Św. Bernadeta Soubirous – pogodna i odważna

Św. Bernadeta Soubirous (1844-1878) (źr. wikipedia.org)

Święta Bernadeta Soubirous urodziła się w 1844 roku w Lourdes we francuskich Pirenejach, w bardzo ubogiej rodzinie. Jej ojciec był młynarzem, mama zajmowała się pracą najemną. Przez jakiś czas z powodu biedy Bernadeta została oddana do cioci, u której pasła owce. Miała proste usposobienie, była pogodna i odważna. Lubiła modlitwę na różańcu. Pewnego dnia spotkała Maryję Niepokalaną.

Choć w jej rodzinnym domu często był niedostatek, którego doświadczała wraz z pięciorgiem rodzeństwa, to mimo wszystko zachowywała w sobie radość. Jak później wspominała, nie chciała dokładać swojego smutku do już istniejącego, kiedy to na przykład z powodu małych zbiorów zboża jej ojciec utracił pracę w młynie. Rodzina ta była często zmuszona zmieniać miejsce zamieszkania. Bernadeta długo nie chodziła do szkoły, naukę czytania i pisania rozpoczęła dopiero na początku 1858 roku mając prawie czternaście lat! W tym samym czasie przygotowywała się w swojej parafii do przyjęcia pierwszej Komunii świętej. Jej ulubioną modlitwą był Różaniec.

Wydarzenie, które całkowicie naznaczyło jej życie, miało miejsce 150 lat temu, w dniu 11 lutego 1858 roku. Tego pamiętnego popołudnia Bernadeta wraz z dwoma dziewczętami udała się, by zbierać chrust na opał nad rzeką Gave. Nagle w grocie Massabielle ujrzała jasność, a po chwili dostrzegła świetlaną postać Pani ubranej w białą suknię i przepasaną niebieskim pasem. Odruchowo zaczęła się modlić na różańcu, który nosiła zawsze przy sobie. Maryja w czasie modlitwy poruszała wargami i przesuwała paciorki na swoim różańcu!

Wiedziona duchową intuicją Bernadeta zapragnęła powracać w kolejne dni do groty. I prawie za każdym razem Pani zjawiała się. Tych spotkań w ciągu paru miesięcy było osiemnaście. Trwały one do 16 lipca 1858 roku. Przy kolejnych objawieniach towarzyszyła im spora grupa mieszkańców Lourdes i wciąż rosnąca liczba ludzi przybyłych z pobliskich miejscowości. Tymi niezwykłymi wydarzeniami zainteresowane były zarówno władze kościelne jak i świeckie. Władze kościelne działały, jak zwykle w takich przypadkach, z wielką powściągliwością i ostrożnością. Władze zaś świeckie obawiały się nawet zamieszek, więc wzmocnione zostały siły żandarmerii w samej miejscowości. Bardzo nieżyczliwi Bernadecie byli niektórzy dziennikarze, zwłaszcza ci z pism antyklerykalnych, którzy próbowali ośmieszyć objawienia i uznać je za wynik histerii.

DEON.PL POLECA

Mądrość i spokój zachowali rodzice Bernadety, którzy reagowali bardzo roztropnie wobec zaistniałej sytuacji. Starali się chronić córkę przed osobami nachalnymi czy poszukującymi sensacji. Za wiarygodnością objawień przemawiała wielka prostota i szczerość widzącej. O spotkaniu z Maryją opowiadała ona z wielką swobodą zachowując się wobec różnych komisji bardzo naturalnie. Ksiądz proboszcz Bernadety przekonał się, że w tym wypadku ma do czynienia ze zjawiskiem nadprzyrodzonym, gdy dziewczyna zdała mu relację z dialogu, jaki prowadziła z Piękną Panią. Kiedy Bernadeta zapytała Ją kim jest, usłyszała odpowiedź w miejscowym języku: „Jestem Niepokalane Poczęcie”. Zdumienie księdza proboszcza było wielkie, bo przecież Bernadeta nie mogła tego wiedzieć! Cztery lata wcześniej, w 1854 roku, został ogłoszony dogmat o Niepokalanym Poczęciu Matki Bożej. W ten sposób sama Maryja objawieniami w Lourdes potwierdziła nauczanie Kościoła katolickiego.

Głównym przesłaniem, jakie Maryja przekazała światu za pośrednictwem Bernadety, było wezwanie do nawrócenia, pokuty i modlitwy w intencji nawrócenia grzeszników. „Codziennie odmawiajcie Różaniec!” – brzmiała zachęta Królowej nieba. Było to wezwanie bardzo aktualne we Francji, która ponad pół wieku wcześniej przeżyła okrutną rewolucję. Pochłonęła ona tak wiele ofiar i nacechowana była straszną przemocą a także antyreligijną propagandą. W wieku XIX ludzie uwierzyli w postęp nauki i techniki, zachłysnęli się osiągnięciami rozumu często odrzucając wiarę w Boga Żywego. Kościół ośmieszany był w tym czasie przez wielu intelektualistów. Właśnie w takim kontekście dokonały się objawienia Maryi w Lourdes.

