Święty Józef znalazł mi męża

(fot. shutterstock.com)
Nini / swietyjozef.kalisz.pl

Na początku wydało mi się to oczywiście śmieszne - całe życie szukam tego jedynego, a tu nagle jakiś święty z obrazka miałby mi pomagać? Niemniej postanowiłam spróbować - choćby po to żeby udowodnić babci, że nie ma już żadnej nadziei i że w mojej sytuacji i święty nie pomoże. I oto stało się...

Odkąd pamiętam zawsze miałam dużo kolegów, ale żaden z nich nie nadawał się na jakiegoś porządnego chłopaka. Miałam z kim pójść do kina i na imprezy, nie brakowało mi też propozycji łóżkowych, ale żadna z tych znajomości nie była tą właściwą znajomością - wiecie, taką , która poderwie serce, dusze i wszystkie wnętrzności.

Zaczaruje mi świat i sprawi, że będę umierać po nocach z miłości do kogoś. Nie - nie było czegoś takiego. Zero iskry Bożej, zero romantycznych uniesień, ciągle tylko nudna - cenna oczywiście, ale nudna w tym sensie, że ciągle tylko - przyjaźń.

Tu znajdziesz modlitwy: o dobrego męża, o dobrą żonę

DEON.PL POLECA

Koleżanki powychodziły za mąż, poznajdowały swoje drugie połówki jabłek i pomarańczy a ja nic. Niby nie samotna, bo otoczona wianuszkiem adoratorów, ale jednak w głębi serca sama. Miałam 29 lat i już straciłam nadzieje. Wtedy moja babcia podsunęła mi pewną modlitwę do św. Józefa i obrazek i kazała się modlić.

Na początku wydało mi się to oczywiście śmieszne - całe życie szukam tego jedynego, a tu nagle jakiś święty z obrazka miałby mi pomagać? Niemniej postanowiłam spróbować - choćby po to żeby udowodnić babci, że nie ma już żadnej nadziei i że w mojej sytuacji i święty nie pomoże.

Odmawiałam tą modlitwę dzień w dzień rano i wieczorem, przez pół roku. I oto - stało się. Byłam na wakacjach z koleżanka w Chorwacji i poznałam Rafała. I rzeczywiście było w końcu trzęsienie ziemi w moim sercu i miłość od pierwszego spojrzenia.

Cztery miesiące po spotkaniu już wychodziłam za mąż. Dzisiaj po dwóch latach jestem nadal bardzo szczęśliwa i mamy już nawet owoc naszej miłości - roczną córeczkę.

Możecie się ze mnie śmiać, ale ja jestem przekonana, że dzięki modlitwie do świętego Józefa jestem dziś tak szczęśliwa jak jestem. Wszystkim poszukującym polecam tą modlitwę - warto jej zaufać.

Święty Józefie przeczysty Stróżu Dziewicy
Dziękuje Ci że jeszcze nie wyszłam za mąż,
Święty Józefie ty wiesz kto ma zostać moim mężem,
pozwól mi spotkać tego człowieka ,
spraw aby był to człowiek dobry,
który będzie mnie kochał i szanował
tak jak ty kochałeś i szanowałeś Najświętszą Maryję,
Święty Józefie doprowadź do zerwania każdej znajomości,
która nie podoba się panu Bogu,
Obiecuję Ci dochować czystości przedmałżeńskiej,
Nadać pierwszemu dziecku na imię Józef (lub na drugie imię),
oraz mówić wszystkim, że takiego dobrego męża mam dzięki Bogu i Tobie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Święty Józef znalazł mi męża
Komentarze (80)
P
Piotr
1 stycznia 2017, 11:36
A jak się urodzi dziewczynka to też nada jej się imie Józef???:)
M
mm
20 marca 2015, 20:03
Modliłam się do św. Józefa przez 12 lat. Dziś mam 30 lat, dobrego męża, który mnie kocha i szanuje. Warto było czekać i mieć w tym czekaniu swojego świętego Patrona. Św. Józef pozwolił nam się odnaleźć i wytrwać w czystości do ślubu. Tak nas obdarował, że normalne jest, że damy naszemu dziecku na drugie imię Józef i będziemy spokojnie wszystkim ciekawym tłumaczyć, dlaczego właśnie tak :) 
Agamemnon Agamemnon
2 stycznia 2017, 03:43
Stalin miał na imię też Józef. Na imię Józef miał też Goebbels. "Mili i sympatyczni" Józefowie.
