Czy wynajęcie mieszkania parze bez ślubu to grzech?

Fot. Depositphotos.com
Bez sloganu / mł

Wiele osób powie: to nie moja sprawa, jeśli mam mieszkanie do wynajęcia, nie obchodzi mnie, co się w nim będzie działo. Jednak nauka Kościoła mówi trochę co innego o współodpowiedzialności i tzw. grzechu społecznym. Temat poruszyli na swoim kanale o. Bielecki i o. Chodkowski.

Jak wyjaśniają franciszkanie w nagraniu opublikowanym na kanale "Bez sloganu", dla części społeczeństwa taki dylemat może być zaskakujący: gdy ktoś, kto ma mieszkanie na wynajem, zastanawia się, czy może go wynająć studenckiej parze, która jasno mówi, że chcą mieszkać razem, bo szukają więcej intymności. Czy ktoś, kto wynajmuje im mieszkanie, wiedząc o ich celu, jest neutralny, czy ma w tym grzechu współudział?

- Człowiek zawsze jest odpowiedzialny za to, co robi , ale niektórzy myślą: moje życie, moja sprawa, mój grzech, nie interesuje mnie życie innych. Straciliśmy współodpowiedzialność za to, co robią inne osoby. Wydaje nam się, że nie jesteśmy kompletnie odpowiedzialni za to, co robią. Jednak co innego przeczytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego – zauważa o. Chodkowski.

DEON.PL POLECA

Katechizm mówi bowiem o grzechu społecznym następująco: grzech jest czynem osobistym, ale ponosimy odpowiedzialność za grzechy popełniane przez innych, gdy w nich współdziałamy, uczestnicząc w nich bezpośrednio i dobrowolnie, nakazując je, zalecając, pochwalając lub aprobując lub chroniąc tych, którzy popełniają zło.

- I to byłby ten moment: wynajęcie mieszkania osobom, o których wiem, że zamierzają żyć w grzechu, jest aprobatą tego stylu życia – wyjaśnia o. Chodkowski.

Jak dodaje o. Bielecki, problem polega na tym, że zmieniły się przestrzenie, w których grzech społeczny jest wyczuwany.

- Gdy mowa o ekologii, doskonale czujemy, że planeta to nie jest nasza prywatna sprawa, ale że mamy odpowiedzialność globalną: dlatego zależy nam na tym, żeby inni nie robili źle – wyjaśnia franciszkanin. – Jednak żyjemy w czasach, w których wiele rzeczy się tak się już rozmyło, że niektóre grzechy ma ogromne przyzwolenie społeczne. Świat mówi, że jesteśmy przewrażliwienie, a to on utracił swoją wrażliwość. Granica zła coraz bardziej się przesuwa, bo coraz częściej zgadzamy się na zło.

Obejrzyj całe nagranie:

Źródło: Bez sloganu / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy wynajęcie mieszkania parze bez ślubu to grzech?
Komentarze (38)
SJ
~Stanisław Jasiewicz
10 września 2022, 11:18
"Dlaczego mielibyśmy zajmować się osądzaniem tych, którzy są poza kościołem? Waszym zadaniem jest rozsądzać sprawy wewnątrz kościoła." 1 Koryntian 5:12 Jeżeli para jest niewierząca, to nie możemy odwołać się do przykazań Bożych i kościelnych, by ich przekonać, że to, co chcą zrobić, jest niewłaściwe. Jak więc chcemy to zrobić? Pewnie, możemy po prostu powiedzieć "nie, to jest złe, nie pozwolę wam na to", ale zastanówmy się, co dobrego może z tego przyjść? I czy w ogóle cokolwiek?
JO
~Janek Onde
7 września 2022, 21:53
Czytając komentarze coraz bardziej nie rozumiem dlaczego pogląd, że właściciel ma prawo kierować się własnym sumieniem przy wynajmie mieszkania wywołuje takie emocje. Nie uznajecie wolności sumienia, wolności dysponowania swoim majątkiem? Rozumiem, że krytykowałyby tę postawę osoby kierujące się jakimś rygoryzmem moralnym, ale to raczej zwolennicy swobody i tolerancji. Oczywiście z wyjątkiem tolerancji dla osób kierujących się zasadami, które są im samym obce.
JP
~Jacek Pieniążek
7 września 2022, 20:42
Wygląda na to, że w komentarzach brakuje zrozumienia problemu. Tu chodzi o wynajmującego, który czerpie zysk nie zwracając uwagi na inne sprawy. A przecież takie pary mogą wynajmować u innych i nikt im tego nie zabrania przez to, że nie wynajmie swojej własności.
TW
~Teresa Wit
7 września 2022, 09:03
Osądzanie Bliźnich niekoniecznie wyznających nasze zasady moralne i wartości jest grzechem. Nadużyciem jest argument grzechu społecznego - jest nim np zatajenie informacji o morderstwie. Chrześcijanin ma żyć na tyle przykładnie, żeby swoim przykładem zachęcał i uzasadniał zmiany postaw błądzących. Idąc tropem proponowanym przez Franciszkanów chrześcijanie, zamiast iść i głosić ewangelię, czyli miłość bliźniego i miłosierdzie pańskie staną się bandą oskarżycielskich gnomów żyjących w swoim getcie, nie wychodzących do świata. A to jest zaprzeczeniem naszego chrześcijańskiego powołania
KB
~K B
7 września 2022, 07:29
Nie jestem specjalistą ale się wypowiem: małżeństwo zawarte w urzędzie (cywilne) przez ochrzczonych jest sakramentalne (więc nie będą żyć w grzechu). Wynika to między innymi z tego, że "małżeństwo" ma dłuższą tradycje niż KK i jeśli w danym regionie tradycja jest, że ślubowanie odbywa się przy rodzicach (a nie urzędniku czy księdzu), a "młodzi" są ochrzczeni to również będzie to sakrament. Pozdrawiam i miłego dnia wszystkim życzę
MK
~Marek Koziełło
7 września 2022, 20:17
To nie jest prawda. Żeby małżeństwo ochrzczonych było ważne, potrzeba też zachowania formy kanonicznej, czyli liturgii. Są przypadki, kiedy można dyspensować od formy kanonicznej, np. podczas wojny, ale jeśli nie ma dyspensy i nie jest zachowana forma kanoniczna (czyli zawarcie ślubu podczas liturgii), nie ma sakramentu. Również pozdrawiam
KB
~K B
7 września 2022, 21:26
Kodeks Prawa Kanonicznego, Kan. 1055 - § 1. Małżeńskie przymierze, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu. § 2. Z tej racji między ochrzczonymi nie może istnieć ważna umowa małżeńska, która tym samym nie byłaby sakramentem.
MD
~Marcin Dociekliwy
7 września 2022, 04:55
