Kluby Inteligencji Katolickiej były praktycznie jedyną legalną możliwością organizowania się katolików w PRL po październiku 1956. Założone jako stowarzyszenie koncesjonowane przez władze, jako zaplecze społeczne koła poselskiego "Znak" z czasem stały się bazą dla opozycji solidarnościowej, która doprowadziła do przełomu 1989 roku. Właśnie to "rozpychanie się", dążenie do poszerzania przestrzeni wolności było ich cechą charakterystyczną.
Krakowski KIK łączyły ścisłe związki z redakcjami "Tygodnika Powszechnego" i miesięcznika "Znak". W przeciwieństwie do pozostałych tzw. "starych" Klubów (warszawskiego, wrocławskiego, toruńskiego i poznańskiego) krakowski KIK nie doczekał się dotąd swojej monografii. Niniejsza książka, powstała w oparciu o obfity materiał źródłowy i o rozmowy z członkami KIK-u, ma na celu zapełnienie tej luki. Działalność intelektualno-społeczna Klubu została w niej przedstawiona w szerokim kontekście relacji Klubu z hierarchią kościelną (zwłaszcza z bpem i kard. Karolem Wojtyłą), z krajowymi i zagranicznymi instytucjami katolickimi oraz z przedstawicielami aparatu władzy, w tym aparatu bezpieczeństwa. Przedstawiono stanowisko kierownictwa i członków Klubu w obliczu presji władz administracyjnych oraz inwigilacji przez SB. Na podkreślenie zasługuje wkład wielu znaczących postaci klubowych w budowanie zrębów społeczeństwa obywatelskiego.
Zaistnienie Klubów Inteligencji Katolickiej w obrębie ruchu „Znak" było jednym z przejawów odwilży październikowej i wyrazem nadziei środowisk katolickich na demokratyzację życia w kraju. Według Stefana Wilkanowicza sugestia, by rozpocząć starania o założenie formalnej organizacji wypłynęła od Władysława Bieńkowskiego, „odwilżowego" działacza partyjnego, ówczesnego dyrektora Biblioteki Narodowej i późniejszego Ministra Oświaty, który później stał się krytykiem PZPR-u, współpracownikiem KOR-u i TKN-u. „On wymyślił, że najłatwiej to przejdzie klub. Taki był jego pomysł i on pomógł potem w jego realizacji - w uzyskaniu zgody Gomułki"[1].
Dnia 23 października 1956 roku środowisko „Tygodnika Powszechnego" wraz z grupą zaprzyjaźnionych intelektualistów z Warszawy i KUL-u opublikowało w „Życiu Warszawy" deklarację wyrażającą zdecydowane poparcie dla Władysława Gomułki. Chodziło o wyraźne odcięcie się od stowarzyszenia PAX, które wystąpiło przeciwko zainicjowanym przez niego reformom. Tego samego dnia został założony Ogólnopolski Klub Postępowej Inteligencji Katolickiej w Warszawie (OKPIK), który wkrótce stał się głównym ośrodkiem rodzącego się katolickiego ruchu klubowego. Wśród członków założycieli byli reprezentanci krakowskiego środowiska „Tygodnika Powszechnego" i „Znaku" (Antoni Gołubiew, Hanna Malewska, Stanisław Stomma, Jerzy Turowicz, Jerzy Zawieyski) oraz działacze Frondy, którzy opuścili PAX w roku 1955 (Stefan Bakinowski, Rudolf Buchała, Zygmunt Drozdek, Tadeusz Mazowiecki, Tadeusz Myślik, Ignacy Rutkiewicz i Janusz Zabłocki). Na prezesa wybrano Jerzego Zawieyskiego, na jego zastępców Irenę Sławińską z KUL-u i Jerzego Turowicza, zaś na sekretarzy Wacława Auleytnera, Zygmunta Kubiaka, Tadeusza Mazowieckiego i Zygmunta Skórzyńskiego[2]. Podczas zebrania założycielskiego przyjęto oświadczenie następującej treści:
„W obliczu wielkich nowych zadań stojących przed całym narodem postanowiliśmy założyć Ogólnopolski Klub Postępowej Inteligencji Katolickiej. Pragniemy ze swej strony jak najwydatniej przyczynić się do dalszej konsolidacji społeczeństwa dla jak najbardziej wydajnej pracy na polu gospodarczym i kulturalnym. Najogólniej nasze wspólne założenia określają następujące wytyczne:
1. Mamy pełne zaufanie do obecnego politycznego kierownictwa narodu polskiego, do programu zarysowanego na VIII Plenum przez Władysława Gomułkę.
