Przemoc psychiczna w rodzinie

Joanna Kopacz

Agnieszka jest siedemnastoletnią dziewczyną, bardzo nieśmiałą, zamkniętą. Unika kontaktu z ludźmi, nie patrzy w oczy, jest nieufna i boi się nawiązać bliższą znajomość. Ubiera się w szarości i brązy, bo nie lubi rzucać się w oczy. Nie ma żadnych przyjaciół, kontakt utrzymuje jedynie ze starsza siostrą, która kilka lat temu wyprowadziła się z domu rodzinnego.

Agnieszka nigdy nie czuła się kochana i akceptowana przez swoich rodziców, a szczególnie przez matkę. Jak sama mówi, nigdy nie odczuwała, że ktoś ją kocha, ale też nie potrafiła sama pokochać, choć bardzo tego pragnęła. Często słyszała pod swoim adresem ciągłe wyrzuty, brak zadowolenia z tego, co zrobiła. Matka oczekiwała od niej, że jako najmłodsze dziecko zajmie się nią na starość. Towarzyszyły temu ciągłe pretensje, gdy chciała zrobić coś dla siebie, gdzieś wyjść i spotkać się z koleżankami. Słyszała wtedy, że dla koleżanek to czas ma, a dla chorej matki, to nie. Innym razem rano, gdy Agnieszka wstała, ujrzała swoją matkę zapłakaną z powodu tego, że jej córka nie zrobiła jej śniadania, a ona - matka - jest przecież tak bardzo chora. Z czasem Agnieszka uwikłana i zmanipulowana poczuciem winy przestała cokolwiek robić dla siebie, czegokolwiek chcieć. Coraz gorzej się czuła w domu, zajmowała się mamą z obowiązku, co powodowało, że mama miała coraz to większe wyrzuty. Agnieszka zaczęła unikać kontaktów z mamą, bo bała się, że znowu coś nieprzyjemnego usłyszy na swój temat i tak ją to zdołuje, że nie będzie się mogła pozbierać przez kilka dni, a ma przecież szkołę i musi się uczyć. I tak się to napędzało.

Przemoc psychiczna, bo takiej przemocy doświadczyła Agnieszka w relacji z mamą, nie jest jej fanaberią, ani przejawem nadwrażliwości emocjonalnej, tylko realnym, bardzo odczuwalnym i mającym poważne negatywne skutki działaniem matki. Takich zaburzonych relacji w rodzinach jest więcej, niż można by się spodziewać. Przemoc psychiczna w rodzinie dotyczy wszystkich rodzin - tych zamożnych i mniej zasobnych, ludzi wykształconych, na wysokich stanowiskach i tych pracujących na najniższych szczeblach, wszystkich przedstawicieli zawodów, osób pijących alkohol i rodzin, w których nie istnieje ten problem, kobiet, mężczyzn i dzieci. Zjawisko to jest bardzo trudne do zbadania i wykrycia, ponieważ skutki przemocy psychicznej nie są tak łatwo zauważalne jak przejawy przemocy fizycznej. A co najważniejsze, wszystko dzieje się za zasłoną intymnych relacji rodzinnych, które dla osób z zewnątrz nie muszą być widoczne. Poza tym osoby, które są sprawcami takiej przemocy, często funkcjonują podwójnie - na zewnątrz są kompetentnymi pracownikami, oddanymi rodzinie, uprzejmymi osobami. A wewnątrz - wtedy, kiedy nikt nie widzi, to tyrani, szantażyści i manipulanci. Istnieje przyzwolenie społeczne na tego rodzaju przemoc i swoistego rodzaju paradoks. Osoby z zewnątrz, widząc często dziwne, lękowe zachowania ofiary, myślą o niej, że jest zaburzona. Postrzegają ją jako: "stukniętą", „wariatkę”, "histeryczkę", "masochistkę", "hipochondryczkę", "ofiarę losu", itp. Tymczasem wieloletnie doświadczanie przemocy wywiera głęboki wpływ na funkcjonowanie psychiczne tej osoby. Natomiast sprawca przemocy często postrzegany jest przez otoczenie jako osoba opanowana, zdystansowana - osobnik w pełni normalny.

