Spotkania Małżeńskie - dialog i nadzieja

(fot. ~Rich Johnson~/flickr.com/CC)
KAI / psd

Spotkania Małżeńskie - weekendy dla par, które umożliwiają prowadzenie dialogu i autentycznego spotkania - to ruch, który rozprzestrzenia się w wielu krajach. O ich istocie, skuteczności i znaczeniu mówią w wywiadzie dla KAI inicjatorzy i animatorzy Spotkań Irena i Jerzy Grzybowscy w przededniu międzynarodowego Zjazdu, który odbędzie się w Pelplinie w dniach 20-23 września.

W Pelplinie odbędzie się zjazd animatorów Spotkań Małżeńskich. Przyjadą liderzy z Białorusi, Irlandii, Kazachstanu, Litwy, Łotwy, Mołdawii, Niemiec, Polski, Rosji i Ukrainy. Po co się spotykacie, o czym będziecie rozmawiać?

Irena Grzybowska: Takie spotkania umacniają nas w służbie małżeństwom, w budowaniu i odbudowywaniu ich związku oraz narzeczonym w ich przygotowaniu do małżeństwa. Chcemy pogłębić naszą duchowość i charyzmat, jedność programową i umocnić wspólnotę. Wszystkie nasze rozmowy, spotkania plenarne i prace w grupach, odbywają się pod swego rodzaju patronatem słów Chrystusa do uczniów: "Idźcie na cały świat" (Mk 15,16). Ten świat od wielu lat rozumiemy w Spotkaniach Małżeńskich nie tylko jako przestrzeń geograficzna, ale jako świat, w którym żyje każdy człowiek, świat jego małżeństwa, kapłaństwa; świat, który czasem się wali. Pomagamy więc, szczególnie małżonkom, podnieść się z przeżywanych trudności we wzajemnym porozumieniu. Będziemy rozmawiać też o praktycznych sprawach, organizacji pracy, metodach przygotowywania wszystkich form naszej pracy, jednym słowem o wszystkim, co wspiera duchowość, charyzmat i misję Spotkań Małżeńskich. A tą misją jest właśnie pójście na cały świat w takim zasięgu jak go przedstawiłem.

Kryzys małżeństwa jest oczywistością, co druga para w Europie się rozwodzi. Jakie środki zaradcze proponują parom w kryzysie Spotkania Małżeńskie?

Irena Grzybowska: Proponujemy trzydniowe warsztaty rekolekcyjne. Popularnie nazywamy je weekendami małżeńskimi, bo trwają od piątku wieczorem do niedzieli po południu. W czasie ich trwania proponujemy taką formę dialogu, która pozwoli małżonkom bardziej siebie wysłuchać, zrozumieć nawzajem, przebaczyć i w ten sposób umocnić ich związek. Tak rozumiany dialog pomaga przekraczać bariery, które są w nas samych i otwierać się na bogactwo drugiego człowieka, spojrzeć na niego na nowo, choć pozornie wydaje się, że się już wszystko o nim wie i zna "na wylot". Wielu małżonków doświadczyło na Spotkaniach Małżeńskich, że poznało się na nich na nowo pomimo kilkunastu, czy nawet kilkudziesięciu lat wspólnego życia. Cały program tych nietypowych rekolekcji to nic innego jak doświadczenie istoty sakramentu małżeństwa. Gdyż sakrament ten na co dzień realizuje się w dialogu dwojga, w ich spotkaniu ze sobą. To jest też główne przesłanie programu "Wieczory dla Zakochanych", który proponujemy przygotowującym się do małżeństwa.

Uczymy dojrzałości emocjonalnej. Większość ludzi buduje swoje związki na uczuciach. Kiedy uczucia zakochania i fascynacji w sposób naturalny zmniejszają swoją intensywność, zaczynają twierdzić, że miłość wygasła. Często im mówimy, że prawdziwa miłość dopiero wtedy się zaczyna... A kiedy przychodzi konflikt, kłótnia, awantura, w której emocje zaczynają odgrywać coraz większą rolę, to już się zdaje, że to prosta droga do rozwodu. A jest to w istocie brak dojrzałości emocjonalnej. Zdrady w małżeństwie też są skutkiem takiego braku dojrzałości. W trakcie formacji porekolekcyjnej uczymy ludzi większej dojrzałości osobowościowej w ogóle.