2. Uważamy, że podstawę polskiej polityki zagranicznej stanowi Sojusz ze Związkiem Radzieckim i krajami demokracji ludowej, oparty o zasady suwerenności i równości.
3. Po wielkich dniach przełomu związanych z obradami VIII Plenum obecnie potrzebny jest spokój i praca nad rozwojem kraju i dalsza demokratyzacja życia społecznego. Tylko wytrwała i wytężona praca potrafi pokonać wielkie trudności stojące przed narodem. Do wykonania tych zadań potrzebna jest mobilizacja moralna całego społeczeństwa. Pragniemy dołożyć wszystkich sił, aby pomóc w wytworzeniu atmosfery ofiarności dyscypliny i spokoju.
4. Uważamy, że Front Narodowy powinien stanowić realne ramy konsolidacji społecznej ludzi różnych przekonań, którzy stoją na gruncie postępu społecznego i demokratyzacji, przeciwstawiają się zdecydowanie zniekształceniom stalinizmu i pragną uczciwie i szczerze pracować w dziele odrodzenia i rozwoju Polski Ludowej zgodnie z wytycznymi VIII Plenum KC PZPR.
W tej myśli zgłaszamy się do organizacji Frontu Narodowego. Rozumiemy, że hasło demokratyzacji stanowi wezwanie wszystkich ludzi w Polsce do pracy i do wspólnej twórczości. W poczuciu powagi chwili i wspólnej odpowiedzialności wszystkich Polaków za losy kraju, stwierdzamy swoją gotowość służby wspólnej sprawie"[3].
Deklaracja powyższa zawiera nadmiernie entuzjastyczną ocenę intencji i działalności ówczesnych władz, co zresztą wraz z upływem czasu stawało się coraz bardziej widoczne. Założyciele OKPIK-u uważali jednak, że należy włączyć się w ruch destalinizacji w opozycji do kierunku prezentowanego przez stowarzyszenie PAX. Uznano więc za usprawiedliwione poparcie kierownictwa PZPR-u. Stefan Kisielewski sądził wówczas, że październikowa odwilż jest szansą dla Polski. Jedyną drogą do demokratyzacji życia w kraju było według niego wzięcie udziału w przekształcaniu komunizmu. W związku z tym uważał, że katolicy powinni wspierać tendencje reformatorskie wewnątrz obozu komunistycznego[4]. Według Stefana Wilkanowicza najważniejszym sygnałem dla środowiska katolików świeckich było to, że kardynał Wyszyński po wypuszczeniu z Komańczy wziął udział w głosowaniu. Uważano, że w związku z tym należy poprzeć Gomułkę i że jest szansa, że coś z tego wyniknie. „Okazało się, że dosyć szybko Gomułka powrócił do starej linii i zaczęło się przykręcanie śruby na nowo, ale mimo wszystko dało to pewien oddech i pewne możliwości. Pewne zdobycze pozostały. Kluby Inteligencji Katolickiej, »Tygodnik Powszechny«, »Znak« -to zostało. Z trudnościami, z ograniczeniami, z wszystkimi komplikacjami, ale zostało i mogło dalej działać. Dlatego, jak się potem znowu otworzyła możliwość, to było do czego nawiązywać"[5].
Tworzenie Klubów Inteligencji Katolickiej można również interpretować jako budowanie zaplecza społecznego dla powstającego koła poselskiego „Znak"[6]. KIK-i byłyby, wedle tej interpretacji, przybudówką potrzebną katolickim politykom dla zapewnienia sobie poparcia wyborców.
