Świecka twarz Kościoła

Spikerzy Catholic Voices Polska (fot. catholicvoices.pl)'
Artur Stelmasiak

Są świetnie wykształceni, młodzi i gotowi do działania. Będą dbać o dobre imię Kościoła w mediach. Czy spikerzy z Catholic Voices Polska staną się nowym i odmłodzonym głosem Kościoła?

Chodzi o dyskusję w mediach elektronicznych. To one mają największy wpływ na postrzeganie świata przez Polaków - mówi Tomasz Sulewski, koordynator projektu Catholic Voices Polska. Nie chodzi im jednak o to, by ich spikerzy walczyli na słowa. - Jesteśmy przyzwyczajeni, że podczas dyskusji wybuchają płomienie. My zaś chcemy spokojnie tłumaczyć, by pokazać żar wiary młodych i szczęśliwych ludzi.

Oddolna inicjatywa

W dyskursie publicznym często pokutuje opinia, że Kościół to jedynie duchowni. To na nich często spoczywa cały ciężar medialnego przekazu. Projekt Catholic Voices ma być zaprzeczeniem tej stereotypowej opinii. Kościół tylko w małym procencie stanowiony jest przez duchownych. Zdecydowana większość to świeccy. - Nie chcemy umniejszać roli księży, jednak próbujemy pokazać młodych, świetnie wykształconych ludzi, którzy dobrze czują się w Kościele i chcą tym doświadczeniem dzielić się z innymi - podkreśla Gabriel Olearnik, koordynator projektu.


Catholic Voices uzyskało wsparcie i akceptację Metropolity Warszawskiego. - To, co z mojej perspektywy jest niezwykle cenne, to fakt, że inicjatywę tę tworzą osoby świeckie - mówi kard. Kazimierz Nycz. - Warto podkreślić, że projekt powstał nie z inspiracji mojej czy jakichś księży, ale z potrzeby "oddolnej". To doskonale pokazuje, że Kościół to nie duchowni, czy może - nie przede wszystkim duchowni, ale właśnie w głównej mierze świeccy.
Twórcy przedsięwzięcia nie odkrywają Ameryki, bo ona już dawno została odkryta. Catholic Voices doskonale sprawdza się np. w Wielkiej Brytanii i w Hiszpanii. - Dlatego też postanowiliśmy ten sprawdzony wzorzec sprowadzić do Polski - tłumaczy Gabriel Olearnik, który urodził się i wychował na Wyspach. W Wielkiej Brytanii zespół Catholic Voices powstał przed wizytą Benedykta XVI. Ponad 20 zwykłych ludzi w wieku 20-40 lat zostało profesjonalnie przygotowanych do udziału w debatach, komentarzach i wypowiedziach dla anglojęzycznych stacji telewizyjnych i radiowych. - Dzięki ich aktywności wizerunek katolików i katolicyzmu w brytyjskich mediach zaczął się pozytywnie zmieniać - przekonuje Olearnik. - W kraju takim jak Wielka Brytania, gdzie historia kontaktów katolików i innych wyznań nie zawsze była prosta, jest to zadanie wymagające.

Od ekonomii po homoseksualizm

Choć początki polskiego projektu były skromne, to jednak szybko przerosły najśmielsze oczekiwania jego koordynatorów. Po kilku adnotacjach w prasie i Internecie o rekrutacji do Catholic Voices, odpowiedziało prawie 300 osób. Wstępnie wybrano 59 osób, które wypełniły kwestionariusze psychologiczne. Jedno z kluczowych pytań brzmiało: Czy masz jakikolwiek problem z nauczaniem Kościoła? Czy coś warto by zmienić? - To był najważniejszy punkt. Chcieliśmy wybrać takie osoby, które w pełni akceptują katolicką doktrynę - podkreśla Sulewski. Na początku grudnia 2011 r. wyłoniono spośród nich jedynie 17 osób. Podczas mozolnych ćwiczeń i szkoleń zrezygnowały kolejne. Projekt ukończyło 14 osób, które są gotowe do medialnych wystąpień oraz publicznych debat, w których będzie poruszana problematyka związana z Kościołem i jego nauczaniem.