A
anonimka
20 marca 2015, 16:34
Ojej, ale czy z tym imieniem dla dziecka to nie przesada? Dobrze, że są jeszcze inne modlitwy do św. Józefa. ;)
M
Magda
15 października 2014, 17:55
Jako nastoletnia dziewczyna bardzo przyjaźniłam się z moim rówieśnikiem, mieliśmy wspólne pasje i wywodziliśmy się z jednej grupy młodzieżowej, poczatkowo nie reagowałam na jego sygnały, a kiedy się w nim już poważnie zauroczyłam okazało się, że wybrał inną co spowodowało, że pierwsze 2 lata studiów totalnie się załamałam, potem pojawiło się w moim życiu 2 mężczyzn z którymi byłam tylko w akcie desperacji by nie być samą- wtedy też zaczełam odmawiać codziennie litanię do św. Józefa w intencji znalezienia odpowiedniego mężczyzny- dobrego męża. Na ostatnim roku studiów wspomniany na poczatku kolega zaprosil mnie na swój ślub co wróciło dawne wspomnienia i niemal doprowadziło mnie do depresji. Zamiast pójść na ślub tego samego dnia wyjechałam z grupą znanych od lat znajomych za granicę- wszystkch tam znałam oprócz brata mojego kolegi, który dziś jest już moim mężem i wiem że to własnie na niego całe życie czekałam. Może ktoś powiedzieć, że to przypadek, że poznałam go w dzień ślubu mojej dawnej jak mi się wtedy wydawało "wielkiej miłości", ale ja nie tylko wierze, ale i wiem, że to moja może i dość długa, ale jednak modlitwa za pośrednictwem właśnie św. Józefa sprawiła, że dziś jestem żoną wspaniałego człowieka.
A
ania
12 października 2014, 00:05
http://www.wieczorslaski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=686&Itemid=11
S
smutna
12 czerwca 2014, 22:51
Dawno temu, na studiach, w chwilach ogromnej samotności buszujac po internecie znalazłam tą historię na netkobiety.pl. I zaczęłam odmawiać. Nic sie do tej pory nie zmieniło....
.
...
14 czerwca 2014, 18:41
dla smutnych samotnych polecam https://www.youtube.com/watch?v=IvpyRJhaeWs
S
smutna
15 czerwca 2014, 14:37
oglądałam to. Dzięki:)
PN
pomysł na życie
15 czerwca 2014, 14:42
żeby znaleźć sobie męża to musisz wyjść do ludzi. Szukanie, poprzez siedzenie w samotności i nawet modlitwa jak widzisz nie pomogly. Musisz np. wyjechać gdzieś, pójść na zabawę, dyskotekę, itp. Pomysłów można mieć mnóstwo. Również można poznać kogoś w internecie, ale powtarzam trzeba chcieć. jeśli czekasz na księcia z bajki, to wcześniej zostaniesz starą panną. 
A
Anna
12 czerwca 2014, 10:02
Zaczęłam się modlić 01.01.2013r.- codziennie wieczorem. Już po paru dniach znacznie zbliżyłam się do pewnego mężczyzny, który dotąd był tylko moim przyjacielem i nie dopuszczałam do siebie tego, że mógłby być kimś więcej. Od tego momentu jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Mimo, że to trudna miłość, czuję opiekę św. Józefa i tego, że nam pomaga i błogosławi. Wiem, że to, że jesteśmy razem, to jego zasługa. Nie przestałam się modlić. Proszę go codziennie, aby umacniał naszą miłość. Staje się ona coraz trudniejsza i mamy coraz więcej przeszkód, ale ja wierzę, że prawdziwa miłość powinna być krzyżem. Wierzę, że św. Józef pomoże nam go nieść:)
M
Magda
20 marca 2015, 16:43
"wierzę, że prawdziwa miłość powinna być krzyżem"  co za bzdura!
T
tarka
20 marca 2015, 18:11
może nie "powinna" ale często jest.