Z dystansem, przynajmniej początkowo, podchodzili do środowiska KIK-ów i prezentowanego przez nich projektu zaangażowania społecznego dawni działacze Stronnictwa Pracy[7]. Konstanty Turowski, były członek władz „Odrodzenia", współzałożyciel „Tygodnika Powszechnego", jeden z sekretarzy Stronnictwa Pracy, więziony w latach 1948-1956, współzałożyciel Klubu Inteligencji Katolickiej w Lublinie uważał jednak, że katolicka praca formacyjna powinna być wielotorowa i obejmować KIK-i, nieformalne spotkania w grupach katolików, spotkania byłych odrodzeniowców, pracę na terenie parafii, a także wygłaszanie referatów przez przedstawicieli inteligencji. 8 stycznia 1958 zorganizował u ks. Ferdynanda Machaya tajne spotkanie „zespołu koncepcyjnego", na którym miano omawiać możliwość pracy ośrodka KUL-u i KIK-u na terenie Krakowa[8].
[1] Wywiad ze Stefanem Wilkanowiczem, 26 stycznia 2009.
[2]A. Friszke, Koło posłów „Znak" w Sejmie PRL, Warszawa 2002, s. 6; A. Micewski, Współrządzić czy nie kłamać? Pax i Znak w Polsce 1945-1976, Paryż 1978, s. 177-178.
[3] Archiwum Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie, teczka OKPIK, mps, kopia; Cyt. za: A. Friszke, Koło Posłów „Znak"..., dz. cyt., s. 157-158.
[4] Tamże, s. 7.
[5] Wywiad ze Stefanem Wilkanowiczem, 26 stycznia 2009.
[6] Wywiad z prof. Romanem Zawadzkim, 18 maja 2007.
[7] R. Bender, Geneza i rozwój Klubów Inteligencji Katolickiej w Polsce po 1956 r. http://mazowsze.kraj.com.pl. Dostęp 21 lipca 2005.
[8] IPN Kr 039/1/K tom 9, karty 57-58. Sprawozdanie z pracy grupy V-tej i Va Wydz. III-go KWMO w Krakowie za IV kwartał 1957, źródło „Ryszard"
W maju 1957 roku, jak wynika z informacji przekazanej kierownictwu partii przez MSW, istniało około 100 Klubów katolickich[1]. Aby uzyskać osobowość prawną, wszystkie one musiały jeszcze zostać zarejestrowane przy Froncie Narodowym. Ostatecznie osobowość prawną uzyskało tylko pięć Klubów: warszawski, krakowski, wrocławski, toruński i poznański. Andrzej Friszke, historyk związany z warszawskim KIK-iem, biorąc pod uwagę te liczby, ocenia, że niezarejestrowanie OKPIK-u jako organizacji ogólnopolskiej było dużym błędem, ponieważ bardzo utrudniło lokalnym działaczom Klubów pokonywanie oporu terenowych organizacji partyjnych[2].
Poszczególne Kluby były autonomiczne, ale istniała między nimi bliskość środowiskowa, ideowa. Podejmowano także próby porozumień programowych, organizowano wspólne sesje i wyjazdy np. do ośrodka klubowego w Pewli.
W latach sześćdziesiątych Kluby włączyły się w dyskusję nad zagadnieniami soborowymi i podejmowały próby zaszczepienia tych idei na polskim gruncie. Za swoje główne zadania uważały działalność moralno-wychowawczą, kulturalną i pomoc międzyludzką. Propagowany przez nie model świeckiego stowarzyszenia katolickiego oznaczał, że działały one w łączności z biskupami, a jednocześnie wyznawały zasadę autonomii zaangażowania ludzi świeckich w dziedzinie kultury, polityki i działalności społecznej[3].
Akcentowanie podmiotowości osób świeckich przyczyniało się do powstawania napięć między hierarchią kościelną a przedstawicielami środowisk KIK-ów, zwłaszcza w tych momentach, kiedy prezentowali oni zdanie odmienne niż prymas Wyszyński, któremu zależało na jednolitym stanowisku całego Kościoła wobec opresywnej władzy komunistycznej.