Jednym z kryteriów zastosowanych przy doborze osób do Catholic Voices było sprofilowanie spikerów. Nie ma przecież ludzi, którzy znają się na wszystkim. Dlatego też wykształcenie i zainteresowania tych 14 osób predysponują ich do niektórych tematów. W ich gronie można znaleźć niemały wachlarz możliwości - dr filozofii, informatyk, ekonomista, prawnik, polonista, reżyser, psycholog, pedagog, inżynier budownictwa, biotechnolog oraz specjalistka od etyki seksualnej i naturalnych metod planowania rodziny. Wszyscy wzięli udział w warsztatach, podczas których nauczyli się, jak argumentować i bronić wiary katolickiej, a także w szkoleniach medialnych, gdzie dowiedzieli się, jak rozmawiać z dziennikarzami i zachowywać się w studiu telewizyjnym czy radiowym. Są gotowi debatować na takie tematy, jak relacja państwo - Kościół, etyka seksualna, homoseksualizm, kwestie bioetyczne czy nierozerwalność małżeństwa.

Świeży głos Kościoła

Zaletą Catholic Voices jest "świeżość" osób. - Wszyscy w jakimś stopniu przyzwyczailiśmy się do tego, że w mediach pojawiają się wciąż te same twarze. Poniekąd zaczynamy postrzegać Kościół i jego nauczanie przez pryzmat ich osobowości, a to błąd - uważa Sulewski. Takie odświeżenie będzie korzystne - zarówno z punktu widzenia samych dziennikarzy, jak i widzów. - Chcemy powiedzieć wszystkim redakcjom, że mamy grono osób oswojonych z kamerą i potrafiących przed nią występować, które będą prezentowały Kościół. Co więcej, są to osoby, które będą nie tylko mówiły o nauczaniu Kościoła, ale także dzieliły się swoim osobistym doświadczeniem wiary.


Projekt wystartował na przełomie kwietnia i maja 2012 r. Pierwsza konferencja prasowa stała się więc doskonałą okazją, by sprawdzić, jak działa ten nowy głos Kościoła. Zaczęliśmy więc pytać o najbardziej palące problemy w dyskusji publicznej. Jak postrzegają np. sprawę nieprzyznania TV Trwam koncesji na nadawanie cyfrowej telewizji naziemnej? - Nawet patrząc na tę sprawę z punktu widzenia zwykłego konsumenta mediów, dobrze byłoby mieć różnorodność. Natomiast ostatnie manifestacje i ilość zebranych podpisów świadczą, że jest w Polsce bardzo liczna grupa osób, które chcą tej telewizji. Nie widzę powodów, by w demokratycznym kraju administracja publiczna odmawiała rzeszom ludzi możliwości oglądania telewizji, której się domagają. Za TV Trwam przemawiają proste arytmetyczne argumenty - mówi dr Bogna Obidzińska, jedna z 14-osobowej grupy spikerów Catholic Voices.

Choć wszyscy oni dostrzegają potrzebę obrony Kościoła w mediach, to jednak nie kryją, że są optymistami. - Myślę, że obecnie kultura światowa i polska przeżywa kryzys. Jednak wyjdzie z niego wzmocniona, bo po kompromitacji XX-wiecznych pomysłów zwyciężą tradycyjne wartości - podkreśla Obidzińska.

Na własnej skórze

W gronie spikerów znalazła się również Kinga Sadłoń, absolwentka Wydziału Studiów nad Rodziną oraz studentka psychologii. Pytamy, jakie jest jej zdanie na temat klauzuli sumienia, której ostatnio zaczęli domagać się farmaceuci, bo nie chcą być zmuszani do sprzedawania środków antykoncepcyjnych lub wczesnoporonnych. - Sumienie jest integralną częścią człowieka, a wolność sumienia jest jednym z podstawowych praw osoby ludzkiej. Nie widzę powodu, dlaczego farmaceuci nadal mieliby być pozbawiani możliwości korzystania z sumienia - odpowiada Sadłoń.


Inna z uczestniczek Catholic Voices, Małgorzata Mąsiorska, pedagog i ekspert w dziedzinie naprotechnologii, zwraca uwagę, że w mediach w większości przypadków katolickie stanowisko prezentują duchowni. - W efekcie dochodzi do takich sytuacji, że w dyskusji o in vitro z jednej strony w studiu telewizyjnym siedzi ksiądz, a z drugiej młoda mama. Trudno się później dziwić, że stanowisko Kościoła w tej sprawie bywa niezrozumiałe. Inny byłby odbiór, gdyby naprzeciw siebie usiadły dwie kobiety - tłumaczy.