Zainfekowani toksycznymi relacjami

Przemoc psychiczna w rodzinach może dotykać wszystkich relacji: mąż - żona, matka - dziecko, ojciec - dziecko, między rodzeństwem, w dwukierunkowych relacjach (żona wobec męża lub odwrotnie). Najczęściej jednak wszyscy członkowie są „zainfekowani” toksycznymi relacjami, bo osoba, która jest źródłem, ma przecież kontakt ze wszystkimi w rodzinie i wpływ ten jest uogólniony. To, co jest istotne w przemocy i odróżnia ją od innych form zachowań, jest przewaga siły fizycznej i psychicznej, którą wykorzystuje sprawca nad ofiarą, powtarzalność i długofalowość działań sprawcy. „Przemoc domowa, zwana też przemocą w rodzinie, to zamierzone i wykorzystujące przewagę sił działanie skierowane przeciw członkowi rodziny, które narusza prawa i dobra osobiste, powodując cierpienie i szkody"- to definicja stworzona przez Program Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie prowadzony przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Polsce.

 Do najczęstszych form przemocy psychicznej w rodzinach należą:

- szantaż emocjonalny,

- manipulowanie uczuciami,

- szydzenie, wyśmiewanie,

- wmawianie kłamstw,

- ubliżanie i ciągłe krytykowanie,

- brak szacunku,

- znęcanie,

- wywieranie nacisku, presji,

- groźby, np. pobicia, zabrania dziecka, popełnienia samobójstwa,

- zastraszanie,

- wymuszenia emocjonalne,

- zmuszanie do przyglądania się szokującym scenom,

- pozbawienie poczucia bezpieczeństwa,

- niszczenie domowych sprzętów,

- wypędzanie z domu,

- pozbawienie środków materialnych,

- lekceważenie środków materialnych,

- nieokazywanie uczuć,

- lekceważenie emocjonalne,

- narzucanie sądów,

- izolowanie od osób, które mogą służyć pomocą

- przenoszenie winy za niezawinione rzeczy na ofiarę, utwierdzanie w poczuciu winy,

- niektóre formy nadopiekuńczości, np. decydowanie za osobę, która powinna zrobić to sama

Skutki przemocy psychicznej

Ofiary przemocy psychicznej w rodzinie często nie udają się po pomoc. Boją się reakcji sprawcy, wstydzą się własnej sytuacji, nie widzą możliwości zmiany. Zdarza się jednak, że szukają pomocy, ale wtedy właśnie często takim impulsem są inne problemy, np. kiedy dziecko w szkole źle się zachowuje, kobieta choruje na depresję, osoba targnie się na swoje życie. Skutki przemocy psychicznej w rodzinach są długotrwałe i różnorodne, to często głębokie zranienia, urazy, zaburzenia. Do najczęstszych należą:

- zespół stresu pourazowego,

- zespoły i zaburzenia lękowe,

- depresje,

- choroby psychosomatyczne,

- poczucie zagubienia, osamotnienia, bezsensu, bezradności,

- poczucie krzywdy,

- poczucie winy,

- koszmary nocne,

- problemy ze snem,

- stałe napięcie mięśni ciała: drżenie rąk, nóg, tiki nerwowe, itp.

- zachowania agresywne w stosunku do siebie i innych,

- ucieczki w sen,  świat fantazji,

- zaniżona samoocena,

- małe poczucie własnej wartości, brak akceptacji własnej osoby,

- u dzieci - problemy w szkole z nauką i zachowaniem, ucieczki,

- tendencja do uzależniania się od innych,

- poczucie alienacji,

- dążenie do perfekcjonizmu,

- stosowanie przemocy emocjonalnej wobec innych, dążenie do kontroli innych,

- izolacja,

- przestępczość,

- poczucie wstydu, inności.