Jednocześnie fakt, że KIK-i prowadziły działalność legalną, koncesjonowaną przez państwo, wymuszał samoograniczenie w podejmowaniu tematów drażliwych dla władz. Infiltracja środowisk przez SB miała na celu eliminowanie akcentów antyustrojowych i marginalizację osób prezentujących postawy bardziej nieprzejednane. Liderzy Klubu zdawali sobie sprawę z obecności agentów w środowisku. Zarządy KIK-ów, nie chcąc się narażać na utratę z takim trudem uzyskanych instytucji, same cenzurowały radykalne wypowiedzi na terenie Klubów[4].
Programy religijne i wychowawcze były kontynuowane w latach siedemdziesiątych. Stopniowo pojawiały się także wątki praw człowieka, co zaowocowało włączeniem się w nurt opozycyjny i zaangażowaniem w budowę „Solidarności".
Pierwszy Klub Inteligencji Katolickiej powstał w Warszawie. Jego aspiracje do pełnienia roli ogólnopolskiego ośrodka kierowniczego ruchu klubowego nie zostały wprawdzie zrealizowane, pozostał on jednak największym i najbardziej wpływowym spośród wszystkich Klubów. Liczba jego członków stale wzrastała, np. w marcu 1976 roku wynosiła 1673 osoby[5]. Do Klubu należeli byli działacze Odrodzenia, Iuventus Christiana, Sodalicji Mariańskich, Akcji Katolickiej, a także ludzie znacznie młodsi. Było to więc środowisko bardzo zróżnicowane. Jego część stanowiła także grupa związana wcześniej z PAX-em.
W założeniu warszawskiego Klubu brali udział członkowie środowiska krakowskiego. Niektórzy z nich, jak Stanisława Stomma czy Stefan Wilkanowicz, byli członkami Zarządu zarówno w Warszawie, jak i w Krakowie.
Warszawski KIK podejmował działalność formacyjną, społeczną, moralno-wychowawczą i edukacyjną. Działalnością wychowawczą w ścisłym sensie w warszawskim KIK-u zajmowały się: Sekcja Kultury (która to nazwa była kryptonimem dla Sekcji Młodzieżowej, liczącej już w 1961 roku 90 członków, a w latach siedemdziesiątych ponad 200[6]) oraz bardzo prężnie działająca Sekcja Rodzin, która w latach sześćdziesiątych liczyła 100-120 członków[7]. Obie te sekcje stanowiły filary działalności Klubu. Oto jak sformułowano cele pracy wychowawczej Sekcji Rodzin: „1) kształtowanie w naszych dzieciach aktywnej, samodzielnej, odpowiedzialnej i ofiarnej postawy, wypływającej z formacji chrześcijaństwa, tj. postawy opartej o wiarę, miłość i służbę prawdzie, 2) formowanie właściwego stosunku naszych dzieci do rodziny, zarówno tej, doktórej obecnie należą, jak i do tej, którą stworzą w przyszłości, 3) kształtowanie odpowiedzialnej postawy członka społeczeństwa polskiego"[8]. Działalność tych sekcji była wręcz modelowa, dlatego z doświadczeń ich pracy korzystały w skromniejszym wymiarze ich odpowiedniczki w KIK-u krakowskim.
Dziełem środowiska związanego z Klubem warszawskim był powstały w 1958 roku miesięcznik „Więź". Warszawski KIK wraz z miesięcznikiem „Więź" utworzyły przedsiębiorstwo „Libella", które było dla nich źródłem dochodów. Część tych dochodów przeznaczano również na dofinansowanie działalności pozostałych KIK-ów, w tym krakowskiego. Zdaniem Romana Zawadzkiego o największej sile oddziaływania warszawskiego KIK-u przesądzał właśnie najlepszy dostęp do źródeł finansowania działalności klubowej[9]. Grupę warszawską cechowała większa niż w przypadku grupy krakowskiej niezależność od Kościoła instytucjonalnego i nastawienie bardziej lewicowe. Miesięcznik „Więź", którego redaktorem naczelnym miesięcznika został Tadeusz Mazowiecki, więcej miejsca niż krakowski „Znak" poświęcał tematyce politycznej i historycznej.
