Dotknięci przez Boga

Dotknięci przez Boga. Prawdziwe świadectwa uzdrowień Wydawnictwo WAM
Todd Outcalt / Wydawnictwo WAM

W oparciu o historie biblijne, doświadczenie duszpasterskie, znane filmy i dzieła literackie oraz świadectwo własnego życia Autor pokazuje przykłady prawdziwych uzdrowień fizycznych i duchowych. Boża łaska bardziej niż ciało leczy emocje, psychikę, stosunki międzyludzkie. Przedstawione w książce osobiste przeżycia ludzi, których uzdrowienie nastąpiło pośród ich codziennych zmagań, pomogą czytelnikowi otworzyć się na działanie Boga.

Uzdrowienie a związki międzyludzkie.
Zmiana podejścia w traktowaniu siebie nawzajem

Zazwyczaj to, co rozumiemy pod pojęciem Bożego uzdrowienia, przywodzi nam na myśl wiele wątpliwości. Są to pytania o moc, jaką posiada Bóg, o sens ludzkiego cierpienia, o to, jaką rolę my sami mamy do odegrania w procesie własnego zdrowienia lub zdrowienia kogoś, kogo kochamy. Dlaczego świat w ogóle jest pełen cierpienia? Jeśli Bóg jest taki wszechmocny, dlaczego pozwala na istnienie cierpienia? Dlaczego na świecie są choroby, głód i śmierć? Gdzie jest Bóg, gdy nas boli, i dlaczego jest taki odległy od naszych problemów i trudności, jakie napotykamy?

Nie my pierwsi zadajemy te pytania. Ludzie wiary zmagali się z nimi od wieków. Pismo Święte obfituje w takie teologiczne zagadki. Abraham kwestionował Bożą sprawiedliwość. Mojżesz cel i plan. Hiob szukał wytłumaczenia dla tego, co go spotkało, i dyskutował o tym z przyjaciółmi. Wiele psalmów zawiera skierowane do Boga pytania o Jego obecność, sprawiedliwość i miłosierdzie. Psalm 10 zaczyna się słowami: „Dlaczego z dala stoisz, o Panie, w czasach ucisku się kryjesz?”. Psalm 13 z kolei: „Jak długo, Panie, całkiem o mnie nie będziesz pamiętał? Dokąd kryć będziesz przede mną oblicze? Dokąd w mej duszy będę przeżywał wahania, a w moim sercu codzienną zgryzotę?”. Psalm 22 rozpoczynają słowa: „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?” – słowa, którymi później modlił się Jezus na krzyżu.

Nie jesteśmy więc jedynymi, którzy pytają o Bożą obecność i stosunek Boga do człowieka. Jak wielu przed nami, my też myślimy, dlaczego Bóg nie przychodzi nam z pomocą, gdy jesteśmy skrzywdzeni, gdy chcemy poznać sens cierpienia, bólu i samotności. Często zastanawiamy się, dlaczego Bóg nie troszczy się o nas bardziej, o nasze życie osobiste, o ciała czy o świat. Pytamy, dlaczego ludziom jest tak trudno być ze sobą i dlaczego nasze związki z innymi są wypełnione walką i cierpieniem.

BÓL ISTNIENIA

Oczywiście, zadajemy sobie pytania i są one częścią naszej świadomej wiary. Gdy jednak przyjrzymy się życiu nieco bliżej, możemy zaobserwować, że problem nie tylko w tym, że świat jest wypełniony cierpieniem, ale także że ma ono wie¬le odmian. Tak, jest wiele różnych rodzajów bólu fizycznego i krzywdy. Ludzie głodują, cierpią na brak wody pitnej, niektórzy nie mogą poruszać się o własnych siłach, a jeszcze inni nie są w stanie mówić. Jeśli jednak zastanowimy się dobrze nad zagadnieniem cierpienia, stanie się jasne, że dotyczy ono nie tylko naszego ciała. W gruncie rzeczy wiele cierpienia, jakiego doznajemy w życiu, w ogóle nie dotyczy ciała. Czasem zranione są nasze uczucia. Czasem jesteśmy wściekli i zawstydzeni, bo, na przykład, nie dostaliśmy się na wyższą uczelnię, nie wygraliśmy nagrody, nie zwyciężyliśmy w konkurencji. Czasem mamy problemy z rodziną, konflikty z rodzicami, kłopoty małżeńskie. Jesteśmy rozgoryczeni, gdy tracimy pracę, popełniamy błąd lub nie dostajemy tego, na co zasłużyliśmy.
W rzeczywistości większość cierpienia, którego w życiu doświadczamy, ma związek z naszymi relacjami z innymi ludźmi. Bycie człowiekiem oznacza życie wśród innych; z rodziną, przyjaciółmi, obcymi, współpracownikami, klientami, sąsiadami, kolegami z drużyny i z klasy, z ludźmi takimi jak my i z takimi, którzy są od nas inni. Prawda jest taka, że to ludzie wzajemnie się ranią. Czasem nie dostajemy tego, czego od innych potrzebujemy, w sensie emocjonalnym, duchowym lub materialnym. Czasem to my kogoś krzywdzimy i to również przysparza nam samym cierpienia!