J
jatakaja
20 marca 2015, 21:54
1 koryntian 13 rozdział... tam pisze o prawdziwej milosci... a co do modlenia sie do swietych... Biblia prosto mowi - nie ma pośrednika innego niż Jezus Chrystus... po prostu szkoda mi ludzi, ktorzy idą za jakimiś wymysłami, dają się zwieść.. a Biblia mowi co innego. Nie to co ksiadz czy papież mowi jest wazniejsze od Biblii. ale niestety dla wielu jest.
A
Agi
22 marca 2015, 00:33
To nie jest modlitwa do Świętch a modlitwa za wstawiennictwem Świętch, a to jest ogromna różnica. 
Agamemnon Agamemnon
2 stycznia 2017, 03:49
Prawdziwa miłość jest szczęściem a nie krzyżem. Źle trafiłaś. Pomódl się do Róży Celakównej  o wstawiennictwo. Poza tym sama sobą musisz coś prezentować.
K
Karolina
12 czerwca 2014, 08:36
Ja się nie śmieję:) Mojego męża także pomógł mi odnaleźć i przyjąć św. Józef.... ja odmawiałam Nowennę do św Józefa i propagowałam ją wśród znajomych. Przeżyłam swoje rekolekcje i nawrócenie w "Domu św Józefa". Na ślubie na wejście mieliśmy zaśpiewaną pieśń "Rozmowa ze św Józefem".     https://www.youtube.com/watch?v=fyicpob4Tj4
M
Marta
11 czerwca 2014, 19:30
Ja również modliłam się do Świętego Józefa w intencji przyszłego męża, równo po roku codziennych modlitw zaczęłąm spotykać się z moją miłością z czasów podstawówki, a teraz jesteśmy już prawie dwa lata po ślubie :) Święty Józef to wyjątkowy patron, również teraz powierzamy mu naszą rodzinę.
E
Edyta
11 czerwca 2014, 11:52
Mam 37 lat i 14 czerwca inie 11 lat jak jestem szczęśliwą mężatką. Pamiętam, że zawsze się bałam, że będę miała męża pijaka, który nie będzie mnie szanował. I tak, myśląc, że "przezorny ubezpieczony", klękałam przed obrazem Najwietszej Marii Panny i modliłam się o dobrego męża. Jakoś nigdy mi nie przeszło przez głowę, że Maria mnie  nie wysłucha... Wysłuchała! Mam cudownego, bardzo dobrego męża, i za Niego teraz bardzo dziękuję Marii w wieczornych modlitwach!
K
kicikici
11 czerwca 2014, 09:15
pannom, które sądzą, że ich przypadek jest szczególnie beznadziejny, polecam piosenkę-modlitwę o miłość, by w niej ukochany dawał Boga swojej oblubienicy: [url]http://youtu.be/dxhh40Zitp4[/url]  myślę, że takie dodatkowe wsparcie modlitewne dla św. Józefa nie zaszkodzi, a może pomóc, w końcu, któż jak Bóg! :)
E
ewik
11 czerwca 2014, 00:28
 trzęsienie ziemi, o to cała rada, jak nie będzie trzęsienia ziemi, to umrę samotnie, bazowanie na emocjach;
K
Karolina
12 czerwca 2014, 08:39
Trzęsienie ziemi tak - ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Buduj - nie czekaj! Z modlitwą
Z
zannazu
11 czerwca 2014, 00:19
Modlę się tą modlitwą codziennie od kilku lat - mam dopiero 23 lata i do małżeństwa mi się nie spieszy, ale myślę, że warto być wspieraną tam 'z góry'. Co ciekawe, faktycznie kilka znajomości mi się skończyło, adoratorów mi nie brak, ale podświadomie wiem, że żaden z nich nie jest tym jedynym. Więc cierpliwie czekam i bacznie obserwuję, co się wokół mnie dzieje. I wiem, że św. Józef nie zawiedzie - bo nie zawiódł już w wielu sprawach :)
A
anastazja64
11 czerwca 2014, 00:11
Ja tez wymodlilam sobie meza przy uzyciu modlitwy do sw. Jozefa, ale tez do Marii i do Jana Pawla II. Prosilam o meza ze wspolnoty i po 3 miesiacach bylam na pierwszej randce wlasnie z kims ze wspolnoty. W pazdzierniku bierzemy slub?:-)
C
Charlie
11 czerwca 2014, 00:06
Poiwem tak... wygląda że po 29 latach celibatu poczuła ochotę na faceta .. i nie ważne gdzie i z kim byle był.. :)) i dawaj łapać.. po 4 miesiącach ?? desperacja :))) tu nie musiał byc św. Józef.. :)) każdy byle facet z "bolcem":)
E
Elizabeth
11 czerwca 2014, 12:43
Ale głupoty wypisujesz - widać,że facet.