Opozycyjny wobec Mazowieckiego nurt w „Więzi" reprezentował Janusz Zabłocki, który w 1967 założył Ośrodek Dokumentacji i Studiów Społecznych (ODiSS). W 1970 roku ODiSS rozpoczął wydawanie dwumiesięcznika „Chrześcijanin w świecie". W 1971 roku Andrzej Micewski założył wydawnictwo „Verum", poparte przez „Tygodnik Powszechny", znajdujące się natomiast w konflikcie z ODiSS-em. Wydawnictwo to przetrwało tylko dwa i pół roku i zostało rozwiązane w październiku 1973 roku. Andrzej Micewski, utraciwszy wydawnictwo, został współpracownikiem „Tygodnika Powszechnego"[10]. Powodowany chęcią odegrania większej roli na scenie politycznej podjął także współpracę z SB[11].
Dnia 14 lipca 1976 roku Janusz Zabłocki wraz z grupą skupioną wokół ODiSS-u założył w Warszawie konkurencyjny Polski Klub Inteligencji Katolickiej. Jego prezesem został Konstanty Łubieński. W czerwcu tegoż roku w Lublinie powstał KIK pod kierownictwem profesora KUL-u Czesława Strzeszewskiego. PKIK wraz z Klubem lubelskim, poznańskim (z prezesem Jerzym Ozdowskim na czele), ODISS-em i czasopismem „Chrześcijanin w świecie" utworzyły nowe ugrupowanie poselskie, nazwane „neo-Znakiem". Doprowadziło to do rozbicia środowiska. Bezpośrednim powodem rozłamu było przejęcie koła poselskiego „Znak" bez akceptacji środowisk, tradycyjnie stanowiących jego zaplecze społeczne. Konflikt jednak był głębszy i miał swoje źródło w różnicy ideowych rodowodów[12]. Grupa rozłamowa składała się bowiem głównie z byłych działaczy PAX-u, którzy nie wyzbyli się ciągot lojalistycznych w stosunku do władzy komunistycznej, tradycyjne środowisko „Znaku" zachowywało natomiast pewien dystans i autonomię wobec roszczeń władzy, przedkładając nad nie pryncypia katolickości.
Na przełomie lat 1956 i 1957 rozpoczął nieoficjalną działalność Klub Inteligencji Katolickiej w Krakowie. Jego rejestracja przeciągała się ze względu na przeszkody ze strony lokalnych władz, czego świadectwa znajdujemy również w sprawozdaniach SB: „Figurant sprawy ewidencyjno-obserwacyjnej Kotyza Jan w rozmowie z informatorem ps. »Stawecki« w dniu 8 listopada 1957 narzekał, że Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Krakowie nie chce zgodzić się na pracę KIK-u w sekcjach oraz na zakładanie Klubów Regionalnych. Figurant wyraził się: »Partia i Rząd boją się zezwolić na założenie jakiejkolwiek organizacji katolickiej i dlatego trzeba szukać innych możliwości w pracy z młodzieżą«. W klubie w tej chwili istnieją dwa odłamy: jeden, który chce się zgodzić na zawężony statut i drugi, który nie chce przyjąć narzuconych ograniczeń i dlatego nie chce rejestrować na takich zasadach klubów. Spodziewają się, że klub nie zostanie zarejestrowany i dlatego też pracaz młodzieżą pójdzie innym torem poprzez urządzanie w Krakowie dni skupienia oraz rekolekcji"[13].