Wyjście z relacji o cechach przemocy psychicznej nie jest łatwą sprawą. Pozostaniu w tej toksycznej relacji sprzyja czasami środowisko, np. wiejskie, nieświadomość, zadania i obowiązki małżeńskie głoszone przez Kościół ale źle pojęte, cechy osobowości, brak perspektyw, bezradność i stopień degradacji psychicznej już wytworzonej przez przemoc. Ważne jest więc szerokie spektrum pomocy dla ofiar i szerokie grono wsparcia- począwszy od przeróżnych instytucji i - Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej, szkół, poradni, policji, lekarzy, sądów, psychoterapeutów, księży do rodziny, przyjaciół i sąsiadów włącznie. Dzięki pomocy i współpracy wielu osób i instytucji udaje się niektórym wyjść z przemocy . Odzyskują wtedy spokój, radość i mają szanse na godne życie.

Bibliografia:

1. S. Forward, Szantaż emocjonalny, Warszawa 1999

2. S. Forward, Toksyczni rodzice, Warszawa 1998

3. http://www.stowarzyszenienarzeczrodziny.org/warto_wiedziec/referat%204.htm

Joanna Kopacz

psycholog w Gimnazjum i Liceum Ojców Jezuitów w Gdyni

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Przemoc psychiczna w rodzinie
Komentarze (12)
20 czerwca 2019, 00:23
Potrzebujesz pomocy finansowej, pożyczek? Jeśli tak, napisz więcej informacji E-mail: winniefredwalter@gmail.com Numer WhatsApp: + 1- (802) -327-3165 podziękować Panie Walter
-
-nobiles00-
26 maja 2014, 22:50
Jestem 22-letnią przyszłą, samotną mamą. Jednak od kiedy pamiętam mój ojciec miał tendencje do znęcania się nad całą rodziną. Podporzadkowywał nas sobie jak służbę, każdy tańczył jak on zagrał. Do dziś tak jest. Nie ma szacunku do nikogo, poniża wyzwiskami, ciągle komuś rozkazuje, a sam nic nie robi. Moja mama woli wszystko przemilczeć i nikomu nic nie mówić, mimo, że wie,że na chwile mu przejdzie ale zaraz będzie tak samo źle. Żal mi jej. Ja nie mogę nic zrobić, bo nie mam pracy. Gdybym zgłosiła to do opieki poprosiła o pomoc moja mama by moją wersje przewróciła, a rodzina nie chce się wtrącać.Poza tym po zgłoszeniu tego mogłabym sie już pakować i szukać pomocy mieszkaniowej ale gdzie jak bez pracy jestem? koło się zmyka chciałoby się pomóc ale nie wiadomo jak.
A
adam
16 sierpnia 2013, 22:32
Do "Klary". Na youtube polecam obejrzeć "Świadectwo byłego narkomana". Opowiada w nim, co zrobili jego rodzice, gdy robił, to co Pani synowie. Musi Pani zrobić to samo. Nie ma innego wyjścia. Jeśli nie sama, to z pomocą mężczyzn z rodziny (bracia, kuzyni), lub z pomocą policji (wezwać ich, gdy się zamelinują w pokoju). Musi Pani wymeldować synów, wymienić zamki, jeśli trzeba zamienić mieszkanie na inne. Są już obaj dorośli, ale ich czyny są kryminalne. Czekanie, tylko pogorszy sprawę. http://youtu.be/pyIfTYsUN8Q
L
Liiza
16 sierpnia 2013, 22:07
Lektury Susan Forwad zdecydowanie nie polecam. Typowy pseudonaukowy bełkot. w dodatki, dla wierzącego niebzepieczny, ponieważ np. cały rozdziałpoświęciła autorka hasłu: "Nie musisz przebaczać". Poza tym pochwala aborcję, antykoncepcję, eutanazję etc.
K
Klara
1 grudnia 2011, 23:12