Maryja zapewniła Bernadetę, że na ziemi doświadczać będzie trudności i cierpień, zaś życie szczęśliwe czeka ją dopiero w niebie. Przebywając pod opieką sióstr w klasztorze klauzurowym, Bernadeta zapragnęła zostać jedną z nich. Jej życie zakonne nie było łatwe. Choć znalazła tam schronienie przed ciekawskimi, to jednocześnie była poddawana próbom i upokorzeniom. Zawsze cierpliwie je znosiła. Była przy tym bardzo chora na astmę, co uniemożliwiało jej wykonywanie cięższych prac. Spełniała więc funkcję zakrystianki, pracowała też na furcie. Swoje cierpienia i modlitwy ofiarowała w intencji nawrócenia grzeszników, do czego zachęcała ją Niepokalana. Zmarła w 1878 roku. Beatyfikował ją w 1925 roku Pius XI a następnie kanonizował ten sam papież w 1933 roku.

Podczas jednego ze spotkań Maryja powiedziała Bernadecie, by napiła się wody ze źródła w samej Grocie. Dziewczynka sądziła, że chodzi o wodę z rzeki Gave, ale Madonna zaprzeczyła i wskazała na mokre i błotniste miejsce. Gdy Bernadeta zaczęła odgarniać błoto rękoma, wytrysnęła czysta woda. Maryja zapewniła ją, że wielu chorych doświadczy w tym miejscu uzdrowienia pijąc i obmywając ciało tą wodą. Cudowna woda, która wypływa do dzisiaj w Grocie Objawień, jest także przypomnieniem o naszym duchowym obmyciu w sakramencie Chrztu świętego. Co roku Lourdes odwiedza ok. sześciu milionów pielgrzymów, w tym 60 tysięcy chorych, dla których zbudowano szpitale i schroniska.

Jan Paweł II we wspomnienie Matki Bożej z Lourdes, obchodzone co roku 11 lutego, ustanowił światowym dniem modlitw w intencji ludzi chorych i ich opiekunów. To właśnie do sanktuarium w Lourdes odbył on swoją ostatnią zagraniczną pielgrzymkę w dniach 15-16 sierpnia 2004 roku. Pamiętamy jego pogrążoną w milczącej modlitwie postać. Dziękował zapewne Bogu za wszystkie łaski, jakie Maryja wyprosiła mu w ciągu całego życia i prosił z pokorą o cierpliwe znoszenie choroby.

Maryja wobec Bernadety wyraziła też życzenie, by w miejscu objawień zbudowany został kościół ku Jej czci. Niedługo po tych niezwykłych wydarzeniach, po orzeczeniu opinii o wiarygodności objawień przez biskupa miejsca i Stolicę Świętą, zbudowano nad Grotą Objawień przepiękne sanktuarium, które strzelistą wieżą z daleka wita przybywających pielgrzymów.

Otrzymałem wielka łaskę dwukrotnego pobytu w Lourdes; przed świeceniami kapłańskimi w 1984 roku a potem już jako kapłan w 1989 roku. Uderzyła mnie wielka cisza tego miejsca, rozmodlenie pielgrzymów, pełna czułości troska o chorych a także duchowy pokój, którego można doświadczyć zwłaszcza podczas wieczornej modlitwy w Grocie Objawień. Kto dotyka wygładzonych ścian tej niezwykłej Groty, choćby duchowym pragnieniem, ten otulony zostanie opiekuńczym płaszczem Niepokalanej. Pięknym doświadczeniem była też dla mnie procesja z lampionami, której towarzyszy znana nam wszystkim pieśń Po górach dolinach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Św. Bernadeta Soubirous – pogodna i odważna
Komentarze (5)
EJ
~efraim józek
18 lutego 2020, 11:16
Noter Dame de Lourdes OPN
F
FILM
12 lutego 2011, 00:03
Pieśń o Bernadecie <a href="http://www.youtube.com/watch?v=QROJufUA96A">http://www.youtube.com/watch?v=QROJufUA96A</a>
A
angel
11 lutego 2011, 11:09
" Była poddawana próbom i upokorzeniom" - KOMU TO JEJ CIERPIENIE BYŁO POTRZEBNE? Jak mogli ! Chyba grzesznikom. Tak jak cierpienie Jezusa.
E
ewa
14 lutego 2010, 21:57
" Była poddawana próbom i upokorzeniom" - KOMU TO JEJ CIERPIENIE BYŁO POTRZEBNE? Jak mogli !
Grażyna Urbaniak
11 lutego 2010, 10:33
Dziękuję ojcu Markowi, bo pośrednio pomógł mi rozwiać wątpliwości związane z artykułem wczesniej zamieszczonym na Deonie -„Dlaczego dzisiaj jest tyle przesądów”, gdzie autor twierdzi że: - Wiara nie jest szukaniem cudowności. Prawdziwy chrześcijanin nie przejawia zainteresowania wszystkim, co ma charakter nadzwyczajny, fantastyczny, ciekawy..., wystarczy mu Słowo Boże, które stara się codziennie zrozumieć i wcielać w życie. Nie rozumiałam dlaczego chrześcijanin ma nie przejawiać zainteresowania wszystkim, co ma charakter nadzwyczajny? Wszak cała Biblia jest zapisem nadzwyczajnych i cudownych Bożych interwencji w życie ludzi i narodów. A autor twierdzi, że mamy na takie rzeczy zamknąć oczy i się tym nie interesować. Czy może być dla nas coś ciekawszego niż nadzwyczajne działanie Nieba na ziemi. Czy przy powtórnym przyjściu Jezusa mielibyśmy udawać, że czytamy gazetę? A przypomnienie objawień z Lourdes upewniło mnie, że zainteresowanie cudownością nie jest postawą zabobonną (co sugeruje autor artykułu)