Klub został oficjalnie zarejestrowany 1 kwietnia 1958 roku, zaś jego statut został zatwierdzony dwa miesiące później, 2 czerwca tegoż roku. W statucie udało się uzyskać zapis o działalności w sekcjach. Do grona założycieli należeli redaktorzy „Tygodnika Powszechnego": Antoni Gołubiew, Józefa Hennelowa, Jerzy Turowicz, Jacek Woźniakowski i Tadeusz Żychiewicz oraz Marian Plezia, filolog klasyczny, profesor Polskiej Akademii Nauk. Jednym z głównych animatorów krakowskiego KIK-u w krótkim czasie stał się red. Stefan Wilkanowicz, początkowo członek Zarządu warszawskiego KIK-u, który po ukończeniu studiów na KUL-u przeniósł się do Krakowa i podjął pracę w redakcji „Znaku". Według informatorów SB myśl założenia Klubu zrodziła się w krakowskiej kurii biskupiej: „Aktywnie pracuje dziekan krakowski ks. Machay, i kierownik Referatu Duszpasterskiego ks. Czartoryski. Klub Inteligencji Katolickiej skupia szczególnie znanych działaczy katolickich, publicystów, adwokatów, inżynierów i innych przedstawicieli nauki często znanych z wrogich poglądów i działalności, za którą odsiadywali karę więzienia"[14].
Zdaniem prof. Romana M. Zawadzkiego, byłego członka KIK-u w Krakowie, powstanie Klubów było efektem sytuacji, która wówczas istniała. Zaistniały one „dla ratowania resztek wolności słowa, myśli, działania... myśmy właśnie tak się czuli: jak na wyspie, gdzie możemy swobodnie rozmawiać praktycznie o wszystkim. Poza Klubem obowiązywała poprawność polityczna. Uważam, że Klub spełnił swoje zadanie przede wszystkim przez to, że był przybudówką »Tygodnika Powszechnego«, bez którego by nie istniał, a potem »Znaku«. Stanisław Stomma nie krył tego, że koło »Znak« musi mieć bazę społeczną, jeśli ma cokolwiek zdziałać publicznie jako środowisko katolickie. W Klubie udzielali się dziennikarze »Tygodnika Powszechnego«, którzy od czasu do czasu wyjeżdżali za granicę. Z zagranicy przywozili nowinki kulturalne, bo oczywiście o żadnej polityce nie było mowy. Najbardziej twórcze, cenne były tego typu spotkania, jak z panią Anną Morawską czy Stefanem Kisielewskim. Wszyscy tęskniliśmy tylko do tego, żeby usłyszeć niecenzurowane słowo"[15]. Atrakcyjność Klubu wynikała głównie z poziomu intelektualnego prezentowanych tam treści i poczucia wolności od wszechobecnej presji.
[1] A. Friszke, Oaza na Kopernika. Klub Inteligencji Katolickiej 1956-1989, Warszawa 1997, s. 48.
[2] Tamże, s. 49.
[3] T. Mazowiecki, S. Wilkanowicz, J. Zabłocki, B. Cywiński, Dyskusja o roli Klubów Inteligencji Katolickiej, „Więź" nr 1 (1963).
[4] Blajda do Smorczewskiego (Olafa): „Na sali jest zawsze dwóch albo trzech szpicli kontrolujących się wzajemnie. Na moje zapytanie, w jaki sposób to się dziać może jeżeli na sali znajdują się tylko członkowie klubu, Blajda odpowiedział: »To ja panu powiem lepiej, iż Służba Bezpieczeństwa ma dokładne relacje z każdej konferencji episkopatu, a episkopat z każdej konferencji KC PZPR«. Następnie Blajda przestrzegł mnie, że zbyt ostre wystąpienia dzięki penetracji służby bezpieczeństwa mogą dla mnie spowodować przykre i niespodziane konsekwencje, a przy tym narazić klub, czego dowodem jest, że już po 3-miesięcznym urzędowaniu władze wzywają Gołubiewa na rozmowę." IPN Kr 009/6829 (37807/I) t. 1, karta 131. Doniesienie (dyktat) t.w. „Olaf", 26 listopada 1963. W relacji Olafa z sesji w KIK-u nt. alienacji i humanizacji pracy ludzkiej (20-21 kwietnia 1974 roku) znajdujemy charakterystyczny passus: „Należy wspomnieć, że pierwszego i drugiego dnia na sali znalazł się niejaki Supniewski, znany już w KIK-u z warcholskich wystąpień (lat ok. 70, białe włosy, czerwona twarz). Pierwszego dnia Supniewski w czasie referatów Adamskiego i dyskusji pozwalał sobie na wypowiadanie tubalnym głosem inwektyw pod adresem PZPR. Następnie próbował zabrać głos w dyskusji, zaczynając obrzucać partię niewybrednymi określeniami, jednakże spotkał się z interwencją przewodniczącego, którego nazwał »policjantem« i został wyproszony z sali." IPN Kr 009/6829 (37807/I) t. 4, karta 347. Doniesienie t.w. „Olaf« z 22 kwietnia 1974 roku, IPN Kr 009/6829 (37807/I) t. 4, karta 347.