Z pewnością Jezus dobrze rozumiał te zależności. Wiedział, jak to jest mieć przyjaciół. Wiedział, jak to jest, gdy się jest wykorzystywanym czy ignorowanym. Wiele z Jego wypowiedzi dotyczyło codziennych trudności, których wszyscy doświadczamy. Pewnego razu, gdy Jezus nauczał sporą grupę ludzi (jak się dowiadujemy z Ewangelii wg św. Mateusza 5-7), mówił o pełnej zła i cierpienia naturze związków międzyludzkich, w której miesza się rozpacz, nienawiść, cudzołóstwo, miłość, modlitwa i morderstwo. W pewnym momencie, gdy Jezus mówił o naszych relacjach z Bogiem (w kontekście szukania pojednania), zatrzymał się na chwilę i dodał: „Przypuśćmy, że jesteście na najlepszej drodze do wysławiania Boga, a jednocześnie pamiętacie, że coś jest nie w porządku pomiędzy wami a kimś, kto jest wam bliski; idźcie najpierw pogodzić się z tą osobą, a dopiero potem wróćcie do waszych spraw z Bogiem” (parafraza autora).

Jezus rozumiał, że jedną z podstawowych potrzeb człowieka jest uzdrowienie stosunków międzyludzkich. Potrzebujemy uporania się z problemem apatii, nienawiści, uprzedzeń, z zachłannością, chęcią wykorzystywania innych i złością. Poprzez dawanie przykładu i nauczanie Jezus pokazywał, że największym problemem, z którym się stykamy i z którym musimy się w życiu uporać, są sprawy, które nosimy w sercu. Co więcej, Jezus nauczał, że nasz stosunek do drugiego człowieka odzwierciedla nasz stosunek do Boga. Innymi słowy, Jezus chciał nam przekazać, że jeśli jesteśmy skłóceni z innymi lub odczuwamy w stosunku do nich złość, to trudno jest mieć dobrą relację z Bogiem lub jest to w ogóle niemożliwe. „Najpierw napraw swoje stosunki z innymi – mówił Jezus – a wtedy będziesz w stanie zadbać o swoje dobre relacje z Bogiem. Tylko wtedy gdy poukładasz sobie wszystko z innymi, będziesz w stanie poukładać sobie również sprawy z Bogiem”.

Choć jest to tylko jeden z tematów nauczania Jezusa, w Ewangelii znajdziemy wiele przykładów, które poruszają ten problem. Zastanówmy się na przykład nad modlitwą „Ojcze nasz”, którą wielu z nas odmawia co tydzień, a może nawet codziennie. „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. O co właściwie prosimy, gdy wypowiadamy te słowa? Jezus chciał, by Jego uczniowie dostrzegli związek pomiędzy gotowością do przebaczenia a możliwością otrzymania przebaczenia od Boga. Kiedy więc odmawiamy modlitwę „Ojcze nasz”, przyznajemy, że jesteśmy gotowi wybaczać innym i jednocześnie przyjmujemy, że Bóg wybaczy nam w takim samym stopniu.

Kiedyś przyszedł do Jezusa Piotr i zapytał Go: „Panie, jeśli ktoś grzeszy przeciwko mnie, ile razy mam mu wybaczać? Czy siedem razy wystarczy?” (parafraza autora). Jezus odpowiedział: „Nie tylko siedem razy, ale siedemdziesiąt razy po siedem” (Mt 18, 21-22). Jezus nauczał, że nasze relacje z drugim człowiekiem są tak samo ważne jak z Bogiem. Jedno wpływa na drugie. Jeśli nie potraf my stworzyć prawdziwie przyjacielskich związków rodzinnych czy społecznych, to nasze relacje z Bogiem również będzie cechował dystans i brak bliskości. Zdrowe relacje z innymi mają wpływ na zdrowe relacje ze Stwórcą. Jezus nauczał też prostej prawdy o tym, by kochać swego wroga (Mt 5, 44) i w swojej ostatniej modlitwie z uczniami modlił się, by wytrwali w jedności (J 17, 11).

Do czego więc Jezus zmierzał? Czy próbował nas przekonać, że łatwo jest kochać się nawzajem, troszczyć się o siebie i sobie wybaczać? Przeciwnie. Jezus rozumiał relacje międzyludzkie, ich niezwykłość i złożoność. Nawet w najlepszych małżeństwach zdarzają się nieporozumienia, a przecież dobre małżeństwo to ciężka praca i wybaczanie, a nie jakaś bliżej nieokreślona idea szczęścia. Przyjaciele także potraf ą się ranić. Dzieci są zdolne do mówienia swoim rodzicom okropnych rzeczy. Dlatego mąż i żona codziennie na nowo muszą odkrywać swoją wzajemną miłość i oddanie. I jestem pewien, że gdyby Jezus nauczał w dzisiejszych czasach, miałby wiele do powiedzenia na temat uprzedzeń, wykorzystywania, niesprawiedliwości w pracy i nawet szaleństwa na drodze!

Todd Outcalt, Dotknięci przez Boga. Prawdziwe świadectwa uzdrowień, Wydawnictwo WAM 2009

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dotknięci przez Boga
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.