K
krismal1
10 czerwca 2014, 23:33
Moja żona modliła się o dobregp meża ja jakos tam też . a obecnie nasze małżeństwo jest  stanie krytycznym i to od kilkunastu lat czy to my żeśmy sie źle modlili czy też źle żeśmy odczytali odpowiedź na modlitwę może mi to ktos jakoś wyjaśnić ? a może jest tak dlatego że nie było modlitwy do św. józefa ?
R
Rafal
10 czerwca 2014, 23:43
To nie jest tak, że modlitwa to "talizman", który zwalnia od brania odpowiedzialności. Bóg każdemu z nas dał wolną wolę. To tak, jak w przypadku powołania do kapłaństwa - to nie czyni automatycznie człowieka świętym ani nie kreuje jakiejś bajkowej rzeczywistości. Bóg daje nam łaskę, na którą my sami musimy odpowiadać. Pytanie teraz czy zależy Tobie na małżeństwie i robisz wszystko co w Twojej mocy, aby ono trwało (modlitwa + działanie). Pozdrawiam Cię, wspieram modlitwą
E
ewa
11 czerwca 2014, 08:29
Obejrzyj sobie film "Próba ogniowa" z 2008 roku: http://www.filmweb.pl/film/Pr%C3%B3ba+ogniowa-2008-470207 O kobietę trzeba dbać jak o kwiat: pielęgnować, podlewać, bo inaczej uschnie.
K
Karolina
12 czerwca 2014, 08:42
Modliliście się dobrze, i módlcie się dalej. Nawet jeśli Ty sam będziesz się modlił za swoją rodzinę - Bóg Cię wysłucha! Ja tego doświadczyłam - jak modlitwą jednego człowieka Bóg przemienił całą rodzinę i to naprawdę we wspaniały sposób. Problemy nie zniknęły - zmieniło się tylko podejście do życia i do tego co nas spotyka.
M
Meżczyzna
10 czerwca 2014, 22:53
Jest odpowiednik dla Panów? (Jeśli ktoś ma to proszę, bo wiem, że jest kilka)
J
Joasia
11 czerwca 2014, 17:48
Swięty Józefie, przeczysty Oblubieńcze Bogarodzicy Maryi! Bóg uczynił Cię najszczęśliwszym małżonkiem, dając Ci za towarzyszkę życia Najświętszą i Niepokalaną Dziewicę, Matkę samego Boga. Przez piękno i świętość Twojego życia stałeś się patronem wszystkich małżonków. Proszę Cię o szczęśliwy wybór  i łaskę dobrej, wiernej, roztropnej i świętej żony, któtrej mógłbym powierzyć moje serce i złączyć się z nią mocą łaski sakramentu małżeństwa. Uproś jej mądrość życia, szczerość serca, pobożność, aby promieniowała dobrocią i kształtowała życie rodziny według zamysłów Przedwiecznego. Amen.
H
Hastatus
10 czerwca 2014, 22:46
"znajomością - wiecie, taką , która poderwie serce, dusze i wszystkie wnętrzności. Zaczaruje mi świat i sprawi ,że będę umierać po nocach z miłości do kogoś." Nie ma jak święty Hormon, on wszystko przemienia! No może prawie wszystko i nie na stałe.
S
Solinka
10 czerwca 2014, 22:13
Jak miałam 20-25 lat modliłam sie o dobrego męża, mąż w tym samym czasie modlił sie o dobrą żone. Slub, przysiega małzeńska, dom... ale... Zapomnieliśmy o sobie i o Bogu. Bóg dał nam zdradę. Podnosimy sie z niej, ale naprawde nie wiem czy bedziemy umieli być razem. Modle się, mąż sie modli i czekamy na cud...
M
md
11 czerwca 2014, 00:23
Bóg dał nam zdradę? Co Ty piszesz? Po prostu nudzicie sie z sobą, czujecie, że to nie to i któreś z Was nawaliło. Nie mieszajcie w to Boga.
