Monika

Jest to imię późnołacińskie o niejasnej etymologii. Pierwotnie było to tzw. adnomen pochodzenia barbarzyńskiego, może afrykańskiego. Może też jednak pochodzić od późnołacińskiego (z greki) monica 'samotna' albo 'mniszka'. Imię znane jako należące do matki św. Augustyna.

W Polsce poświadczone jest od XV w. w formach: Mońka, Monika, Muńka. W ostatnich latach popularność tego imienia nieco wzrosła.

Odpowiedniki obcojęz.: łac. Monica, fr. Monique, niem. Monika.

Monika z Tagasty. Święta, która jako jedyna pojawia się pod tym imieniem, związana jest nierozłącznie z historią swego syna, Augustyna. On też, zwłaszcza w niezapomnianych Wyznaniach, opowiedział nam o jej życiu; -jeśli zaś stworzenie ludzkie miało szczęście napotkać biografa o kwalifikacjach św. Augustyna, historycy już nie potrzebują szukać innego- (H. Leclercq). Monika urodziła się w katolickiej rodzinie w Tagaście w Numidii (dziś Souk Ahras w Algierii) około r. 332. Młodo wydano ją za urzędnika Patrycjusza, który był poganinem. Życia z nim nie miała łatwego. Ale cierpliwością swą i taktem pozyskała sobie z wolna teściową, potem także coraz to większy wpływ zaczęła wywierać na porywczego męża, który przyjął chrzest na krótko przed swą śmiercią (371). Odtąd żyła już wyłącznie losem swych dzieci: syna Nawigiusza, córki, której imienia nie znamy, oraz Augustyna, który kosztował ją najwięcej, ale który też odpłacił się jej najlepiej, wystawiając jej w swych pismach wspaniały pomnik. Bolała niepomiernie nad jego losem, błądzeniami i rozwiązłością życia. Towarzyszyła mu niemal bez przerwy. Daleka była odeń jedynie w okresie manichejskim, potem pojechała z nim i do Rzymu, i do Mediolanu. Troszcząc się o niego z całą serdecznością i dyskrecją i roniąc łzy nad stanem jego duszy, nieustannie przebywała u jego boku. Jakiś biskup, którego radziła się w jego sprawie, miał jej przepowiedzieć, że jest rzeczą niemożliwą, aby zginął syn tylu łez. Potem duchowego oparcia użyczył jej wielki Ambroży, którego ceniła sobie jak anioła Bożego. Syn poddał się wreszcie słodkim naleganiom łaski. Jakiś czas spędziła z nim w willi w Cassiciacum (Cassago de Brianza-), potem wrócili do Mediolanu, gdzie 24 lub 25 kwietnia 387 r. Augustyn, Alipiusz i Adeodat przyjęli uroczyście chrzest. Wkrótce potem wyruszono w drogę powrotną do Afryki. Ale dni uszczęśliwionej matki były już policzone. Czekając w Ostii na statek, odbyła jeszcze z synem podniosłą rozmowę o rzeczach ostatecznych. W kilka dni później zapadła na febrę i na rękach swych synów rozstała się z życiem. Był to chyba listopad. W każdym razie daty dziennej nie znamy. Toteż gdy kanonicy regularni (augustianie) z Arrouaise pod Arras sprowadzili w 1162 jej relikwie i w ten sposób rozbudzili jej cześć, pamiątkę świętej matki zaczęto obchodzić tuż przed świętem jej wielkiego syna. Ponieważ zaś wedle domniemania augustianów nawrócenie Augustyna dokonało się 5 maja, wspomnienie św. Moniki zaczęto umieszczać w wigilię tego dnia. Podobnie zresztą postąpiono w czasie ostatniej reformy kalendarza liturgicznego (1969) i stąd to właśnie liturgiczne wspomnienie świętej matki umieszczono pod dniem 27 sierpnia, tj. w wigilię święta jej syna.

Monika
 obchodzi imieniny