[5] . Friszke, Oaza na Kopernika..., dz. cyt., s. 139.
[6] Tamże, s. 64-65.
[7] Tamże, s. 66.
[8] Notatka z zebrania Sekcji Rodzin 10 lutego 1977, Archiwum KIK-u, Nadzwyczajne Walne Zebranie 19 lutego 1977; [w:] A. Friszke, Oaza na Kopernika..., dz. cyt., s. 190-191.
[9] Wywiad przeprowadzony przez autora z prof. Romanem Zawadzkim, 18 maja 2007 r.
[10] A. Micewski, Współrządzić czy nie kłamać?, dz. cyt., s. 227.
[11] „Tygodnik Powszechny" opublikował cykl artykułów Andrzeja Friszke na temat Andrzeja Micewskiego: Tajemnice Andrzeja Micewskiego, nr 35, 27 sierpnia 2006, ss. 1-10; Od ściany do ściany, nr 36, 3 września 2006, s. 10; Kontrakt, nr 37, 10 września 2006, s. 6; W osmozie z władzą, nr 38, 17 września 2006, s. 22; W przeciągu, nr 39, 24 września 2006.
[12] J. Żakowski, Trzy ćwiartki wieku. Rozmowy z Jerzym Turowiczem, Kraków 1990, s. 112.
[13] IPN Kr 039/1/K, t. 9, karta 58. Jan Kotyza, były prezes zlikwidowanego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej, kładł szczególny nacisk na pracę z młodzieżą.
[14] IPN Kr 039/2 t. 15, karta 136. Informacja o kierunkach działania kleru X 58.
[15] Wywiad z Romanem M. Zawadzkim, 18 maja 2007.
Wstęp
1. Fenomen Klubów Inteligencji Katolickiej w PRL-u
1.1. Powstanie Klubów Inteligencji Katolickiej
1.2. Rola warszawskiego KIK-u w ruchu klubowym
1.3. Powstanie KIK-u w Krakowie
2. Ramy organizacyjne krakowskiego KIK-u
2.1. Prezesi Klubu Inteligencji Katolickiej w Krakowie
2.2. Członkowie Klubu
2.3. Kwestia lokalu klubowego
2.4. Cele i formy pracy Klubu
3. Zebrania ogólne
3.1. Zebrania ogólne w czasie prezesury Mariana Plezi 1958-1961
3.2. Zebrania ogólne w okresie prezesury Stanisława Stommy (1961-1964)
3.3. Zebrania ogólne w okresie pierwszej prezesury Stefana Wilkanowicza (1964-1970)
3.4. Zebrania ogólne w okresie prezesury Tadeusza Myślika (1970-1974)
3.5. Zebrania otwarte w okresie drugiej prezesury Stefana Wilkanowicza (1974-1978)
3.6. Zebrania ogólne w okresie prezesury Andrzeja Potockiego (od 1978)
4. Działalność sekcji klubowych
4.1. Zespół/Sekcja Wiedzy Religijnej
4.2. Sekcja Pedagogiczna
4.3. Sekcja Filozoficzna
4.4. Sekcja Rozrywkowa (Młodzieżowa)
4.5. Nieformalna obecność młodzieży w KIK-u
4.6. Sekcja Towarzysko-Imprezowa
4.7. Sekcja Turystyczno-Krajoznawcza
4.8. Sekcja Literacka (Literacko-Teatralna)
4.9. Sekcja Literacko-Teatralna i miesięcznik mówiony „Na Głos”
4.10. Sekcja Muzyczna
4.11. Sekcja Zagadnień Współczesności/Cywilizacji Współczesnej
4.12. Sekcja Pomocy Koleżeńskiej
4.13. Sekcja Ekonomiczna (Ekonomiczno-Społeczna)
