Papież, nałogi i złota zasada

(fot. teresalings/flickr.com)

Pewnego razu papież Leon XIII poczęstował kardynała tabaką. Kardynał odpowiedział: "Dziękuję, ten grzech jest mi obcy, nie mam takiego nałogu". Na to papież: "Gdyby to był grzech, nie byłby obcy Jego Eminencji".

Hipokryzja kardynała została zdemaskowana przez papieża, a jego zachowanie jest świetną ilustracją mądrego powiedzenia, "żeby nie być bardziej papieskim od samego papieża" - bo sprowadza się to najczęściej do świętoszkowatości. Czego uczy nas postawa papieża? Z etycznego punktu widzenia podstawowy grzech kardynała to brak konsekwencji, brak spójności między wypowiadanymi sądami i przekonaniami ujawnianymi w zachowaniu, między znaczeniem rzekomo przypisywanym określonym wartościom i zobojętnieniem przejawiającym się w czynach. Ten "watykański dialog" sygnalizuje jednak coś jeszcze - problem odróżnienia przyjemności od uzależnienia i gotowości do przyznania się do niego.

Z brytyjskim poczuciem humoru, ale i realizmem podjął go w zbiorze swoich ostatnich opowiadań Julian Barnes (Puls, Świat Książki 2011). W trakcie spotkania starych znajomych rozmowa schodzi na papierosy. Jeden z nich mówi: - "Oczywiście, wiemy, że papierosy uzależniają bardziej niż cokolwiek innego. Niż alkohol, miękkie narkotyki, twarde narkotyki. Bardziej niż heroina (..) Wiemy też - ale nie z gazet - że wszyscy palacze to kłamcy". Zdezorientowany przyjaciel pyta: "Możesz to wyjaśnić?" i słyszy: "Okłamujesz rodziców, kiedy zaczynasz palić. Kłamiesz, kiedy mówisz, ile papierosów wypalasz - albo zawyżasz, albo zaniżasz. Och, człowieku, palę cztery paczki dziennie. Albo: och, czasem jednego. To znaczy co najmniej trzy dziennie. Potem kłamiesz, kiedy próbujesz rzucić. I kłamiesz lekarzowi, jak już masz raka. Och, nigdy tak dużo nie paliłem".

Z pewnością w tym dialogu odnalazłby się niejeden nastolatek podpalający po kryjomu z lęku przed reakcją rodziców, czy współmałżonek ukrywający swą słabość. Racjonalizacja i zaprzeczenie to typowe mechanizmy obronne każdego nałogowca, nawet jeśli jest inteligentny i ma poczucie humoru. Jeden z nich zauważył na paczce papierosów ostrzeżenie: "tytoń szkodzi na potencję", więc się wrócił i porosił papierosy szkodliwe na raka! Prawdziwy macho! Na marginesie: papierosy chronią przed jedną chorobą - Alzheimerem. Nie trzeba kończyć medycyny, żeby się domyślić dlaczego. Leon XIII powinien być patronem wszystkich terapeutów uzależnień, bo każdy z ich "pacjentów" jest tak samo "święty" jak kardynał z jego otoczenia. Na progu Adwentu warto przyjrzeć się swoim słabościom i nałogom, nie myląc hipokryzji z pobożnością.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Papież, nałogi i złota zasada
Komentarze (9)
jazmig jazmig
2 grudnia 2011, 12:36
 Nie wiem, czy zażywaie tabaki jest grzechem, ale ogólnie rzecz ujmując, papież w tym dialogu nie ma racji. Zgrabny kalambur jest niezłą ripostą na wypowiedź kardynała, ale to kardynał ma rację. Kompletnie nie rozumiem, gdzie ma tu być świętoszkowatość kardynała lub hipokryzja. Kardynał nie uległ nałogowi i tyle.
Dariusz Piórkowski SJ
1 grudnia 2011, 22:43
Skoro o paleniu tabak i tytoniu, to jeszcze fragmencik z wiersza Jana Kasprowicza „Ksiądz kanonik”: "Najlepiej nie palić wcale- Tak mu żartując odpowiem- Nikt wówczas krztusić się nie będzie, A księdzu to będzie ze zdrowiem.” „I owszem, słuszna to rada I mnie samego to złości Jeno że każdy człeczyna Ma swoje namiętności”.
Piotr
1 grudnia 2011, 22:23
a ja nie wiem dlaczego papierosy chronia przed Alzheimerem...
L
LWP
1 grudnia 2011, 15:50
Czyli żeby udowodnić, że nie jest nałogowcem powinien był się "sztachnąć" bez wahania. Pośrednio przyznał się do uzależnienia.. ..Niezłe :D
L
Luk
1 grudnia 2011, 15:50
 Bardzo trafny i dobry tekst, Jacku! Dopiero co w jadalni wymienialiśmy zdania na temat palenia i niestety także tym razem "świętoszkowatość" połączona z moralizatorstwem wzięła górę nad zdrową pobożnością... ;-)
JP
Jacek Prusak SJ
1 grudnia 2011, 13:01
Palenie zmniejsza ryzyko "załapania się" na Alzheimera? W artykule tuż obok: http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/zdrowie/art,352,palenie-papierosow-zwieksza-ryzyko-demencji.html twierdzi się, że zwiększa! Zmniejsza natomiast zachorowalność na Parkinsona. Jak to w końcu jest, ojcze Jacku? Mówiąc najprościej, Alzhaimer to choroba starcza, a papierosy skracają życie ergo nałogowy palacz nie zdaży na nią zachorować.
K
kardynał
1 grudnia 2011, 12:31
Odpowiedź kardynała jest prawdziwa. Mało tego tym samym wypowiedział, że jest grzesznikiem to oczywiste. Nie wiem co w tym dziwnego. Bo nie zrozumiałeś tego dialogu. Kardynał zaprzeczył temu, co mu przypisujesz, to zrobil papież.
A
Alfista
1 grudnia 2011, 12:26
Odpowiedź kardynała jest prawdziwa. Mało tego tym samym wypowiedział, że jest grzesznikiem to oczywiste. Nie wiem co w tym dziwnego.
V
volens-nolens
1 grudnia 2011, 11:55
Palenie zmniejsza ryzyko "załapania się" na Alzheimera? W artykule tuż obok: http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/zdrowie/art,352,palenie-papierosow-zwieksza-ryzyko-demencji.html twierdzi się, że zwiększa! Zmniejsza natomiast zachorowalność na Parkinsona. Jak to w końcu jest, ojcze Jacku?