Z tabletem do tablicy?!

(fot. kgreggain / sxc.hu / CC BY)
julonka112233 / artykuł nadesłany

W jednej z krakowskich podstawówek rozpoczęto realizacje programu pt. "Cyfrowa Klasa". Celem przedsięwzięcia jest zmiana sposobu nauczania na bardziej nowoczesny i prestiżowy - tak przynajmniej wynika z artykułu, który przeczytałam. Ładnie brzmi i sprawia, że program wydaje się innowacyjny, ciekawy lecz, niestety, na tym koniec.

Plan realizowany jest w Szkole Podstawowej nr 85 im. ks. Kazimierza Jancarza na nowohuckim os. Złotego Wieku. Wybór placówki nie był przypadkowy: jest to ulubiona szkoła Józefa Plicha, wiceprzewodniczącego Rady Miasta Krakowa. W tym samym czasie szkoła obchodziła 40-lecie swojego istnienia, czyli znaczący jubileusz. I to były również powody, że to właśnie ta, a nie inna szkoła otrzymała te urządzenia.

Placówka dostała 36 tabletów - wydaje mi się, że to za mało (dla ok. 2 nielicznych klas). Wprowadzono sprzęt firmy Platinet - nieznana firma, która chce zyskać w ten sposób popularność wśród potencjalnych konsumentów. Przedstawiciel firmy zapewnia czytelników o samych plusach całej akcji: dzieci nie muszą nosić ciężkich plecaków, szybko uczą się obsługi nowoczesnych tabletów, które są równocześnie tańsze od podstawowej wyprawki ucznia.

Wydaje się że, firma potrzebuje zarobić na rozruch interesu, ponieważ włączyła się w program, którego cel jest szczytny i nowatorski, dzięki czemu ma szansę uzyskać pozytywną opinię potencjalnych odbiorców. Gdyby krakowskie szkoły były odpowiednio dofinansowywane, problem ciężkiego tornistra już dawno byłby rozwiązany. Wystarczyłoby zakupienie szkolnych szafek (na wzór tych zagranicznych), dzieci mogłyby zabierać tylko te najbardziej potrzebne książki i zeszyty, jednocześnie zostawiając resztę przyborów w bezpiecznym miejscu. Kolejnym trafnym rozwiązaniem byłoby zakupienie drugiego kompletu podręczników dla każdego ucznia. Na to jednak potrzeba pieniędzy i jest to, niestety, niepewna melodia przyszłości. Bardziej przyziemnym rozwiązaniem - już stosowanym w wielu szkołach - jest jeden podręcznik na ławce - to dobry sposób na lżejszy plecak.

Mając przed sobą mały, zgrabny tablet dzieci całkowicie zapomną, czym jest książka i do czego służy. Nie poznają jej zapachu i przyjemności, jaką daje czytanie. Nie będą potrafiły się logicznie i poprawnie wypowiedzieć na proste tematy, będą miały ubogi zasób słów. Kompletnie nie przyswoją zasad poprawnej pisowni, nie wspominając już o wyrobieniu charakteru pisma i sprawności w pisaniu dłuższych wypowiedzi. Tego wszystkiego powinna nauczyć szkoła podstawowa, nie da się zastąpić książki tabletem, nie wspominając już o przygotowaniu do egzaminu. Tłumaczenie, że dzieci szybko przyswoiły sobie umiejętność obsługi tableta jest kuriozalne, wręcz śmieszne. Dzieci w wieku szkolnym, najlepiej znają się na nowoczesnej technice, są bardziej "oblatane" niż to starsze, bardziej doświadczone pokolenie.

Kolejną szkołą, która otrzyma tablety jest Technikum Łączności - jedna z najlepszych szkół w Polsce. Tam młodzież też tego nie potrzebuje, ponieważ oni już dawno znają się na obsłudze takich urządzeń. Ludzie w tym wieku nie noszą wielu książek, a z tabletów nie będą korzystać tylko w celach naukowych. Nowoczesne nauczanie jest ciekawym pomysłem i powinno być czymś normalnym w XXI wieku. Jednak nie wolno nam zapominać o tym, jaką wartość ma prawdziwa książka i jak powinno się kształtować młode pokolenie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Z tabletem do tablicy?!
Komentarze (2)
jazmig jazmig
12 maja 2013, 08:22
Szkoła nie uczy obsługi tabletu, bo to można zrobić na jednej lekcji dla tych, którzy tego jeszcze nie umieją. Tablet ma zawierać właśnie podręczniki oraz dawać dostęp do informacji poprzez internet lub sieć wi fi. Uczniowie nie mają wąchać książek, lecz je czytać w wybrany sposób, z e-booka lub w formie papierowej. Jeżeli program realizowany z użyciem tabletów jest mądrze opracowany, to wiedza uczniów powinna się znacząco poszerzyć.
JP
Justyna Paluch
15 września 2014, 22:56
Zgadzam się z Twoją opinią, jednak mimo wszystko, uważam, że uczniowie muszą wiedzieć, poznać i umieć docenić wymiar tradycyjnej książk, która zasługuje na pamięć i szacunek. Dziś tablet, a jutro co? Książka była,jest i powinna być niematerialnym dobrem i  zródłem wiedzy dla nowych pokoleń.