Wiele lat spędził w więzieniu. Teraz nazywają go tam "biskupem"

(fot. facebook.com/www.pawelcwynar.org / depositphotos.com)
Aleteia / instagram.com / jb

Problemy Pawła Cwynara zaczęły się już w szkole zawodowej, kiedy to jeden z nauczycieli nie interesował się jego osiągnięciami sportowymi. To sprawiło, że poczuł się nikomu niepotrzebny i zaczął szukać swojego miejsca wśród ludzi "z marginesu".

Jak podaje Aleteia, tak poznał chłopaków z poprawczaka i zaczął uciekać się do przestępstw. Mówi o tym czasie tak: "byliśmy nieuchwytni, niezniszczalni, świat stał przed nami otworem".

Po czym spędził rok w poprawczaku, a po wyjściu szybko znalazł się w więzieniu. Kiedy stamtąd wyszedł, ponownie zaangażował się w "różne interesy". Mówi: "kłaniali mi się w tym świecie". Nawrócenie zaczęło się w więzieniu, do którego trafił kolejny raz. To tam odnalazł kilka kartek Nowego Testamentu i tak zaczął je czytać.

Opowiada o tym, jak przyśnił mu się sen, podczas którego Bóg i diabeł grają w pokera, potem się obudził. Od tego snu każdego dnia codziennie kładł się krzyżem w celi. Zrozumiał, że to, co jest najcenniejsze od Pana Boga, to życie wieczne. Wspomina, że powiedział Bogu: "od teraz chcę być w Twojej drużynie". Sześć lat później odzyskał wolność.

Co wówczas zrobił? Najpierw poszedł na pielgrzymkę na Jasną Górę. Potem oddał bezdomnym to, co jeszcze mu zostało. Na koniec wydał książkę "Wysłuchaj mnie, proszę", w której opisał swoje dotychczasowe życie.

Na koniec mówi: "zrozumiałem, że swoim świadectwem mam pełnić rolę "zapalnika". Efekty zostawiam Panu Bogu". Teraz często odwiedza więzienia i poprawczaki, w których dzieli się swoim świadectwem.

TUTAJ możesz przeczytać wywiad z Pawłem Cwynarem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wiele lat spędził w więzieniu. Teraz nazywają go tam "biskupem"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.