Mam trudność już na etapie uznania, że coś jest grzechem dla kogoś. Zwłaszcza, gdy widzę, że nie jest chrześcijaninem. Dlaczego miałbym mu narzucać takie czy inne normy moralne? Rozumiem zachęcanie, że warto, no ale to wymaga wcześniejszego zabudowania relacji.
JO
Jan Ops
8 września 2022, 08:30
Otóż to, myśl, że wynajęcie mieszkania parze bez ślubu jest dla kogoś grzechem- zdaje się być nie do zaakceptowania dla większości komentujących na tym forum. Zamiast uszanować czyjeś sumienie, rozlega się głośne wycie tłumu: wynajmij! wynajmij! Sorry, ale to nie wasze sumienia decydują co jest dla kogo grzechem.
KP
~Kubuś Puchatek
6 września 2022, 21:26
Czyli idąc tą logiką kasjerki nieodmawiające sprzedania mięsa w piątek też grzeszą?
RB
~Rafał Bieniek
6 września 2022, 19:35
Swego czasu wynajmowałem mieszkanie w mieście. Dając ogłoszenie zaznaczyłem, że wynajmę małżeństwu. Wiele osób się zainteresowało ogłoszeniem. W większości bez sakramentu małżeństwa (żyjące na tzw kocią łapę lub cywilnym związku). Tym parom odmawiałem Po około dwóch tygodni Bóg dał mi małżeństwo sakramentalne... Bóg błogosławi.
KB
~K B
7 września 2022, 07:22
A pytałeś czy są ochrzczeni ? ;-)
SJ
~Stanisław Jan
6 września 2022, 19:30
Moja młoda krewna wraz ze swoim chłopakiem zamieszkała w wynajętym przez nich od kogoś domu. Zakochani młodzi żyli tak wspólnie ponad rok. Po tym czasie chłopak stwierdził, że... jego uczucie się "wypaliło" i po prostu odszedł. Dziewczyna przeżyła kilkupoziomowy dramat. Za przyczyną Boga + swoich rodziców dochodzi jakoś do siebie...
PS
~Piotr Szary
6 września 2022, 18:20
To jak to jest. Bóg nas stworzył i dał zasady których spełnienie w codziennym życiu jest nie osiągalne? W tej definicji grzechu jesteśmy skazani zawsze na porażkę. A może tak jak uczył Jezus, najważniejsza jest miłość do Boga i Bliźniego? Zamiast straszyć grzechem, warto dawać przykład takiej miłosci w naszym życiu. Uczynimy dużo więcej dla drugiego człowieka i świata.
TT
~Tomasz Tomasz
6 września 2022, 14:35
A jak para nie powie że szuka intymności? Jak mieszkanie chce wynająć po prostu para? Czy katolik ma zapytać o stan cywilny obojga? A jak wzięli tylko cywilny to upewnić się że wzięli kościelny? W pełni zgadzam się z ojcami franciszkanami co do oceny moralnej takiego grzechu, ale nie wiem czy mam prawo ingerować w takie coś. Zwłaszcza że każdy z nas grzeszy. Długo się zastanawiałem i nie wiem czy nie za daleko idziemy. Co z kontaktami z osobami żyjącymi w ogóle w związkach poza sakramentalnych. Utrzymując relację, goszcząc ich w domu, wychodząc wspólnie do kina uczestniczę (aprobuję) ich grzech? Bo wg ojców franciszkanów powinienem pouczyć, wskazać grzech i co dalej - unikać ich? Zamknąć się na przyjaźń a może swoją postawą nakłonić do Kościoła?
AB
~Anna Boroń
6 września 2022, 09:59
Pytanie jest istotne i ja sama wynajmując mieszkania nad tym się zastanawiam. Niestety zgoda na takie związki pojawia się nawet w katolickich rodzinach i przyczynia się do rozmywania moralności. Wydaje mi się jednak, że istnieje gradacja, że o ile nie zgodziłabym się na to w przypadku dzieci, czy kogoś z rodziny lub wspólnoty religijnej to jednak w przypadku obcych ludzi już niekoniecznie. Jako paradoks mogę podać sytuację wynajęcia mieszkania ultra katolikom, gdzie mąż nawiązał romans z sąsiadką z dołu:( Umożliwienie życia w grzechu rozumiem, że jako jedyna daję im na to szansę, zapraszam i np. daję takie ogłoszenie. Tak szeroka odpowiedzialność wydaje mi się, że uniemożliwiałaby katolikom prowadzenia hoteli, pensjonatów, organizacji wesel.