Z każdą z tych osób można by było przeprowadzić wywiady na temat wiary oraz ich zaangażowania w Kościele. Są zaprzeczeniem tego, co widzimy najczęściej w głównym przekazie medialnym, który uwielbia pokazywać katolików w stereotypowy sposób, jako oszalałych dewotów, najlepiej bijących różańcami po głowach. - To jest nieprawdziwy obraz Kościoła - przekonuje Damian Żurawski, reżyser, aktor, podróżnik, a także jeden z katolickich spikerów. - O tym, że niełatwo jest bronić swojej wiary, przekonałem się już wielokrotnie na własnej skórze. Gdy pracowałem w jednym z poznańskich teatrów, dostawałam regularnie za wszystkie "grzechy" Kościoła. Niemal codziennie miałem "minikonferencję prasową", podczas której musiałem bronić swoich przekonań. Środowisko artystyczne jest bardzo trudne. Byłem cały czas pod obstrzałem swoich kolegów z pracy - wspomina Żurawski. O tym młodym artyście zrobiło się głośno, gdy wspólnie z przyjacielem odbył rowerową pielgrzymkę z Rzymu do Pekinu.

Czy jest jakiś sposób, by powstrzymać tę falę krytyki, z którą musi zmagać się Kościół i wartości katolickie? - Samą gadką nikogo nie przekonamy. Za tym musi iść przykład i chrześcijańskie świadectwo - podkreśla Żurawski. Jego zdaniem, trzeba pokazywać światu, że życie według Ewangelii daje nam szczęście.

Pytanie, czy media nadal będą powielać utarte schematy i stereotypy o polskich katolikach, czy otworzą się na nowe środowisko i pokażą nową twarz Kościoła? - My jesteśmy otwarci na współpracę przez 24 godziny na dobę. Reszta zależy od redakcji - zgodnie mówią spikerzy Catholic Voices Polska. 
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Świecka twarz Kościoła
Komentarze (5)
J
Ja
13 maja 2012, 10:18
Warto będzie wreszcie włączyć telewizor;)
A
Anka
12 maja 2012, 09:39
Dziwny jest też fakt że wybierany osoby które nie mają żadnych ale do nauki Kościoła ?, śmierdzi trochę wyborem ludzi bez własnego zdania. hmm, nie rozumiem, dlaczego zgoda z nauczaniem Kościoła ma oznaczać brak własnego zdania... przecież czy zgadzam się z nauczaniem Kościoła, czy nie - zawsze zgadzam się z czyimś zdaniem: Kościoła lub jego przeciwników. Nie jest możliwe posiadanie w kwestiach etycznych zdania, które nie byłoby "czyimś" zdaniem. Co najwyżej można nie mieć żadnego zdania, ale to akurat jest - moim zdaniem - najbardziej szkodliwe. Ja uważam za naturane, że Kościół reprezentują ludzie, którzy się zgadzają z jego nauczaniem; wyobrażasz sobie, że ugrupowanie feministyczne reprezentuje kobieta, która uważa, że absolutnie wszystkie kobiety powinny mieć mężów i rodzić dzieci?
M
M
12 maja 2012, 09:04
Nie podobają mi się te odpowiedzi na pytania o in vitro i, farmaceutów. Jakaś straszna wyuczona nieludzka kaszanka. Natomiast pan Żurawski, w moim odczuciu jest jak najbardziej przekonujący. Od razu Catholic Voices Polska od razu skojarzyło mi się z Voice of Poland. Chociaż praktycznie nie oglądam telewizji, i widziałem to raz może 2 razy. Więc myślę że to skojarzenie będzie nieuniknione, poza tym nie rozumiem dlaczego grupa nie mogłaby się nazywać po prostu Głos Kościoła. Dziwny jest też fakt że wybierany osoby które nie mają żadnych ale do nauki Kościoła ?, śmierdzi trochę wyborem ludzi bez własnego zdania. Poza tym jakie fakty przemawiają za tym że takie grupy zmieniły medialny obraz Kościoła np. w WB i Hiszpani?. Artykuł nie podaje żadnych, przedstawia tę informację jako fakt nie argumentując jej. Koniec końców mam oczywiście nadzieję że całe moje ale nie znajdzie odbicia w rzeczywistości, i grupa faktycznie odda Bogu chwałę swoją działalnością.
T
t_zabor
12 maja 2012, 00:13
Brawo!
RS
Rafal Sopot
11 maja 2012, 21:36
 Super inicjatywa! Po czynach ich poznacie. Trzymam kciuki.