E
e.wa
11 czerwca 2014, 00:43
Bóg dał zdradę? czy Ty sama siebie słyszysz? Bóg nigdy człowiekowi nie da niczego złego, Bóg sama dobroć i miłość. On nie karze ii nie dopuszcza zła. Grzech i śmierć to tylko konsekwencje naszch wyborów.
M
melinda
11 czerwca 2014, 01:19
Dokładnie, nie rozumiem jak można coś takiego pisać. To chyba, chcecie się usprawiedliwić przed wszystkimi i zrzucić winę na Pana Boga, zdrada, to jest słabość ludzka, a nie, że Pan Bóg ją zsyła. Pan Bóg chce dla Was jak najlepiej, a to już od was zależy, jak wasze wspólne życie będzie wyglądało.
M
melinda
11 czerwca 2014, 01:22
Dokładnie, nie rozumiem jak można coś takiego pisać. To chyba, chcecie się usprawiedliwić przed wszystkimi i zrzucić winę na Pana Boga, zdrada, to jest słabość ludzka, a nie, że Pan Bóg ją zsyła. Pan Bóg chce dla Was jak najlepiej, a to już od was zależy, jak wasze wspólne życie będzie wyglądało.
S
Sywka76
11 czerwca 2014, 09:59
Ale Bóg też nas doświadcza i wystawia na próbę. Poczytajcie o Hiobie ( w Starym Testamencie)
I
iza
21 marca 2015, 16:31
Tak, Bóg nas doświadcza, ale napewno nie przez zdradę małzeńską ^^ zdrada jest grzechem czyli dziełem szatana ^^
E
Ewa
10 czerwca 2014, 21:00
Nigdy nie wiadomo co komu pisane - znam małżeństwo, w którym on modlił się o nią 3 miesiące a ona o niego - 13 lat!
W
Wiola
10 czerwca 2014, 19:41
chellenge accepted ;D
O
osa
10 czerwca 2014, 19:38
jak widać bardzo "spragniona" byłaś faceta, skoro po 4 miesiącach już wyszłaś za mąż. To raczej brak odpowiedzialnośći, aby po takiej krótkiej znajomości brać ślub. Dla niektórych kobiet wyjście za mąż , to największe spełnienie i "szczyt marzeń". Niektóre wychodzą za mąż tylko po to aby siedieć w domu i nie pracować. Znam takie przypadki.
A
Alga
10 czerwca 2014, 22:06
Nie wiem jak jest i jak będzie z autorką artykułu,ale w moim przypadku to była 3 miesięczna znajomość,a ślub po pół roku od pierwszego spotkania czyli 3 miesiące po zaręczynach. Teraz po 15 latach małżeństwa wiem już na pewno,że to było opatrznościowe,taki był plan Boga wobec nas i uproszona przez św.Józefa łaska odnalezienia się w tym świecie. Wtedy w sobie wiedziałam,miałam pewność,że jest wolą Bożą byśmy byli razem,było rozeznawanie wspólnie z kierownikiem duchownym,który to potwierdził,a czas tylko potwierdził,że decyzja była słuszna. Gdy się zaufa Bogu,tak bezwarunkowo,nie trzeba się "sprawdzać" latami. Czasem takie "sprawdzanie" po ludzku,liczą nic c na swój ludzki rozum i rozsądek w niczym nie pomaga.Człowiek sam z sobą jest za głupi,nieświadomy.