Co powoduje, że program Spotkań Małżeńskich jest dość skuteczny, a jego uczestnicy z uznaniem mówią, jak bardzo pomógł im w rozwiązywaniu problemów i podjęciu trudów wspólnego krzyża?

Jerzy Grzybowski: Program Spotkań Małżeńskich pozwala uczestnikom spojrzeć na swoje małżeństwo z innej strony niż czynili to dotąd. Pozwala im wyjść z kręgu wzajemnej negacji i zobaczyć dobro, jakie jest w każdym z małżonków. Program pozwala im wyjść ze spirali przemocy jaką nakręcają często w swoich rozmowach, kłótniach, wzajemnym oskarżaniu i obwinianiu siebie. Skuteczność programu wynika również z tego, że na Spotkaniach Małżeńskich nie ma nauk, konferencji, czy pogadanek, nie ma recept jak być dobrym małżeństwem, nie ma moralizowania. Warsztatowa metoda pracy pozwala mężowi i żonie samym lepiej niż dotąd wysłuchać siebie, zrozumieć i podzielić się sobą. Staramy się wyeliminować "zagadanie" jednego z małżonków przez drugie, staramy się pomóc małżonkom nie oceniać i nie osądzać siebie nawzajem i nie prowadzić konfliktotwórczych dyskusji. Prowadzi to do SPOTKANIA małżonków ze sobą nawzajem. A wszystko odbywa się tylko w ich małżeństwie, we dwoje i jak podkreślamy - tylko we dwoje. Nikt nie ma wglądu w ich pracę własną, choć prowadzący te rekolekcje są zawsze gotowi do pomocy.

Jednakże główną rolą prowadzących jest podzielenie się z uczestnikami tym, co taki dialog wniósł w ich życie. Oni dzielą się z uczestnikami "samym życiem", a nie teorią, dzielą się prawdą o sobie a nie "pobożnymi" pragnieniami, mówią o tym jak jest i co im pozwala coś ulepszyć w ich związku, a nie poprawnymi ideałami. W ten sposób inspirują dialog uczestników i pozwalają im spojrzeć na ich związek w zupełnie nowy sposób. Jest to możliwe dzięki stosowaniu podstawowych elementów psychologii komunikacji, ale ta psychologia jest narzędziem łaski. To Pan Bóg posługuje się psychologią, która pomaga, ułatwia i buduje relacje między ludźmi. Psychologia pozbawiona łaski Bożej mogłaby być bezużyteczna. I dlatego są to warsztaty, czy też weekendy rekolekcyjne, a nie warsztaty psychologiczne. Pomagają, jak Pani zauważa, w niesieniu krzyża. Ale ten krzyż, choć się pod nim upada, to jednak prowadzi do zmartwychwstania i to takiego "zmartwychwstania", którego zadatek można przeżyć w małżeństwie tu na ziemi. To na przykład radość i satysfakcja małżonków z długim stażem, że pomimo wielu burz, jakie były w ich życiu - wytrwali razem. Wytrwali - do końca - jak powiedziałby Pan Jezus.

Skuteczność programu polega również na tym, że pozwala on spojrzeć na siebie nawzajem w prawdzie. Eliminuje to, w znacznej mierze, możliwość manipulacji drugim człowiekiem i czyni relacje męża i żony - naprawdę szczere. Ta szczerość nie jest jednak zagrożeniem, ale pozwala pogłębić miłość.

Proponujecie Państwo od niedawna weekendy dla Polonii, współpracujecie z Cerkwią prawosławną. Czy problemy w innych krajach są podobne?

