Koran i wezwanie do przemocy

Koran i wezwanie do przemocy
(fot. demidoff / Shutterstock.com)
Logo źródła: Misyjne drogi Mariusz Maciak

Ekstremiści są zjawiskiem, które może pojawić się w każdej religii. I zawsze oznacza to coś złego. Dlatego w islamie ofiarami dżihadystów stają się przede wszystkim sami muzułmanie.

Wielu z nas na pytanie dotyczące tego, czy Koran nakazuje muzułmanom przemoc odpowiedziałoby stanowczo: tak. Wiadomości medialne donoszą o masakrach dokonywanych przez tzw. Państwo Islamskie na jazydach i chrześcijanach.

Spora grupa obserwatorów uważa, że przemoc wpisana jest w samą strukturę religii muzułmańskiej. Niejednokrotnie możemy usłyszeć o "zabójstwach honorowych" kobiet i konwertytów, o przypadkach gwałtów w obozach dla uchodźców czy nawet na ulicach miast Europy.

<<Dżihad: czy powinniśmy się go bać?>>

DEON.PL POLECA

Większości z nas islam kojarzy się z prześladowaniami chrześcijan, religijnym przymusem i nietolerancją wobec innowierców. Takie są, niestety, fakty, o których musimy głośno mówić. Jest jednak druga, lepsza strona medalu. Podróżnicy wyjeżdżający do krajów muzułmańskich (w których nie ma wojny) jednym głosem wysławiają tradycyjną gościnność tamtejszych mieszkańców.

Podróżując do krajów islamskich i goszcząc w muzułmańskich domach, mogłem wielokrotnie przekonać się o niesamowitej życzliwości muzułmanów tam mieszkających. Wielu turystów wyjeżdzających na wczasy do Egiptu lub Tunezji mogłoby potwierdzić to przekonanie. Gościnność to jedna z najważniejszych cnót nakazanych przez Koran.

Franciszek i przemoc

Jaka jest zatem prawda o islamie? Czy religia muzułmańska wzywa do przemocy czy postawy pełnej miłosierdzia i dobroci względem niemuzułmanów? Pytany przez francuskiego dziennikarza o islam, przemoc i terroryzm papież Franciszek podczas podróży z Krakowa do Rzymu powiedział: - Nie lubię mówić o islamskiej przemocy, bo codziennie czytając gazety, widzę przemoc tutaj, we Włoszech. Ten zabił swoją narzeczoną, inny zabił swoją teściową (…) Oni są katolikami, którzy stosują przemoc! Jeśli mam mówić o przemocy islamskiej, musiałbym mówić o przemocy katolickiej... Ale nie, nie wszyscy muzułmanie dopuszczają się przemocy i nie wszyscy katolicy się jej dopuszczają. To jest jak z sałatką owocową - jest tam wszystko. (…) Myślę, że niemal we wszystkich religiach zawsze znajdzie się niewielka grupa fundamentalistów.

Papież kolejny raz przestrzegał przed pochopną oceną islamu, stwierdzając, że to nie islam jest źródłem przemocy, a obecny konflikt - choć szuka motywacji w religii muzułmańskiej - nie jest wojną religijną, mimo że wielu chciałoby go tak widzieć.

- Nie sądzę, aby właściwe było identyfikowanie islamu z przemocą. To nie jest w porządku i to nie jest prawda - stwierdził Franciszek. Podobnego zdania był Jan Paweł II.

Również on przestrzegał przed utożsamianiem islamu z terroryzmem. Nie wszyscy obserwatorzy życia społecznego zgadzają się z Franciszkiem i Jana Pawłem II.

<<Islam i chrześcijaństwo nie są w stanie wojny>>

Według nich to islam jest inspiracją postaw pełnych przemocy czy ekstremizmu, a agresywne kazania samozwańczych kaznodziejów salafickich czy dżihadystycznych wydają się potwierdzać ich przekonania. Trzeba jednak pamiętać, że znaczna część świata muzułmańskiego i większość uczonych potępia agresywną interpretację swojej religii. A zatem czy przemoc jest nierozerwalnie związana z islamem?

Muzułmanie też ofiarami

Niewątpliwie w islamie istnieją nurty odwołujące się do nienawiści i przemocy w stosunku do inaczej myślących czy innowierców. Nienawiść ta dotyka nie tylko chrześcijan czy jazydów, ale też innych muzułmanów, zwłaszcza szyitów i Kurdów dzielnie walczących z ISIS. Wszyscy jesteśmy na celowniku dżihadystów: i uczniowie Chrystusa, i Mahometa. Czy jednak przemoc, do której odwołują się islamscy ekstremiści, ma jakieś umocowanie w samej świętej księdze islamu - Koranie i tradycji Proroka?

Krytycy islamu i dżihadyści odpowiedzieliby na to pytanie twierdząco. Nasza odpowiedź musi być bardziej przemyślana. Koran nie jest spójną narracją: na jego treść składa się wiele luźno połączonych ze sobą wątków, których zrozumienie wymaga rozległej wiedzy z zakresu islamskiej egzegezy opracowywanej przez stulecia. Aby zrozumieć przesłanie Koranu, niezbędna jest znajomość całego rozdziału oraz okoliczności historycznych przekazanego orędzia (tzw. powody Objawienia).

Niestety, dżihadyzm, rekrutując w swoje szeregi młodych, zagubionych wyznawców islamu, bazuje na brakach w edukacji religijnej i jednocześnie odrzuca autorytet muzułmańskich uczonych, co rodzi ogromny zamęt wśród muzułmanów. Zamiast zdobywać wiedzę od tradycyjnych uczonych i chodzić do meczetu, młodzi poszukują swoich "autorytetów" w Internecie, znajdując tam płomienne odezwy ekstremistycznych kaznodziejów.