4.14. Sekcja Kultury
4.15. Sekcja Towarzysko-Dyskusyjna i Koło Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich przy KIK-u
4.16. Sekcja Opieki (Pomocy) Społecznej
4.17. Chór „Organum”
4.18. Seminarium publicystyczno-prelegenckie
4.19. Sekcja Misyjna
4.20. Grupa młodych
4.21. Sekcja Wychowania Społecznego
4.22. Zespół Żywego Słowa „Effata”
4.23. Sekcja Rodzin
4.24. Sekcja Miłośników Krakowa (i Ziemi Krakowskiej)
4.25. Sekcja Liturgiczna
4.26. Sekcja Języków Obcych
4.27. Sekcja Esperantystów
4.28. Sekcja Lekarska
4.29. Sekcja Humanistyczna
4.30. Sekcja Apostolstwa Społecznego
4.31. Sekcja Sztuki
4.32. Sekcja Prawnicza
4.33. Sekcja Programowa
5. Relacje krakowskiego KIK-u z hierarchią kościelną
5.1. Relacje z arcybiskupem Eugeniuszem Baziakiem
5.2. Relacje z biskupem i kardynałem Karolem Wojtyłą, później papieżem Janem Pawłem II
5.3. Relacje z biskupem Julianem Groblickim
5.4. Relacje z ks. prymasem Stefanem Wyszyńskim
5.5. Relacje z ks. kardynałem Franciszkiem Macharskim
5.6. Miejsce duchownych w życiu Klubu
6. Kontakty i współpraca krakowskiego KIK-u z pozostałymi Klubami i innymi instytucjami katolickimi
6.1. „Tygodnik Powszechny”
6.2. Miesięcznik „Znak"
6.3. Koło poselskie „Znak"
6.4. Współpraca międzyklubowa
6.5. Relacje z Klubami Polski południowej
6.6. Kontakty z innymi instytucjami katolickimi
6.7. Udział osób związanych z KIK-iem w pracach Synodu Krakowskiego
6.8. Udział członków Klubu Inteligencji Katolickiej w Tygodniach Kultury Chrześcijańskiej
6.9. Kontakty ekumeniczne
7. Kontakty międzynarodowe krakowskiego KIK-u
7.1. Związki z katolicyzmem zachodnioeuropejskim
7.2. Udział w gremiach międzynarodowych
7.3. Inspiracje soborowe
7.4. Działalność Sekcji Esperanto, Sekcji Języków Obcych i Sekcji Misyjnej
7.5. Podsumowanie
8. KIK a władze komunistyczne: pomiędzy opozycyjnością a przystosowaniem
8.1. Represje natury administracyjnej
8.2. Dwutorowość postaw w Klubie
8.3. W stronę opozycji
8.4. KIK a pierwsza „Solidarność"
8.5. Przełom roku 1989
9. Dezintegracyjna działalność SB wobec krakowskiego KIK-u w dokumentach bezpieki
9.1. Sprawy ewidencyjno-obserwacyjne
9.2. Inni członkowie KIK-u w doniesieniach agenturalnych
9.3. Tajni współpracownicy SB w KIK-u
9.4. Kandydaci na tajnych współpracowników
9.5. Kontakty władz Klubu z aparatem bezpieczeństwa i Wydziałem ds. Wyznań
Zakończenie
Aneks: Skład Zarządów Klubu wybranych na kolejnych
Walnych Zebraniach
Bibliografia
Summary
Paweł Kaźmierczak
Klub Inteligencji Katolickiej w Krakowie wlatach 1956-1989
Wydawnictwo WAM
Kraków 2009
Skomentuj artykuł