Tomasz Krzyżak o palącym problemie, który dla większości Polaków nie istnieje
W uchodźcach nie tyle nie dostrzegamy już braci i sióstr, ale nawet nie zauważamy ich samych, problem dla nas już nie istnieje - zauważa na łamach Rzeczpospolitej Tomasz Krzyżak.
Kwestia przyjmowania uchodźców jeszcze cztery lata temu była najgłośniejszym tematem w debacie publicznej mocno dzielącym społeczeństwo. Szczególnie chętnie wykorzystywana była w kampaniach wyborczych. Kwestią sporną było wówczas narzucone przez Unię Europejską równomierne rozmieszczenie uchodźców w krajach członkowskich. Sprzeciw wobec tych decyzji stał się hasłem przewodnim kampanii Prawa i Sprawiedliwości i - jak zauważa publicysta - był na tyle skuteczny, że “dziś większość Polaków na dźwięk słowa «uchodźca» z odrazą odwraca głowę w drugą stronę. Podsycany wtedy przez polityków strach przed innymi ma się znakomicie”.
Polacy postanowili zająć się problemem inaczej, podążając za narracją nowego rządu, i pomagać na odległość. Chętnie zaangażowali się w różnego rodzaju akcje mające na celu pomagać osobom w trudnej sytuacji w miejscach konfliktu. Rozwiązaliśmy problem, wysyłając pieniądze.
Dziś większość Polaków na dźwięk słowa „uchodźca” z odrazą odwraca głowę w drugą stronę.
Jednak, jak zauważa Krzyżak, podobną narrację “politycznej poprawności” przyjął Kościół, księża prawie w ogóle nie podnoszą tematu uchodźców, milczy także episkopat. Całą odpowiedzialność przejęła Rada KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek.
Z okazji przypadającego na niedzielę 29 września Dnia Migrantów i Uchodźców temat podjął przewodniczący Rady, bp Krzysztof Zadarko pisząc, “że Kościół nie może jednak zapominać o swojej misji, i zaproponował kilka konkretnych inicjatyw. Na przykład odprawienie mszy w intencji uchodźców i osób ich przyjmujących według specjalnego formularza, włączenie się parafii w tydzień modlitw za uchodźców (...)”. Niestety, co podkreśla publicysta, w zaledwie siedmiu miastach Polski pojawiła się informacja o modlitwie.
Na koniec dodaje, że mimo słów Franciszka, że w uchodźcy mamy dostrzec przede wszystkim brata i siostrę, zupełnie zapominamy o tym ewangelicznym przesłaniu. Nawet nie dostrzegamy już problemów uchodźców.
Pełny tekst Tomasza Krzyżaka znajdziecie TUTAJ.
Skomentuj artykuł