Kontrowersyjne wersety Koranu

Przy powierzchownej lekturze Koran jest trudny do zrozumienia, a niektóre wersety wydają się epatować agresją i nietolerancją. To po nie sięgają ekstremiści i fundamentaliści. Przyjrzyjmy się zatem kilku z nich, tym najczęściej cytowanym.

W 2. rozdziale znajdują się następujące słowa: "I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili. Prześladowanie jest gorsze niż zabicie" (w. 191). Wydaje się, że werset ten jasno mówi o zabijaniu i wypędzaniu niewiernych. Czy na pewno? Czytamy: "wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili". A zatem chodzi o tych, którzy pierwsi wypędzili muzułmanów i są ich militarnymi wrogami. Werset poprzedzający dokładnie już sprecyzował, o kogo chodzi w tej wypowiedzi: "Zwalczajcie na drodze Boga tych, którzy was zwalczają, lecz nie bądźcie najeźdźcami. Zaprawdę; Bóg nie miłuje najeźdźców!" (w.190). W tym samym rozdziale znajdują się jeszcze inne słowa: "Nie ma przymusu w religii! Prawość wyróżniła się od nieprawości" (w. 256).

"Osławiona" 9. sura mówi: "A kiedy miną święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie ich, oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki!" (w. 5). Słowa 5. wersetu wydają się być agresywne w stosunku do politeistów (ludzi wierzących w wielu bogów), ale czy chodzi tu o to, aby ich likwidować z tego powodu, że nie uznają islamu? Odpowiedź na nasze wątpliwości daje werset poprzedzający (w. 4): "Obwieść karę bolesną tym, którzy nie wierzą! Jednak z wyjątkiem tych spośród bałwochwalców, z którymi zawarliście przymierze; oni go potem w niczym nie naruszyli ani też nie pomagali nikomu przeciwko wam". Nakaz ataku na bałwochwalców z 5. wersetu nie dotyczy politeistów, którzy zawarli z muzułmanami przymierze pokoju i nie wspierali zbrojnie wrogów islamu.

Kolejne wersety tegoż rozdziału precyzują, jak należy postępować z politeistami pokojowo nastawionymi do Proroka: "A jeśli ktoś z bałwochwalców poszukuje u ciebie schronienia, to daj mu schronienie, tak by mógł usłyszeć słowo Boga, a następnie doprowadź go do miejsca bezpiecznego. (…) I jak długo oni będą wierni wam, to i wy bądźcie wierni im! Zaprawdę, Bóg kocha ludzi bogobojnych!" (w. 6-7).

Zauważmy, że wojna nakazana w Koranie nie ma nic wspólnego ze zwalczaniem cywilów nastawionych pokojowo do islamu. Terroryzm islamski jest herezją z punktu widzenia właściwie interpretowanego Koranu, a terroryści nie słuchają właściwej nauki Koranu.

Prawdziwy islam sprzeciwia się przemocy

Podobnego zdania jest papież Franciszek, który w adhortacji apostolskiej "Evangelii gaudium" napisał, że "prawdziwy islam i poprawna interpretacja Koranu sprzeciwiają się wszelkiej przemocy" (EG, 253). Dowodów na to jest wiele. Niech nam wystarczą powyższe wersety Koranu, które często padają ofiarą manipulacji. Islamski ekstremizm - mimo muzułmańskiej narracji stosowanej przez fanatyków religijnych - nie jest prawdziwym islamem.

Czy mordowanie prawosławnych w Konstantynopolu przez krzyżowców było czynem chrześcijańskim, choć uczynionym w imię katolicyzmu? Religia Mahometa nie jest jednak religią pacyfistyczną. W obliczu wroga wyznawcy mogą podjąć militarne kroki w celu likwidacji zagrożenia.

Wersety Koranu mówiące o wojnie są usprawiedliwione, bo dotyczą militarnych wrogów stojących u bram ówczesnej Medyny. Za czasów Mahometa niewiernymi, z którymi Prorok nakazuje walczyć, są najeźdźcy stojący na polu walki oraz ich militarni sojusznicy, a nie po prostu innowiercy i politeiści. Ci ostatni mogli służyć w wojsku, a Prorok kazał dobrze traktować pokojowo nastawionych Żydów i politeistów.

Przytoczmy historię Suhajla lub Safłana walczących w Hunajn w 630 r. po stronie Mahometa, choć muzułmanami nie byli lub słynną wypowiedź Proroka: "Kto niesprawiedliwie wyrządzi zło Żydowi albo chrześcijaninowi, we mnie znajdzie wroga w dniu Sądu Ostatecznego".

Niestety nie wszyscy muzułmanie, w tym rządzący, znają i stosują się do właściwej interpretacji Koranu. Wspomniane zbrodnicze akty terroru czynione przez ekstremistów są wynikiem negatywnych wzorców kulturowych, problemów psychospołecznych, fanatyzmu religijnego, agresywnych ideologii politycznych i zepsucia moralnego. Są jednak wśród muzułmanów ludzie dobrzy i szlachetni, których jest więcej niż ekstremistów, a których działania są siłą rzeczy bardziej nagłośnione.

Musimy odróżniać jednych od drugich. Do takiego pozytywnego podejścia, nienacechowanego uogólnieniami i wrogością wzywa nas Ewangelia z przykazaniem miłości Boga i bliźniego, a także papieże Jan Paweł II i Franciszek.

Mariusz Maciak (ur. 1978 r.) - religiolog

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Koran i wezwanie do przemocy
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.