Jerzy Grzybowski: Doświadczenie naszej pracy zarówno w Polsce, jak i w krajach Europy środkowo-wschodniej, a także dalekim Irkucku na jednym "krańcu świata" i w Stanach Zjednoczonych - na drugim pokazuje, że na całym świecie ludzie poszukują dialogu, potrzebują dialogu. Na całym świecie ludzie przeżywają głód miłości, tylko doświadczają go w różnych warunkach życiowych, w różnych sytuacjach.

Przykładem może być właśnie Polonia. Doświadczenie rozłąki, oderwanie od korzeni, poszukiwanie pracy - wszystko to niszczy relacje między małżonkami. To od małżonków napłynęło wezwanie o prowadzenie Spotkań Małżeńskich w Niemczech, Irlandii, Anglii, Belgii i Stanach Zjednoczonych.

Doświadczenie współpracy z małżeństwami prawosławnymi to powrót do naszej jedności w Chrystusie. Dialog pomaga nam na przezwyciężenie tego, co dzieli i szukanie tego, co łączy. Nasz dialog nie oznacza zapominania o trudnej przeszłości, ale pomaga z nadzieją patrzeć w przyszłość i budować więź opartą na Ewangelii. Oznacza nasze wspólne zakorzenienie w Ewangelii. Razem się modlimy, razem pracujemy i razem cierpimy z powodu braku pełnej jedności obu Kościołów.

Czy Spotkania skierowane są zwłaszcza do ludzi wierzących? Co z obojętnymi religijnie, czy dla nich jest jakaś szczególna oferta?

Irena Grzybowska: Spotkania Małżeńskie są skierowane do każdego związku mężczyzny i kobiety, którzy w dobrej wierze chcą umocnić lub odbudować swój związek ze sobą i z Panem Bogiem. Nie są więc skierowane wyłącznie do ludzi wierzących, aczkolwiek oni stanowią większość uczestników. Od początku istnienia Spotkań Małżeńskich promowaliśmy "wychodzenie na opłotki", czyli do ludzi na - jak to się mówi - obrzeżach Kościoła, do poszukujących i obojętnych. To, że w naszym programie nie ma zbyt wielu form pobożnościowej ekspresji wiary, pomaga ludziom "z opłotków" odnaleźć dialog z Panem Bogiem. Owocuje to często spowiedziami po wielu latach niepraktykowania. Spotkania Małżeńskie mają więc znaczenie ewangelizacyjne.

Jakie przesłanie chcecie przekazać małżeństwom i szerzej - całemu społeczeństwu?

Jerzy Grzybowski: Pierwsze przesłanie jest takie, że warto dbać o swoje małżeństwo. Sakrament małżeństwa, popularnie zwany "ślubem kościelnym" nie oznacza dla związku mężczyzny i kobiety kajdan, ale przynosi umocnienie ich związku, powoduje, że prawdziwa miłość może, w miarę upływu lat, zyskiwać wciąż nowy koloryt prawdy, dobra i piękna. Drogą do pielęgnowania takiej miłości jest dialog, będący swego rodzaju narzędziem łaski Bożej. Dlatego nie warto bać się zawierania sakramentu małżeństwa, bo to nie "papier", ale skuteczna pomoc w budowaniu miłości - tej twórczej i "szalonej", o czym marzą młodzi ludzie. Tym zaś, którym wspólne życie trochę się komplikowało, chcemy przekazać, że każde małżeństwo można uratować pod warunkiem, że obie strony tego chcą. Nie warto jednak dopuszczać do takiej sytuacji, kiedy jedna ze stron nie będzie już chciała niczego ratować. Dlatego potrzebne jest dbanie o miłość, dbanie o dialog w małżeństwie od pierwszego dnia po ślubie. Przygotowanie do małżeństwa powinno mieć także metodę warsztatową, która pozwoli chłopcu i dziewczynie lepiej poznać siebie i podjąć decyzję o małżeństwie. Czyli dialog - przed decyzją o małżeństwie. Jednakże potrzebna jest zmiana całości pracy duszpasterskiej w tym zakresie. Potrzeba więcej pracy warsztatowej. I trzeba "wyjść za opłotki".