 Mam problem z synami,starszy niedlugo skończy 20 lat,mlodszy 18,obaj stosują przemoc psychiczną wobec mnie,nie biją ,jeszcze nie biją ale coraz częściej slyszę ze jestem nikim,ze mnie wyrzucą z domu,ze nigdy nie bylam i nie jestem ich matką,a przecież to ja ich urodzilam i wychowałam,obaj palą jakieś zioło,podejrzewam ze jest to marichuana,starszy coraz częściej sięga po alkohol,młodszy niestety też zaczyna,moja interwencja nie odnosi zadnego skutku.Przychodzą koledzy,kolezanki,zamykają się w pokoju i hulaj dusza piekła nie ma.Na nic zadają się moje tlumaczenia ,moje prosby i grozby.Dziewczyny wskakują chłopakom do łóżek nie bacząc ze za scianą jestem ja z dwiema córkami.Nie wiem co mam robić,gdzie się udać,gdzie szukać pomocy.Najchętniej zabrałabym moje córki i wyprowadzila się ,tylko ze nie mam dokąd.Nie stać mnie na wynajem mieszkania ,nie stać mnie na to zeby skończyć ze sobą,nie moglabym tego zrobić moim córkom.Nie mam już siły.Moi synowie nie biorą pod uwagę tego ze jestem osobą chorą,niepełnosprawną,ze jestem ich matką,po prostu uwazają mnie za swojego rodzaju worek treningowy na ktorym mozna się wyzyc.
W
w.
13 stycznia 2011, 15:11
Do "w" Można także użyskać pomoc w Warszawie w założonej przez jezuitów Fundacji Pomocy Psychologicznej i Duchowej INIGI: <a href="http://www.inigo.org.pl/">http://www.inigo.org.pl/</a> Jeśli Pani mieszka gdzie indziej - poradnia skieruje do najbliższego punktu pomocy lub interwencji psychologicznej. Dziękuję.Mieszkam w centrum.Najbliżej mam do Torunia ale dojazd jest nie do wykonania. Z kilku przyczyn.Dlatego szukam pomocy przez internet,ale tu chyba niczego nie znajdę.
Wojciech Żmudziński SJ
13 stycznia 2011, 14:58
Do "w" Można także użyskać pomoc w Warszawie w założonej przez jezuitów Fundacji Pomocy Psychologicznej i Duchowej INIGI: <a href="http://www.inigo.org.pl/">http://www.inigo.org.pl/</a> Jeśli Pani mieszka gdzie indziej - poradnia skieruje do najbliższego punktu pomocy lub interwencji psychologicznej.
W
w.
13 stycznia 2011, 14:27
W Gdyni...A co z osobami ,które do Gdyni dotrzeć nie mogą? A najbliższy ośrodek jakiejkolwiek poradni mieści się kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania. Mam wielki problem i jestem u kresu wytrzymałości psychicznej.Z dnia na dzień jestem bliższa "drugiego brzegu"jako jedynego najlepszego wyjścia, dla wszystkich i dla mojej sytuacji. Nie umiem już sobie poradzić i chociaż modlę się , przeglądam artykuły,szukam w internecie podobnych sytuacji...to nie znajduję.
Wojciech Żmudziński SJ
4 stycznia 2011, 23:00
Pomoc może otrzymać Pani w naszej poradni w Gdyni pisząc na adres <a href="mailto:ekporadnia@o2.pl">ekporadnia@o2.pl</a> a poradę na stronie <a href="http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/wychowanie">www.rozmawiamy.jezuici.pl/wychowanie</a>
Z
zuzanna
4 stycznia 2011, 22:41
nawiazujac do komentarzu chce zwrocic uwage ze to zjawisko moze dzialac w dwie strony.mieszkamy od 5 lat z moja corka i jej mezem ktiry pochodzi z rodziny prawie patologicznej. pisze prawie bo to jest dluga historia.efektem tego jest jego despotyczny sposob postepowania wobec wszystkich ktorze nie sa mu bezwzglednie posluszni. stosuje terror psychologiczny wobec wszystkich mieszkancow.jego zona jest pod jego silnym wplywem. odreagowuje na swojej corce .napiszcie prosze gdzie moge szukac pomocy.
W
w.
4 stycznia 2011, 13:15
A czy zdajecie sobie sprawę, że istnieje przemoc psychiczna "w drugą stronę"? doświadczam jej-matka lat prawie 60- ze strony 22 latka.I nie mam do kogo się zwrócić.Wszędzie tylko o tym jak to straszni są rodzice.Może ktoś poda stronę gdzie można szukać pomocy dla rodziców.
A
Alex
2 grudnia 2010, 17:18
Ja wolałem w dzieciństwie dostać klapsa niż być karanym milczeniem Matki.