Jarema
Jest to ukraiński odpowiednik hebrajskiego imienia Jeremiasz. Jest to hebrajskie imię teoforyczne: Jirmejahu 'Bóg Jahwe dźwiga, Jahwe podnosi, wywyższa'. Biblia grecka transkrybuje to imię jako Jeremías. Nosił to imię jeden z proroków -większych-, który żył w VII w. przed Chr. W źródłach polskich poświadczone jest od w. XV w formach: Jeremijasz, Jeremija, Jeremi. Nosił je dobrze znany z -Ogniem i mieczem- książę Jeremi (Jarema) Wiśniowiecki, ojciec króla Michała Korybuta. Używane do czasów współczesnych, choć rzadko (np. Jarema Stępowski).
Poza wielkim prorokiem Starego Testamentu w zapisach hagiograficznych figuruje sześciu, którzy nosili to imię, ale wiadomo o nich właściwie to tylko, że należeli do grup chrześcijan umęczonych razem. Po ukazaniu sylwetki wspomnianego proroka dodamy tu dlatego wyłącznie postać znaną z niedawnej beatyfikacji.
Jeremiasz, prorok. Żył w czasach pełnych niepokoju. Gwałtowne przemiany, dokonujące się na Bliskim Wschodzie, wstrząsnęły nie tylko losem ludu, do którego należał, także jego własnym bytowaniem. Na arenie dziejowej pojawił się około r. 626, a więc w czasie, gdy hegemonia asyryjska zbliżała się do swego kresu, a Izraelici mogli na moment odetchnąć przejściowymi powiewami wolności. Wywodził się z rodu kapłańskiego, ale sam był wieśniakiem. Mieszkał w Anatot, w miejscowości oddalonej od Jerozolimy o godzinę drogi. Gdy został powołany, miał za zadanie niszczyć zło, a tworzyć dobro i to nie tylko w samym Izraelu, ale także u innych narodów. Powołując się na młody wiek i brak doświadczenia, wymawiał się przed przyjęciem takiej misji, ale nalegania Boże okazały się silniejszymi. Stał się więc rzecznikiem Boga, wyposażonym w szczególny mandat. Jak Ozeasz, poniekąd także w jego stylu, wyrzucał teraz mieszkańcom Jerozolimy, że zapomnieli o Panu i źle obchodzą się z braćmi. Przypomniał groźbę, jaką stanowią dla nich nieprzyjaciele z północy, którzy mogą stać się biczem Pańskim, szalejącym nad ziemią Izraela. W r. 621 odnaleziono w świątyni księgę Prawa. Dało to początek reformie religijnej. Jeremiasz pozostawał zrazu na dalszym planie w przeprowadzaniu tego dzieła, ale wspierał reformatorów, chociaż dostrzegał, że zmiany w strukturach nie zdadzą się na nic bez odmiany w sercach. Gdy w czasie między r. 616 a 612 Jozjasz pozyskał tereny na północy kraju, prorok wieścił nawrócenie braci. Wkrótce potem ten sam władca usiłował przeciwstawić się Egipcjanom, zdążającym na pomoc Asyryjczykom, i zginął pod Megiddo. Ta przedwczesna śmierć była zgorszeniem dla wielu. Co więcej, skłoniła niektórych do zarzucenia reformy, nawet do prześladowania jej budowniczych, samego zaś Jeremiasza wystawiła na napastliwość jego własnej rodziny. Syn Jozjasza został uprowadzony przez faraona, a władanie z inicjatywy tego ostatniego objął Szalum, który przybrał imię Joachaza. Prorok piętnował postępowanie tego króla i przestrzegał braci, ale ci większą wagę przywiązywali do instytucji religijnych aniżeli do postępowania zgodnego z moralnością. Tymczasem Nabuchodonozor gotuje się do podbicia całego Bliskiego Wschodu. W tej sytuacji Jeremiasz przestrzega swoich i sąsiadów, ale także tym razem posłuchu nie znajduje. Skoro jego przestrzeżenia nie spełniają się od razu, kpią sobie z niego i zmuszają do tego, by żałośnie uskarżał się przed samym Panem. Potem, chcąc pozostawić świadectwo trwałe, każe spisać przepowiednie. Jego sekretarz Baruch odczytuje je ludowi. Około r. 599 Nabuchodonozor pozwala swym wasalom na pustoszenie terytorium judzkiego, a tak karze buntującego się króla. Jeremiasz wzywa wówczas do opamiętania i roztropnego posłuchu, ale znów naraża się ziomkom i zostaje uwięziony, obity