T
Tomi
11 czerwca 2014, 00:02
no niezła z niej desperatka :)) nawet jakby był garbaty to by skoczyła z nim do łózka :)
M
MIRIAM
11 czerwca 2014, 00:52
W zupełności się zgadzam z Algą. Najwazniejsze to z całego serca, umysłu i woli zaufać Bogu, że On nam da właściwego partnera, męża czy żonę. On ma doskonały plan dla naszego życia. w Księdze Jeremiasza  29:11 jest napisane: "Albowiem ja wiem jakie mam myśli o Was - mówi Pan, myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować Wam przyszłosć i natchnąć nadzieją". Bóg pragnie dialogu, bezpośredniej relacji pomiędzy Tobą a Nim. Jedną z tych form jest modlitwa odbywająca się nie poprzez świętych, wstawienników. On jest Bogiem żywym. Jezus chodząc po ziemi zawsze modlił się do Boga - Ojca, a także powiedział: o cokolwiek będziecie prosić Ojca mego w niebie w imieniu moim - da wam. Należy pamiętać, że Bóg wysłuchuje tych modlitw, które są jego wolą, jego zamysłem i planem. On jest naszym Ojcem Stworzycielem, On bada nasze serca i wie, co się w nim kryje i jakie są jego pragnienia - więc daje nam to co dla nas jest najlepsze i w czasie odpowiednim dla nas. Bój jest najlepszym SWATEM! Módlmy się do Niego i pamiętajmy: On zawsze daje dalekowięcej niż chcemy i pragniemy. On Jest Bogiem Wszechmogącym i nas miłujacym :)
A
ada
21 marca 2015, 16:37
to po co się modlić w konkretnej intencji? nie wystarczy sie po prostu modlić, a Bóg da nam w zamian te łaski, które chce nam dać ??
A
Alga
10 czerwca 2014, 18:30
Również,dzięki wstawiennictwu św. Józefa w moim życiu pojawił się człowiek,którego pokochałam i który obecnie jest moim mężem. Ilekroć o cokolwiek proszę Boga przez wstawiennictwo św.Józefa,to się staje rzeczywistością. Konkrety,to dziecko,na które długo czekaliśmy,aż po Nowennie Mszy św. do św.Józefa,w wigilię Jego majowego święta dowiedziałam się o ciąży.Teraz mam już dużą,wspaniałą córcię. Podobnie,gdy prosiłam o pracę,po jakimś czasie znajdowałam ją. Podobnie też gdy potrzebowaliśmy dla naszej rodziny samochodu,prosiłam przez wstawiennictwo św.Józefa i jakimś cudem znajdowały się pieniądze i okazja aby kupić samochód. Jeszcze nigdy niczego św.Józef nie odmówuił mojej rodzinie.Czuję,że jest naszym opiekunem,troszczy się o nasze potrzeby także materialne,gdy Go prosimy.
.
...
11 czerwca 2014, 06:56
słownika odmówił 
J
Justyna
10 czerwca 2014, 18:03
Ja się modliłam często ale do Matki Najświetszej, do Boga... i w końcu znalazłam tego Jedynego. Mam nadzieje że to ten właściwy, na całe zycie ;)
A
aJ
10 czerwca 2014, 17:48
Modlę się o wstawiennictwo do św. Józefa od ponad 5 lat, często słowami właśnie tej modlitwy i ciągle nic. Bóg ćwiczy moją cierpliwość, a ja ciągle nie mogę znaleźć tego jedynego. Czasami czuję zniechęcenie, ale za nic w świecie nie chcę zostać w życiu sama.
K
karo
10 czerwca 2014, 19:28
http://www.youtube.com/watch?v=IvpyRJhaeWs Polecam ;)
C
Charlie
11 czerwca 2014, 00:03
może po prostu nie jestes w guście tych facetów co chcesz :)
A
anastazja64
11 czerwca 2014, 00:05
A moze pojawil sieten jedyny tylko Ty go przeoczylas?;-)
B
BEF
13 czerwca 2014, 12:39
a jesli Bog ma wobec Ciebie plan i nie ten malzenski, jestes gotowa go przyjac? Sw. Jozefie wstaw sie za aJ, aby jej serce otworzylo sie na wolanie Boga, aby jak Twa swieta Malzonka odpowiedziala Panu "Fiat"badz wola Twoja.Amen
KB
~Krzysztof Borowiec
24 października 2022, 11:51
A czy Bóg daje takie powołanie wbrew głębokiemu pragnieniu człowieka. Autorka wątku nic nie napisała o tym, że w jej sercu pojawia się także myśl o zakonie lub celibacie. Nie oceniam, ale jeśli ktoś wie, czego pragnie, to nie podobają mi się rady typu: "a może (wbrew twojej woli) Bóg chce ciebie do zakonu (a Jego wolą to wiszące nad tobą fatum".
J
ja...