EC
~Eliash Chrystus
6 września 2022, 09:42
"Nie osądzaj, a nie będziesz osądzony?". Podstawową sprawą jest wolna wola nadana przez Boga, której mi nie wolno nikogo pozbawiać. Inną sprawą jest to że para studentów nigdy nie powie wynajmującemu mieszkanie czegoś typu:"Jesteśmy parą i szukamy ustronnego miejsca w celu doświadczania dzikiego grzesznego seksu". Raczej spodziewałbym się, że usłyszałbym:"Szukamy intymnego miejsca". Intymne to nie znaczy seksualne, a prywatne. Jedyne co mi wolno pomyśleć to to iż studenci szukają prywatności w celu poprawienia swobody w celu nauki. Najczęstrzą sprawą jest to że księża są największymi grzesznikami hipokrytami.
JO
Jan Ops
6 września 2022, 08:29
Człowiek jest istotą wolną. Każdy ma prawo żyć sobie w grzechu a nawet uznawać, że to co robi to nie grzech, a nawet nie wierzyć w istnienie grzechu. I każdy ma prawo uważać odwrotnie, że pewne zachowania są grzechem i ich unikać. Sądzę, że w otwartym, tolerancyjnym społeczeństwie są to postawy równoprawne, choć ta pierwsza jest mi obca, a druga bliska. Niestety nie wszyscy tak uważają, no ale to tylko dowód na zataczającą coraz szersze kręgi nietolerancję. Oto pogląd, że wynajmowanie mieszkania komuś, kto żyje w konkubinacie może budzić wątpliwości moralne nagle staje się kontrowersyjne. Dlaczego? Dlaczego posiadanie dylematów moralnych jest dla wielu bardziej kontrowersyjne niż ich nie posiadanie? Wolnoć Tomku w swoim domku. Swój domek mogę wynajmować zgodnie ze swoim sumieniem. I jeśli będę miał dylemat moralny to wara mi od mojego dylematu. To mój dylemat- równoprawny z innymi a nawet brakiem jakichkolwiek.
KI
~Katarzyna Imka
6 września 2022, 01:02
Nie wnikam, co kto robi w moim wynajmowanym mieszkaniu, o ile jest to zgodne z prawem. Nie wnikam, czy są katolikami czy ateistami, jeżeli są dobrymi lakatorami. Nie pytam czy są małżeństwem, czy stosują antykoncepcję i czy chodzą do kościoła. Gdybym chciała wynająć tylko praktykującym katolikom, napisałabym o tym w ogłoszeniu
AW
~Agata Wilczyńska
5 września 2022, 21:47
Co jest moralnie złego w wynajęciu mężczyźnie u kobiecie mieszkania? Zupełnie nic. Natomiast zmuszanie ludzi do życia zgodnie z zasadami własnej religii jest fundamentalizmem religijnym i to jest moralnie złe.
JP
~Jarosław Paweł
5 września 2022, 21:09
A jeśli ktoś: 1) nie jest chrześcijaninem i nie postrzega tego w kategoriach grzechu 2) żyje w związku cywilnym, bo nie może zawrzeć kościelnego - w świetle prawa państwowego żyje w małżeństwie, prawa kościelnego w grzechu….?
EK
~Ewa Kowalska
5 września 2022, 19:27
Porady Ojców są dla ludzi wierzących. Kościół dzisiaj jest i atakowany i wyśmiewany. Jedne artykuły mają na celu oskarżać głównie księży a drugie pokazywać jak wiara jest głupia i prymitywna, wszedzie widzi grzech, ogranicza wolność itp. . Wszystkie artykuły mają jeden cel: zniszczyć kościół. Pytanie moje: po co codziennie zajmujecie się tematem wiary, kościoła itp.? Ludzie wierzący i tak pójdą swoją drogą a ludzie piszący i oceniający te codzienne wypociny wydają o sobie jednoznaczne świadectwo.
TB
~Tomasz Bier
5 września 2022, 14:21
Idźmy dalej - czy katolik pracujący np. na kasie w Lidlu czy Biedronce powinien odmówić skasowania klientowi prezerwatywy, bo wie, że to doprowadzi do grzechu (wg magisterium kościoła katolickiego)?