kijami i zakuty w dyby. Pod koniec r. 598 pod Jerozolimę nadciąga sam Nabuchodonozor. W czasie oblężenia Jeremiasz wzywa do wierności ideałom ojców, a królowi wieści deportację. Po urzeczywistnieniu się tego proroctwa na tron wstępuje Sedecjasz, który poprzysięga wierność władcy Babilonii, ale potem próbuje oscylować między jego potęgą a Egiptem. Jeremiasz głosi wtedy, że trzeba dochować wierności przysiędze, ale zarazem grozi Babilonowi, miastu bezbożnemu, stolicy tyranii. Troszczy się zarazem o rozproszone w Mezopotamii owce Izraela. Wyraża im swe zaufanie, a wiarołomnemu królowi przeciwstawia przyszłego Dawidowego Mesjasza. Gdy Sedecjasz na nowo wchodzi w przymierze z faraonem, Nabuchodonozor po raz wtóry zarządza oblężenie Jerozolimy. Przerywa je na krótko na wieść o zbliżających się wojskach egipskich, a wówczas mieszkańcy miasta, czując się ocalonymi, z powrotem zapędzają w niewolę tych, których w czasie oblężenia uwolnili. Jeremiasz potępia to bezprawie, ale oskarżony o zdradę i defetyzm, zostaje ujęty, obity, a potem wrzucony do wyschniętej studni. Mimo to głosi nadzieję i wieści nowe przymierze z Bogiem, bardziej duchowe, utrwalone na wieki. W lipcu 587 r. Jerozolima zostaje spustoszona, spalona, zrównana z ziemią. Elitę mieszkańców znów uprowadzają na wygnanie. Sedecjasza kaleczą i deportują. Jeremiasza zabiera wówczas do siebie Godoliasz, którego Nabuchodonozor ustanowił zarządcą w Mispa. Po zbiorach Godoliasza mordują ludzie z królewskiego rodu, a bojąc się represji, uchodzą do Egiptu. Uprowadzają tam z sobą proroka. Mimo to kontynuuje on swą misję. Mógł już wtedy mieć 65 lat. Jaki był kres jego życia, nie wiemy. Wiemy natomiast, że wpływ proroczego nauczania był ogromny i rozciągający się na stulecia. Co powiedział o decydującym przymierzu, powtarzać będzie za nim Ezechiel. Deutero-Izajasz potwierdzi, że to przymierze rozciąga się na narody. Malachiasz zapowie Pośrednika, którym stanie się Jezus Chrystus. On Sam także nawiązywać będzie nieraz do Jeremiasza. Wpływ i autorytet tego wielkiego proroka potwierdzą też takie anonimowe pisma, jak Lamentacje czy Paralipomena, oraz pozakanoniczne Apokryphon. Nie mogło to nie oddziałać na kult proroka w środowiskach chrześcijańskich. Beda wpisze go więc pod dniem 1 maja do martyrologium. Tę krótką notę Usuardus uzupełni tekstem zapożyczonym z Pseudo-Epifaniusza. Tym sposobem Jeremiasz stanie się męczennikiem, ukamienowanym w egipskim Tafnes przez ziomków. Z podobnego źródła zaczerpnie Martyrologium Rzymskie, które do wspomnienia doda wzmiankę o cudownym oddziaływaniu prochu z grobu proroka. Jego postać spowijały zresztą legendy już sto lat przed naszą erą. Chrześcijanie modyfikowali je potem na rozmaity sposób. Jeremiaszowi zapewnią ponadto poczesne miejsce w swej ikonografii.
Jeremiasz z Wołoszczyzny. Zwał się właściwie Jon (Jan) Kostist, ale wstępując do zakonu przyjął imię proroka i znany był jako Jeremiasz z Wołoszczyzny (de Valachia). Urodził się 29 czerwca 1556 r. w Tzazo (Trotuştal), maleńkiej miejscowości mołdawskiej. Przez matkę kontaktował się z włoskimi franciszkanami, którzy pracowali w księstwie. Jakiś czas przebywał potem w Alba Iulia (Gyulafehérvár). Następnie z lekarzem Lo Jacone wyjechał do Bari. W r. 1578 wstąpił w Neapolu do kapucynów. Przez czterdzieści lat był bratem-laikiem i wykonywał najskromniejsze zajęcia. Równocześnie budował wszystkich pokorą, pogodą ducha, dobrocią, uczynnością. Przypisywano mu dar czynienia cudów. Zmarł 5 marca 1625 r. Bez zwłoki otoczyła go cześć wiernych, ale proces beatyfikacyjny, rozpoczęty niemal zaraz po śmierci, poszedł z czasem w zapomnienie. Dopiero w r. 1983 beatyfikował go Jan Paweł II.