10 czerwca 2014, 17:38
przepraszam Was Kochani, ale ja już przestałam wierzyć w coś takiego... tyle się modlę od lat w tej samej intencji, a w moim życiu nic się nie zmienia... to strasznie smutne. czuję, że umiałabym sobie ze wszystkim poradzić, ale akurat w tej materii jestem jak kaleka... wydaje mi się, że wszystkie te modlitwy są jak krew w piach... bezskuteczne.
Z
zannazu
11 czerwca 2014, 00:23
Bo nie można siedzieć z założonymi rękami i czekać na cud! Św. Józef tylko pomaga go odnaleźć, ale od Ciebie musi wyjść inicjatywa - więc wyjdź do ludzi, zacznij ich poznawać, zagaduj i uśmiechaj się :) to naprawdę pomaga! przełamujesz własne bariery nieufności i nieśmiałości, a inni zaczynają czuć do Ciebie prawdziwą sympatię i chcą Cię poznać lepiej :) uśmiech na twarz i śmiało patrz w oczy, nie wstydź się. Otwierając się na nowe zobaczysz, jak wiele wokół Ciebie się zmieni. I nie trać wiary!
J
ja...
11 czerwca 2014, 20:11
dzięki za dobre słowa :) ale uwierz mi, nie jestem osobą siedzącą w domu, w zasadzie ciągle między ludźmi się obracam... jednak nic się nie zmienia... może rzeczywiście gdzieś popełniam błąd, może za mało czasu poświęcam na zwykły odpoczynek... zostawiam to Bogu, choć tak jak pisałam, tracę nadzieję...
Z
zannazu
13 czerwca 2014, 12:46
nie trać wiary, to najwazniejsze. Gdybym miała się porównać z tymi dziewczynami, które po kilku miesiącach/po roku znalazły męża od początku rozpoczęcia modlitw, to też stwierdziłabym, że to chyba nie działa. Tymczasem modlę się od 3~4 lat i nic! miałam przelotne znajomości, wiele mi dały, wiele się od nich nauczyłam i wyciągnęłam wnioski. I uważam, że jeszcze niewystarczająco dojrzałam, a może mój przyszły mąż też musi przejść przez jakieś lekcje, zanim mnie pozna? Tego nie wiem. I Ty też nie wiesz. Więc mimo, że trudno, mimo że wydaje się bezskuteczne, nie trać wiary i uszy do góry :) Gdzieś tam ktoś czeka na Ciebie, ale może Ty jeszcze jesteś niegotowa, albo on. Ale gdzieś jest i wierz mi, że św. Józef wie, co robi :) Pozdrawiam Cię i powodzenia!
E
Ewa
10 czerwca 2014, 17:26
Jeśli ktoś jest pewien, że znalazł odpowiednią osobę, zwłaszcza jeśli to nie są już dzieci a ludzie powiedzmy minimum po 25 r. życia, to czemu mieliby zwlekać ze ślubem tylko dlatego, żeb nie brzemiało "głupio", że "wzięłam/wziąłem ślub po 4 miesiącach znajomości"??? Ja modliłam się o męża może z miesiąc, po 4 miesiącach zaręczyliśmmy się, to było niecały rok temu, a za 3 miesiące bierzemy ślub. ŚWIĘTY JÓZEF NAPRAWDĘ POMAGA!!!
K
K.
10 czerwca 2014, 22:14
Zgadzam się w pełni, twierdzenie że wychodzenie za mąż po 4 miesiącach to głupota jest conajmniej nie na miejscu; po pierwsze kto powiedział, że koniecznie trzeba być w związku nie wiem ile lat żeby się przekonać że to ta właściwa osoba, sama wyszłam za mąż po 9 miesiącach znajomości i nie żałuję ani jednego dnia ani jednej chwili; czasami mam wrażenie, że najważniejsze jest to aby załatwić sobie wielkie wesel, genialną salę, cudowną orkiestrę etc, a na to jak wiadomo w czasach dzisiejszych to można i 2 lata czekać; tylko pytanie czy zastaw się a postaw się jest najważniejsze? To ma być dzień dwojga ludzi i tylko ich, jeden z najważniejszych w życiu, o czym wiele par zdaje się zapominać, a bo wypada zrobić ogromne wesele, bo jak nie zaproszę ciotki to się obrazi i tak naprawdę myślimy o wszystkich innych tylko nie o nas samych... Zgadzam się też że modlitwa pomaga, choć u mnie trochę to trwało, ale to też przez moją własna głupotę w wielu kwestiach :) Żeby nie uogólniać, prawdą jest że są ludzie którzy zbyt pochopnie podejmują decyzję o małżeństwie, ale pamietajmy że są też tacy którzy z nią zwlekali, będąc razem lata, po czym po roku nastapił rozwód (sama znam takich ludzi i wierzcie mi ciężko mi było uwierzyć jak to się stało że po 8 latach bycia razem, po roku małżeństwa nie dali rady...) Cóż przewrotny bywa los...Najważniejszym jest słuchać tego wewnętrznego głosu, który zawsze podpowie tak żeby było dobrze, trzeba się tylko nauczyć słuchać :)
D
dorota
10 czerwca 2014, 23:11
mozecie przestać ją oceniać?  spójrzcie na siebie najpierw ważne zę jest szczęśliwa.
