Chleba naszego daj nam…

(fot. sharky_mb/flickr.com/CC)
ks. Roman Bogusław Sieroń

Czy praca jest dla nas przeklętym trudem? Czy twórczym działaniem, dzięki któremu możemy się w pełni rozwijać i spełniać?

Chleba naszego daj nam…

Współczesny człowiek poszukuje w Piśmie Świętym odpowiedzi na pytania egzystencjalne o sens życia, śmierci, cierienia, ale także na dylematy dnia codziennego. Do takich należy pytanie o pracę, której brak i nadmiar homo sapiens szczególnie odczuwa. Dla pokolenia urodzonego po 1989 roku bezrobocie, utrata pracy, "śmieciowa" przyszłość prekariatu (prekariusz to osoba zatrudniona na podstawie tzw. elastycznych form zatrudnienia) to jeden z najczarniejszych scenariuszy życiowych. Pismo Święte jest doskonałym drogowskazem i przewodnikiem, którego potrzebujemy na naszej drodze prowadzącej przez życie i pracę do nieba.

Bóg zajęty pracą

W przeciwieństwie do mitologii greckiej, w której bogowie nieustannie się bawią, Pismo Święte ukazuje Boga nieustannie wykonującego jakąś pracę. Pierwszym z Jego wielkich dzieł było stworzenie świata (Rdz 1). Stwórca działa przez sześć dni - niekiedy jest ukazywany jako garncarz, który kształtuje swój najlepszy twór: człowieka (Rdz 2, 7) - w końcu siódmego dnia po ukończeniu swego projektu odpoczywa. Praca, o której mowa w Księdze Rodzaju, zawiera element celowości, twórczości i przede wszystkim dobra. Boże dzieło stworzenia dostarcza wzoru i uświęca pracę ludzi. Jej związek ze światem materialnym pomaga zrozumieć, że praca fizyczna jest czymś dobrym.

Podobny obraz Boga powraca w późniejszych tekstach biblijnych, przede wszystkich w Księdze Psalmów. Psalm 104 ukazuje Boga, który stworzył i w swej Opatrzności podtrzymuje zamieszkały świat. Bóg Biblii jest przede wszystkim Bogiem działającym, wykonującym pracę. Bibliści analizują konkretne obrazy Boga-pracownika: muzyka, doradcy, ustawodawcy, wykonawcy, nauczyciela, wytapiacza, strażnika, żołnierza, lekarza, garncarza, sędziego, architekta, szyjącego ubrania, rolnika, pasterza, plantatora winogron, wytwórcy namiotów i budowniczego.

Rozwinięciem obrazu Boga samotnie wykonującego pracę jest ukazanie Go jako współpracownika człowieka. Kluczowym tekstem jest fragment Palmu 127 "Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą" (Ps 127, 1). W tym obrazie Bóg wykonuje pracę za pośrednictwem człowieka. Podobny obraz wyłania się z Psalmu 90, w którym modlitwa: "Niech sługom Twoim ukaże się Twe dzieło" łączy się z prośbą i pragnieniem: "wspieraj dzieło rąk naszych" (Ps 90, 16-17).

Biblia jest świadoma znaczenia pracy. Literatura mądrościowa wychwala wiele profesji, odmalowuje w żywych barwach dni pracy i trud robotnika, walczy z lenistwem (Księga Przysłów), bierze w obronę prawo do odpoczynku, do wolności religijnej i osobistej (przykazanie szabatu), jest przekonana, że istnieje nie tylko praca fizyczna, ale i umysłowa ("uczeni w Piśmie") oraz służba publiczna np. lekarza (Syr 38 - 39).

Jezus - syn cieśli

W Nowym Testamencie ukazano Jezusa przy pracy. Do trzydziestego roku życia wykonywał On zawód cieśli, którego nauczył się od św. Józefa (Mk 6, 3; Mt 13, 55). W czasie działalności publicznej, która według relacji Jana trwała trzy lata, Jezus poświęcił się jednak innej ,,pracy". Głosił Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, na którego czele stoi Bóg jako najlepszy Ojciec. Mówił o Ojcu, który posłał swojego Syna na świat, aby ludziom objawić Boga jako Ojca (Mt 11, 25-27) i zbawić ludzkość przez swoją zbawczą śmierć. Nie bez powodu bohaterami przypowieści Jezusa są wieśniacy, rybacy, kupcy, gospodynie domowe czy robotnicy zatrudnieni na dniówkę. Chrystus zachęca nas do proszenia Boga o "chleb powszedni", ale jednocześnie napomina uczniów, by nie troszczyli się o pokarm za cenę zapomnienia o najwyższych wartościach, co przydarza się ewangelicznej Marcie.

Na podstawie biblijnej nauki o pracy możemy stwierdzić, że chrześcijanin musi opowiedzieć się wyraźnie za pracą i równie stanowczo wyrazić swoje ,,nie" wobec lenistwa i bezczynności (por. Prz 6, 6-8; 1 Tes 4, 10n.; 2 Tes 3, 10n.). Należy odrzucić błędne spojrzenia na teologię i antropologię pracy: praca nie hańbi, lecz uszlachetnia (Łk 22, 27). Niemniej jednak błędem jest wszelkie nadawanie pracy zbyt wielkiej wartości, przez co staje się ona potęgą oderwaną od Boga, a zwróconą ku grzechowi, i zajmuje miejsce Boga (Koh 2, 4-11.20-23). Etyka chrześcijańska musi interesować się likwidacją bezrobocia, zmianą niesprawiedliwych systemów pracy i płacy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Chleba naszego daj nam…
Komentarze (8)
M
Maria
3 maja 2014, 11:00
        "Człowiek jest stworzony do pracy, ptak do latania..." - taki jest Boży zamysł. Bezczynność deprawuje człowieka.          Ziemię i wszystko co na niej, stworzył Bóg, aby żywiła wszelkie istoty żyjące. Nie może być dobrze, gdy ziemia wykorzystywana jest niezgodnie z Bożym zamysłem, albo nie uprawiana leży odłogiem.        Módlmy się o Bożą mądrość dla ustanawiających prawa i rządzących, bo tylko powrót do Dekalogu może naprawić zepsuty dziś - w każdej dziedzinie - "świat". Maria
G-
grzegorz - nG
2 maja 2014, 23:46
1/Służba Boża uszlachetnia - także w pracy - zgodnej z zamysłem Boga. Polecam Wj25-27; Mt20; Mt25,14nn. 2/Budowa wieży Babel nie uszlachetnia. Udręka na wygnaniu z raju też nie, lecz  w takim "pocie czoła" to raczej nie upatruję  pracy lecz katorgi.
Kamila
1 maja 2014, 22:01
Bóg stawiający dom, Bóg heblujący deski na stół - teologia pracy! Fajne to chrześcijaństwo
jazmig jazmig
1 maja 2014, 17:30
Rdz 2 17 Do mężczyzny zaś [Bóg] rzekł: «Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. 18 Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. 19 W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!» To jest cała teologia pracy. Reszta, to paplanina bez sensu.
M
Marek
2 maja 2014, 21:17
Jazmig, jak Ty błyśniesz to nawet Korwin jest pyłkiem. Ciepło pozdrawiam :)
W
witold
3 maja 2014, 11:31
To po co paplesz bez sensu?
Patryk Stanik
1 maja 2014, 10:14
Pisząc o pracy warto też napisać o ludziach pracy, a nie tylko o biblijnych wspomnieniach pracy. 
K
KRis
1 maja 2014, 11:29
To popracuj i napisz.