JM
~Jan Man
6 września 2022, 07:43
W ramach ciekawostki, widziałem zdjęcie sprzed paru lat, gdzie kasjer wyznawca Allaha, miał informacje przed kasą, że alkoholu nie kasuje.
MS
~Mateusz S
6 września 2022, 11:44
Z artykułu jasno wynika: ,,Katechizm mówi bowiem o grzechu społecznym następująco: grzech jest czynem osobistym, ale ponosimy odpowiedzialność za grzechy popełniane przez innych, gdy w nich współdziałamy, uczestnicząc w nich bezpośrednio i dobrowolnie, nakazując je, zalecając, pochwalając lub aprobując lub chroniąc tych, którzy popełniają zło."
JA
Jan Antoni
5 września 2022, 14:05
To jest obsesja, drodzy Ojcowie. W ten sposób można sparaliżować całe życie społeczne. Bo sprzedając alkohol dopuszczam, że ktoś się upije, handlując nożami mogę ponieść współodpowiedzialność za zabójstwo, a sprzedaż środków nasennych może się wiązać z ryzykiem popełnienia przez kogoś samobójstwa. Nawiasem mówiąc dawno, dawno temu na straży "moralności socjalistycznej" stały komunistyczne władze i np. w czasach Gomułki raczej nie dawało się zameldować parze nie będącej małżeństwem w pokoju hotelowym. Proszę przestać wymyślać pseudogrzechy i zająć się belkami we własnych oczach.
JO
Jan Ops
6 września 2022, 08:02
o nie jest obsesja. To normalne dylematy moralne przed jakimi może stanąć człowiek wierzący, chcący żyć w zgodzie z prawem Bożym. Można mnożyć takie przykłady, typu; "bo sprzedając alkohol, bo sprzedając prezerwatywy" itp.- mam jednak wrażenie, że to tylko figury retoryczne mające pokazać, jaki to niby absurdalny jest temat tej rozmowy. Autorom (bo to nie tylko do Jana Antoniego odpowiedź) tych wypowiedzi proponuję jednak choć trochę zagłębić się w lekturę jeśli nie zakresu teologii moralnej, to np. etyki- nie po to by nabrać takiego czy innego przekonania, ale by uzmysłowić sobie, że to całkiem poważne tematy, których nie da się zbyć prostymi figurami retorycznymi.
MK
~Mateusz Kunka
6 września 2022, 09:57
Może lepiej się nad tym zastanowić co ojcowie powiedzieli i następnie czuć czarne wizje? Nikt tu nie mówi o zakładaniu czegoś. Jasno jest powiedziane, że w przypadku osób żyjących jawnie, o których wiem, które się z tym nie kryją. Z tego co wiem alkohol nie powinien być sprzedawany osobom nietrzeźwym. A jak ktoś jest trzeźwy to kto będzie "zakładał", że się upije? No błagam. Co innego gdyby się do tego przyznawał. To samo ze sprzedażą noża itd. Grzech jest wtedy gdy wiem, a nie gdy zakładam. I o tym mówili ojcowie. Wystarczyło dokładniej przeczytać. Pozdrawiam
KP
~Kubuś Puchatek
6 września 2022, 22:19
Nie żeby co ale żadna para studenciaków nie powie ci, że ma zamiar uprawiać w twoim mieszkaniu pasjonujący seks czy coś. Więc nie wiesz czy już współżyją, czy chcą dopiero zacząć, czy jeszcze z tym czekają czy są w białym związku. A co do sprzedawania: jak kasując zakupy słyszę, jak klient mówi przez telefon, że robi niezłą zakrapianą imprezę albo że ma ochotę się nawalić i zapomnieć o problemach, albo kupuje mięso i mówi do dziecka, że dzisiaj (w piątek) zrobi kotlety, albo po prostu kasuję prezerwatywy, które służą tylko w jednym celu to wtedy raczej wiem, że dojdzie do grzechu. Co w takim razie?
JS
~Jakub Szymczyk
5 września 2022, 13:46
To gejom tym bardziej nie powinno się wynajmować mieszkań...