K
Kim
10 czerwca 2014, 17:18
Jak czytam takie teksty, to mi sie przewraca wszystko we wneczu ;)))). NIe to, ze nie wierze w dzialanie swietych ale takie magiczno-euforystyczne podejscie do sprawy nie robi ze mnie jednak zwolennika takich praktyk... NIe moge czegos takiego czytac. I te cztery miesiace... ;) NIemniej zycze szczescia i blogoslawienstwa :)
A
aga
10 czerwca 2014, 17:02
ja też szczerze wierzę że On pomaga,trochę pododną modlitwę odmawiałam codziennie dokładnie rok po czym przypadkiem do mojego domu przyjechał teraz już mój kochany mąż, jestem bardzo szczęśliwa z nim już 8 lat :)
A
auje
10 czerwca 2014, 16:50
A jeśli już się nie jest dziewicą... To jak używać tej modlitwy z "zachowaniem czystości przedmałżeńskiej"?  Chyba, że to już dyskwalifikacja wtedy...
K
~kn
10 czerwca 2014, 17:00
W tekście modlitwy nie pisze nic o dziewictwie. Masz dochować czystości przedmałżeńskiej, czyli nie współżyć z partnerem (ani z nikim) do ślubu. Jeśli już nie jesteś dziewicą to cię nie 'dyskwalifikuje' w żaden sposób. ;)
L
Lucek
10 czerwca 2014, 17:35
Tu jest mowa o czystości przedmałżeńskiej, a nie o dziewictwie.
K
K.
10 czerwca 2014, 16:48
Chce odmawiac ta modlitwe ale nie chce dac dziecku na imię Józef
M
Mela
11 czerwca 2014, 00:16
Przecież jest napisane w treści, że może być na drugie imię. A my się z moim wymodlonym mężem właśnie spodziewamy małego Józia :)
I
ida
22 marca 2015, 12:29
zawsze możesz modlić się o dziewczynkę ;)
K
Kasia
10 czerwca 2014, 16:46
Ślub po 4 miesiącach??? To chore
K
KISS
10 czerwca 2014, 16:44
Świety Józef jest SUPER! ZNAM GO!!!
A
Aliicja
10 czerwca 2014, 16:43
A jak brzmiała ta modlitwa ?  ;) Pozdrawiam
M
m.
10 czerwca 2014, 16:41
Odmawiałam tę samą modlitwę :) Nie pamiętam, jak długo dokładnie, może z rok, może więcej i znalazłam kogoś wartościowego. Też wierzę, że to za sprawą św. Józefa. W tym roku będziemy obchodzić 8. rocznicę ślubu :)
B
bls
10 czerwca 2014, 16:22
jak długo można się modlić o dobrego męża.. czasem już brakuje sił i motywacji. ale nie poddaje się :)
M
M.
10 czerwca 2014, 16:14
A która to dokładnie moflitwa, bo do św. Józefa jest b.dużo różnych modlitw
M
M.
10 czerwca 2014, 16:14
*modlitwa
MS
Marian S.
10 czerwca 2014, 16:12
Ślub po 4 miesiącach znajomości?? Rozsądne to?
J
josie
10 czerwca 2014, 17:46
Marianie, nie wszystko da się zmierzyć rozsądkiem, miłości szczególnie. Jeżeli się wie, że to Ta Osoba, nie widzę przeszkód, by nie zwlekać z zamążpójściem/ożenkiem.