Drugie przesłanie: Dialogu rozumianego jako droga do spotkania osób, przygotowującego do życia nie tylko w małżeństwie, ale do życia w społeczności ludzkiej w ogóle, warto uczyć już w szkole, na studiach. A przede wszystkim w rodzinie. I chodzi o prawdziwy dialog, prowadzący do spotkania osób, a nie socjotechnikę, która pomaga drugim człowiekiem manipulować. Dialog rozumiany tak, jak definiujemy go w Spotkaniach Małżeńskich prowadzi do umocnienia więzi między ludźmi w ogóle: z współpracownikami, ale także szerzej - między narodami i wyznaniami. To nie jest jakaś idea, ale konkretne doświadczenie Spotkań Małżeńskich w Europie środkowo-wschodniej. To jest droga do uczynienia relacji międzyludzkich zgodnych z Chrystusowym przykazaniem miłości bliźniego.

Przesłanie trzecie, będące konsekwencją pierwszego: Dialog to dobra nowina o tym, że relacje między ludźmi mogą być na kształt pragnienia Jezusa "abyście się wzajemnie miłowali jak Ja was umiłowałem". Doświadczenie Spotkań Małżeńskich potwierdza to na wszystkich płaszczyznach relacji międzyludzkich i więzi z Panem Bogiem. Dobra nowina o takim dialogu jest cząstką Dobrej Nowiny i Jezusie, bo On jest Źródłem dialogu.

I wreszcie przesłanie czwarte, które jest konsekwencją pierwszego, ale ontologicznie jest pierwsze: warto prowadzić dialog z Panem Bogiem. To On pierwszy rozpoczął dialog z człowiekiem. Słuchanie, rozumienie, dzielenie i przebaczanie to elementy tego dialogu. Ten dialog pomaga w poszukiwaniach osobowej, a nie tylko formalnej, więzi z Bogiem. A ta więź umacnia dialog w małżeństwie i na innych płaszczyznach relacji międzyludzkich.

Przesłaniem ostatnie: Spotkania Małżeńskie są otwarte i dostępne dla wszystkich małżeństw... i wszystkich kapłanów oraz osób życia konsekrowanego. Oni też odnaleźli na nich umocnienie swojego powołania. Zapraszamy!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Spotkania Małżeńskie - dialog i nadzieja
Komentarze (4)
M
maria
19 września 2013, 21:13
Jak przekonać męża do udziału w takim spotkaniu?
K3
Kasia 35
15 lipca 2014, 15:18
Ja zrobiłam tak: kilka razy pytałam, czy pójdzie ze mną na terapię małżeńską i odpowiedź zawsze była nie. W końcu po prostu nas zapisałam na Spotkania Małżeńskie w Olsztynie i powiedziałam mu ze już nas zapisałam na konkretną datę, konkretne miejsce i kiedy musi wziąć dzień wolny itd., fakty i konrety. Postawiony przed faktem dokonanym jeszcze trochę się migał, aż w końcu się zgodził. Jedziemy w ten piątek.
J
jeden
19 września 2013, 19:10
Spotkania małżeńskie z samej nazwy powinny być przeznaczone tylko dla małzeństw. A jednak organizuje się również w tej formie spotkania dla ludzi nie żyjących w małżeństwie, ale w konkubinacie. Komu i czemu to ma służyć? //www.spotkaniamalzenskie.pl/pl/rekolekcje-dla-powtornych-zwiazki-po-rozwodzie
MM
mala mi
19 września 2013, 14:39
O! Jaki ładny wywiad :-) I prawdziwy bardzo - właśnie takie są Spotkania Małżeńskie: "... chodzi o prawdziwy dialog, prowadzący do spotkania osób, a nie socjotechnikę, która pomaga drugim człowiekiem manipulować".