każde odrzucenie i brak akceptacji. Bolesne są także nasze ludzkie rozczarowania. Bolesna bywa nasza samotność, doświadczenie grzeszności i ułomności. Dotknięci tymi ciężarami życia winniśmy się modlić, byśmy nie przerzucali ich na naszych bliźnich, ale dźwigali je z odwagą. Modlitwa sprawia, iż nasze zranienia, krzywdy i grzechy nie niszczą nas, ale wprost przeciwnie, stają się miejscem spotkania z Bogiem, jak dla Jezusa Jego krzyż był miejscem spotkania z Ojcem.
Skomentuj artykuł