JT
~Ja Ty
7 września 2022, 14:26
A jakie to ma znaczenie ze geje? Jak dwoch mezczyzn chce wynajac mieszkanie to maja na czole napisane ze geje? A jak jednego lub drugiego wywalila tzw milosierna matka z domu za jego "sklonnosci" i nie ma gdzie mieszkac? To co jest wiekszym grzechem? Wynajac mieszkanie czy skazac pod most? Niech nas Bóg broni od sekciarstwa. Zostawmy naprawę ludzi Bogu.
KK
~Kamil Książek
5 września 2022, 12:22
A ja zapytam co z "domniemaniem niewinności"? Dlaczego zakładamy z góry życie w grzechu? Są białe małżeństwa? Są związki ludzi rozwiedzionych, żyjących w czystości.
NK
~Natalia Kraw
6 września 2022, 08:10
Dokładnie! Są też młodzi, studenci, którzy żyją razem, jednocześnie trwając w czystości. Artykuł za bardzo generalizuje, niestety…
MK
~Mateusz Kunka
6 września 2022, 09:49
Czytał Pan uważnie? Ojcowie mówili o przypadku, gdzie wiem, że dane osoby zamierzają żyć w grzechu. To znaczy, które jawnie żyją w związku, nie kryją się ze swoim uczuciem, które jawnie mówią, że potrzebują intymności. W takim przypadku to chyba jasne. Nikt nie zakłada z góry grzechu i nie oto chodzi. Oczywiście jeśli to tylko znajomi itd to nie mamy o czym mówić. Związki ludzi rozwiedzionych? To chyba oczywiste, że takie osoby nie powinny razem mieszkać. Małżeństwo zawarte przed Bogiem jest wieczne i osoba po ślubie kościelnym, ale po rozwodzie cywilnym nie może zamieszkać ze swoim obecnym partnerem i bez względu na zachowywana czystość będzie to grzech . Taka osoba wciąż ma męża. Proszę się nad tym zastanowić i dokładniej czytać artykuły a następnie pisać komentarze o "domniemaniu niewinności". Niestety w tym przypadku nie ma sensu. Pozdrawiam
AB
~Ala Boni
6 września 2022, 18:04
Jeżeli żyją jak brat z siostrą, to gdzie tu widzisz grzech.
M-
Mezon -K
6 września 2022, 18:27
Wiem, że to się dzieje na pewno, gdy mieszkając w sąsiednim pokoju słyszę przez ścianę porą nocną: jęki, stęki i okrzyki które nie dają się inaczej zinterpretować jak spółkowanie i szczytowanie. To obserwacje nie tylko moje ale i moich znajomych co wynajmowali pokoje w wielopokojowych mieszkaniach. W przypadku wyłącznie deklaracji słownej "o potrzebie intymności" mogę tylko domniemywać bardziej lub mniej prawdopodobnie. I nie o winie - tylko o czynach. Sensem Ewangelizacji jest to by ludzie mieli relację zaufania do Boga i unikali w swoim życiu tego co tę relację może zniszczyć. Postępowanie jakie Ojcowie zalecają jest działaniem najprostszym i nie zniuansowanym. Proszę mi wierzyć znam relacje zakonników (inny zakon), którzy mając nadzieję na to, że taka para odbuduje relację z Bogiem, godzili się na wspólne zamieszkiwanie osób niezamężnych. Wynikiem takiej pobłażliwości na początku, było zawarcie związku małżeńskiego na koniec.
M-
Mezon -K
6 września 2022, 18:35
I jeszcze jako dodatek - kwestia małżeństw sakramentalnych które się rozpadały, bo to podobny problem. Zamiast ostrych reprymend, strzelania tekstami o potępieniu i powszechnym zgorszeniu, powolna wieloletnia praca choć z jednym z małżonków rodziła relację do Boga i potrzebę walki o restaurację małżeństwa. Wytwarzanie poczucia ostracyzmu społecznego, prędzej ludzi odsuwa od wiary niż do niej zachęca.
JK
~Jacek Kórski
6 września 2022, 22:22
"Związki ludzi rozwiedzionych? To chyba oczywiste, że takie osoby nie powinny razem mieszkać." - święta prawda.